Palmy w Norwegii w Alesund (strefa 8)w styczniu 2010( jeszcze przed dużymi mrozami)

**Napisane:** 8 sty 2010, o 14:31

Mam pytanie do Szanownych Forumowiczów dot. dostępu światła do zimujących palm w gruncie, mianowicie:
Swoją palmę (oraz araukarię) okryłem standardowo agrowłókniną (3x), następnie, gdy zbliżały się 20 stopniowe mrozy narzuciłem na rośliny zimowe kurtki (tylko to było pod ręką), następnie przykrył je śnieg i tak trwają. Czy powinnienem kurtki zdjąć z roślin i przysypać je śniegiem (większy dostęp światła), czy lepiej zostawić je tak jak są i poczekać do większej odwilży?

**Napisane:** 8 sty 2010, o 17:54

Zdecydowanie poczekać do większej odwilży, za parę dni temp. w nocy znowy będzie spadać w okolice -20 C. Także ja bym palmy nie ruszał aż do ustąpienia dużych mrozów a zrobisz jak będziesz uważał.

**Napisane:** 8 sty 2010, o 19:17

Rafał, radzę zrobić tak jak radzi Michał - poczekaj ze zdjęciem osłon. Przy tak niskich temperaturach jak mamy obecnie rośliny mogą wiele dni, a nawet tygodni żyć praktycznie bez światła...

Nawet pod osłoną rośliny mogą być zamarznięte. Takie liście łatwo połamać;)

**Napisane:** 8 sty 2010, o 20:07

Obserwując coraz to nowsze prognozy mam coraz większe obawy co do tego co przetrwa po tej zimie i to nie tylko co do palm, ale i bananowców, fig granata. Mój mały trachy 5 letni , który w zeszłym roku stracił wszystkie liście tym razem po pierwszej fali mrozów dochodzących do -20 był nietknięty, ale akwarium którym jest przykryty było całe zasypane śniegiem . Duży około 10 letni wsadzony w tym roku część liści miał przemrożoną - okryty kilkoma wartstwami agrowłókniny i przykryty kurtką a pień owinięty gruba gąbką - nad nim miniszklarenka 2 metrowa.

Tym razem mróz trwa jednak zbyt długo i zapowiadają dalszą ochłodzeni, a spójrzcie na prognozę długoterminowa na twojapogoda - prawdziwa wiosna w czerwcu a w lutym zimniej niż styczniu .
jeśli to się sprawdzi to prawie na pewno będzie i po bananowcach przynajmniej głównych - gdy basjoo odrasta z samych odrostów jest sporo niższe.

Jedyne pocieszenie, że prognozy długoterminowe się często nie sprawdzają.

**Napisane:** 8 sty 2010, o 22:08

Nie ma lekko,
U mnie szorstkowce są przysypane śniegiem tak na 50 - 60 cm.
Liczę już tylko na to, żeby nie zgnił nowy liść
Nowym problemem jest to, że popękały łodygi liści.
Mam małego wagnerianusa, którego liść jest całkiem ładny, ale łodyga jest rozsadzona od mrozu.
W ubiegłym roku tego nie było, a teraz jest tak na wszystkich palmach.

O sagowce na razie się nie martwię.

**Napisane:** 9 sty 2010, o 13:38

Tak to może być zima prawdy! Selekcja naturalna przetrwają tylko najlepiej przystosowane rośliny. Obojętnie czy to te uprawiane z naszą pomocą czy bez!
Co do szorstkowców to już gdzieś na forum o tym pisałem w niskiej temperaturze mogą stać po ciemku.
Odnośnie tego, co pisze Andres74 to pękanie łodyg na starych dwu letnich liściach pojawiło się w tym roku również u mnie. Wcześniej tego nie było! Zaobserwowałem to zjawisko w tym tygodniu. Na szczęście tylko na starych liściach.
Długoterminowe prognozy pogody nie są pocieszające. Też mam nadzieję, że się nie sprawdzą.

**Napisane:** 9 sty 2010, o 14:50

Zawsze mnie ciekawi co u wielbicieli palm z dalekiej północy.No i zobaczyłem dziś newsy także dzielę się nimi z Wami.
http://scanpalm.no/aalesund_2010_english.html
http://www.scanpalm.no/forum/phpBB3/viewtopic.php?f=3&t=167

**Napisane:** 9 sty 2010, o 16:05

Śledzę tą stronkę od dawna i nadziwić się nie mogę, jak oni tam na północy mogą uprawiać palmy z powodzeniem. Jest tam na forum nawet dwóch użyktowników z Polski z czego jeden z nich jest maniakiem palmowym

który próbuje uprawiać pod Warszawą takie palmy jak karłatka i butia z różnym skutkiem.

