Strona 2 z 5

PostNapisane: 2 sty 2008, o 17:08
artur1975
Hanys - szacunek chopie do Ciebie !!! Terozki nie pytom czy ino kej sie mogymy trefić:) Własnie mom zamiar wrazić mój Musa Basjoo na wiosna do gruntu - mom go łod nasiona ( z owocu z palmiarni w Gliwicach ) półtora roku w doma i ło tyj porze ledwo dycho z braku światła i świyżego luftu. Toś mi zabił ćwieka, z tego co widza Twój "knif" pozwolo tym bananowcom zachować liście zimą.

PostNapisane: 2 sty 2008, o 17:09
artur1975
Hanys - szacunek chopie do Ciebie !!! Terozki nie pytom czy ino kej sie mogymy trefić:) Własnie mom zamiar wrazić mój Musa Basjoo na wiosna do gruntu - mom go łod nasiona ( z owocu z palmiarni w Gliwicach ) półtora roku w doma i ło tyj porze ledwo dycho z braku światła i świyżego luftu. Toś mi zabił ćwieka, z tego co widza Twój "knif" pozwolo tym bananowcom zachować liście zimą.

PostNapisane: 3 sty 2008, o 16:54
lukasz wlodarczyk
Witam.
Cieszę się że ktoś jeszcze objawił się ze swoją araucarią, co prawda ze wsparciem elektrycznym ale ciekawy pomysł na powodzenie w uprawie!
Gratuluje bardzo i życzę sukcesów w uprawie.
Może Pan Hanys objawiłby techniczne tajniki swoich upraw - tzn. jekie grzejniki, czy po prostu zwykłe lampki choinkowe......
Łukasz

Araukaria - pomocy !

PostNapisane: 13 sty 2008, o 22:04
Daro2
Witam!
Mam Araukarię Chilijską - wys. 50cm samej , w doniczce 20cm ,- wypuszcza 3 pietro gałązek
Nabyłem ją pod koniec września , i u mnie specjalnych przyrostów już nie było( nie powiększały się )Przyrosty które były wydłużone wiotkie ,-by nie mieć problemów w zimie – postanowiłem nie wysadzać jej do ogródka i przezimować ją na werandzie (w miarę widnej ,ale od północy i nie ogrzewanej )
-starałem się by ziemia była w miarę wilgotna – nie mokra ,ale zaniepokoił mnie wyglad igieł szczególnie przy pniu ( te większe mają jakby żyłki wzdłużne – może za nadto wysuszone ? , poza tym zaobserwowałem jakby delikatną zmianę barwy niektórych części końcówek przyrostów . Prędko przeniosłem ją do domu i stoi na oknie łazienkowym ,- gdzie ma w miarę dużo światła i trochę słońca do południa , ale zmiana przebarwień się zwiększyła (zatracają zielone zabarwienia ) więc wsadziłem w duży wór foliowy ( mała szklarenka )dałem troszkę granulatu dla iglaków i zraszam całą Araukarię – z niepokojem myśląć co będzie dalej ...
Miałem wcześniej mniejszą Araukarię i po przezimowaniu częściowo na werandzie a powystąpieniu dużych mrozów przeniosłem do ciemnej piwnicy –ale też były przebarwienia i na wiosnę po przymrozkach już w ogródku w doniczce zbrązowiała do reszty i uschła . Boję się że z tą może być podobnie ! Może ktoś pomoże ! – jaki błąd robię – nie wiem ,- jak ją ratować!?
Pozdrawiam innych zakochanych w tym niezwykłym drzewku...!

PostNapisane: 13 sty 2008, o 22:50
matek
WITAM!!
Araucaria araucana powinna zimowac wCHŁODNYM iJASNYM pomieszczeniu,najlepsza tempratura to ok 0Cdo+5C,powyżej +10C to trochę za ciepło ale ujdzie.Gdy temperatura przechowywana jest na poziomie 0-5C podlewamy ja dopiero jak ziemia przeschnie!NIE NAWOZIMY roslin w czasie spoczynku!Ogólnie im zimniej tym rzadziej podlewamy.
Jeżeli igły twojej araucari przebarwiają sie na jasno-.zielono a potem na zółto swiadczy to o zbyt wilgotnym podłożu i małej ilości swiatła.Jeżeli nie jesteś w stanie zapewnic jej odpowiedniego doświetlania musisz mocno ograniczyć podlewanie.Nawet przesuszyć, co jest mniej szkodliwe dla rosliny.
Jeżeli igly brązowieją na koncach a następnie usychają,to znaczy że roślina ma zbyt sucho.
Przedewszystkim NIE nawoź,NIE nakrywaj rosliny folią podczas spoczymku ,NIE trzymaj w wilgoci i cieple-wszystkie te czynniki przyczynią się do zaburzenia funkcji życiowych zbyt wczesnej wegetacji i osłabienia rośliny co moze ją w koncu zabić.

