Araucaria chilijska, monkey tree, jak uprawiać, warunki uprawy, fotki i opis

**Napisane:** 3 lut 2011, o 20:29

Oczywiście że jestem pewna że to araukarie chilijskie.Tak na potwierdzenie to mam tu kilka fotek (przepraszam za jakość)

A jedna sadzonka powedrowała do mojego znajomego i ... na tym zakończyła swój żywot więc nie będę eksperymentować z żywymi okazami.Niestety chyba za szybko się pochwaliłam

Sprawdziłam dziś woreczek z nasionkami i okazało sie że wszystkie bardzo wyschły.To już właściwie dwa lata tak leżały więc niestety ale nie mają szans na wykiełkowanie.Podobno nasiona araucarii są jadalne.Zna ktoś przepis jak je przyrządzić?

: BB 002.jpg (70.35 KiB) Przeglądane 10283 razy

: P1120293.JPG (67.34 KiB) Przeglądane 10283 razy

: araucaria_2a_2.JPG (59.92 KiB) Przeglądane 10283 razy

: araucaria1a_2.JPG (44.79 KiB) Przeglądane 10282 razy

: araucaria_2a_2.JPG (59.92 KiB) Przeglądane 10282 razy

**Napisane:** 3 lut 2011, o 21:00

Joanka, niestety nasiona araucarii tracą kiełkowalność znacznie szybciej niż myślicie. Źle przechowywane są do wyrzucenia już po kilku tygodniach. Czy możesz wykonać dla nas zdjęcia roślin w parku obok którego mieszkasz. Poprosimy zdjęcia na forum i jeśli trudno C będzie je wkleić w dobrej jakości to prześlij do mnie na priv biuro@oleander.pl a ja je obrobię i umieszczę na forum w Twoim poście.

Dodano 5.02 Zdjęcia Joanki dodałem. Informacja dla wszystkich którzy mają problemy z dodawaniem zdjęć: na forum jest ograniczenie co do wielkości dodawanych zdjęć (100kb). Na forum jest umieszczonych setki jeśli nie tysiące zdjęć. Aby to wszysko pomieścić na serwerze musiałem wprowadzić ograniczenia odnośnie wielkości dodawanych załączników.

W celu umieszczenia dowolnego zdjęcia (nawet takiego które na początku ma 5 MB) wystarczy zmniejszyć jego wielkość w programie Paint (składnik windowsa) tak aby okienko w którym widzimy zdjęcie miało mniej więcej wielkość taką jak na forum. Po takim zmniejszeniu najczęściej zdjęcie ma ok 200 kb, następnie kompresujemy zdjęcie (np programem Acdsee lub innym) i po tej operacji zdjęcia mieszczą się w objętości 100kb bez widocznej straty jakości.

**Napisane:** 11 lut 2011, o 00:08

Dzisiaj doszła do mnie przesyłka od Oleandra, a w niej m.in. sadzonka araukarii. Teraz się zastanawiam co z nią zrobić? Wystawić na zewnątrz, czy trzymać w chłodnym pomieszczeniu ze sztucznym światłem? Roślinka jest w bardzo dobrej kondycji. Po niedzieli zgodnie z kalendarzem biodynamicznym wysieję kufliki. Pozdrawiam.

**Napisane:** 11 lut 2011, o 00:55

Witaj Bogdan Ka. Roślina zimowała w chłodnym miejscu, więc temperatury ok 0 czy mniej na pewno się nie wystraszy.

Małe rośliny mają jednak u mnie osłonę przed wiatrem i nadmiernym zawilgoceniem. Myślę że umieszczanie jej od razu w gruncie jest przedwczesne. Daj jej jeszcze nieco podrosnąć. Nad morzem są nieco łagodniejsze zimy. W głębi lądu bywa inaczej dlatego warto spowodować aby Twoja araucaria stała się jeszcze większa zanim umieścisz ją w otwartym gruncie.

Jeśli masz możliwość zadołować roślinę w nieogrzewanej szklarni to tam jej będzie najlepiej. Jeśli nie - ustawić w jasnym ale najlepiej chłodnym miejscu (chyba że chcesz ją jak najszybciej wybudzić - to może być temperatura pokojowa), za kilka tygodni przesadzić (no i można jej za tydzień lub dwa zafundować nieco więcej światła poprzez doświetlanie). To powinno ją obudzić na początku marca (wtedy również można ją najwcześniej przesadzić). Obecnie nie ma takiej potrzeby. Przesadzenie do większej donicy będzie potrzebne gdy roślina ruszy ze wzrostem. Wtedy dodatkowa przestrzeń życiowa dla rozrastających się korzeni będzie jak znalazł.

Życzę aby roślinka ładnie rosła.

**Napisane:** 11 kwi 2011, o 10:44

Kilka dni wstecz przesadziłem araukarię do nie co większej doniczki i stała sobie na zewnątrz, ale na noc wstawiłem ją pod folię. Dzisiaj w Pabianicach o 5ej było -2,5C. Araukaria oczywiście od Oleandra.