**Napisane:** 11 sty 2010, o 00:15

Witam Michał19

Mam nadzieję, że "maniak palmowy" to komplement ?

**Napisane:** 11 sty 2010, o 09:41

Podejrzewam że po tej zimie wielu hodowców poza granicami naszego kraju straci swoje okazy. Wątpię żeby ktoś np w Hiszpanii, Francji czy Anglii stosował jakieś zabezpieczenia a z tego co widzę to zima tam także daje "popalić"...

**Napisane:** 11 sty 2010, o 09:56

Napisał: Polandfirst
Witam Michał19

Mam nadzieję, że "maniak palmowy" to komplement ?

A to ci heca:D , nie wiedziałem ,że mamy tu na forum takie sławy. Cieszę się ,że wkońcu trafiłeś na to forum. Skoro już tu jesteś to może podzielisz się z innymi użytkownikami zdjęciami swoich palm, bo ja już co nieco widziałem. A tak pozatym zapraszam na mój temat o palmach http://www.oleander.pl/index.php?p=showtopic&toid=1218&fid=28&area=1

**Napisane:** 11 sty 2010, o 10:32

Hmmm ja już byłem uczestnikiem tego forum w 2006 roku ale jakoś tu było mało aktywnie

Tyle tylko, że było to tak dawno, iż nie pamiętam swojego nicka...

No ale od jakiegoś czasu śledzę Forum Oleandra ponownie i jestem zachwycony, iż tak wielu Rodaków zalesia (zapalmia ?) nasz kraj.

Dzięki za zaproszenie i na pewno postaram się dołączyć do różnych wątków.

Jeśłi chodzi o fotki: póki co mógłbym się podzielić tylko zdjęciami archiwalnymi, bo narazie jedyne co widać w moim ogrodzie to pół metra śniegu

**Napisane:** 11 sty 2010, o 11:21

U mnie jest z 10cm śniegu przez opady deszczu i odwilż. Jak na razie, dzielnie trzymają się trachycarpus naini tal, fortunei i jednoroczna sadzonka Sabal Minor liście mają prawie w takim samym stanie jak latem. Mam też waszyngtonie w gruncie której niestety zczerniały liście, niewiem jak ma się kłodzina bo jej jeszcze nie odsłoniłem. Na wiosne mam już przygotowanych parę kolejnych palm, jeśli dopiszę pogoda to posadzę je na początku kwietnia.

**Napisane:** 11 sty 2010, o 11:27

Zatem witamy ponownie Polandifrst!

My tutaj wszyscy jesteśmy maniakami palm (i wszelkich roślin) więc witamy w rodzinie!:)

Śnieg o którym piszesz, a właściwie jego nadmiar - może nieco złagodzić wpływ zimy czego wszystkim życzę.

ps. Moja karłatka uprawiana na zewnątrz (starannie przysypywana śniegiem od początku zimy) na razie wygląda bardzo dobrze.

**Napisane:** 11 sty 2010, o 11:42

Witam Cie Oleander,

Ja w tym roku postawiłem jednak na ogrzewanie (efekt zeszłej zimy). Straciłem wszyskie Chamaeropsy (Vulcano, Carifera, i dwa zwykłe w tym jeden trzyletni).

W tym roku bez ogrzewania pozostały tylko trzy egzemplarze R. Hystrix. Dwa są pod śniegiem (i muszę powiedzieć, że po grudniowych mrozach, gdzie temp sięgała u mnie -20, wyglądały bardzo ładnie.

Najmniejszy zaś jest pod wielkim namiotem, gdzie zimują yuki i Agava Americana oraz opuncje. Ten egzemplarz wsadziłem do gruntu kiedy miał tylko jeden liść! Zeszłej zimy nie zabiły go mrozy 24 stopniowe, więc tej zimy powinno też być ok. (chociaż podejrzewam, iż pod namiotem jest nieco cieplej - jest on szczelnie przykryty śniegiem więc wiatr nie wywiewa ciepła.

PS. Zakupiony w 2006 roku Trachy Fortunei u Ciebie, w tym oku wędruje do gruntu. Przy okazji prześlę fotkę.

