Nie wiem skąd masz tego cytrusa, ale jeśli był kupiony w markecie to na 90% pochodzi ze szklarniowej uprawy towarowej. W takim miejscu panują inne warunki niż w domu. Jest tam znacznie wyższa wilgotność, odpowiednie oświetlenie, stosuje się także nawożenie w celu szybkiego uzyskania przyrostów. W efekcie niestety powstają rośliny ładne i słabe. Naturalnie gdy roślina zostanie przeniesiona z takich warunków najpierw do marketu a później do domu następuje dla niej wielka zmiana która może jej zaszkodzić. Jak widać na zdjęciach cytryny roślina ma starsze, większe liście które wyrosły w optymalnych warunkach. W warunkach uprawy domowej i ewentualnie na zewnątrz podczas ciepłej pory roku cytrusy wypuszczają liście innej barwy i wielkości. Nie można mieć jednak wątpliwości że te liście które cytryna wypuściła u ciebie ostatnio są co najmniej lekko wadliwe. Z drugiej strony trzeba uczciwie napisać, że nie każde stanowisko (mieszkanie) nadaje się do uprawy cytrusów.
Rozwiązanie dla ciebie:
Sprawdzić czy na spodzie liści znajdują się przędziorki lub mszyce. Jeśli tak to usunąć je mechanicznie (zetrzeć palcami, powtarzać to co kilka dni). Ustawić roślinę na stanowisku możliwie najbardziej słonecznym w domu. Od połowy października do końca lutego doświetlać. Podlewać wtedy gdy wierch ziemi wyschnie, ale nie później niż wtedy gdy zauważysz pierwsze objawy więdnięcia liści. Zaprzestać podlewania w poniedziałek odmierzoną ilością wody. To nie tucznik
a żywa roślina która raz wypije więcej a raz mniej. Pogoda w ciągu tygodnia bywa różna. Raz jest pochmurnie kilka dni, a czasami mamy taki tydzień gdy prawie cały czas świeci słońce. Oczywiście przy pogodzie słonecznej cytryna wypije więcej wody i częściej będzie trzeba ją podlewać. Zasychające końcówki liści mogą świadczyć o gniciu korzeni. Czy roślina stoi za firanką i ziemia w doniczce jest stale wilgotna?
Nic nie trzeba kupować. Nawóz zrobisz sam (np z pokrzyw które rosną w twojej okolicy). Pozbieraj pokrzywy, wrzuć do wiaderka, zalej wodą, niech tak postoją z tydzień lub dwa i nawóz do rozcieńczania gotowy. Ziemię też już masz. Najwyżej poszukaj trochę kompostu i wermikulitu i wymieszaj go z tą ziemią co masz. Będziesz miał lepszą ziemię do przesadzania.