Gdzie w Polsce posadzono palmy w gruncie i jak to się skończyło, czyli głupota ludzka nie zna granic

**Napisane:** 20 gru 2009, o 15:53

Ja w ogordzie mam jeszcze fige (kilka warstw agrowlokniny i worek jutowy), araucarie (tylko agrowloknina), kalmie (podwojna agrowloknina) oraz juki gloriosa varegiata (przysypalem sniegiem). Zobaczymy. Na razie nie jest zle w Poznaniu. Najwazniejsze, ze jest duzo sniegu. Wesolych Swiat!

**Napisane:** 20 gru 2009, o 16:26

Witam
Ja się tak przygotowałem do zimy. Jest to metoda dosyć pracochłonna , ale na pewno skuteczniejsza . Ktoś powie , że nie gram fer ponieważ rośliny nie są na stałe w gruncie. Tak nie gram fer , ale chyba by mnie szlag trafił gdyby palma czy inne rośliny zostały zniszczone przez mróz.

: DSC00845.JPG (96.27 KiB) Przeglądane 5671 razy

**Napisane:** 20 gru 2009, o 18:08

Rozmarynie, ja na pewno tak nie pomyślę.
Sam mam 11 szorstkowców w gruncie + 5 sagowców.
Poza tym prawie wszystko na altanie i w piwnicy.
Wykopałem wszystkie bananowce, oprócz 2 małych basjoo, które niezbyt mi odpowiadają.

W przypadku palm będę próbował do skutku

Słabo okryłem figowca, tylko liście na ziemi, więc z nim może być różnie.

**Napisane:** 20 gru 2009, o 18:15

drogi Rozmarynie,ja pamiętam ,gdy "zapisałem" się do tego forum paru forumowiczów uważało,że podgżewanie palm w zimie lampkami choinkowymi to nie to samo co utrzymywanie ich przy życiu w naturalny sposób.a według mnie nie ważny jest efekt tylko fakt ,aby nasze palmy żyły jak najdłużej,nieważne w jaki spośób,czy w glebie czy to w donicy.ja też wykopałem washingtonię z ziemi i postanowiłem ją przezimować w domu,a to dla tego,że mam do niej ogromny sentyment(kupiłem ją od rolnika w casablanca(maroco)kosztowała mnie jedno piwo ży...ec(wiem,że to śmieszna cena,ale tam jest bieda),przezyłem trochę z nią(byłem aresztowany przez guardia civil pod zażutem przemytu roślin,pózniej miałem problemy z niemieckim zoll,aż w końcu dotarłem z moją roślinką do domu.bardzo by mi było szkoda ją stracić i dlatego wykopuję ją co roku.
mój apel do narodu jest taki,że fajnie by było, aby chociaż w co drugim domu była palma,którą ludzie latem wystawiali by na pole(na dwór).wesoło było by jadąc ulicą i widzieć palmy na balkonach.mam dopiero 26 lat i wieże,że kiedys tego dożyje

ludziska kupujcie palmy w "oleandrze" i nie tylko.liczy sie sztuka jak w wojsku

.kto był to wie o co chodzi

WESOŁYCH ŚWIĄT

**Napisane:** 20 gru 2009, o 18:17

Rozmarynie
Jest ryzyko są emocje!

P.S. Kwestia indywidualnego podejścia.

Pozdrawiam.

[COLOR=blue]
[COLOR=blue]kanluk2
drogi Rozmarynie,ja pamiętam ,gdy "zapisałem"
się do tego forum paru forumowiczów uważało,że podgżewanie palm w zimie lampkami choinkowymi to nie to samo co utrzymywanie ich przy życiu w naturalny sposób.

Pewnie, że to nie to samo, bo widzisz podstawowa różnica jest taka, że moje palmy pod włókniną muszą znosić i znoszą, co roku temperatury -11 st C albo -12 st C.
Jednym zdaniem nie mam ich zamiaru zbytnio rozpieszczać; mogę im trochę pomóc, ale generalnie muszą sobie radzić same!

P.S. Sorki, że się powtarzam, ale to kwestia indywidualna. Jeśli ktoś chce mieć palmy za wszelką cenę to nie ma sprawy rozumiem o.k.
Wszelako różnica jest.