**Napisane:** 11 sty 2010, o 12:17

Witam

Tak wyglądają, a może raczej nie wyglądają moje palmy obecnie. Spadło ok 40 cm śniegu. Palma duża ma obsypany pień na około 1 metr. Druga, która ma troszkę ponad metr jest praktycznie cała pod śniegiem

**Napisane:** 11 sty 2010, o 13:11

Oni tam na dalekiej północy mają cieplejszy klimat jak 90% Polski, więc palmy mają się tam dobrze:). Chciałem dodać tylko że jak u nas było -20 to w Alesund było 0C(obserwuje na bieżąco). Najniższa temp jak na razie to -6,8C 7 stycznia 2009 na stacji Alesund / Vigra (Norway). jak na strefę 9 to może i duże mrozy. Lato w Alesundzie to pogoda chłodna z temp od 14do 18C w dzień. Nocami natomiast nie spada poniżej 8-9 C. Temperatury rzadko przekraczają 20 stopni a 25 C jest kilka razy w roku. Jakby ktoś się dowiedział od tych ludzi z Alesundu ile rocznie liści im wydają palmy to można było by się mniej więcej zorientować jak te niskie letnie temp wpływają na wzrost i rozwój Trachycarpusów. Jak ktoś wie niech napisze.

Pozdrowienia z zasypanego Pomorza Zachodniego:):):)

**Napisane:** 12 sty 2010, o 10:26

Ładnie obsypałeś swoje palmy więc ja jestem dobrej myśli. W tym roku już na 100% wsadzę jakąś palmę szorstkowca do gruntu i będę go testował na podkarpaciu. U mnie tej zimy może było ze 2 noce z -15 a tak to wahało się głównie -3 do -8. Śniegu tak samo nie brakuje. Jak zobaczyłem twoją największą palmę na zdjęciu to przypomniałem sobie że jak byłem dzieckiem to zbudowałem ze śniegu 2 metrową wieżę

Tak więc teoretycznie możliwe jest całkowite zakrycie śniegiem nawet takiej palmy jak twoja. Na pewno śmiesznie by to wyglądało ale efekt pewnie byłby zadowalakący.

**Napisane:** 12 sty 2010, o 16:43

Slimi, rozbawił mnie twój pomysł- ale w sumie jak ktoś jest wystarczająco zdeterminowany...
Potrzebna jest tylko skrzynka na kwiaty balkonowe - do produkcji "cegieł" i można ruszać z budową

Ja za rok swoją palmę (którą mam w domu) zamierzam owinąć wełną mineralną i folią.

**Napisane:** 12 sty 2010, o 16:50

Sev, a projekt budowlany, a pozwolenie wodnoprawne? trzeba jeszcze sprawdzić czy zamierzenie jest zgodne z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego bo można mieć nadzór budowlany na głowie

A na poważnie - całkiem nie głupi pomysł zabezpieczenia niezbyt wysokich roślin, tylko dosyć pracochłonny i niestety trzeba powtarzać pracę po każdej odwilży

**Napisane:** 15 sty 2010, o 15:28

A teraz coś dla odmiany z rejonów południowych

Czy selekcja naturalna i zasada "co cię nie zabije to cię wzmocni" przyświecała pionierom w sadzeniu palm w Bułgarii?
Tak czy inaczej-udało się.Podgatunek ten uznawany jest jako najbardziej mrozoodporny.Co pokazują zdjęcia ma bardziej twarde liście-podobnie jak wagnerianus i nie ulegaja one tak łatwo uszkodzeniu.
No i same palmy wytrzymują naprawdę duże mrozy:
http://translate.google.com/translate?hl=pl&sl=bg&u=http://polarpalm.net/bg/bul.html&ei=MVRQS5aqNtiqsQaZ59nYCw&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=1&ved=0CAgQ7gEwAA&prev=/search%3Fq%3Dhttp://www.polarpalm.net/bg/bul.html%26hl%3Dpl%26rls%3Dcom.microsoft:pl:IE-SearchBox%26rlz%3D1I7SUNA_en
Może po latach i my u nas w kraju dorobimy się podobnych

Ja swoich w ogóle nie okryłem. Zobaczę czy przeżyją. Jeśli tak to pierwszy krok już wykonałem

**Napisane:** 15 sty 2010, o 15:54

Witam. Po grudniowych mrozach (min. -16) zdjalem oslony z palm. Przypalone byly koncowki lisci, reszta ok. Teraz palmy sa niezabezpieczone. Tylko lezacy na nich snieg, ktorego jest w Poznaniu ok 20 cm, jest zabezpieczeniem. Podobnie figa i araucaria. Na razie temperatura nie spadla ponizej - 8 (o godzienie 7 rano mierzone). Wydaje mi sie, ze liscie sie zachowaja. Nie bede juz zabezpieczal palm do konca zimy, chyba ze przyjdzie -15, w co watpie...

