To difenbachia kwitnie????

Ciekawe...

ok, żarty na bok

moja difenbachia stoi w idealnym dla niej miejscu, więc rośnie jak oszalała. Już kilka razy została pocięta na kawałki i przesadzona do jednaj DUŻEJ donicy. Tym prostym sposobem, mam ich już kilka. Faktycznie jest trująca i żrąca, skóra bardzo piecze po kontakcie z sokiem.
Skrzydłokwiat też stoi na płn oknie, więc nie jest na słońcu, utrzymuję wilgoć, został przesadzony i...i wielkie NIC, nadal ginie!

słyszałam gdzieś, że to może być oznaką przelania.
Natomiast wyrosło mi liczi

z racji tego, że pochłaniam kilogramy tych owoców (zazwyczaj z Lidla

) postanowiłam "wsadzić" kilka nasionek. Ku mojemu zdziwieniu - rośnie i to nawet 2 szt

Mają już ok. 4-4,5cm.
Ja nie mam możliwości stworzenia aż takiego buszu

jednak nic straconego

wszystko jeszcze przede mną
Jeśli chodzi o przesadzanie baobabów, to jakie podłoże najbardziej im odpowiada? Przyznam się, że otrzymaniu tych kwiatów, nie były one przesadzane i stoją nadal w plastikowych (sklepowych) doniczkach, żeby nie przewracały się to włożyłam je do glinianych osłonek....czasu mi zabrakło by je przesadzić :0 ale nie o to chodzi. Są one posadzone w torfie, czy można je przesadzić do zwykłej ziemi?
Mam kilku znajomych pijaczków, którzy często przechodzą obok śmietnika sklepu z roślinkami i co znajdą, przynoszą do mnie, wielkodusznie wręczając mi jakiegoś usychającego badyla (oczywiście za drobną opłatą...tak by gardło im nie wyschło

) a ja później staram się ratować te bidulki, czasem nawet nie wiedząc co to za rośliny. Te baobaby też nie miały ani 1 listka, po jakimś czasie pojawiły się "zielone kropki" na pniu i z tego wyrosły liście, a teraz padają...

:unsicher: :rolleyes: coś jednak postaram się zrobić by odżyły. Bądźmy dobrej nadziei

Pozdrawiam