Bawoli, temat można wałkować wiele razy, ważne aby w końcu coś się z tego pozytywnego wykluło. Twój pomysł wykonania mapy jest bardzo dobry. Polska to duży kraj więc rzeczywiście pracy dla 1 osoby za dużo. Gdyby to podzielić to miało by to ręce i nogi. Jako mieszkaniec woj. pomorskiego chętnie wykonam mapę dla mojego województwa, ale niestety na przeszkodzie stoi brak precyzyjnych danych. Niestety jesteśmy chyba 100 lat za murzynami skoro takie dane nie są publicznie dostępne. IMGW bierze subwencje na działalność z budżetu (z naszych podatków) ale gdy trzeba wyciągnąć od nich dane które zbierają - to zaczynają się problemy. Może gdyby wystąpić do nich z oficjalnym pismem podpartym odpowiednimi przepisami (jeśli są takie) udało by się uzyskać odpowiednie dane.
Zapewne łatwiej i szybciej będzie pozbierać dane z istniejących publikacji.
Andres, czy książki o których wspominałeś nadają się do naszego celu?
Jeśli ktoś zna publikacje zawierające takie dane (powiedzmy od roku 1950) to chętnie się zajmę opracowaniem mapy dla województwa w którym mieszkam.
Wracając do sporu na temat mapki to w pełni się zgadzam z Rozmarynem, że dobrym wskaźnikiem klimatu są żyjące rośliny ( nie maluszki, ale takie powiedzmy kilkudziesięcioletnie okazy
Natura jest zbyt nieprzewidywalna i zbyt samowolna aby próbować ubierać klimat w szaty (cyferki stref:) w dodatku w tak niedokładne szaty z pominięciem ważnych danych.
A co do klimatu o którym pisze Axon, to poświęciłem nieco czasu na odszukanie danych na temat minimalnych temperatur z jego rejonu i niestety nie są one pomyślne dla Waszych tez, a potwierdzają to o oczym mówię. Oczywiście takie dane nie dają pełnego obrazu, może zdarzyć się sytuacja że w najbliższej okolicy miejsca w któym wykonano pomiary będzie kilka stopni cieplej lub zimniej. Sytuacja taka może wystąpić `zgodnie z` lub pomimo (wbrew) panującemu mikroklimatowi. Pozwólcie że przytoczę nieco danych które w 20 przypadkach dowodzą niedokładności mapy. Jest ona wykonana z dużą dozą nonszalancji. Tak duża niedokładność i pominięcie tak dużej porcji danych świadczy o jakości wykonania mapy. Przypominam że rejon Stuttgartu jest zakwalifikowany jako strefa 7(a więc prymrozki maksymalne do -17,7).
10.02.1956 - 26
16.01.1960 - 18
26.12.1962 - 19
28.12.1962 - 20
5.02.1963 - 20
13.01, 23, 24, 25.01.1963 - ponad -18
4.01.1966 - 19
13.01.1968 - 19
29.01.1976 - 21
14.01.1982 - 18,5
7.01.1985 - 26
8.01.1985 - 24
9.01.1985 - 25
razem 3 doby z mrozem większym niż -20!
25.02.1986 -20
13.01.1987 -26 (łącznie 2 doby z mrozem większym niż -20)
7.02.1991 - 18
24.12.2001 - 18
Sprawdzałem tylko miesiące grudzień, styczeń, luty i marzec.
Źródło danych:
http://www.weatheronline.pl/weather/maps/forecastmaps?LANG=pl&CONT=euro&UP=0&R=150
mamy więc znacznie przekroczoną normę (mapki USDA) dla strefy 7 w czasie 20 dni w ciągu 57 letniego okresu, a w 5 przypadkach przekroczono limit dla strefy 6
Czyli średnio co ok 11 lat wystąpił przymrozek kwalifikujący ten rejon do strefy 5-6 a nie 7
11 lat to bardzo krótki okres nawet dla roślin które nie żyją zbyt długo.
Takich danych nie można pominąć i powinny być wyrażone na mapce. W innym przypadku to nie jest nawet pseudonaukowa mapka ale bajeczka.
Sami widzicie jak bardzo wadliwe są takie mapki. Dla mnie jako ogrodnika - producenta roślin oczywiście powinno być lepiej gdy ludzie wierzą w takie bajki i kupują dużo roślin których następnie nie zabezpieczają (bo nie trzeba skoro są w strefie 7:) co skutkuje zejściem roślin i najczęściej kupnem nowych. No ale jednak jest coś takiego jak przyzwoitość która nakazuje informować i nie zatajać takiej wiedzy - także na własnym forum. Możecie się ze mną nie zgadzać ale dla mnie te mapki są nieprawdziwe i robione na łapu-capu.
Podsumowując lata 60te i 80te były bardzo chłodne i w tych dekadach klimat tej okolicy zaliczał się do strefy 5-6 wspomnianej przez nas mapki. Planując nasadzenia nie nastawiamy się raczej na to że rośliny przeżyją 10-20 lat a raczej że będą z nami zawsze w ciągu naszego życia. Dlatego analizując klimat należy brać pod uwagę szerszy margines niż 5, 10 czy 20 lat.
Po analizie danych muszę jednak przyznać że jest częściowo tak jak mówiłeś Axon. Rzeczywiście w ostatnich 20 latach gdy mieszkasz w tamtej okolicy praktycznie nie było większego spadku temp niż -18, piszesz o -15 ale to kosmetyka i detal.
Klimat tej okolicy rzeczywiście jest badzo sprzyjający do uprawy wielu egzotów (np fig, trachycarpusów, kaki, być może eukaliptusów i innych). Twój rejon leży poniżej 50 stopnia szer geogr północnej a więc dużo dalej na południe niż zdecydowana większość Polski. Bliskość oceanu i ukształtowanie terenu robi swoje, stąd nieco łagodniejszy klimat.
Często jest tak że obserwujemy temperatury po godz 7-8 (po przespanej nocy). Mało kto sprawdza temperaturę w ciągu nocy lub o świcie gdy jest najchłodniej. Jeśli nawet ktoś rejestruje temperaturę rejestratorem elektronicznym to zwykle nie robi tego tuż przy gruncie gdzie są jeszcze większe spadki niż wykazano w powyższym zestawieniu. Rośliny przecież nie rosną 2 m nad poziomem gruntu, ale w gruncie. Zatem należy mierzyć nie tylko 2mnpg ale i na poziomie 0 mnpg. W przypadku powyższych danych (licząc przy gruncie można spokojnie obniżyć wartości minimalne o kolejne 1-2 stopnie mrozu).
Nie muszę chyba już nikomu udowadniać że na podstawie moich surowych kryteriów - klimat w Polsce w wielu rejonach zalicza się do strefy 3-4 ??