Witaj na przyjaznym forum ogrodniczym! Rośliny tropikalne i egzotyczne to nasza pasja

Na zdjęciu wspomniany powyżej mamutowiec z Opolszczyzny, który kiedyś w planach miał być strzyżoną dwu metrową formą, okrywaną przy większych mrozach, ale okazało się, że młoda siewka nie marzła przez kilka zim, więc drzewko zostało zostawione samo sobie. Dodam jeszcze, że rośnie na glebie gliniastej i prawdopodobnie nie jest w ogóle podlewany.

Witam wszystkich mamutolubnych ,nabyłem nasiona okazu z Austrii ,mało jest info jak obchodzić się z nasionami żeby wykiełkowały ,nie mam zamiaru ich chłodzić miesiącami w lodówce -nasiona zebrane mam z 2019/2020 mix z drzewa około strzelam 15 metrowego gdzieś ,podstawowe pytanie czy takie nasiona już się nadają do kiełkowania , zrobiłem dwa sposoby jedne namaczalem pół dnia później na wkaciki pod przykryciem a drugie odrazu ma waciki,mam.pytanie czy chować do ciemnego czy nie ma znaczenia ,i czy wogole mam szanse na kielkowanie ,pozdrawiam i czekam na jakieś info

Ro_os - każdy nowy mamutowiec rosnący w polsce bardzo cieszy Szkoda że posadzony na Rodos, bo jest zdany na łaskę lub niełaskę zarządu Rodos, a z tym (w kwestii uznania za nasadzenie regulaminowe/nieregulaminowe) bywa bardzo różnie. No ale lepiej na Rodos niż nigdzie

Nowy mamut, wprawdzie nie specjalizuję się w iglastych, ale po co posiałeś na wacik? Jak wykiełkuje będzie trudno wyciągnąć korzonki bez uszkodzenia. Poza tym doczytaj o wymaganiach glebowych mamutowców tak na początek. Tak na marginesie: dorosłe drzewo mamutowca tworzy w sezonie dziesiątki jeśli nie setki tysięcy nasion z których tylko niewielki % wykiełkuje, a dosłownie kilka sztuk przeżyje w sprzyjających okolicznościach. Mimo wszystko jeśli mam możliwość to przy tego typu gatunkach kupuję po prostu gotowe sadzonki, bo uprawa od nasion z różnych względów jest bardziej niż problematyczna. Poza tym oszczędza się czas. Pozdrawiam

Dzień dobry
Mam małą kolekcję mamutowców olbrzymich łącznie 26 sztuk, 10 zwykłych, 6 pendulum i 10 glacum. Glacum rosną w gruncie i jako tako przetrwały zimę mają od 90 do 110 cm wysokości od jakiegoś czasu obserwuję na 3 sztukach zamieranie pędów, mianowicie końcówki przebarwiają się na lekko pomarańczowy kolor i nie rosną gdy tym czasem zwykłe mamutowce rosnące w doniczkach mierzące +- 40 cm rozpoczęły wegetację są soczyście zielone. Mieszkam w okolicach Warszawy rośliny rosną w przeciętnej ziemi z przewagą gliny - ziemia jest wilgotna nie ma zastojów wody na początku kwietnia dostały odrobinę azofoski dosłownie kilka granulek na drzewko, stanowisko słoneczne przez większość dnia. Pryskałem przeciwko grzybom tapsinem (podejrzewam, że to jakaś choroba grzybowa bo gałązki nadal robią się pomarańczowe pomimo braku mrozu). Co może być przyczyną takiego stanu rzeczy? Niestety nie wiem jak wstawić zdjęcie.
Pozdrawiam
Mirek

Cześć. Mam kilkadziesiąt mamutowców, część w doniczkach. Te w doniczkach masowo straciły dolne gałązki. Strata gałązek, brązowienie części końcówek po zimie itp jest zjawiskiem całkowicie naturalnym w przypadku mniejszych roślin. Na większych (ok 6 metrowych) prawie nie występuje. Jeśli znajdę większe skupiska uszkodzonych końcówek odłamuję je gdy wyschną i tyle. Przyczyn szukałbym w warunkach pogodowych. Także w jakichś drobnych zdarzeniach typu ugięcie, ułamanie końcówek przez śnieg itp oraz w tym że jednak zupełnie młode drzewka są trochę wrażliwe i tutaj oczywiście też w grę wchodzą w pewnym zakresie uszkodzenia przez grzyby mniej potrzebnych roślinom gałązek dolnych, co wcale nie musi być groźne. Niepotrzebnie stosowałeś trujący środek chemiczny oraz nawozy sztuczne, bo nie ma tutaj jakiejś niewiadomo jakiej, groźnej choroby a jedynie osłabienie roślin wywołane siłami natury. Zresztą w kwietniu czy teraz to już musztarda po obiedzie, bo jest już po zimie. Jeśli rośliny są żywe to odrosną i wyładnieją, a jedyne co trzeba zrobić to zadbać o nawilżenie ziemi w doniczkach. Mamutowce w doniczkach we właściwej ziemi świetnie rosną bez nawożenia, natomiast duże drzewa warto nawozić nawozami naturalnymi, dzięki którym można łatwo wzbogacić glebę o potrzebne składniki. Nawozów naturalnych (np 3 letniego krowieńca) właściwie nie można przedawkować, natomiast ze sztucznymi można łatwo przedobrzyć i tym sposobem uszkodzić rośliny a nawet spowodować ich zamarcie. Pozdrawiam

Dzięki za odpowiedz. Będę obserwował to zjawisko i jak coś się zmieni dam znać.

