Akurat zrobiłem fotki mojego, więc chętnie porównam.
Kupiłem go wiosną, początkowo był w pokoju.
Przesadziłem go do większej doniczki i wyniosłem na werandę.
Latem kokos stał na zewnątrz, wtedy go nie zraszałem, jedynie podlewałem.
Cały czas od strony południowo-zachodniej.
Potem znowu wrócił na werandę (mocno przeszklona, dużo roślin, wilgotność ok 80%)
Teraz ponownie stoi w pokoju (cały czas ta sama strona domu), przy grzejniku i zachodnim oknie.
Żarówkę (energooszczędną) włączam ok. 8.00 wyłączam ok. 22.00.
Codziennie częściowo zraszam palmę, czasami 2 razy dziennie.
Częściowo, gdyż inaczej musiałbym go wystawiać na środek i dokładnie zraszać.
Ziemia jest pokryta mchem i mech też codziennie zraszam, podobnie jak orzecha.
Na razie widać, że rośnie, choć bez rewelacji, pokazał się trzeci nowy liść od czasu zakupu.
Służy mi za roślinny abażur (żarówka ma mały klosz).
Fajnie wyglądało, jak wiał wiatr i kokos się kołysał na wszystkie strony.
Początkowo nie mogłem na to patrzeć, myślałem, że go zaraz rozerwie, ale dał radę.
Jeżeli przeżyje 2 lata to przesadzę go do jeszcze większej doniczki i wtedy przykryję orzech ziemią.
(widać, że powoli się rozkłada)
To tyle kokosowych wiadomości