: araukaria.jpg (77.66 KiB) Przeglądane 10281 razy

**Napisane:** 12 maj 2011, o 17:11

Chcę odpowiedzieć na Pytanie
"Rumcajsa" Dlaczego w Europie, nawet w Holandii nie idzie spotkać takich olbrzymów jak w Ameryce Południowej choć klimat jest bardzo podobny. Nie mówiąc już o wieku drzew.
Tylko spadki temperatur w zimie ich amplituda nie pozwala im tak wspaniale rosnąć. Jednak rosną i wierze, że to tylko kwestia wieku drzew by osiagnęły zblizone wymiary do Brazylijskich.
Szukałem w Holandii i Belgii Araucarii olbrzymów. Znalazłem około 10 metrowe drzewo w Belgii z szyszkami wielkości głowy ludzkiej (zdjęcie). By znaleźć dokładnie takie same drzewa jak w Brazylii wybrałem się jednak do Anglii, gdzie drzewa te są pospolite, amplituda temperatur mała i nie było działań wojennych. Przedstawię Państwu aleję Araucarii prowadzącą do jednego z zamków w południowej Anglii.
W miejsce starych drzew Araukarii (umierających ze starości) sadzi się nowe by charakter pół kilometrowej drogi porośniętej z obu stron tylko tymi drzewami nie zmienił się(zdjęcie).

: Arauc_Belgia.JPG (81.54 KiB) Przeglądane 9954 razy

: Arauc_pdAnglia.JPG (92.01 KiB) Przeglądane 9959 razy

Pozdrawiam PiotrB

**Napisane:** 25 maj 2011, o 22:39

PiotrB mógłbyś powiedzieć, gdzie dokładnie znajduje się ten zamek :frage:

**Napisane:** 4 cze 2011, o 12:44

Witam
To jest aktualizacja i kontynuacja mojej araukarii od Oleandra . Rośliny na razie nie wysadzam do gruntu tylko trzymam ją w pojemniku . Po remoncie chodnika roślina trafi do gruntu . Będzie rosła blisko południowej ściany werandy i powinna bez problemu wytrzymywać zimy przy oczywiście dobrym zabezpieczeniu big bagiem

Uploaded with ImageShack.us

**Napisane:** 30 gru 2011, o 19:09

Witam kupiłem malutkie sadzonki aurekari w innym sklepie niż Oleander i chyba zrobiłem wielki błąd nie kupując u Oleandra bo wprawdzie tańsze rośliny od konkurencji doszły ale w takim stanie jak niżej

Jak widać główki odpadły złe pakowanie .Czy juz po nich :/ ?

**Napisane:** 30 gru 2011, o 19:17

Rozmarynie, piękna roślinka, mam nadzieję że kiedyś doczekasz się taaakiego drzewka!

Po posadzeniu do gruntu araucarii warto na 1-2 sezony wykonać osłonę letnią aby zwiększyć przyrosty (roślina szybciej się ukorzeni i wytworzy grubsze pędy). Dobrze ukorzenione araucarie są zdecydowanie ciepłolubne (im więcej ciepła i światła w naszej szerokości geograficznej tym szybciej rosną). U mnie najlepiej rosły rośliny posadzone w ziemi ciężkiej (gliniastej), natomiast najczęściej obumierały w torfie (szybko wysycha i sprzyja chorobom wywoływanym przez grzyby).

Ja w rozpoczynającym się za kilka dni - roku też mam zamiar posadzić kilka swoich araukarii do gruntu. Ciągle jednak zastanawiam się gdzie umieścić te czy inne rośliny (ograniczyłem już obszar do ok 200-400 m2 ale to i tak sporo; nie chciałbym już tych roślin przesadzać ale wybór mam naprawdę trudny). Działka z jednej strony jest za duża i ciężko się zdecydować a z drugiej strony jest za mała - aby sadzić na łapu capu. Najwyższa pora jednak się zdecydować i myślę że na wiosnę (jeśli zdrowie i pogoda dopisze) ostro ruszę do pracy:)

Stelawiak, przy odrobinie szczęścia rośliny wypuszczą nowe przewodniki.

Widzę że w doniczkach jest wilgotna ziemia, być może sprzedający podlał rośliny przed wysyłką.

Pamiętaj że jeśli będziesz je zbyt często podlewał to nie dożyją do wiosny i zgniją.

**Napisane:** 23 lut 2012, o 22:23

Udało się ale co się najdałem strachu to moje. Oto jedna z uszkodzonych. Była wybiedzona ale w końcu dzięki Waszym radom i mojej pracy odżyła.

A tu jedna z nie uszkodzonych

Pozdrawiam

**Napisane:** 29 lut 2012, o 15:41

Witam. Moja araucaria po zimie (okryta w największe mrozy kocem:)wygląda nastepująco. Ma jakieś przebarwienia, ale nie wiem, czy są to przebarwienia mrozowe czy może związane z brakiem światła przez ok. 3 tyg. Dodam,że we wcześniejszych latach uszkodzenia mrozowe miała, ale od razu były one o wiele ciemniejsze(jasnobrązowe). Była to jej 3 zima w gruncie. Min. temp. ok. -23*C (jedna noc)+ dwie noce z temp. ok. -20*C. Oceńcie - "wyliże się" z tych przebarwień czy juz tak zostanie? Roślinka ma ok. 1 metra w ostatnie lato przyrosła 25cm.
P.S. obecnie okryta jest 1 warstwą białej agrowłókniny bo słońce mocno operuje.
pozdrawiam.