Pozdrawiam.

[/COLOR][/COLOR]

**Napisane:** 20 gru 2009, o 18:19

racja Wiechu,adrenalinka musi być

**Napisane:** 20 gru 2009, o 18:40

W tym roku w Gdańsku jak dotąd (jakieś 5 km od morza) najniższa temperatura wyniosła -14 stopni Celsjusza, a na południowych obrzeżach do -20. W tej chwili w mojej okolicy jest -11. Od wtorku odwilż. Najwyższy czas!

**Napisane:** 20 gru 2009, o 18:54

U mnie minimum było -16,5 st C ale krótko. Na ogół temperatura oscylowała po miedzy -11 st C a -15 st C. Pod włókniną palmy miały w jednym miejscu min. Temp. -10 st C a w drugim miejscu -11 st C.

**Napisane:** 20 gru 2009, o 19:27

Wiechu,ja też mam rośliny w ogrodzie i w domu.trachycarpus marznie mi bardziej niz tobie,w tym roku go nie ogżewam,u mnie jest o jakieś 8 stopni zimniej niz u ciebie.ja muszę wkładać o niebo większe starania niż ty,jestem górolem.reszta mojej egzotyki(oliwka,oleander,banany )mieszkają na polu,w domu trzymam tylko 7 dużych jucca,robuste,6 bananów,3 daktyle,ravene rivualis,kokosa,ananasa,około 20 kaktusów których nie umiem rozróżnić itd,te rośliny nie miały by szans na przezycie na polu(może robusta tak).według mnie palma to palma,czy na zewnątrz czy w domu.palma jest palmą.
polska to kłótliwy naród i każdy ma swoje zdanie.taka jest demokracja.pozdrawiam

**Napisane:** 20 gru 2009, o 19:38

Witam wszystkich

Chciałem wtrącić swoje trzy grosze do rozmowy. U mnie palmy przykryte są tylko agrowłóknina i to był wielki błąd. Do tej pory najzimniej było wczoraj rano -20C, ale poza tym cały czas jest ok -16C przez całą dobę. Mam czujnik w środku palmy między liśćmi i najzimniej było -14,2 czyli o liściach można zapomnieć, a tak to temp w środku oscyluje koło -12C, agrowłóknią przy takiej temp jest mało skuteczna. Jak przyjdzie odwilż zajrze do środka i dam znać jakie są straty na tą chwile. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że zniszczenia będą się pogłębiać w czasie. Zamieszczam zdjęcie jak wygląda moja okryta palma. Niestety to dopiero grudzień, nawet nie chce myśleć co będzie dalej.

**Napisane:** 20 gru 2009, o 19:42

u mnie na polu(rejon babiej góry,beskid mały) jest - 19,termometr schowany pod agrowłóknina i jutą wskazuje mi -15,delikatny mrożny wiatr nawiewa ze wschodu,więc bład na termometrze może być w granicach +- 3 stopnie cel.to i tak dobrze

**Napisane:** 20 gru 2009, o 20:08

Śledzę to forum już dość długo, jeszcze od starego forum Oleandra czyli ok. 7 lat i przez ten czas przewinęły się tu tłumy 1-2 sezonowych entuzjastów uprawy palm w naszym klimacie z zabezpieczeniem w postaci owinięcia czymśtam. Najwytrwalsi odpadali gdy okazywało się, że 2-3 rachityczne listki wypuszczone wisną z gołego pnia były już ostatnimi jakie przemarźnięta palma wytworzyła... Tak to mniej więcej było przez te lata, oczywiście zdarzały się wyjątki typu brak zimy pare lat temu ale jakichś spektakularnych sukcesów nie zauważyłem. Owszem figi, laury, granaty tak ale palmy zawsze prędzej czy później dziesiątkowało o ile ktoś ich poprostu nie dogrzał w zimie.

