Posiałam lobelie, wzeszło może 30% nasion, z tego większość i tak padła. Proszę o radę: jak postępujecie z lobeliami? Ja mam 3 hipotezy:
1. Nasiona kiepskiej jakości
2. Nieodpowiednia ziemia
3. Taki ze mnie ogrodnik jak wiadomo co z czego. Już w zeszłym roku miałam kłopoty z lobeliami, a w tym roku wymyśliłam na balkonie lobelie zwisłe no i na razie idzie mi kiepsko. Może ktoś coś podpowie?
Dzięki!
P.S. Inne kwiaty na razie dobrze wschodzą ( po tych słowach odpukuję w nie malowane drewno i spluwam przez ramię 3 razy ).