Dzień dobry,
niedawno zauważyłem że największy z moich mamutowców zakwitł. Wiek drzewka ok 10 lat. Roślina jest w doskonałej kondycji, w jednym z najlepszych miejsc jakie mam. W tym wątku już pisałem, ale powtórzę, że drzewko było nawożone nawozami naturalnymi na dobrze przygotowanym stanowisku, następnie pozostawione swojemu losowi bez jakiejkolwiek ingerencji. Efekt w postaci kwitnienia widać na poniższych zdjęciach. Z racji wysokości na jakiej znajdują się szyszki (ok 37 sztuk na wysokości ok 6 m) oraz dużej perspektywy jaką musiałem przyjąć by wykonać te zdjęcia (ok 15 m odległości) , nie są idealnej jakości, ale powinny być dla odwiedzających odpowiednio czytelne. Być może innym razem wykonam lepsze zdjęcia jeśli będzie zainteresowanie tym wątkiem.

Dla tych którzy czują się na siłach aby uprawiać ten niezwykły gatunek drzewa podaję odnośnik do mojego sklepu, gdzie zostało mi jeszcze kilka szt wysokich, dobrze zdrewniałych mamutowców. W ofercie podałem 30-40cm rośliny, ale poza jedną niższą sztuką nie mam już niższych niż 50 cm (jak wiedzą moi klienci zawsze wysyłam rośliny co najmniej takie jak w ofercie, nigdy niższe). Warto kupić taką dobrze zdrewniałą roślinę która łatwo przezimuje, bowiem pierwsze lata uprawy na nowym stanowisku są najtrudniejsze. Rośliny z oferty, są to rośliny nieco wyższe niż te z których uprawiałem drzewko kwitnące pokazane na zdjęciach. Także można kupić dobrą "bazę startową" bez konieczności trudnej uprawy od nasion:

http://www.oleander.pl/sadzonki-roslin- ... zonki.html

Pozdrawiam

Witam
Od jakiegoś czasu mam problem z moim mamutowcem glaucum. rośnie w donicy 25L a sama roślina ma około 80cm. Roślina stoi na południowym balkonie i zaczyna żółknąć i oraz schnąć igły i na końcach i w środku robić się żółta oraz brązowa nawet na pniu. Podlewa raz na kilka dni 3-4 dni bo teraz upały są ogromne po 32-35 stopni. Podlewam roślinę nawozem "magiczna siła" bo inne sadzonki i ta też wcześniej dobrze sobie radziła. Podlewam ogólnie około 1 butelki 1,5l wody.

Ciąg dalszy zdj

Mam nadzieję że uda się rozwiązać problem

Cześć mellygion, tracenie części lub całych dolnych gałązek u mamutowca jest sprawą zupełnie naturalną. Odsyłam dodatkowo do poniższego odnośnika gdzie wprawdzie napisałem o liściach, ale dotyczy to również dolnych gałązek:

post26293.html?hilit=%C5%BC%C3%B3%C5%82kni%C4%99cie%20li%C5%9Bci#p26293

Daj znać czy teraz sprawa jest jasna i wyjaśniona.

Pozdrawiam,
Dominik

To właśnie wydaje mi się że to nie do końca normalne ponieważ na tym samym poziomie zaczynają wychodzić małe odrosty które też nie do końca wydają mi się zdrowe. A czy na pniu żółknięcie/pomarańczowy kolor "łusek" to też normalne i nie na samym dole zaczynają żółknąć/brązowieć igły i dzieje się tak od niedawna. Zielone małe gałązki u dużych gałęzi całe są zielone i przy łączeniu są brązowe i odpadają.

W tej sytuacji to normalne, upały też zrobiły swoje przyspieszając pewne procesy. Pień na dole tak czy inaczej stanie się łysy co jest normalne. Łysiejąc odpadną wszystkie gałązki dolne do pewnej wysokości która będzie sprzyjająca dla tej rośliny. Ponadto pęd zmieni kolor z zielonego na żółty i zdrewnieje. Wypuszczanie nowych gałązek w miejsce starych jest tymczasowym zagospodarowywaniem światła które dociera w ten rejon. Wyrastają nowe gałązki które odpadną po sezonie gdy będą zbędne i roślina przyrośnie na wysokość. Jeśli masz możliwość to posadź tą roślinę na miejsce stałe, to będzie najlepsze dla rośliny co można zrobić.

Witam po długiej przerwie, tak wyglądają moje mamutowce dzisiaj, najwyższy z nich ma jakieś 2.80m.