**Napisane:** 20 gru 2009, o 20:17

jestem młodzikiem na tym forum,ale wydaje mi się Dziku,że masz świętą racje.w ubiegłym roku dogrzewałem palmę,w tym roku nie wiem czemu zrezygnowałem z tego,może chciałem być taki jak inni forumowicze,dla większości z nich pomoc elektryczna jest zła

(agrowłóknina,kora,liście i finito).jak Bóg pozwoli i trachycarpus mi wytrwa to w nastepnym sezonie wróce do swoich metod.od pięciu lat walczę z palmami,bywało gożej i lepiej.zobaczymy co czas pokaże.pozdrawiam.

**Napisane:** 20 gru 2009, o 20:57

Moje zalozenia byly takie: sprobowac uprawy najbardziej wytrzymalych okazow i okryc je w ramach rozsadku. Rowniez nie jestem zwolennikiem dogrzewania, bo nie o to tutaj chodzi. Zanim posadzilem palmy, przez 2 zimy badalem minimalne temperatury, kierunki wiatrow, itp. Wydaje mi sie, ze warto probowac. Panowie, pamietacie zimy sprzed 10 - 15 lat? Wtedy temperatura -15 to bylo cieplo. Faktem jest, ze strefy klimatyczne przenosza sie na polnoc. Pozwolmy dzialac naturze. Osmiele sie zaryzykowac stwierdzenie, ze jezeli nasze palmy (i inne) przezyja kilka mroznijszych zim, to im wyjdzie tylko na dobre. Po jakims czasie dostosuja sie do nowych warunkow. Oczywiscie, jak przyjedzie -30 to moze byc ciezko. Ja sie kieruje tym, ze jezeli w okolicy zyja duze araucarie, cedry, laurowisnie i kuningamia chińska, to trachycarpusy tez sobie poradza. Ja rowniez, jak Biedy Mis, odslonie palmy przy odwilzy i zamelduje o stratach. Szczerze mowiac, nie martwie sie o trachy, lecz o fige

Chociaz wierze, ze da rade

Jest z gorskich terenow chorwacji.

**Napisane:** 20 gru 2009, o 21:18

Kanluk, bywają sytuacje gdy ktoś utrzyma np. ze 3 czy więcej sezonów ale często są to młode palmy osłonięte np. przestrzenną osłoną gdzie gromadzi się powietrze dodatkowo dogrzewane ciepłem wypromieniowującym z gruntu itp. dodatkowo korzystna lokacja itd. ale to raczej patrząc przekrojowo jakieś pojedyńcze przypadki.

Vex, myślę, że określenie "bo nie o to tutaj chodzi" jest dość niefortunne bo prawde mówiąc nigdzie nie jest powiedziane o co tutaj chodzi

Każdemu w rezultacie chodzi o coś innego, jeden za cel postawi sobie selekcję palm czy innychj egzotyków radzących sobie w naszych warunkach jak to chyba zakładał ten program Platan czy Meteo sprzed paru lat, a drugi chce mieć ładą nie tracącą liści co zimę palmę w gruncie i nie żałuje na ten cel powiedzmy 50 zł na sezon. W tym kontekście szermierka na "nie o to tutaj chodzi" mogła by trwać z obu stron wiecznie

Inna sprawa to w miejscu gdzie dzielimy się doświadczeniami uczciwie pisać co robimy z naszymi roślinami.
Figi są twarde, mam 2, rosną 7-my rok i jednej nie okrywam wogóle (ciekawe bo rośnie sporo wolniej od okrywanej ale nie przemarza prawie wogóle)

**Napisane:** 20 gru 2009, o 22:28

To może być ciężka noc dla palmiarzy! Zima dopiero się zaczyna aż strach pomyśleć, co będzie dalej!
Ponieważ mój ogród znajduje się na wzniesieniu u mnie temp -15.7 stC , a w Krakowie -18 stC a gdzie niegdzie -19stC.
Współczuję kolegom, którzy już mają -19 albo -20stC.

P.S. Może nie będzie tak źle; bądźmy dobrej myśli. Pozdrawiam i trzymam kciuki za palmy kolegów!

**Napisane:** 20 gru 2009, o 22:31

W poprzednie zimy takie ataki, przynajmniej u mnie, trwały tydzień, potem podobne temperatury się nie zdarzały.
Najzimniej u mnie było z piątku na sobotę -18,9°C.

