Cześć, u mnie przygotowania do zimy 2020/2021 praktycznie zakończone. Na czym one polegają? Poza zakarmieniem pszczół do zimowli głównie na uporządkowaniu terenu, zebraniu ostatnich owoców (jabłek, ogórków, papryk i pomidorów co zrobiłem w sobotę), rozrzuceniu nawozu i posianiu poplonów (np gorczycy i żyta). Obecnie jest też dobry moment aby posadzić nowe drzewa (wyłączając morele i brzoskwinie które lepiej posadzić na wiosnę). W naszym rejonie jest też ostatni moment występowania grzybów co pokazałem na zdjęciu z dnia dzisiejszego. Także w ramach przygotowań do zimy zbieramy grzyby które po uprzednim usmażeniu i podzieleniu na porcje - mrozimy. Tego roku jako ostatnie występowały prawdziwki.
Jeśli miałbym podsumowywać ten sezon od strony pogodowej to był to sezon taki jak każdy inny - czyli inny niż wszystkie poprzednie. Zimy nie było, pojawiła się na wiosnę, wiosny nie było, bo wpadła zima i zniszczyła wszystko na drzewach owocowych poza jabłkami. Lato było najpierw z zimnymi nocami i suszą, a później z zimnymi nocami i opadami w lipcu, przez co pszczoły przeszły w tryb słabej aktywności, prawie jak podczas zimowli. Dobrze urosły rośliny okopowe, ale wszystko ma swoją cenę, np buraki cukrowe których my akurat nie uprawiamy w tym roku mają bardzo niską zawartość cukru. Jest to związane z przewagą dni pochmurnych.
Miałem dobre przeczucie zbierając pyłek pszczeli na wiosnę, zapewniło to dostęp do witamin na cały rok. Natomiast ilość zebranego miodu w tym sezonie była tak mała że wystarczyło tylko dla naszej rodziny. Licząc z prawie 10 rodzin to bardzo słaby wynik, ale sezon był mizerny w całym kraju. Dość dobrze obrodziły jedynie jabłka.
Rośliny ciepłolubne jak np ogórki plonowały słabo, podobnie dynie które udały się jedynie pod folią. Pomidorów z 50 roślin wystarczyło dla nas w sam raz. Ostatnie pomidory zebrałem w ubiegły weekend. Dojrzewały już zbyt słabo i jest zbyt duże prawdopodobieństwo przymrozku aby trzymać je dalej na krzakach, dlatego w tym tygodniu krzaki zostały zlikwidowane.
Ta odmiana którą widać na zdjęciu po prawej dobrze dojrzewa w domu. Nazywam ją "odmiana do suszenia". Nadaje się do długiego przechowywania (nawet do marca) oraz można ją z powodzeniem ususzyć. Niektóre krzewy papryki które mają jeszcze zielone owoce przenoszę do doniczek by owoce dojrzały w cieple domowym.
Pogoda (a później blokada związana z wirusem) miała też wielki wpływ na pracę firmy. Wysyłki były opóźniane. To był najtrudniejszy sezon w 15 letniej historii mojej firmy i myślę że nie tylko dla nas był to trudny sezon, bardzo wiele firm nie mogło normalnie funkcjonować i musiało zostać zamkniętych (niektóre niestety na zawsze). Wszystko co trudne jednak w końcu przemija. Bądźmy dobrej myśli że kolejny sezon będzie lepszy. Oby do wiosny! Szczęść Boże wszystkim!