Witam waszystkich,
Właśnie zaczęłam swoją przygodę z wysiewem Sequoiadendron Giganteum. Zebrałam szyszki pod drzewem znajdującym się w miejscowości Ochsenbach w Badenii Wirtembergii w Niemczech, które to drzewo zostało posadzone w 1866 roku z inicjatywy Wilhelma I. Jestem na etapie przechowywania nasion w lodówce. Trzymajcie kciuki.
Pozdrawiam
Marta

Dzień dobry wszystkim

Kilka lat temu kupiłem na Oleandrze mamutowce sadząc je na stanowisku tymczasowym. Niestety czas zasuwa i urosły... (dwa w nich mają po 1,30 m).
Jaka jest szansa na ich przesadzenie z sukcesem? A jeśłi już to kiedy - teraz czy na wiosnę kiedy pogoda będzie już w miarę stabilna. Dodam, że chodzi o opolszczyznę zzyli reden z cieplejszych rejonów kraju.

Cześć. Cieszę się że mamutowce ładnie urosły. Teraz lepiej ich nie przesadzać i poczekać z tym bliżej wiosny (do marca) gdy wzrosną trochę temperatury po zimie (co spowoduje powolne budzenie się wegetacji), i gdy korzenie lekko uszkodzone przy przesadzaniu będą mogły się łatwo zregenerować. 1.3 m wysokości oznacza że mniej więcej do głębokości 1.3 m będzie sięgał korzeń mamutowca (do wykopania). Postaraj się nie uszkodzić tego pionowego korzenia oraz pozostałych (bocznych) korzeni zarówno przy wykopywaniu jak i starannym zasypywaniu na miejscu docelowym. Kiedyś próbowałem przenieść ok 2 m drzewko ze stanowiska o glebie gliniastej do gleby piaszczystej i ta sztuka mi się nie udała, ale Twoja roślina jest mniejsza i jeśli grunt w miejscu wykopania i docelowym będzie podobny to przy odrobinie delikatności i staranności powinno się udać. Powodzenia i pochwali się koniecznie gdy wypuści pierwsze szyszki!

Witaj Oleander,
dobrze, że są osoby z taką wiedzą.
Potrzebuję pomocy. Moja sekwoja obsycha. Ma kilka lat i jest w doniczce. Na zimę przenoszę ją go garażu przy oknie, ale nie jest to miejsce mocno naświetlone. Do tej pory nic się nie działo, ale w tym roku zaczęła usychać.
Od kilkunastu dni jest już na zewnątrz na dobrze oświetlonym/nasłonecznionym miejscu, ale jes stan się nie poprawia - raczej pogarsza.

Dzisiaj chcę ją przesadzić do większej donicy, bo może to jest problemem.

Czy można ją uratować?

PS. Próbowałem dodać zdjęcia, ale nie jestem pewien, czy skutecznie.

ponowna próba dodania zdjęcia

dodatkowe zdjecia

Cześć Amator4, forum przede wszystkim tworzą odwiedzający. To nasza pasja zespołowa, dziękuję za dobre słowa w naszym wspólnym imieniu;)

Dobrze że napisałeś bo Twoja roślina wymaga pomocy. Ostatnie miesiące są bardzo wilgotne, ze stale utrzymującą się wysoką wilgotnością powietrza. To sprzyja rozwojowi grzybów. Z tego co widzę na zdjęciach to najprawdopodobniej Twojego mamutowca zaatakowały grzyby i próbuje się ratować tworząc nowe przyrosty. Trzeba roślinie pomóc, bo uszkodzenie tych nowych przyrostów może zabić roślinę. Należy umieścić mamutowca w suchym, ciepłym i dobrze nasłonecznionym miejscu, podlewanie tylko gdy wierzch ziemi dobrze wyschnie. Na razie nic nie odcinaj ale wtedy gdy obumrą i obeschną uszkodzone gałązki trzeba je usunąć odcinając w odległości ok 0,5 cm od żywych i zdrowych fragmentów. Przed zimowaniem zawsze usuwać martwe gałązki (poznasz je po ciemnej barwie i tym, że dają się łatwo ułamać), bo przy wilgotnej pogodzie to siedlisko chorób. Traktować roślinę tak jak poprzednio z tym zastrzeżeniem aby jednak przy wilgotnej pogodzie bardzo sporadycznie podlewać. Pozdrawiam

Bardzo dziękuję Dominiku, już się zastosowałem do Twoich wskazówek. Jest w suchym miejscy, nasłoneczniony na tyle na ile pojawia się słońce. Cierpliwie czekam na rozwój sytuacji. Czy powinienem rozważyć środek grzybobójczy? Jeszcze raz dziękuję za wsparcie.

Jeśli czujesz taką potrzebę to istnieje wiele sztucznych środków chemicznych które stosują ich zwolennicy. Do najłagodniejszych zalicza się popularny miedzian. To jednak co już zostało uszkodzone to do życia nie wróci a słońce i właściwa opieka zahamuje rozwój grzybów (najprawdopodobniej pleśniowych). Zresztą nie mając pewności co do gatunku grzyba stosowanie chemii będzie rodzajem rosyjskiej ruletki który w dodatku może zaszkodzić dobroczynnym organizmom glebowym