**Napisane:** 20 gru 2009, o 22:39

U mnie dziś raczej będzie cieplejsza noc w porównaniu do wczorajszej kiedy zanotowałem -21stopni mrozu aktualnie jest -15 i sądzę że dużo więcej sie nie obniży. Patrząc na mapę temperatur to południe Polski ma obecnie największy spadek temperatury I tam temperatura może spaśc ponizej - 20 stopni. Wracając do wcześniejszej dyskusji to ja zdecydowałem się na posadzenie trachycarpusa po obserwacji kilku wcześniejszych zim które były łagodniejsze dużo od tych które pamiętam ze wczesnego dzieciństwa oraz tego ze ta palma naturalnie przesuwa swoje siedliska bardziej na północ w Europie. Można stwierdzić ze klimat się zmienia choć jestem daleki w stawianiu diagnozy, że głównym sprawca tych zmian jest człowiek. Co do ogrzewania to wolałbym nie.

**Napisane:** 20 gru 2009, o 22:46

Tak dla porównania:

Jabłonna k. Warszawy
Wczoraj w nocy było -18,8 st.C, w tej chwili jest -14,5 st.C

**Napisane:** 20 gru 2009, o 23:25

Napisał: Andres74
W poprzednie zimy takie ataki, przynajmniej u mnie, trwały tydzień, potem podobne temperatury się nie zdarzały.

Ciekawe spostrzeżenie..., teraz jak się zastanawiam to też mi się wydaje, że taka wędrówka arktycznego wyżu z Pn-wschodu zdażała się tylko raz w przeciągu zimy.

Co do tej nocy to może nie będzie tak źle bo temperatura ma zacząć rosnąć od 2 w nocy (przynajmniej na południu kraju)
http://new.meteo.pl/
Klikać w MODEL UM (48h, siatka 4km) a nie w MODEL COAMPS, który jest często nietrafny.

**Napisane:** 21 gru 2009, o 00:57

U mnie w nocy 19 / 20 grudnia temperatura spadła krotko do -19°C a przez dłuższy czas było około -17°C. Mam w gruncie 3 trachycarpusy i 1 wielkiego oleandra.
Były zabezpieczone w następujący sposób:

-Oleander pod szklarenką foliową (140x140cm i 200cm wysoka) dogrzewany 20 W lampą ogrodową w kształcie kamienia.

-Mala palma pod szklarenka foliową, obsypana korą łupaną, pień owinięty workami jutowymi, korona związana. Żadnego ogrzewania elektrycznego, brak agrowłókniny.

-Oba duże Trachycarpusy obsypane korą łupaną, owinięte workami jutowymi, Korona związana i owinięta podwójną agrowłókniną.

W nocy ok, z 19 na 20 grudnia ok. 23:00 przy temperaturze - 18°C dodatkowo na małą palme (a raczej na jej szklarenkę) zarzuciłem luźno grubą folię, a na jedną dużą palmę naciągnąłem osłonę z folii bąbelkowej. Druga duża palma pozostała bez dodatkowego zabezpieczenia, dopiero dziś a więc już po największym mrozie zainstalowałem dużą szklarenkę foliową ok, 4 m wysoką.
Zdjęcia załączę niebawem.

Nie jestem wrogiem dogrzewania elektrycznego ale stosuje je tylko do oleandra, a przy palmach zastosuję jak temperatura spadnie sporo poniżej -20°C.

**Napisane:** 21 gru 2009, o 11:32

U mnie wczoraj wieczorem -17 a teraz -6 jednak wieje zimny wiatr, co powoduje że temp. odczuwalna jest znacznie niższa... :rolleyes: Teraz 3 najkrótsze dni w roku przed nami a od 24grudnia już o minute dłużej słońce będzie świecić

**Napisane:** 21 gru 2009, o 13:25

Minimalna temp. tej nocy u mnie to -17,6stC. Pod włókniną nie spadła poniżej -10stC i w drugiej lokalizacji poniżej -11stC.

**Napisane:** 21 gru 2009, o 23:48

No wreszcie się ociepliło aktualnie termometr u mnie wskazuje -4 stopnie.