POZDRAWIAM!!

PostNapisane: 13 sty 2008, o 22:54
matek
PS
Absolutnie niedopuszczalne jest trzymanie rośliń zimozielonych w ciemnych nieoswitlanych pomieszczeniach (tak jak to zrobiłes z wcześniejszą rosliną)której zapewne zagniły korzenie
z powodu zbytniej wilgoci i braku światła

co dalej zrobić ?

PostNapisane: 14 sty 2008, o 21:08
Daro2
Dzieki za szybką odpowiedż i porady - ale co ja mam teraz zrobić ?
Aaraukaria stoi w cieple już ze 3- tygodnie( poprzednie mrozy -gdy temp. spadla w pomieszczeniu poniżej 0 st.C) - czy obudziła się już , czy nie ?
- czy przenieść ją spowrotem na zimną werandę - i czy to jej taka chustawka nie zaszkodzi bardzo , czy może już przetrzymać ją w łazience do wiosny ?
Pozdrawiam !

PostNapisane: 15 sty 2008, o 10:20
Oleander
Dostaję gęsiej skórki jak słyszę że ktoś trzyma roślinę w łazience. Sugeruję zamiast w łóżku zacząć spać w wannie, aby zobaczyć jak "mniej więcej" komfortowe warunki ma tutaj roślina. W jednym z pierwszych opisów, który stworzyłem dla klientów - do wysiewu nasion i uprawy roślin kategorycznie odradzałem umieszczanie w łazience żywych roślin. Jak ktoś lubi mieć rośliny wszędzie - to sugeruję postawić tam plastikowe imitacje. W łazience jest zwykle - wilgotno, za ciemno, za zimno (parująca woda odbiera ciepło) i do tego ogromna ilość grzybów czających się w zakamarkach (np w fugach między kafelkami etc). Te grzybki z przyjemnością osiedlają się na wszelkiej materii organicznej (w tym na żywych roślinach, czy nasionach a nawet samej glebie). Iglaki z reguły są wrażliwe na grzyby w bardzo dużym stopniu. Jeśli już roślina ma przerwany spoczynek to sugeruję ustawić ją w najjaśniejszym miejscu w domu, może to być miejsce ciepłe (+20/+25) okno południowe będzie idealne do marca/kwietnia. Roślinę można doświetlać żarówką energooszczędną, podlewać wtedy gdy wierzch ziemi dobrze przeschnie (powtórzę po raz enty) - prawie wszystkie rośliny poza roślinami bagiennymi nie znoszą zimą stale mokrej ziemi... w przypadku araucarii brązowienie "liści" oznacza bardzo często uszkodzenia wewnętrzne spowodowane przez grzyby. Są one nieodwracalne i prowadzą do obumarcia rośliny. Przyczyną tego stanu rzeczy są najczęściej: przelanie przy zbyt małej ilości światła. Często w końcowej fazie uszkodzenia pojawia się wyciek żywiczny i w dolnej części rośliny - ostatnia desperacka próba ratowania się - poprzez świeże przyrosty poniżej linii wycieku (góra rośliny najczęściej jest już wtedy martwa), wiele zależy od tego gdzie jest ognisko uszkodzenia (jeśli na gałązkach - to pół biedy, jeśli na pniu głównym, to mamy "pozamiatane" ....).

PostNapisane: 15 sty 2008, o 17:22
matek
Na temat zimowania w łazience odpowiedział już Oleander.
Dobrze bylo by przeniesc araucarie z powrotem na werande(w miejsce chłodne),zalecałbym jednak stopniowe dostosowywanie rośliny do spadającej temperatuty otoczenia,gdyż nagły spadek,lub wzrost temperatuty może spowodować szok termiczny(co nie zawsze jest regułą).
Ograniczyć podlewanie,podlewac jak ziemia przeschnie.(susza w okresie spoczynku napewno mniej szkodzi niz zbytnia wilgoć)
Nie przejmuj się ujemnymi temperaturami spokojnie spadki do -5C jej nic nie zrobi nawet jednorazowe -10C
nie jest grozne,ale jak to mówia na zimne dmuchac możesz zabespieczyć jakims materiałem (np styropian)doniczke z brylą korzeniową.W cieplejsze dni gdy tem .oscylują pow .0C wystawiaj na zewnątrz.
Byle do wiosny!!