Dla porownania, ktoregos ze styczniowych dni, przyjechal do mnie wieczorem znajomy z Kosciana (45 km na pd-zach. od Poznania). Wyjezdzal o godzienie 18 i na termometrze w samochodzie mial - 14 stopni. Ja sie przestraszylem i wyszedlem sprawdzic temperature w ogrodzie. Bylo -6.5. Gigantyczna roznica! tzw. efekt wyspy cieplnej moze byc az tak duzy? Znajomy, dla potwierdzenia, powiedzial mi, ze na cyfrowym termometrze na PKP w Koscianie rowniez bylo -15. Ja dla porowania sprawdzilem temperature w samochodzie stojacym pod chmurka. Wynik -5.5. zastanawiajace...

**Napisane:** 15 sty 2010, o 16:22

Witaj Vex!
Z tymi temperaturami wiem tylko jedno-coś jest nie tak.Może być różnica ,ale nie taka znaczna i nie przy tak niewielkiej odległości.
Z drugiej strony może mieszkasz w "dobrym miejscu" tej wyspy ciepła jaką jest Poznań i jest to możliwe

Wracając do palm.
Widzę, że mimochodem ogłosiliśmy już nadejście wiosny.
Patrząc przez okno wiem na pewno - jesteśmy pierwsi

**Napisane:** 15 sty 2010, o 17:29

Ja jeżdżąc często samochodem z termometrem na trasie centrum Warszawy - dom 32 km od centrum widzę, że efekt miejskiej wyspy ciepła może być ogromny. W mroźna noc tak nawet do 8 C na plus! W te grudniowe mrozy byłem wieczorem u znajomych i jeszcze przed odjazdem gawędziliśmy przy samochodzie i dało się wytrzymać jak wsiadałem do samochodu na termometrze było koło -10. Jak przyjechałem do siebie (co nocą zajęło mi 25 min), wyszedłem żeby otworzyć bramę i wziąłem pierwszy oddech - zatkało mnie - patrzę na termometr w samochodzie -18 C...

Jeszcze wyraźniej miejska wyspa ciepła uwidacznia się wiosną, gdy w dzień budynki maja szansę się nagrzać od słońca. W wyżowy kwietniowy czy majowy wieczór w centrum jest np. 18 C, a u mnie w domu 6-8 C. Przez to np. daty ostatnich przymrozków wiosennych są przesunięte w mieście o ok. miesiąc! Świetnie widać to na fenologii roślin - forsycji, mirabelek, kasztanowców czy bzu...

Pozdr

Łukasz

**Napisane:** 16 sty 2010, o 00:22

Potwierdzam doświadczenia Łukasza. W dniu dzisiejszym centrum Wa-wy godzina 19.00 -9c godzina 19.30 Marki k/Wawy - 16c....

**Napisane:** 16 sty 2010, o 11:35

Wiedziałem,iż miejskie wyspy ciepła daja różnicę w temperaturze otoczenia ,ale nie myslałem że różnica ta moze być aż tak znacząca.
Znalazłem ciekawy artykuł dający za przykład Londyn.Odchylenie temperatur w centrum miasta i na jego obrzeżach to aż 10 stopni.

http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/343/brytyjskie-metropolie-wyspami-ciepla.
To potwierdza wasze spostrzeżenia.

Moze nie macie tam swiezego powietrza ,ale dla Waszych palemek to na pewno super.

**Napisane:** 16 sty 2010, o 21:56

A zima trzyma i trzyma w najlepsze u mnie wprawdzie wielkich mrozów nie ma, ale mróz trzyma. Długość mrozu też ma znaczenie. Na najstarszych ogonkach liściowych widać szkody. Mróz je rozsadził. To jest to, o czym pisał na którymś wątku Andres 74. Na razie na starych liściach na szczęście. Poniżej zamieszczam zdjęcia.

**Napisane:** 16 sty 2010, o 22:46

Ciekawe co jest przyczyną tego że popękały dolne liście.

Stawiam na różnice temperatur.

Bliżej gruntu jest odrobinę cieplej i tam są silniejsze procesy życiowe które wymagają więcej wody.