**Napisane:** 22 gru 2009, o 13:03

Chyba najgorsze juz za nami. Najnizsza temepratura w ogrodzie to bylo - 16.6 stopnia. Nie mam czujnika pod agrowlonina :/ Zepsul sie :/ Pocieszajace jest to, ze przez ten caly czas padal snieg i jest go teraz ok 10 cm. Dzisiaj juz temperatura -1 i marznacy deszcz. Nie odkrywam jeszcze palm. Ja sprawdzam pogode na windguru.cz Jest to serwis dla zeglarzy, ma najdokladniejsza prognoze (wg mnie) i rzadko sie myli

**Napisane:** 22 gru 2009, o 13:52

U mnie w nocy 19 / 20 grudnia temperatura spadła do -19°C a w dzeń było około -17°C.
Rośliny przy temperaturze -19°C były zabezpieczone w następujący sposób:

-Oleander pod szklarenką foliową (140x140cm i 200cm wysoka) dogrzewany 20 W lampą ogrodową w kształcie kamienia.

-Mala palma pod szklarenka foliową, obsypana korą łupaną, pień owinięty workami jutowymi, korona związana. Żadnego ogrzewania elektrycznego, brak agrowłókniny. Dodatkowo przed największym mrozem narzucona luźno gruba folia.

-Oba duże Trachycarpusy obsypane korą łupaną, owinięte workami jutowymi, Korona związana i owinięta podwójną agrowłókniną.
Dodatkowo na jedną dużą palmę(tą po prawej) naciągnąłem osłonę z folii bąbelkowej. Druga duża palma pozostała bez dodatkowego zabezpieczenia, dopiero 21 grudnia a więc już po największym mrozie zainstalowałem dużą szklarenkę foliową ok, 4 m wysoką.

P.S. Posłuchałem OLEANDRA i umieściłem odciągi do szkarenek na linkach i wbitych w ziemie śledziach z rurek metalowych. Na razie wiatr ich nie zwiał.

**Napisane:** 22 gru 2009, o 14:42

Nie ściągasz osłon na czas odwilży ?

**Napisane:** 22 gru 2009, o 15:39

witam

Bardzo ładne szklarenki, ale uważam tak jak Adres,że musisz odkryć palmy na czas odwilży. Ja dziś odkryłem wszystkie palmy, widok jest raczej mało optymistyczny, ale zmierzam do tego,że mimo iż palmy były okryte tylko agrowłókniną to w środku jest jak w saunie, wszystko płynie. Dodatkowo zapach świeżo skoszonej trawy, to nie jest dobry znak. Moja rada zdejmij osłony chociaż na jeden dzień. Zawsze będę zdania,że z przemrożenia można palmę odratować, ale ze zgnilizny na pewno NIE.
Dziś zamieszczę zdjęcia moich palemek, nie przeraźcie się tylko.

Pozdrawiam

**Napisane:** 22 gru 2009, o 16:08

Ja też zdjąłem osłony z moich 2 fortunei, 7 wagnerianusów, odsłoniłem śnieg, którym były przysypane 2 małe (1wag i 1 fort).
Zostawiłem jedynie słomę i liście, którymi przykryte są korzenie (wyściółka).
Też poczułem taki charakterystyczny zapach zieleniny, chociaż do zapachu koszonej trawy bym go nie porównał

Ponieważ przykrywałem przy - 12° (w piątek), między liśćmi był śnieg, który dzisiaj usunąłem.
Ciężko określić uszkodzenia, na pewno są, ale do końca zimy niestety daleko.
Obecnie liście są prawie odwinięte i rozmrożone, rozwijają się.
Łodygi liści są związane.
Przy następnej fali mrozu przykryję na nowo.

**Napisane:** 22 gru 2009, o 16:33

No tak, tylko, że ja tą dużą osłonę założylem dopiero wczoraj i co mam ją dziś ściągać? A poza tym u mnie jest wciąż ujemna temperatura i nie ma żadnej odwilży. Aktualnie jest -3°C i leży śnieg (zdjecie zrobione dzis, przed kilkoma godzinami). Poza tym ta duża osłona ma dużo wolnej przestrzeni. Jej ściany są oddalone o ok. pół metra od palmy a dach jest ok. 70 cm ponad palmą. Nie sądzę żeby tam się miała zadomowić zgnilizna, ale zobaczymy. Biedny Miś sam pisze na swojej stronce o palmach mrozoodpornych, że wystarczy 30 cm odstępu między osłoną a palmą aby zapobiec gniciu. Co do osłony nad oleandrem to jeszcze długo będzie za zimno aby ją zdjąć.