POZDRAWIAM

PostNapisane: 16 sty 2008, o 10:02
lukasz wlodarczyk
witam
Wydaję mi się troszkę że zbytnio ktoś się przestraszył. Z moich obserwacji wynika że niektóre araucarie na zimę robią się lekko brązowe (właśnie koncóweczki pędów tzn. lisci), podobnie jak inne iglaki i w ogóle im to nie szkodzi. na wiosnę stają się w pełni zielone. jeśli listki stały się brązowo zielone i nie wysychają to raczej nie powinno jej nic być. To prawdopodobnie przystosowanie do warunków zimowych, po prostu częśc chlorofilu z liści przechodzi do łodyg. A co do araucarii która zbrązowiał na wiosnę to wydaje mi się że błąd popełnił tutaj człowiek. jeśli została ona posadzona od razu po przeniesieniu zpiwnicy to roślina na 100% nie przeżyje. Została po prostu zabita poprzez różnice temperatur które panują na otwartej przestrzeni podczas dnia i nocy(szczegónie wiosną) oraz przez duża operację słoneczną połączoną z nieprzystosowaniem powierzchi listków do wysokiego nasłonecznienia oraz parowania. Jedna z moich araucarii rosnąca w gruncie na wiosnę 2007 też troszkę została przypalona przez ostre słońce w kwietniu ( na zdjęciu), mimo że nie była w ogóle okryta to jednak kwietniowe słońce było tak silne że troszkę ja podprażyło. Jeśli będziesz swoją araucarię wysadzał wiosną do ogrodu to najlepeij w maju postaw ją na 2 tydonie w całkowitym cieniu w ogrodzie (np. za budynkiem) i dopiero później przystosuj ją tdo całkowitego nasłonecznienia i wysadź najlepiej w dzień pochmurny. Najlepiej byłoby taką araucarię umieścić w jakiejś nieogrzewanej szklarni gdzie spokojnie by sobie przezimowała. a temperatury do -15*C nie powinny jej w ogóle zaszkodzić - zresztą jak na razie nie zanosi się żeby zima w ogole przyszłą....u mnie zaczynają kwitnąc oczary......
pozdróki
Łukasz

PostNapisane: 12 kwi 2008, o 11:08
Mawri
Proszę o kilka wskazówek. Zakupiłam wczoraj 40 cm araucarię araucanę. Drzewko w dobrej kondycji ale zastanawiam się nad posadzeniem do gruntu z uwagi na pochodzenie rośliny,mianowicie zakupiona w supermarkecie a sama sadzonka z Holandii . Mam obawy czy pierwsza nasza zima nie będzie zbyt ostra dla niej (mieszkam w Zagłębiu, Dąbrowa Górnicza},może powinnam zostawić ją w donicy pierwszy sezon w ogrodzie,przezimować w widnej piwnicy i posadzić do gruntu w przyszłym roku. Poza tym planuję zmienić dom więc obecny ogród nie jest docelowy. Nie oglądałam bryły korzeniowej.
Jak prześledziłam wątek na forum ,araucaria lubi wilgotne podłoże, miejsce dość słoneczne ,takie warunki mam, osłonięte od wiatru.
Mam doświadczenie tylko z araucarią hetherophylla i efekty bardzo dobre.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

PostNapisane: 12 kwi 2008, o 17:39
rozmaryn
Witam
Sadzonka bardzo ładna. Doniczka typowo komercyjna ( mała) . Proszę pamiętać że tam u wiatraków ( Holendrów) komercyjne plantacje są sterowane elektronicznie, wilgotność temperatura , dozowanie nawozów itp , tym wszystkim steruje elektronika.i wykorzystanie powierzchni pod szkłem im mniejsza doniczka tym więcej sztuk na obliczeniowym areale. Wspomniała pani o zmianie lokum . Na pani miejscu przesadzłbym roślinę do jak największej donicy do odpowiedniej dla araukarii ziemi i po przezimowaniu zimy 2008/2009 wysadziłbym roslinę do gruntu. Mieszka pani co prawda na wyżynie śląskiej gdzie czasami zima lubi poszaleć , ale do odważnych świat należy. Ja mieszkam od pani jakieś 100km na zachód gdzie też czasami temperatura spada do prawie minus 30 stopni Celsjusza , ale u mojej sąsiadki takiej samej wielkości sadzonka rośnie już w gruncie 5 sezon.
Powodzenia

