Hej! głupio się zarejestrowałam, nie wiedząc, że jest dział dla gości - także przepraszam. Mam tylko jedno krótkie pytanie odnośnie mojej palemki i nie za bardzo wiedziałam, kogo spytać, więc pytam tu.
Palmę kupiłam jakoś w grudniu (w markecie typu Castorama), była bardzo malutka, jeden, może dwa pędy. Czytałam trochę o utrzymywaniu palm i odpowiednim nawilżeniu powietrza + temperaturze - zimą starałam się nie grzać jak szalona i zwilżałam ją wodą ze spryskiwacza dwa razy dziennie (rano i wieczór). Palma sobie spokojnie urosła, ostatnio zaczęłam ją nawozić - ale od jakiegoś czasu "zmarkotniała". Straciła blask na liściach, sprawiała wrażenie przesuszonej (papierowe liście), ze dwa młode pędziki uschły - obcięłam. Zaznaczam, że na liściach nie ma i nie było uschniętych końcówek, po prostu cały pęd się ususzył. Ustaliłam, że winny może być kamień, który się niestety zebrał na liściach od twardej wody ze spryskiwacza (wcześniej tego nie zauważyłam), więc delikatnie, liść po liściu, starłam go wodą z cytryną. Liście odzyskały blask i roślinka wygląda na lepiej nawilżoną, ale po zdjęciu kamienia okazało się, że na liściach są jakieś dziwne przebarwienia. Załączam fotkę, bo nie umiałam sama zidentyfikować przyczyny. Może to pozostałości kamienia? Przesuszenie liści ze względu na kamień? Albo jakaś choroba?
Z góry dzięki!