Ale i tak dzięki za rady.

**Napisane:** 22 gru 2009, o 16:56

Ja dziś odkryłem palmę zobaczyć jak i co, zastałem taki widok

Obrazek

Nie wiem czy nie ma trochę za sucho

Obrazek

Po oględzinach znów pod okrycie

Obrazek

**Napisane:** 22 gru 2009, o 23:46

Moje palmy wietrzą się dziś od samego rana i na noc nie będę ich zakrywał ma być koło zera.

**Napisane:** 22 gru 2009, o 23:57

Kiedy temperatura wraca do okolicy zera bezwzględnie wietrzyć; chociaż częściowo odkrywać; bez przewietrzania palma zgnije.

Pozdrawiam

**Napisane:** 23 gru 2009, o 00:48

Czytając wasze posty. Przed chwilą poszedłem na dwór i odkryłem jeden bok mojej osłony niech sie wietrzy. Aktualnie jest u mnie + 2 stopnie. Teraz jest ciemno ale przy świetle latarki palma wygląda bardzo dobrze mróz jej chyba nie zaszkodził choć przypomnę, że jednej nocy było u mnie poniżej - 20 stopni.

**Napisane:** 23 gru 2009, o 10:18

Witam

W załączeniu foty zmasakrowanej washingtoni. Temp min -20C, ale nie to jest najgorsze, dużo bardziej szkodliwe jest toże temperatury w granicach -18C trwały bardzo długo. Teraz trzeba obciąć liście i czekać co się dalej wydarzy. Wiem z doświadczenia,że są to rośliny żywotne więc mam nadzieję,że jej się uda.
Zastanawiam się teraz jak zabezpieczyć to co z niej zostało przed wilgocią. Może jakieś sugestie?

**Napisane:** 23 gru 2009, o 11:34

Zamieszczam zdjęcia swoich trachycarpusów po długotrwałych mrozach. Liście wyglądają fatalnie, teraz trzeba się skupić nad tym jak zachować do wiosny resztę. Zauważyłem,że palmy największe maja liście w najlepszym stanie, czyżby dlatego,że mróz na wysokości 2,5 metra był mniejszy? Generalnie bez szkód zachowały się palmy, które całe były zakopane w śniegu. Szkoda,że nie umiem usypać ze śniegu kopców które maja 3 metry.

**Napisane:** 23 gru 2009, o 11:51

Zdjąłem dziś całą agrowłókninę która uszczelniała boki i górę mojej osłony. Zostawiłem tylko samo zadaszenie z folli i desek które jest widoczne na moim poprzednim zdjęciu na którym widać jeszcze i agrowłókinę teraz powietrze ma dobry przepływ bokami pod osłoną. Stroisza z gałązek świerkowych wokół palmy nie usuwałem (choć myślę, że i bez niego mój fortunei by sobie doskonale poradził) planuje go zostawić tak jak jest na czas obecnej odwilży i chyba już do końca zimy i tu mam pytanie do was czy właśnie ten stroisz mogę zostawić przy palmie gdy temperatury są dodatnie czy może lepiej go usuwać? Kolejne pytanie to takie bo teraz pod tą osłoną z folli i desek to do palmy dociera mało światła i trochę mnie to martwi ale z drugiej strony pod osłoną którą stosuje @wiechu tez jest mało światła a jego palmy ładnie zimują. Jeśli znacie odpowiedzi na moje pytania to proszę pisać wszelkie sugestie mile widziane. To pierwsza zima mojej palmy więc nie chce niczego zknocić

Poniżej zamieszczam zdjęcie mojego trachycarpusa przed chwilą robione jak widać ponad - 20 stopniowy mróz mu nie zaszkodził.