PostNapisane: 12 kwi 2008, o 17:47
lukasz wlodarczyk
ja teżproponowałbym żeby przetrzymać jedną zimę sadzonkę. chociaż jest ona duża i nie widze problemu żeby posadzić ja teraz. oczywiście należy pamiętać żeby ją ładnie okryś na zimę - ja preferuję okrywanie tylko na najsilniejsze mrozy. Należy też pamiętać ze araucaria ma system korzeniowy palowy i bardzo trudno regeneruje. dopuki nie będzie miała dobrego systemu korzeniowego to będzie rosła wolno. a więc należy ją posadzić w miejscu docelowym.....w pełnym słońcu.
pozdrawiam
Ł

PostNapisane: 13 kwi 2008, o 00:00
Mawri
Dziękuję koledzy za rady,Przesadzę sadzonkę do większej donicy ,tylko jaka ziemię zastosować? Do iglaków? Czy można troszkę podsypać Substralem 100 dni do iglaków?Zazwyczaj sadzonki ze szkółek są już nawiezione i nie wiem czy to dobry pomysł. Co do podlewania - podłoże podlewać po przeschnięciu, ale nie przesuszać. Na razie nie wystawiam na pełne słońce,niech sie zaaklimatyzuje przy wschodniej ścianie domu.
Pozdrawiam

PostNapisane: 13 kwi 2008, o 09:58
lukasz wlodarczyk
glebę raczej zwykła daj pod nią - tzn. nie taką kupną bo to sam humus jest, tylko dosyp jeszcze do niej trochę piachu żeby miała więcej części mineralnych. podlewaj kiedy gleba przeschnie, ale nie za dużo podlewaj bo z reguły te araucarie rosną w bardzo słonecznym i suchym klimacie na glebach wulkanicznych. Na razie trzymaj ją w cieniu a po 2 tygodniach na słońce i tak przez całe lato. na zimę najlepiej tak w listopadzie czy grudniu ( w zależności od pogody) do szklarni czy tunelu foliowego przenieść - nie do domu!!! a gdyby się zanosiły mrozy poniżej -20C to przykryć czymś lub przenieśc na kilka dni do garażu lub piwnicy. i tak powinna się ładnie trzymać. nawozić ją możesz - narazie jakimś zwykłym do iglaków lub ogólnym np. azofoską itp ale nawozami z azotem tylko do końca lipca!!! od sierpnia zaopatrz się w nawóz siarczan potasu - do kupienia w ogrodniczych i podsypuj zgodnie z instrukcją od sierpnia do końca września. ten nawóz a mianowicie potas sprawia że komórki roślinne stają się bardziej odporne na czynniki atmosferyczne lub też szkodniki. a więc ogólnie twoja araucaria będzie bardziej odporna na mróz, pędy bardziej zdrewnieją a liście pokryją się większa ilością wosków. dlatego warto zaopatrzyć się w siarczan potasu.
pozdrawiam
Ł.

PostNapisane: 30 sie 2008, o 17:55
rozmaryn
Witam
Stosuję się do zaleceń kolegi Łukasza i mam nadzieję że moja ulubienica z Oleandra w przyszłym roku będzie równie fajnie rosła jak w tym. Wszystkim posiadaczom tej niepowtarzalnej rosliny życzę sukcesów.

PostNapisane: 31 sie 2008, o 22:36
longman
Naprawdę to ekstra drzewko!
Widziałem w Krakowie, w restauracji.

Araucaria

PostNapisane: 13 wrz 2008, o 20:21
Nyga
Witam mam pytanko. Czy mogę teraz śmiało posadzić do gruntu araucarię chilijską (4 lata)+ sosnę żółtą(6 lat)+ ostrokrzewy i inne sosny. Chodzi o to czy nie będzie to dla nich zbyt trudne, tj. zbyt duży wysiłek.Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

PostNapisane: 13 wrz 2008, o 21:49
Demon
Wrzesien to najlepszy czas przesadzania (sadzenia) iglakow i zimozielonych lisciastych. Rozumiem, ze rosna w pojemnikach wiec sadz je smialo.

PostNapisane: 13 wrz 2008, o 21:59
Nyga
Wielkie dzięki :D za odpowiedź. Szczerze myślałem,że to nie jest najlepszy pomysł ale jak się okazuje byłem w błędzie...i dobrze bo mam teraz parcie na sadzenie:))
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam!

