Dziś dotarła do nas chmura pyłu z wulkanu Eyjafjallajokull na Islandii. Pomimo że odległość dzieląca nasz kraj od tego wulkanu wynosi ok 2 tyś kilometrów to i tak jego wpływ jest znaczny. Gdy rano wyszedłem na zewnątrz budynku aby wyrzucić śmieci dało się wyczuć wyraźny zapach siarki (ewentualnie można to porównać z delikatnym zapachem obornika:) Każdy głębszy wdech nosem - i wyraźnie da się wyczuć pył w powietrzu. Jak podały media wysokość chmury pyłu ma ok 11 tyś m. Nie wiadomo czy ta sytuacja zakłóci przebieg niedzielnych uroczystości pogrzebowych w Krakowie. Jak pewnie część z Was wie loty samolotów vipów - odbywają się na wyższym pułapie tzn ok 16 tyś m (lotnictwo cywilne lata na ok 10 tyś m). Miejmy nadzieję że ta sytuacja nie potrwa długo gdyż (poza zablokowaniem lotów cywilnych w europie) może to poważnie wpłynąć na pogodę na świecie (obniżając temperaturę) i wytrącając przy okazji ekooszołomom argumenty o globalnym ociepleniu. Rzecz jasna taki scenariusz pozbawi rządy - gigantycznych pieniędzy które planowano pozyskać dzięki dodatkowemu opodatkowaniu ludzi. W tej sytuacji nie wiem czy trzymać kciuki za dalszą działalność wulkanu, czy nie:))) A na poważnie: pył nie jest obojętny dla zdrowia - szczególnie dla małych dzieci i dla ludzi starszych i chorych (np na astmę). Jeśli ktoś nie musi - to niech lepiej dziś zostanie w domu. Należy pozamykać okna i co jakiś czas zwilżyć powietrze (np zraszaczem) co wyłapie część pyłu. Lotne związki siarki i innych pierwiastków (w tym radioaktywnych) nie są niczym dobrym...
Jednocześnie w związku z wysokim prawdopodobieństwem uszkodzeń silników samolotów - wstrzymano ruch lotniczy między innymi: w UK, Irlandii, Szwecji, Norwegii, Finlandii, krajach Beneluksu, Danii, części Francji, w części Niemiec, Austrii, w praktycznie całej Polsce (poza Rzeszowem i Krakowem).
Sytuacja jest bardzo poważna i w całej europie mogą występować z tego powodu liczne opóźnienia lotów.
Szacuje się że tylko dziś odwołano ok 5 tysięcy lotów. Oznacza to gigantyczne straty dla przewoźników.
Dzwoniłem dziś rano do IMGW (serwis pogodynka) nie raczył podać informacji o zagrożeniu (a jest ono bardzo poważne - choć pewnie nikogo nie zabije od razu,ale ma wpływ na zdrowie i życie ludzi w przyszłości). Obiecali się tym zająć, ale się nie zajęli więc zadzwoniłem do biura regionalnego w Gdyni. Pani tam pracująca stwierdziła `że nic nie czuje` podczas gdy 3 niezależne osoby powiedziały że czują smród siarki:))
Napisałem zatem do programu 3 Polskiego Radia (do Pana Piotra Barona i Kuby Strzyczkowskiego). Zobaczymy czy podejmą dziś ten temat.
Swoje zgodnie z sumieniem zrobiłem. Nasza mała dziś zostanie w domu, widać inni nie przejmują się sobą i swoimi najbliższymi. A może po prostu osoby decyzyjne nie chcą siać paniki. Czy to słuszne czy niesłuszne działanie osądzcie sami.