Obrazek

**Napisane:** 23 gru 2009, o 12:08

A jak myślicie, powinienem uciąć te liście czy zostawić?

**Napisane:** 23 gru 2009, o 12:21

Napisał: AdrianS.
A jak myślicie, powinienem uciąć te liście czy zostawić?

Wg mnie nie powinieneś ich ucinać. Poczekaj do późnej wiosny, gdy będziesz w stanie w pełni ocenić stan rośliny.

**Napisane:** 23 gru 2009, o 12:30

Liście mojej małej waszyngtonii wyglądają tak samo, jednak myśle ,że kłodzina da radę i na wiosne wznowi wzrost. Co do twojego pytania to może na sam wierzchołek daj jakiejś folii, pozatym niewiem jak inaczej ochronić przed wilgocią takiego olbrzyma. Zapraszam do mojego tematu wkleiłem zdjęcia mojego trachycarpusa po -20 C.

Znalazłem parę fajnych postów na pewnym forum:
http://members3.boardhost.com/HardyPalm/msg/1260504468.html
http://members3.boardhost.com/HardyPalm/msg/1259984138.html

**Napisane:** 23 gru 2009, o 12:37

Witam was palmiarze:D
Oto mój fortunei po -20 C. Pragnę zaznaczyć ,że nie miał żadnej agrowłókniny ani foli był tylko zasypany śniegiem. Zdjęcia innych palm za parę dni. W tym momencie temperatura wzrosła do 6 C i leje.

**Napisane:** 23 gru 2009, o 13:59

Biedny Misiu, nie przejmuj się tak bardzo. Moje Trachycarpusy straciły zeszłej zimy wszystkie liście i skoro one się zregenerowały to Twoja Washingtonia na wiosnę zrobi to tym bardziej. Trzymam kciuki.

**Napisane:** 23 gru 2009, o 14:07

Wreszcze odwilż zawitała też do mnie. Za oknem jest +1°C i śnieg zaczyna topnieć. Posłuchałem waszych rad i zdjąłem folię bąbelkową z jednej palmy oraz rozpiąłem szklarenki.
Nie mogę ocenić dużych palm bo przykrzwa je jeszcze agrowłóknina. Mała palma i o dziwo oldeander (dogrzewany lampą 20W) wyglądają dobrze. Mała palma ma zżółknięte końcówki kilku liści, a oleander nawet nie stracił liści co mu się przedtem czasem zdarzało gdy był przez ostatnie 10lat zimowany w nieogrzewanym garażu.
Zdjęia poniżej:

**Napisane:** 23 gru 2009, o 15:26

witaj

Palma wygląda extra.
Odnośnie gałązek to zostaw je, będzie jej lepiej, a to przecież nie zgnije. O światło się nie martw, nie musisz nic robić jest wszystko OK U nas w zimie światła i tak praktycznie nie ma.

**Napisane:** 23 gru 2009, o 15:28

nie obcinaj tych liści, wcale nie wyglądają dramatycznie.

**Napisane:** 23 gru 2009, o 15:37

No NO NO, palma wygląda super. Bardzo mnie ciekawi jak twoja duża która była tylko pod włókniną. Moje niestety są w kiepskiej kondycji

**Napisane:** 23 gru 2009, o 16:04

Patrząc na stan roślin szklarenka zdała egzamin na piątkę.Mają tam cieplej i jest swobodny ruch powietrza co okazuje się równie ważne dla liści.

**Napisane:** 23 gru 2009, o 20:14

Czy nie lepiej poczekać z obcinaniem liści ?
Obcięcie to kilka ran, przez które wilgoć i patogeny będą łatwo przenikać.

**Napisane:** 23 gru 2009, o 20:15

Nie obcinaj ani teraz, ani na wiosnę.
Każdy kawałek zielonej łodygi przyda się palmie.

**Napisane:** 23 gru 2009, o 20:39

Fajnie że podoba Ci się moja palemka Biedny Misiu

wiec gałązki zostawiam wg mnie też wydaje mi się ze raczej nie powinny gnić.

Gdzie w Polsce posadzono palmy w gruncie i jak to się skończyło, czyli głupota ludzka nie zna granic

Kto przegląda forum