Podobne zjawisko obserwuję obecnie u siebie na niektórych drzewkach oliwnych.

Mróz porozsadzał niektóre gałązki (przede wszystkim te które w ciągu dnia były ogrzewane przez słońce).

**Napisane:** 17 sty 2010, o 19:18

Dziś poszedłem zobaczyć jak mój testowy okaz i zastałem, całkowicie zasypaną palmę

Obrazek

sprawdziłem jak grupa jest okrywa i muszę przyznać że chyba lepszej izolacji przed zimnem nie ma, u góry ok 8cm świeżego lekkiego puchu na dole zamarznięty lodowy śnieg jak kopuła z lodu

Obrazek

Sama palma bez zmian, ziemia nie zamarznięta,

Obrazek

Pytanie, czy w takich warunkach jest szansa że musa basjoo przetrwałby zimę?

**Napisane:** 18 sty 2010, o 09:15

Ja wczoraj zajrzałem do swoich małych palm. maja po prostu rozszarpane przez mróz liście (blaszki) ogonki nie. w środku jest pełno lodu. Ten mróz stanowczo za długo trzyma.

**Napisane:** 18 sty 2010, o 09:56

Przeczytałem artykuł i wynika z niego że to naprawdę świetne palmy. Myślę że bez problemu można by je hodować na terytorium całej Polski. Jeśli dobrze wyczytałem to wytrzymują one z -18 stopni i to bez zabezpieczeń. Na zdjęciach widać że wszystkie inne gatunki padają po zimach a te wyglądają jakby zimy nie było. Teraz tylko pytanie skąd je zdobyć. Podejrzewam że nasion jest mało i są bardzo drogie. Ciekawe czy można by było kupić np 5 roczną palmę...

Napisał: WASHI
A teraz coś dla odmiany z rejonów południowych

Czy selekcja naturalna i zasada "co cię nie zabije to cię wzmocni" przyświecała pionierom w sadzeniu palm w Bułgarii?
Tak czy inaczej-udało się.Podgatunek ten uznawany jest jako najbardziej mrozoodporny.Co pokazują zdjęcia ma bardziej twarde liście-podobnie jak wagnerianus i nie ulegaja one tak łatwo uszkodzeniu.
No i same palmy wytrzymują naprawdę duże mrozy:
http://translate.google.com/translate?hl=pl&sl=bg&u=http://polarpalm.net/bg/bul.html&ei=MVRQS5aqNtiqsQaZ59nYCw&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=1&ved=0CAgQ7gEwAA&prev=/search%3Fq%3Dhttp://www.polarpalm.net/bg/bul.html%26hl%3Dpl%26rls%3Dcom.microsoft:pl:IE-SearchBox%26rlz%3D1I7SUNA_en
Może po latach i my u nas w kraju dorobimy się podobnych
Ja swoich w ogóle nie okryłem. Zobaczę czy przeżyją. Jeśli tak to pierwszy krok już wykonałem

**Napisane:** 18 sty 2010, o 10:54

Wiechu,
wielka szkoda, że Twoje tak ładne wagnerianusy też popękały
moim zdaniem to zbyt duża miąższość łodygi (a wagnerianusy mają grubszą niż fortunei) i zwartość wody spowodowała to rozsadzenie

**Napisane:** 18 sty 2010, o 12:57

Dokładnie Biedny Miś ma racje klimat Bułgarii jest dużo łaskawszy dla roślin ciepłolubnych. Okresy większego mrozu jeśli wystepują to są dużo krótsze niż w Polsce.

**Napisane:** 18 sty 2010, o 13:12

Witajcie!
Biedny Misiu to co napisał Kiril Donov nie stosowałbym raczej do palmy Trachycarpus.
Zresztą jak czytam to jeszcze raz uważnie to widzę że on własnie zachęca nas do uprawy w naszym klimacie głównie Trachycarpusa.
Palma Trachycarpus ma przecież dwa razy mniejsze zapotrzebowanie na światło niż np.Washingtonia czy Chamaerops.
Nie potrzebuje też bardzo dużych temperatur w okresie wegetacyjnym żeby się dobrze zregenerować po zimie ,a wystarczą jej temperatury 20C-30C czyli typowe polskie lato.
Na pewno Bulgaria jest zaklimatyzowany do bardziej gorącego lata ale po aklimatyzacji mogłoby sie mu u nas spodobać.To co napisał SLIMI ,że możnaby go nie okrywać to bym raczej był za okrywaniem ,ale efekt po zimie mógłby być o niebo lepszy niż przy Fortunei szczególnie dlatego że ma bardziej sztywne i odporne liście(a liście Fortunei są zmasakrowane po naszej polskiej zimie nawet gdy, a może dlatego właśnie że palmy są bardzo dobrze okrywane)
Jeśli chodzi o lato w Bułgarii bardziej miałoby to znaczenie gdyby chodziło o Washingtonie czy Phoenix, a że zima jest u nas trochę bardziej zimna i dłuższa- dlatego przecież okrywacie swoje palmy i podnosicie tym samym temperaturę o najmniej kilka stopni.