PostNapisane: 13 wrz 2008, o 22:11
Łukasz Kozub
Sosnę żółta bym wsadził, inne sosny chyba też, bo to drzewa ogólnie odporne na mróz i suszę ( w tym suszę fizjologiczną).
Natomiast z araukarią i ostrokrzewami bym się wstrzymał.
Wyobraźmy sobie bowiem, że doniczka w której rosną ma 20 cm wysokości. Tak więc ich korzenie sięgną niewiele głębiej, ponieważ rosną one gdy temperatura gruntu przekracza 5-10 C ( w zależności od gatunku), a taka temperatura utrzyma się jeszcze najwyżej parę tygodni.
Tak więc korzenie tych roślin w zimie będą sięgać zaledwie 25 cm pod powierzchnię gleby. Czyli przy przemarznięciu gleby już na głębokość 30 cm (na co jest z 90% szansy) rośliny te nie będą mogły pobierać wody i zostaną narażone na suszę fizjologiczną, na którą ostrokrzewy są bardzo wrażliwe (araukaria pewnie też, gdyż nie sądzę by w jej rodzinnych stronach ziemia przemarzała).
Dlatego polecam sadzenie "egzotów" na wiosną tak by do jesieni były już możliwie dobrze i głęboko ukorzenione.

Pozdrawiam

Łukasz

PostNapisane: 23 paź 2008, o 14:56
Nyga
oto dość świeże zdjęcie araucarii z Ustki. miała duże przyrosty w tym roku

PostNapisane: 23 paź 2008, o 15:00
Nyga
Sorry to fotka do komentaża wyżej:)

PostNapisane: 23 paź 2008, o 20:23
Oleander
Sebdar, w odpowiedzi na twój email (priv) zaraz po nim - zwiększyłem wielkość załączników do 100 kb;) masz wyłączoną opcję odbierania prywatnych wiadomości;)

Wiesz co Sebdar, jak widzę te fotki po `kompresji` to jedyne co mogę zrobić to zwiększyć limit wielkości zdjęcia na forum (z 50 kb na 100kb). Jeśli możesz - wklej jeszcze raz te same fotki, a ja skasuję poprzedni post...

PostNapisane: 23 paź 2008, o 22:07
sebdar
A tak wygladaja araukarie w Kew Garden. Troszke urosly ;-)

PostNapisane: 30 paź 2008, o 13:46
hermanvip
A to Araucaria z Pleszewa :) zdjęcie zrobiłem w te wakacje... ale nie było kiedy go dodać :)

PostNapisane: 30 paź 2008, o 18:13
Nyga
Ładne drzewko i to z dużymi przyrostami. Ciekawe czy rośnie w doniczce i jest zabierane na zimę? Jeśli nie, no to bardzo fajnie, gdyż teren (zasięg:) araukarii chilijskiej powiększa się. Tym bardziej,że Pleszew nie jest jakimś biegunem ciepła w naszym kraju. Fakt, ciepłe lato, ale zima też czasami może być dość sroga.pozdro.

PostNapisane: 30 paź 2008, o 20:28
hermanvip
W miarę możliwości będę śledził tą śliczną araucarie ;) w zimę się okaże czy jest w donicy czy nie :) ale z tego co się domyślam to będzie zasadzona normalnie bo należy ona do pewnego "kotlarza" a oni mają forsy jak lodu :P więc jeśli będzie rosła to będzie, a jak nie to nie :D im na kasie nie zależy hehe :D

PostNapisane: 17 lis 2008, o 21:37
lukasz wlodarczyk
Witam
Sezon się skończył a więc zamieszczał zdjęcia araucarii z mojego ogródka. w tym roku ladnie urosły i te małe i ta najstarsza, która w końcu zaczęła rosnąć "w przewodnik". Zamieszczam zdjęcia poniżej. Araucaria najstarsza wypuściła ładny około 30centymetrowy przewodnik wytworzyła jeden okółek pędó i rosła jeszcze dalej. zobaczymy ile za rok urosnie. inne małe również zaczęly tworzyć małe przewodniki i pewnie w następne lato urosną więcej. nawet malutkie araucarie z sadzonek (araucaria 6) zaczęły wytwarzać przewodnik i pierwsze okółki. Zobaczymy jak sobie poradzą w zimę. oczywiście na razie ich niczym nie okrywam i jesli nie będzie zapowiedzi mrozów poniżej -15C to nie będę ich okrywał.
pozdrawiam. Ł.

