Otóż stojąc przed wyborem tego co chcę dalej robić przeglądałem opisy kierunków w szkołach policealnych i na szkolnictwo.pl w opisie kierunku technik architektury krajobrazu zaciekawiły mnie poniższe dwa punkty:
-planowanie i projektowanie terenów zieleni miast i obszarów wiejskich
-wybór drzew, krzewów, bylin i innych roślin do zaplanowanych nasadzeń
Zaciekawiony zawodem postanowiłem poszukać jakiegoś forum o tematyce projektowania ogrodów i założyć temat w, którym ktos z branży odpisał by na nurtujące mnie pytania.
Na jednym z forów tego typu zacząłem temat od takiego posta:
Czy można po tym projektować ogrody i zieleńce. Czy deweloperowi czy miastu nie będzie przeszkadzało to,że projektujący jest tylko technikiem, a nie architektem krajobrazu?
Zauważyłem, że w szkołach policealnych jest taki kierunek jak technik architektury krajobrazu.
W opisie na szkolnictwo.pl znalazłem m.in. takie punkty:-planowanie i projektowanie terenów zieleni miast i obszarów wiejskich
-wybór drzew, krzewów, bylin i innych roślin do zaplanowanych nasadzeń
Pomyślałem: ale fajnie, projektowałbym i realizował zazielenianie podwórek domków czy nowo wybudowanych bloków, wprowadzał bym południowy krajobraz dobierając gatunki roślin jak najbardziej przypominające wyglądem południowe rośliny ale jednocześnie mogące zimować w gruncie bez żadnych osłon.
Do tego trzeba mieć uprawnienia czy po prostu w szkole zdobywamy wiedzę?
Na studiach jest kierunek Architektura krajobrazu.
Pytanie czy jakiś deweloper da zlecenie komuś kto jest tylko technikiem, a nie architektem, a jeżeli już to czy technikowi zleci jedynie wykonanie, a zaprojektowanie powierzy uprzednio architektowi.
Jest jeszcze projektowanie miejskich zieleńców ale czy miasta przypadkiem nie mają od tego swoich planistów po architekturze krajobrazu, a technikom zostawiają jedynie wykonawstwo?
A nie, czekaj. Może w przytoczonych punktach chodzi o to, że architekt w projekcie ustala jedynie czy w danym miejscu ma być kwiat, krzew czy drzewo, jeśli drzewo to czy iglaste czy liściaste, a co do gatunków roślin zostawia wolną rękę technikowi?
Ale czy nawet jeśli da ktoś technikowi wolną rękę w tym zakresie to czy oczekiwanie by technik przy wyborze gatunków kierował się jak najniższą ceną nie zarżnie mojej idei imitowania południowych krajobrazów?
Na początku dostałem taką odpowiedź:
Twoje rozumowanie jest błędne.
Zaufanie do klienta wzbudzasz rzetelnością, tym co umiesz, talentem, pochwaleniem się co zrobiłeś i czy to się podoba, i wtedy nie ma znaczenia czy jesteś architektem czy technikiem. W szkole na pewno tego nie nauczą. Nawet na studiach.
Praktyka czyni mistrza, pracowitość, wiedza, ciągłe doszkalanie, zdobywanie certyfikatów, oprócz umiejętności ogrodniczych, artystycznych, zdolności w komponowaniu roślin, także umiejętności budowlane, geodezyjne i inne pokrewne.
Nie ma takiego podziału, że architekt to jest ważniejszy i coś tam ustala, a technik po nim. Gdy architekt zdobędzie pracę, to na pewno nie odda jej technikowi,. chyba że jesteś jego pracownikiem.
Klient na pewno "zarżnie" twoją ideę południowych krajobrazów, bo musisz się nastawić na wszechstronność.
Przez 30 lat nie zrobiłam żadnego ogrodu z "południowymi" klimatami.
Potem ja odpisałem tak:
Przez 30 lat nie zrobiłam żadnego ogrodu z "południowymi" klimatami.
Z Pani usług korzystają głównie klienci indywidualni czy są też, a może przede wszystkim zlecenia od deweloperów?
Zdarzały się zlecenia od jakiegoś miasta/gminy?
Jeśli tak to czy zieleńce już były zaprojektowane przez przeznaczoną do tego osobę w urzędzie, a miasto/gmina w zamówieniu publicznym szukało kogoś kto będzie pracował przy wykonawstwie?
Potem dostałem taką odpowiedź:
Gmina czy też deweloperzy oczekują ogrodu tanio i dla leniwych, aby pielęgnacja zajmowała jak najmniej czasu i jak najprościej.
Gminy/miasta/deweloperzy organizują przetargi przeważnie na wykonanie ogrodu wg projektu który istnieje, nie masz więc wpływu na to jak będzie wyglądał ogród, a jesteś jedynie wykonawcą czyjegoś pomysłu. A u deweloperów to najlepiej tanio lub za darmo, albo nie odbiorą wykonanej roboty co narazi na bankructwo oczywiście wykonawcę.
Nie wiem czemu się tak uparłeś na imitowanie południowych klimatów? Pod prąd, dużo pracy, niebezpieczeństwo corocznej wymiany, pracochłonnośc wielka.
Nie che mi się dyskutować na ten temat, bo po prostu co by było gdyby... Poza tym nie będę się spowiadać co robię i komu. To tyle szczerości w tym temacie niestety
Gdy chciałem odpisać okazało się, że temat został zamknięty. Założyłem nowy temat w, którym zacytowałem ostatni post zadałem nowe pytania:
Pozostają jeszcze klienci indywidualni.
Czy większość klientów korzystających z usługi zaprojektowania ogrodu (albo zaprojektowania i wykonania) to klienci indywidualni czy może jest tak, że z małych firm korzystają głównie klienci indywidualni, a duże zlecenia od miast czy deweloperów są zlecane dużym firmom?Wielu klientów nie chce profesjonalnego projektu. Chcą ogrodu pod swoje dyktando
Wielu to znaczy większość czy może znaczną część ale nie większość?
Ich dyktando dotyczy głównie kompozycji czy także użytych gatunków roślin?niebezpieczeństwo corocznej wymiany, pracochłonnośc wielka.
A nie,nie. Ja nie zamierzam naciągać ludzi na rzekomo mrozoodporne palmy i tym podobne rzeczy
Niestety na tego posta już nie dostałem odpowiedzi.Temat został skasowany bez słowa.
Nie wiem czy tylko tak mi się wydaje ale odniosłem wrażenie braku życzliwości ze strony odpisującej(i chyba też moderującej).Dla tego postanowiłem założyć ten temat na przyjaznym forum jakim jest forum-ogrodnicze.oleander.pl. Może tu ktoś życzliwy coś napisze.