: P2292512.JPG (79.62 KiB) Przeglądane 9954 razy

: P2292514.JPG (76.3 KiB) Przeglądane 9954 razy

: P2292515.JPG (99.04 KiB) Przeglądane 9954 razy

: P2292518.JPG (89.18 KiB) Przeglądane 9954 razy

: P2292516.JPG (73.03 KiB) Przeglądane 9954 razy

**Napisane:** 29 lut 2012, o 19:52

Nyga, wykonaj proszę i umieść na forum zdjęcia pnia Twojej Araucarii (szczególnie jeśli są rozwarstwienia, spękania etc). Po gałązkach nie można na 100% ocenić czy przeżyje. Wstępnie oceniam że przeżyje jednak potrzebne są lepsze (inne) zdjęcia obejmujące pień.

**Napisane:** 17 paź 2013, o 08:49

Wyczytałem na tym forum, że najgorsze do zimowania u nas są araukarie z holenderskich szkółek. Sadzonki rosną w dużo cieplejszych miejscach i nie dają sobie rady z naszymi mrozami. Araucaria Nygi też pewnie była z takiej szkółki. Co o tym sądzicie?

**Napisane:** 1 mar 2014, o 09:40

Kilka lat temu miałam u siebie taką powyciąganą araukarię, niestety nie przeżyła zimy. Roślinka Nygi, to jest klasyczna siewka z zachodoniej szkółki. Ja swoją roślinkę kupiłam u Oleandra zeszłej wiosny. Ma się dobrze i w tym roku posadzę ją do gruntu.

Który miesiąc jest według Was najlepszy do posadzenia araukari w gruncie?

**Napisane:** 19 mar 2015, o 09:15

Witam.
Mam, a chyba miałem 4-letnią araukarię chilijską w doniczce. Co roku od maja do października przebywała na tarasie, a zimą w mieszkaniu, w jasnym miejscu, w temp. ok. 20 st.C. Do tej pory wszystko było ok. Tej zimy zaczęła usychać, brązowieć. Nie wiem co się stało, jaki popełniłem bląd?
Proszę o rady co mogę zrobić, aby ją ratować i czy jest jeszcze nadzieja, że odżyje?
Pozdrawiam

**Napisane:** 19 mar 2015, o 10:43

Araukarie często obumierają w wyniku przelania. Bez zdjęcia poglądowego ciężko coś wyrokować.

**Napisane:** 19 mar 2015, o 14:50

Witam.
Dziękuję za błyskawiczną odpowiedź. Też biorę to poważnie pod uwagę. Roślina jest sucha, brązowo-rude, ale łodygi są elastyczne. Zdjęcie zamieszczę jak opanuję technikę zmniejszania wielkości. Intensywnie nad tym "pracuję".
Pozdrawiam

**Napisane:** 24 mar 2015, o 13:22

Witam.
W załączeniu przesyłam swoją nieszczęsną araukarię z prośbą o rady jak ją ratować!!!

: Araukaria chilijska 001 (Kopiowanie).jpg (99.48 KiB) Przeglądane 11136 razy

**Napisane:** 24 mar 2015, o 18:21

Wygląda na bliską śmierci, ale niech się wypowie ktoś bardziej doświadczony w temacie araukarii.

**Napisane:** 24 mar 2015, o 18:34

Pewności że obumarła jeszcze nie ma. Trzeba zachować spokój. Odczekać z podlewaniem do wyschnięcia ziemi. Sprawdzić jak wyglądają korzenie i pień. Ustawić w miejscu jasnym o lekko rozproszonym świetle słonecznym i stabilnej temperaturze.

**Napisane:** 24 mar 2015, o 20:56

Przede wszystkim gratuluję opanowania dodawania zdjęć

Przed chwilą poprawiłem działanie części oprogramowania forum odpowiedzialnego za skalowanie zdjęć dodawanych tutaj. Powinno być znacznie lepiej i w pełni profesjonalnie. Już nie będziecie się musieli zastanawiać jak przyciąć zdjęcie. Najlepiej przecież gdyby każde dodane zdjęcie pokazywało się w sensownej wielkości miniaturce która po kliknięciu otwierała by się w pełnej wielkości (nowe okno). Tak to powinno działać, zobaczymy czy będzie i czy będziecie z tego zadowoleni. Jak pojawi się wysyp nowych zdjęć, to znaczy że ten element działa jak należy;) Co do samej araukarii:

Koledzy, jeszcze nic nie jest przesądzone. Mam kilka araukarii które zbrązowiały praktycznie całe. Pomimo tego w dolnej części rośliny wypuściły przyrosty które następnie rozwijały się. Był też przypadek gdy odrost pojawił się w części szczytowej. Jaro dobrze radzi. Pozwolić obeschnąć ziemi, jak to nastąpi można delikatnie wysunąć całą bryłę korzeniową i zobaczyć jak wyglądają korzenie. Powinny być czerwone, punktowo białe (świeże odrosty). Zobaczyć jak wygląda pień. Pomarszczony wskazuje raczej na powolną śmierć (ale może się pomarszczyć powyżej miejsca z którego odrośnie!). Jak nie ma pomarszczenia jest lepiej - bo może tylko przypaliło ją słońce. Te zwisające końce gałązek nie wyglądają zbyt dobrze, ale jeśli miała takie w okresie gdy była zielona to też nie ma tragedii.

