|
Napisane: 27 sty 2013, o 12:48
|
Stalewiak, jest część ogrodników (piszę zarówno o zawodowcach jak i o amatorach) którzy wolą uprawiać rośliny od początku (od nasiona) i druga część która preferuje szybki efekt (ci za to raczej są nastawieni na poszukiwanie dużych, gotowych roślin).
Dla jednych i drugich kluczową kwestią pozostaje znalezienie dobrego źródła. O ile w przypadku sadzonek widać od razu co otrzymujesz, o tyle w przypadku nasion (a szczególnie przy bardzo małych ilościach - tak jak napisała Renia) jest to w dużym stopniu `loteria`
(szczególnie jeśli dostawca jest tylko redystrybutorem).
Przy roślinach na których posiadaniu szczególnie mi zależy nigdy nie kupuję mniej niż 5-10 nasion a w przypadku nasion małych 100 szt bo po prostu procent strat przy bardzo małych siewkach jest znaczny. Im większe nasiona tym mniej roślin marnuje się "na starcie". Tylko w przypadku naprawdę ogromnych nasion można poprzestać na 1-2 sztukach (np mango, awokado), te nasiona bardzo trudno "popsuć" i powinny wzejść nawet kompletnemu laikowi. NIestety zdecydowana większość nasion zalicza się do grupy małych i bardzo małych.
W przypadku gotowych sadzonek większa wielkość prowadzi do wyższej ceny. Najcenniejsze są rośliny w dorosłym stadium (kwitnące, owocujące). Znacznie tańsze i bardziej dostępne są rośliny w stadium młodocianym (przed okresem kwitnienia). Konkretnie w przypadku bananowców nie opłaca się zakup bardzo dużych roślin bo bananowce z natury rzeczy bardzo szybko rosną. Jeśli już ktoś poszukuje gotowych sadzonek to zalecałbym raczej sadzonki dobrze ukorzenione,ale niewielkie (są łatwiejsze w transporcie i lepiej się przyjmą - szczególnie gdy są zakupione w ciepłej porze roku).
Odnośnie kupowania sadzonek to zdecydowanie polecam krajowe drzewa owocujące i ozdobne (doniczkowane). Znacznie gorsze rezultaty daje zakup krajowych drzewek wykopanych prosto z gruntu (dosyć spora ilość strat) a najgorsze są sadzonki z zagranicy. Właściwie nie trafiłem jeszcze aby roślina z zagranicy była 100% wolna od szkodników. Zdarzają się różne, ale królują mszyce tropikalne i tarczniki.
Wracając do wątku: nasiona nie kiełkują z 2 podstawowych przyczyn:
1) nieodpowienia jakość nasion
2) niewłaściwe warunki kiełkowania
w 1 przypadku reklamujemy nasiona u dostawcy (szczególnie jeśli zakupiono dużą ilość małych nasion, 50, 100 i więcej szt) po takiej reklamacji dobry sprzedawca zaproponuje jakieś rozwiązanie (ja najpierw sprawdzam jak nasiona były uprawiane, zdarzają się osoby które kilkakrotnie postępują z nasionami traktując je sobie znaną metodą - pomimo dostarczenia opisu uprawy),
w 2 przypadku (gdy nie stosowaliśmy podstawowych zaleceń sprzedawcy nie powinniśmy reklamować nasion) - należy poszukać informacji o warunkach kiełkowania (jeśli sprzedawca nie dostarczył takowych z nasionami) i zastosować je do nowej porcji nasion.
Uśmiechnij się!