PostNapisane: 26 gru 2008, o 15:21
MonikaB
witam ;)
wczoraj zdobylam fragment araucarii:
Obrazek
czy ten "kawalek" sie ukorzeni?
prosze o rade, czy wsadzic go do ziemi ( jesli tak, to jakiej) czy trzymac w wodzie az do uzyskania korzeni?
z gory dziekuje i pozdrawiam :D

PostNapisane: 27 gru 2008, o 18:38
lukasz wlodarczyk
oberwać dolne listki, umoczyć w ukorzeniaczu i do ziemi wilgotnej, przykryć woreczkiem foliowym, od czasu do czasu wietrzyć i czekać. to jest gałazka boczna a więc raczej rośliny normalnie rosnącej się z tego nie uzyska tylko taki krzak w formie świerka wężowego.....no chyba że to odros od korzenia który rósł pionowo do góry...
Ł

PostNapisane: 27 gru 2008, o 23:04
MonikaB
serdecznie dziekuje za odpowiedz. a wiec jest nadzieja ze cos z tej roslinki bedzie ;) teraz czekam na rozwoj sytuacji... jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam :)

PostNapisane: 7 sty 2009, o 13:45
rozmaryn
Witam
Wczoraj rano o 6 było u mnie minus 18 stopni Celsjusza , a dzisiaj o 6 rano zanotowałem minus 22 stopnie Celsjusza. Podaję te temperatury ponieważ w mojej miejscowości nieopodal mojego domu rosną w ogrodzie dwie araukarie. Obydwie są już w gruncie po 4 lata i obydwie wytrzymały mrozy z zimy 2005/6 ,które wtedy oscylowały miedzy 28 a 29 w minusie. Dodam , że wytrzymały wtedy tylko i wyłącznie dzięki grubej warstwie śniegu ( około 40 cm ) . Były wówczas całe przysypane śniegiem. Niestety w tym roku jest śniegu zaledwie 15 cm i obydwie ( przez 4 lata trochę urosły , mają po około 1 m). Zarówno na jednej jak i drugiej posesji nikt ich niczym nie zabezpieczył. Stoją sobie obydwie gołe i bardzo mnie ciekawi jak bedą one wyglądać na początku wiosny , czy wytrzymają obecne mrozy czy po prostu trzeba je będzie wyciąć.

PostNapisane: 10 sty 2009, o 20:21
lukasz wlodarczyk
u mnie było przy gruncie około -20 C i żadna araucaria nie ma żadnych uszkodzeń, czy ta najstarsza czy te najmłodsze które były pod śniegiem. ta najstarsza w zimie05/06 miała tylko lekkie uszkodzenia w niektórych częsciach liści teraz nie ma nic a była niby taka sama temperatura jak przed laty.
Gorsze straty spowodował u mnie śnieg który z 0,5 metrowych krzewów zrobił płożące a z większych płaczące......
Ł

PostNapisane: 11 sty 2009, o 20:33
hermanvip
Dla Araucarii w Pleszewie właściciele zbudowali wręcz namiot!!! jest około szeroki na 2 metry i wysoki na 160 - 170... chociaż mogę się mylić :) postaram się zrobić zdjęcia:)

ogromna araukaria z mojej okolicy

PostNapisane: 14 sty 2009, o 00:23
Oleander
Witajcie, chciałbym się z Wami podzielić zdjęciami przepięknej araukarii rosnącej w Mrzezinie - ok 4 km od morza. Stanowisko określam przynajmniej częściowo jako niekorzystne gdyż roślina jest wyeksponowana na północny zachód. Roślina jest odsunięta od zacieniającego ją budynku (odsunięta ok 5 m od niego) co znacznie poprawia jej doświetlenie (szczególnie w okresie letnim jest ono korzystne). Obecnie w wyniku wybudowania budynku u sąsiada roślina posiada osłonięcie od zachodnich wiatrów. Jednak budynek wybudowano w kilku ostatnich latach, natomiast araukaria ma na pewno ponad 20 lat. Średnica pnia (obwód pnia) u podstawy (styku rośliny z ziemią) wynosi około 80-100 cm natomiast w górnych partiach rośliny obwód pnia wynosi około 50 cm. Wysokość rośliny oceniam na ok 5 m co powoduje że ten egzemplarz należy do jednych z kilku największych w kraju. Prześliczna roślina.
Na pniu odnotowałem wiele drobnych uszkodzeń. Wnioskuję to jedynie po białych wyciekach żywicznych. W okolicy wycieków nie widać większych spękań pnia co zdaje się dowodzić że uszkodzenia (jeśli wogóle są) to są bardzo niewielkie. W każdym razie nie przypominają klasycznych uszkodzeń mrozowych. Araukaria posiada świeży odrost, nie wiem czy jest to odrost korzeniowy czy odrost z pnia (ale bardziej mi to wygląda albo na korzeniowy albo na jakiś nisko umiejscowiony pąk, który akurat wybił w tym miejscu. Jeśli chodzi o temperatury które występują w tym rejonie, to są one zbliżone do tych które są mierzone w danym momencie w Gdyni i nie przekraczały nigdy w okresie wzrostu tej konkretnie rośliny ok -25/-30 stopni.