Z moich obserwacji wynika że wiele araukarii które dobrze zimuje posadzono po północnej, zachodniej, wschodniej stronie jakiegoś budynku lub drzewa. Taka lokalizacja może sprzyjać przeżyciu najtrudniejszego dla roślin okresu zimowo - wczesno - wiosennego gdy wiele z tych drzew jest przegrzewanych w dzień (pobudzenie do wzrostu) i niszczonych przez niskie temperatury nocą.

W celu zabezpieczenia młodych roślin (do 2 m) proponuję na przedwiośniu oraz podczas suszy i upałów - cieniować araucarie. Można to zrobić prowizorycznie tak jak to pokazałem tutaj:

W wolnej chwili wykonam zdjęcie profesjonalnej osłony wykonanej przy pomocy siatki cieniującej.

Drzewka nieprawidłowo osłaniane, przegrzewane mogą mieć ślady takich zdarzeń. Mogą też przez to obumżeć. To drzewko poniżej stało blisko ściany która odbijała w jego stronę ciepło. Dodatkowo została jeden raz za dużo podlana (częściowe uszkodzenie korzeni). Araukaria to piękna i silna roślina ale ma też swoje słabostki. Mam nadzieję że w tym wątku wyjaśnimy sobie wszystkie słabe strony, aby strat było jak najmniej.

**Napisane:** 28 mar 2015, o 11:18

Witam.
Ponieważ bardzo podoba mi się araukaria chilijska i jestem tym tematem żywo zainteresowany dziękuję za rady. Dla wszystkich lubiących tą roślinę pokazuję zdjęcie tejże araukarii zrobione na Targach Ogrodniczych "Garden Arena", które odbyły się w Ostródzie w dniach 21-22.03.2015r.
Jako ciekawostka, cena tego egzemplarza to 700 zł. Okaz piękny, ale mam zamiar sam taki wyhodować.
Pozdrawiam

**Napisane:** 30 mar 2015, o 22:19

Witam. Nic tylko podziwiać tą dekoracyjną roślinę.

Araukaria dość wysoka, ale widać też że swoje przeszła. Dolne gałązki mocno zredukowane. Pewnie były przycięte po wykopaniu z gruntu aby umożliwić przeżycie roślinie. W grę wchodzi też mróz który dość często uszkadza słabsze gałązki. Doniczka zdecydowanie za mała jak na roślinę która rosła w niej od początku, także prawdopodobnie niedawno wykopana z gruntu. Na dobrym stanowisku taka roślina dojdzie do siebie i będzie ładnie dekorować czyjś ogród i okolicę. Do takiej wysokości jak na zdjęciu w warunkach sprzyjających w Polsce będzie rosła ok 15 lat, więc 700 zł z tej perspektywy to nie jest przesadnie dużo - niecałe 50 zł za rok

**Napisane:** 31 mar 2015, o 07:42

Witaj. Masz rację, że wyhodowanie araukarii do takiej wysokości wymaga wiele zabiegów i cierpliwości. Ja gdybym taką miał to z pewnością nie sprzedał bym za 700 zł. Dla mnie satysfakcją jest hodowanie roślin od nasionka lub sadzonki i dążenie do uzyskania takich efektów jak na zdjęciu.
Jeżeli masz własne doświadczenia w hodowli araukarii to chętnie skorzystam.
Pozdrawiam

**Napisane:** 31 mar 2015, o 23:05

Witaj w klubie. Gdy jakieś 10 lat temu zaczynałem na poważnie działać jako firma ogrodnicza podstawowym problemem co może się wydać śmieszne była niechęć do pozbycia się jakichkolwiek roślin. Stanowiły one dla mnie niemalże członków rodziny. Dziś już nie mam takiego nasilenia tej przypadłości jak kiedyś, ale niektóre gatunki których zdobycie lub uprawa zajęło wiele lat pozostają niesprzedane.

Co do samej araukarii - jako rośliny zimozielone mają one swoje słabości. Potrafią zamierać z pozoru z niewiadomych przyczyn, ale po zbadaniu zwykle okazuje się że coś tam popełniliśmy nie tak. Prawie wszystkie moje straty w obrębie tego gatunku obejmują okres końca zimy i części wiosny. Grunt jednak to się nie poddawać. Posadziłem trochę tych majestatycznych roślin tu i ówdzie i liczę że niektóre przyjmą się i będą cieszyć ludzi przez wiele lat.

**Napisane:** 1 kwi 2015, o 07:46

Witaj!

