Witam nowego użytkownika!
Mam nadzieję, że posiadasz zainteresowanie także na temat innych roślin, nie tylko tych psychoaktywnych.
No cóż, niewiele można dodać do twojej obszernej wypowiedzi, zgadzam się ze wszystkimi porusznymi przez ciebie kwestimi (no może: "oczyszcza umysł, daje nowe możliwości i świerze spojrzenie na świat"- oddziaływanie marihuany na samopoczucie jest subiektywne, bynajmniej ja popadam w stan nieskoncentrowania, rozweselenia, chaosu myśli; druga rzecz- marihuana nie uzależnia fizycznie, czyli, jaka wspomniałeś, następuje lekkie (przemijjące) zwiększenie tolerancji thc, jednak większe ryzyko, ja tak uważam, niesie ze sobą uzależnienie psychiczne. Wspomniałeś, że jesteś palaczem, próbowałeś kiedyć rzucić nałóg? Nikotyna uzależnia fizycznie, przy jej odstawieniu organizm odczuwa różne dolegliwości. Jednak ból potrafi odurzyć człowieka tak, że zapomina o nałogu. Gorzej jest z psychicznym samopoczuciem. Dolegliwości fizyczne ustępują po kilku dniach, ale psychicznie wciąż jesteśmy palaczami (niepalącymi). I to psychiczne uzależnienie sprawia, że albo sięgamy po papierosa ponownie, albo często męczymy się, aby nie zapalić. A inne nałogi- telewizja, Internet, seks- nie uzależniają fizycznie, a też są ludzie, którzy nie potrafią sobie z nimi poradzić.)
Muszę przyznać, że twój "przepis" na salvia divinorum to niemałe ryzyko... No cóż, od czego są moderatorzy
Ja ostatnio skosztowałam passiflory caerulea. Woń dymu podobna lecz mniej intensywna jak marihuany. Moi towarzysze stwierdzili zerowe działanie psychoaktywne. Tylko ciekawe, czemu nikt nie pamięta, co się działo później...

W każdym razie próbę powtórzę w przyszłości, bo po wielu kieliszkach trudno prowadzić badania naukowe