PostNapisane: 14 sty 2009, o 13:10
Łukasz Kozub
Witam,

Bardzo się cieszę z tego odkrycia!

Czy może udało Ci się dowiedzieć kiedy dokładnie araukaria została wsadzona i skąd pochodzi oraz jakie najniższe temperatury przezyła?

Pozdr

Łukasz

PostNapisane: 14 sty 2009, o 15:50
baz
Zdaje się że w Szczecinie na jakimś osiedlu mieszkaniowym rośnie chyba najwyższa w naszym kraju choć może się mylę bo dawno nie widziałem zdjęcia

PostNapisane: 14 sty 2009, o 17:41
lukasz wlodarczyk
Bardzo ładna araucaria. Też się cieszę że taki ładny kolejny okaz jest w Polsce, blisko morza a więc klimat łagodny. Skoro to tylko 4 km od morza to pewnie nie było tam mniej niż -25 w ostatnich latach.
Tak jak patrze na drzewko to wydaje mi się młodsze niż podał dominik, a mianowicie wygląda na to że drzewko zostało posadzone 11-12 lat temu (czyli gdzieś tak około 1997) jako około 0,5 metrowa sadzonka (araucaria wykształca w ciągu lata jeden okółem więc łatwo policzyć a rośnie dośc szybko bo pęd główny może urosnąc nawet 0,5 metra rocznie)
Widać na drzewku uszkodzenia mrozowe z zimy 05/06. jeśli przyjrzymy się na gałazie boczne to zauważymy że przyrost tegoroczny jest zielony, zeszłoroczne też a ten sprzed 3 lat jest całkowicie brązowy - to jest własnie ta ostra zima 05/06.
Na pniu wydaje mi się że to jakies mechaniczne uszkodzenia, niż od mrozu.
Ta w Szczecinie trochę wieksza jest i ma te 6 metrów i posadzona była w 1991 roku.
Gratuluję odkrycia!!!
Ł

PostNapisane: 14 sty 2009, o 23:58
Oleander
Chłopaki, inna araukaria, która rośnie w Karwieńskich Błotach -( to jest ok 10 km na zachód od Rozewia;zdjęcie wkleję jeśli znajdę) jest znacznie mniejsza i ma ok 20 lat (posadzona ok 1990 r). Tamta mniejsza roślina ma lepsze stanowisko i nie miała zupełnie uszkodzeń mrozowych pnia (wycieków żywicznych) a jedynie jedną gałązkę lekko uszkodzoną. Należy brać pod uwagę, (bywa) że w 1-2 roku po posadzeniu one prawie wcale nie rosną. Piętra rośliny widoczne na zdjęciu nie odpowiadają ilości jaką rzeczywiście wytworzyła roślina. W dolnych partiach co najmniej 5 pięter zostało wyciętych lub obumarło. Widać to lepiej na zdjęciu które wklejam poniżej (widać tutaj wyraźnie pozostałości 2 pięter, natomiast z mojej wiedzy wynika że były tam co najmniej 3-4 inne piętra). Wspomniane `niewidoczne piętra` widać także na przedostatnim zdjęciu w moim poście powyżej. Licząc tylko widoczne przyrosty (po 1/rok) oraz te które powinny być, ale zostały wycięte wyjdzie wiek tej rośliny - w granicach co najmniej 18-20 lat. Proszę jednak zwrócić uwagę na stanowisko (oceniłem je negatywnie) oraz relatywnie gorsze miejsce do życia niż Szczecin który ma zdecydowanie cieplejsze zimy i lata niż wybrzeże Gdańskie. Stąd mimo podobnego wieku (lub nawet większego wieku A z Mrzezina) może być ona ok 1 m mniejsza niż Szczecińska. Skądinąd wiem, że wpływ stanowiska (ekspozycji i to nie tylko w naszym klimacie) licząc na przestrzeni 20 lat może dawać od 20 - 50% różnicy w wielkości / przyrostu:)