Ja też mam taką przypadłość. Nie pozbywam się roślin, którym niedobrze się dzieje, staram się różnymi sposobami pobudzić je do życia i dostosować warunki do ich potrzeb. W wielu przypadkach już mi się to udało i to jest wielka satysfakcja.
Pozdrawiam

**Napisane:** 8 maj 2016, o 12:00

Witam , od paru lat posiadam Araukarię , lecz nie wiem co się stało w tym roku. Pierwszy raz zostawiłam ją na zimę w ogrodzie , przy płocie z wikliny, raczej osłonięta od wiatru. Mrozów dużych nie było. Mieszkam w północnej części Polski, wiosną było wszystko w porządku. Zaczęła się majówka i w ciągu 3 dni zrobiły się brązowe igły. Stała po południowej stronie ( jak co roku). Bardzo proszę poradźcie. Czy już po niej?

**Napisane:** 8 maj 2016, o 13:20

Dzień dobry.
Ma drobne uszkodzenia mrozowe lub słoneczne. Ogólnie są to sprawy głównie estetyczne. Wygląda na to że jest w dobrym stanie. Widać przyrosty na końcówkach. Nic jej nie będzie. Mam kilka drzewek brązowych od dołu do szczytu (w wolnej chwili umieszczę zdjęcia). Bywa że szczyt pozostanie zielony i roślina rozwija się normalnie. Bywa że odbija od podstawy. Ale to są inne scenariusze. W przypadku Twojej rośliny uszkodzenia są małe. Dla porównania i na pocieszenie popatrz na zdjęcia araucarii Łukasza Włodarczyka z początku tego wątku, a jak będzie mało, to w wolnej chwili (szczególnie gdy ktoś o to poprosi) zamieszczę zdjęcia uszkodzeń araucarii z Ogrodu Botanicznego we Wrocławiu (rosną bez problemu dalej). Pozdrawiam serdecznie.

**Napisane:** 8 maj 2016, o 15:00

Dziękuję za odpowiedź. Dla pewności przeniosłam ją w północno-wschodnią część ogrodu.

**Napisane:** 5 cze 2016, o 20:33

Panie Dominiku czy już po mojej Araucarii? Coraz gorzej, prawie cała jest brązowa. Jest praktycznie w cieniu, jedynie rano ma słonko. Już nie wiem co mam robić

**Napisane:** 6 cze 2016, o 11:28

Witaj.
Pięknego okazu się doczekałaś!!! Teraz wielka szkoda byłoby to stracić. Uważam, że jedyna nadzieja faktycznie w Dominiku. Moje doświadczenie wskazuje, że jest jeszcze szansa na uratowanie tej araukarii / szczytowe odnogi są zielone/, ale będzie to trudne. Sprawdź jaki jest stan bryły korzeniowej / czy korzenie są białe czy raczej brązowe/. Prawdopodobnie w okresie zimy ta araukaria miała zbyt dużo wody w stosunku do warunków zimowania i potrzeb - to jest moje przypuszczenie i wcale tak nie musiało być. Może warto zmienić podłoże, ale poczekaj co powie Dominik lub inni, którzy mają większą wiedzę i doświadczenie. Ja dwa lata temu miałem podobny problem. Swoją araukarię "doprowadziłem" to jeszcze gorszego stanu, zbyt późno szukałem rady na tym forum i niestety nie udało się jej uratować / wpisy moje są w tym dziale wraz z fotkami/. Musisz uzbroić się w cierpliwość i zastosować się do rad Dominika i innych specjalistów, a tacy są na tym forum. Z pewnością Tobie pomogą.
Pozdrawiam i trzymam kciuki.

**Napisane:** 6 cze 2016, o 11:55

Być może faktycznie za dużo wody. Tak mi jej szkoda

Czekam na podpowiedzi i rady bo ona ginie w oczach

**Napisane:** 7 cze 2016, o 06:38

Witaj. Szczyt jest żywo zielony, więc wcale nie musi być w bardzo złym stanie. Drzewka te naturalnie dość często tracą dolne pędy. W tle widzimy ogród. Dlaczego jeszcze trzymasz tą roślinę w doniczce zamiast posadzić w ogrodzie?

**Napisane:** 7 cze 2016, o 22:27

Witam, Dziękuję za odpowiedź. Górne pędy także robią się brązowe, może tego nie widać na zdjęciu. Ogród mam ale mały i wąski a z tego co wiem to drzewko jest bardzo wysokie i moja działka raczej by nie pomieściła tego okazu jak osiągnie duże wymiary

**Napisane:** 8 cze 2016, o 10:26

Witaj.
Araukaria chilijska faktycznie w naturze osiaga spore rozmiary / wysokość/, ale nie rośnie zbyt szybko, tym bardziej w naszym klimacie. Przy okazji mogłabyś sprawdzić system korzeniowy - czy nie jest przegniły.
Pozdrawiam

**Napisane:** 29 mar 2017, o 13:35

Witam wszystkich,

Można prosić o pomoc w sprawie mojej araucarii?
Po tej zimie zaczęła brązowieć jak na zdjęciu, wszystkie gałęzie oprócz wierzchołka.

Czy można coś z tym zrobić?

