kochampalmy napisał(a):Bardzo Ci dziękuję Dominiku za tak cenne porady. Masz ogromną wiedzę o roślinach. Ja się stale uczę, także na błędach.
Dziękuję za dobre słowa, jednak skromnie napiszę, że wiedza którą posiadam jest co najwyżej jak włos w porównaniu do największego mamutowca. Poza tym witam w klubie uczących się

kochampalmy napisał(a):
Z tym podstawkiem rozumiem, tylko że moje palemki mają malutkie jeszcze korzonki i się zastanawiam, czy ta woda z podstawka dojdzie do tej góry?
Woda podsiąknie do góry. Im wlejesz jej więcej tym wyżej podsiąknie, także wskazany jest umiar. Korzenie tego typu palm bardzo szybko (już w młodym wieku) penetrują najgłębsze warstwy doniczki.
kochampalmy napisał(a):
Staram się, na tyle ile mogę zapewniać moim palmom w ogóle warunki, jakich potrzebują, ale wiadomo, że w 100% to się nigdy nie stworzy im warunków z tropików. Niemniej, nadal się nie poddaję. W sumie to najłatwiej mi się prowadzi arekę i chamedorę. Ale po świętach chcę jeszcze raz spróbować z kokosem i... oliwkami. Choćbym miała to robić do końca życia, lubię to po prostu. Może i nie mam ręki, ale mam pasję. I się uczę. Od razu Krakowa nie zbudowano, a ja nie jestem alfą i omegą w kwiatach. Są mądrzejsi ode mnie i staram się z tej wiedzy korzystać. To teraz będę lać na podstawek. Jeśli obumrą, to kupię nowe nasionka.
I tak należy postępować, nie ustępować ani o krok. Nie ma roślin których nie możemy uprawiać w dowolnym miejscu na ziemi (oczywiście w odpowiednich pomieszczeniach i ponosząc mniejszy lub większy tego koszt). Cały szkopuł to dobrać odpowiednie warunki. Będąc zdecydowaną i konsekwentną na pewno osiągniesz sukces.
kochampalmy napisał(a):
P.S. Dziś np. byłam zbierać szyszki sosny i chcę spróbować wysiać, kiedyś mi się udało, chociaż wiem, że iglaki też bywają kapryśne. Powiedz mi, czy ten schemat sam stworzyłeś, czy zaczerpnąłeś gdzieś z Sieci?
To typowe u ogrodników bez względu na to czy to ich zawód czy pasja domowa - radość wysiewu i obserwowania jak wzrasta

Może być wysiew, może być przesadzanie i rozwój. Przypomniałaś mi przypadkiem jak prawie 35 lat temu przenosiłem z lasu do domu (do doniczek) klony, jałowce i sosny właśnie

Schemat narysowałem z głowy kierując się praktycznymi obserwacjami, później jedynie sprawdziłem w innych źródłach fachowe nazwy.