a10_2.jpg

PostNapisane: 15 sty 2009, o 07:19
lukasz wlodarczyk
zgodzę się z tym wiekiem łacznym dla rośliny, tylko nie wiadomo jaką wielkośc miaął sadzonka w momencie sadzenia. jeśli była jednooczną siewką to faktycznie może mieć te 20 lat, ale jeśli została sprowadzona z holandi jako prawie metrowa sadzonka która od razu wykazywała znaczny przyrost na długość to nie ma więcej niż 15 lat. ta w ustce była sadzona jako taka 0,5 metrowa sadzonka a teraz robi się z niej już potęzne drzewo, które ma prawie 4 metry a przyrosty mają ponad 0,5 metra rocznie. najlepiej spytać się właściciela.....he he.
pozdrowienia
Ł

PostNapisane: 15 sty 2009, o 19:53
rozmaryn
Witam
Drzewko naprawdę imponujące. Ma dużo ładniejszy pokrój od tej z wrocławskiego ogrodu botanicznego. Jest bardziej zwarta , ale to pewnie sprawa ekspozycji na bardziej słonecznym stanowisku. Ja swoją od Oleandra sadzę na wiosnę do gruntu przy ścianie werandy mojego domu. Jest to stanowisko z wystawą południową ale zacienioną dosyć dużymi tujami


A tu fotka mojej małej araukarii, za nią oliwka. Obie rośliny wstawiłem do jednego z nieużywanych pomieszczeń. Centralne ogrzewanie dałem na zero i jest tam w tej chwili 12 stopni Celsjusza plus. Rośliny stoją tam od tygodnia.

Pict0012.jpg

PostNapisane: 24 sty 2009, o 18:00
Łukasz Kozub
Witam,

Mam kilka nasion araukarii chilijskiej w postaci całych łusek nasiennych.
Jak je wysiewać i przygotować do wysiewu?
Stratyfikować w wilgotnym piasku?
Jeśli tak to jak długo?
Obrać jakoś z tych łupin, czy one powinny zostać?
Jak głęboko i którym końcem je wsadzać?

Pozdr

Łukasz

PostNapisane: 24 sty 2009, o 18:28
Demon
poczytaj tu:
araucaria

PostNapisane: 26 sty 2009, o 17:08
Joanka
Hejka! Chciałam się Wam pochwalić moimi maleństwami.
Około października byłam w XVII wiecznym parku w Irlandii i tam właśnie nazbierałam mnustwo nasion wspaniałych araukarii chilijskich.Cztery z nich moczyłam w szklance z letnią wodą około 2 dni i po tym czasie posadziłam do mieszanki ziemi ogrodowej z piaskiem, lekko czubkiem do dołu.Na początku stycznia ziemia sie ruszyła i na powierzchnię zaczęła wystawać mała araukaria :) Jakiś tydzień po tym pojawiła sie kolejna.Czekam na nastepne i przesyłam Wam fotki:

PostNapisane: 8 lut 2009, o 18:57
rozmaryn
Witam
Piękne te maluchy od Joanki . Oby rosły w siłę i cieszyły oczy przez dziesiątki lat.

Chciałem nawiązać do swojego postu w którym opisywałem dwie araukarie rosnące obok mojego domu ( temperatura z 06 na 07 stycznia minus 22stopni Celsjusza). Otóż jedna z nich oddalona w lini prostej około 200 m jest całkowicie przemarznięta ( wszystkie gałęzie brązowe ) z wyjątkiem stożka wzrostu z którego mam nadzieję drzewko się odrodzi. Druga która rośnie 30 m od mojego domu jest cała zdrowa i ciemno zielona. Próbowałem sobie wytłumaczyć taki stan rzeczy i doszedłem do wniosku że ta przemarznięta musiała być zasilana jakimś nawozem azotowym w przeciwieństwie do tej zdrowej. Drugim aspektem było to , że ta zdrowa rośnie 1,5m od budynku w przeciwieństwie do tej zmarzniętej która rośnie paręnaście metrów od zabudowań bez żadnej naturalnej bariery typu szpaler iglaków itp.


Zauważyłem również lekkie uszkodzenia mrozowe na wierzchołkowych liściach laurowiśni Mam dwie odmiany tego krzewu . Jedną o liściach bardzo podobnych do laura szlachetnego i drugą bardziej atrakcyjną o liściach większych , bardziej owalnych . Ta z wyglądu szlachetniejsza ma większe uszkodzenia od tej "brzydszej"