**Napisane:** 11 paź 2017, o 11:34

Witam, z wielka ciekawoscia czytam forum i komentarze. Tak sie sklada ze trafilem tutaj poniewaz szukam domu dla okolo 20-30 sadzonek araukarii araucany ktore wyhodowal mój ojciec z nasion przywiezionych z Am.Pld. Rosna w ogrodzie po Wwa, maja po 10-20 cm, regularnie okladane i przykrywane na zime ale musza wywedrowac w swiat bo nie ma sie kto nimi juz opiekowac

Tylko powaznie zainteresowanych zapraszam do korespondencji : michalmaks@yahoo.com

Jesli ktos rowniez z Panstwa zna miejsce gdzie ktos profesjonalnie prowadzi hodowle - bardzo prosze o informacje. Myslalem po lekturze forum aby znalezc dobre osloniete od wiatru miejsce i posadzic je nad naszym morzem ale gdzie ? Mrzezino ?

Moze ktos z czytelników dysponuje odpowiednim miejscem i chęciami ?
Wszelkie pomysly naprawde mile widziane, male ZDROWE drzewka czekaja na opieke

Dziekuje z gory !

Mam zdjecia oczywiscie, chetnie tu zamieszcze tylko na razie rozgladam sie jak to zrobic .... ?

**Napisane:** 11 paź 2017, o 17:39

Sugeruję wystawić na alledrogo. Myślę że sprzedadzą się bez problemu, choć zajmie to trochę czasu. Wszystko zależy jak szybko chcesz je sprzedać. Natomiast jeśli będziesz chciał je "rozdać" lub wymienić to także szybko znajdziesz chętnych. Mogę się z Tobą zamienić na coś z mojej oferty jeśli chcesz. Sadzenie w przypadkowych miejscach jest bez sensu, bo ktoś je wykopie albo zostaną zniszczone przez zwierzęta lub zarośnięte. Powinny trafić w miejsce gdzie będą mieć odpowiednią (minimalną) opiekę. Pozdrawiam

**Napisane:** 12 lut 2022, o 14:21

Na zdjęciu jednoroczna araucaria araucana zimowana w doniczce, po mrozach min. ok. -14 stopni, i ciągłym mrozie przez tydzień. Araucaria kolumnowa przypadkowo zostawiona na dworze zmarzła

**Napisane:** 11 kwi 2022, o 13:56

Witam
Piszę pierwszy raz na tym forum, ale czytam od dawna - mam pytanie na które nie mogę doszukać się odpowiedzi w necie. A więc - mieszkam w Cieszynie - w ogrodzie od około 5 lat mam posadzoną araukarię chilijską. Na zimę zawsze owijam ją kilkoma warstwami agrowłókniny zimowej, a na podłoże w celu ochrony korzeni sypię 20 cm warstwę suchych liści z ogrodu. Sam jestem zaskoczony tym, że na razie roślina, odpukać, bardzo dobrze znosi zimowanie. Obecnie ma około 1,5 m wysokości. U dołu roślina wytworzyła dodatkowe dwa odrosty które rosną do góry. Wg mnie araukaria ma 3 wierzchołki, (te dwa dodatkowe mają już po około 70 cm wysokości) - bardzo zresztą ładne. I tu dochodzimy do mojego pytania - wiedząc z doświadczenia że szczęście nie trwa wiecznie - chciałbym się zabezpieczyć na wypadek śmierci rośliny. Z jednego wierzchołka chciałbym uzyskać nową roślinę. Jak to najlepiej zrobić? Odciąć ze 30 cm pędu i ukorzeniać? A może - przyszedł mi do głowy jeszcze pomysł ze zrobieniem obkładu powietrznego, ale nie wiem czy to ma w ogóle sens, ani tym bardziej jak się do tego zabrać w przypadku araukarii, żeby nie zabić czasem całej rośliny (nacinać roślinę, jeśli nacinać to gdzie, usuwać liście a może nie, itp.). Proszę o odpowiedź i radę kogoś kto ma większe ode mnie pojęcie o tej roślinie.
Za odpowiedzi z góry dziękuję.

**Napisane:** 12 kwi 2022, o 23:15

Cześć, moim zdaniem iglaki (w tym szczególnie araucarie) trudno ukorzeniać, ale nie jestem specem w tej dziedzinie. Poszukaj wśród rodziny i znajomych kogoś kto ma "rękę do ukorzeniania" (najlepiej gdyby robił to w przypadku iglaków) i powierz tej osobie zadanie związane z ukorzenianiem odciętych odrostów. U mnie takim specem jest mój ojciec któremu co jakiś czas podrzucam takie "beznadziejne przypadki". Jak do tej pory ukorzeniał wszystko to co ja spisywałem na straty (np miłorząb, annona glabra i inne). Mam w ogrodzie kryptomerię o dwóch pniach i niestety trochę spóźniłem wycięcie dodatkowego pędu. W dłuższej perspektywie czasu jest to bez sensu, aby na tej samej roślinie były 2-3 lub więcej pni głównych (przewodników) między innymi dlatego że łatwo o wyłamanie się w przyszłości takich dodatkowych przewodników co może prowadzić do zniszczenia całej rośliny. Czasami jednak z jakiegoś ważnego powodu powstają takie dodatkowe pędy/przewodniki (np w wyniku złamania etc) i zawsze trzeba starannie sprawę rozważyć, aby nie uciąć czegoś zbyt pochopnie (zbyt szybko, w nieodpowiednim momencie). Pozdrawiam.

**Napisane:** 20 kwi 2022, o 13:11

Witam
Dziękuję za odpowiedź.
Ostatecznie obciąłem oba dodatkowe pędy główne przy samej nasadzie pnia a rany zasmarowałem maścią ogrodniczą - może wszystko będzie ok. Wierzchołki obciętych pędów do ukorzeniacza i do doniczki z ziemią. Zobaczymy co z tego wyniknie.
A tak na marginesie - byłem ostatnio w Ustroniu i widziałem w jednym z ogrodów prywatnych dwie araukarie w gruncie. Jak dla mnie wyglądają dobrze - mają tylko niewielkie zbrązowienia igieł od mrozu.

**Napisane:** 2 sie 2022, o 12:49

Dzień dobry,

nie wiem czy to forum "żyje", ponieważ widzę dość spore luki czasowe pomiędzy postami ale spróbuję

Zawsze mi się podobała araucaria chilijska, pierwszy raz zobaczyłem 30lat temu w Niemczech (kupiłem sadzonkę i rosła u rodziców, niestety po kilku latach nagle padła - możliwe że wodę zabierał jej ponad 10metrowy świerk)

Teraz w swoim ogrodzie bardzo chciałem też mieć tę roślinę ale zanim cokolwiek poczytałem, to dostałem sadzonkę w prezencie i ogrodnicy, którzy zakładali ogród wsadzili od razu do gruntu.
Niestety jak można było się spodziewać szanse były 50/50 i teraz po dwóch tygodniach wygląda jak na zdjęciach. Ogród był bardzo intensywnie podlewany przez ten czas, żeby nowe rośliny nie uschły (co czytając powyższe forum raczej nie służy araucarii). Pani z firmy ogrodniczej zaleca środek florovit na chlorozę.
Inne możliwe przyczyny:

za dużo wody,

za mało wody w okresie przed włożeniem do gruntu,

chwilowe przypalenie słońcem (mógł być jeden-dwa dni słoneczne w tym okresie)???

Pytanie czy jest dla niej jeszcze szansa? Będę wdzięczny za uwagi i wskazówki

**Napisane:** 2 sie 2022, o 13:23

YoMan napisał(a):Dzień dobry,

Pytanie czy jest dla niej jeszcze szansa? Będę wdzięczny za uwagi i wskazówki

Post napisałem jako niezarejestrowany user więc dopisuję się do wątku już jako zarejestrowany

**Napisane:** 2 sie 2022, o 23:03

Cześć, roślina którą pokazałeś na zdjęciu to typowa silnie pędzona sadzonka kiepskiej jakości. Zabija je byle co i często obumierają bez wyraźnej przyczyny w pierwszym lub drugim roku po posadzeniu. Wysypanie kamieni prosto na taki delikatny pień to ryzykowny pomysł. Wiatr przemieszcza roślinę w różnych kierunkach, a te ostre krawędzie kamieni uszkadzają roślinę. Szeroko pojęte iglaki są bardzo wrażliwe na takie uszkodzenia. Trudno ocenić czy już Twoja araucaria została całkiem uszkodzona, czy jeszcze da sobie radę. Warto zabrać kamienie z okolic pnia, co najmniej na powierzchni odpowiadającej średnicy dużego wiadra. Podlewanie gdy wierzch ziemi wyschnie. W sezonie w którym roślina została posadzona (szczególnie jeśli jest on ubogi w opady) warto wspomagać drzewka podlewaniem. Mam 5 własnoręcznie (od nasion) wyhodowanych araucarii w gruncie. Wysiałem je jakieś 15 lat temu i od ok 10 lat są w gruncie. W tym czasie podlewałem je sporadycznie (były sezony pozbawione takiej mojej aktywności). Natomiast co roku dostają porcję nawozu. Pozdrawiam,

ps. Fora, poza małą liczbą wyjątków były odwiedzane masowo jakieś 10-15 lat temu. Obecnie gdy pisanie na klawiaturze telefonu jest mało wygodne coraz mniej ludzi chce poświęcić trochę czasu na podobną aktywność stąd jest wielu czytających ale piszących "jak na lekarstwo".

**Napisane:** 3 sie 2022, o 10:54

Dzięki za odpowiedź.

Raczej nie spodziewałem się wychuchanej sadzonki w komercyjnej sprzedaży

Nie mam nic wspólnego z ogrodnictwem i chyba nie będę nigdy miał do tego ręki lecz jak większość lubię przebywać w ładnym otoczeniu, więc na ile będę mógł chciałbym się dokształcić przynajmniej w tym wąskim zakresie dotyczącym mnie osobiście

Kamienie odgarnę bez problemu, chociaż wydawało mi się, że wysypanie kamieniem może pomóc w uzyskaniu stabilniejszej wilgotności gleby, ponieważ słońce nie będzie powodować tak szybkiego parowania, co do podlewania to araucaria jest w miejscu, gdzie jest rozprowadzona tzw. linia kroplująca, która podlewa też wiele innych roślin (liściastych i iglastych) i nie złapałem tego momentu, żeby widzieć czy linia przebiega przy samej araucarii czy tez w jakiejś większej odległości typu 0,5m-1m. Na razie od soboty (po tych ulewnych deszczach) wyłączyłem zupełnie podlewanie i dałem czas glebie na przeschnięcie. Na trawniku wskazuje mi poziom wilgotności gleby 92%. Z moich wcześniejszych obserwacji tego czujnika w doniczce 80% to już jest bardzo sucho i rośliny zaczynały usychać ale doniczka nie ma takiej pojemności i mnie się mogło wydawać, ze jest sucho a na dnie jeszcze była woda. Zamierzam zacząć znowu podlewać gdy wilgotność gleby zejdzie poniżej 90%.
Czy mogę jeszcze coś zrobić dla araucarii? Jakiś konkretny nawóz? Czy niestety pozostaje mi czekać i liczyć na pozytywny finał?

P.S.
ja na odwrót. 10-15 lat temu się nie udzielałam nigdzie, bo nie miałem nic wartościowego do przekazania. Teraz od 2 lat jestem aktywny na forum dot. automatyki budynkowej i tam akurat forum żyje intensywnie, problemy są rozwiązywane często w ciągu kilkudziesięciu minut. Specyfika roślin jednak jest inna i czas od działania do efektu to tygodnie/miesiące a do tego nie ma prawdopodobnie rozwiązań zero-jedynkowych stąd może niska aktywność. A co do pisania to rzeczywiście formatka tego forum jest dość niewygodna do pisania na telefonie ale .... ostatnio przerzucam się na dyktowanie tekstów (maile, sms'y) więc i pisanie na forum jest łatwiejsze i szybsze.

**Napisane:** 3 sie 2022, o 16:17

Także z plantacji można wybrać lepiej lub gorzej, ale tutaj jak w każdej branży potrzebne jest wiedza i doświadczenie, które z pewnością zdobędziesz jeśli zechcesz zgłębić temat. Stabilne 80 czy 90% wilgotność gleby to trochę za dużo, to praktycznie warunki bagienne. To mniej więcej tak jakbyś stale przyjmował posiłki lub stale pił. Nie jesteśmy do tego przystosowani choć są takie organizmy. Po pewnym czasie ryzykował byś różne nieprzyjemne dolegliwości ze śmiercią włącznie. Problemy związane z "przejedzeniem" i "przepiciem" dotyczą także roślin pomimo że są inaczej zbudowane. Korzenie roślin innych niż bagienne najczęściej nie tolerują stałej wysokiej wilgotności przez cały czas. Trawa płytko się korzeni i jakoś daje radę. Z drzewami różnie to bywa, szczególnie jeśli masz ziemię zlewną (np margiel lub glina), wtedy ryzyko "zaduszenia" korzeni i rośliny jest większe. Wystarczy posadzić młodą roślinę za głęboko, gdzie będzie stale mokro przez działanie linii kroplującej (brak tlenu) i sadzonka może obumrzeć. Araucarie pochodzą z rejonów górzystych, gdzie występuje tylko cienka warstwa żyzna o niskiej pojemności wodnej. W górach, na stokach woda łatwo spływa i co za tym idzie rośliny muszą wyszukiwać resztki wilgoci w szczelinach skalnych.

Najlepiej jest imitować warunki jakie konkretny gatunek ma w miejscu naturalnego występowania.
Nie chodzi mi o to aby krytykować dla samej krytyki, ale skłonić tych którzy poszukują odpowiedzi do ich poszukania przy pomocy własnych umiejętności...

ps. Racja. Z tym, że jeśli chodzi o efekty w ogrodnictwie to bywa że na efekty trzeba poczekać 20-30 czy 50 lat (naprawdę piękne parki mają 100-200 lat). Także często jest tak, że z naszych założeń korzystają nasze dzieci.
Mimo wszystko warto się postarać by pozostało po nas coś ładnego.

Jako ciekawostkę napiszę, że zgodnie z badaniami zmarłego w 2016 dr Newtona (odsyłam do książki pt: "Wędrówka dusz" i "Przeznaczenie dusz", mamy możliwości po śmierci odwiedzać dowolne miejsca, oznacza to możliwość zobaczenia efektu pracy, nawet jeśli przytrafi się "odejść szybciej niż się spodziewamy"

**Napisane:** 3 sie 2022, o 17:06

OK. Dziękuję za wskazówki choć cierpliwość to ostatnia cecha, którą można u mnie znaleźć ... ale będę walczył sam ze sobą. Jak się uda uratować drzewko to za jakiś czas się odezwę

**Napisane:** 7 sie 2023, o 11:05

: Zblizenie 2

: Zblizenie

: Cale drzewko

Nasza Auracaria ma już 12 lat i w tym roku zaczelo postępować brązowienie. Dotychczas był otoczona kamieniami ale w tym roku chcialem jej dac troche wiecej miejsca(otoczona byla trawa). Wstrzymałem się z wysypka poki co.
Podczas tych upalow czerwcowych podlewalem ja co 2-gi dzien.

Co z tym fantem zrobic?

Kto przegląda forum