Tak czy inaczej nieco więcej można by powiedzieć po kilkuletniej uprawie takiego osobnika w Polsce.
Problem w tym ,że nigdzie ich nie można zdobyć.
Może ktoś z Was się spotkał z odmianą TRACHYCARPUS BULGARIA albo ją posiada?

**Napisane:** 18 sty 2010, o 16:43

Panowie z konkurencji - sami sobie zapracowaliście na złe opinie o ile to co piszą o Was klienci jest prawdą.

Ja nie mam zamiaru nikogo oczerniać - niech każdy pilnuje swojego podwórka.

W wielu ofertach jednak (nie precyzując o jakie firmy chodzi) naciąga się fakty dotyczące roślin aby jak najwięcej ich sprzedać.

Dlatego z uporem maniaka powtarzam, że w naszym klimacie z obecnie istniejących palm jedynie t. fortunei jest godny uwagi. Reszta nie nadaje się do prób z uprawą gruntową.

W kwestii trachycarpusów z Szeged, pisałem już o tym w innym wątku:
Trachycarpusy (najprawdopodobniej jest to ten gatunek) rzeczywiście rosną na Węgrzech (w okolicach jezora Balaton). Przed rokiem 2004 (kiedy odwiedziłem ten rejon) były to rośliny wydające nasiona. Palmy miały wysokość co najmniej 4-5m.

Zatem jeśli sprzedawca zebrał nasiona z tych roślin (z szeged), to stosowanie nazwy szeged nie jest niczym nagannym.

Pamiętajcie jednak że te palmy z Szeged są dobrze zabezpieczane na zimę. Nie stoją sobie tak po prostu w `szczerym polu`. Korzenie znajdują się pod warstwą betonu, ,a kłodziny są owijane agrowłókniną. W przeżycie przez T. fortunei -25 czy -27 to już na pewno nie uwierzę. W tamtym rejonie nie ma takich mrozów.

Kwestią dyskusyjną i nie mierzalną jest czy rośliny posadzone niezyt dawno różnią się od tych z innych stanowisk. Nie wiem tego choć doświadczenie uczy iż rośliny dostosowują swoje cykle życiowe do panujących warunków. Czy to zostaje w jakiś sposób zakodowane w genach - chyba nie wiemy.

Myślę że w związku z problemami klientów co to interpretacji i oceny jakości i odporności roślin - standardem powinno być podawanie orientacyjnej mrozoodporności (np -15) z podaniem orientacyjnego czasu działania temperatury w jakim może się znajdować roślina (np -15 / 2 doby) albo (-20 / 4 godziny) etc.

Tak daleko uszczegółowionej ofery jednak się nie spodziewam - bo wielu by ona odstraszyła;)

Z mojej wiedzy wynika że przechłodzenie stożka wzrostu do -17,1 dla t. fortunei - który jest najbardziej odporny na mróz z wszystkich palm - powoduje jego uśmiercenie. Zrozumienie innych zjawisk (nagrzwanie, oddawanie ciepła, pojemność cieplna itp) prowadzi również do zrozumienia iż -19 czy -20 przez kilka godzin (którą palma przeżyje) może nie podważać wyżej podanej wartości (ze względu na wystąpienie jeszcze innych czynników i zjawisk, których przeciętnie nie bierze się pod uwagę).

**Napisane:** 18 sty 2010, o 17:35

Kiril Donov Ameryki nie odkrył. Bułgaria położona jest w strefie klimatu:
- umiarkowany kontynentalny - Równina Naddunajska aż po północne stoki Bałkanów
- klimat umiarkowany przejściowy - centralna część kraju
- klimat śródziemnomorski przejściowy - region południowy

Średnia miesięczna temperatura powietrza wynosi odpowiednio:
w lipcu 23-28°C - część centralna i południowa
w styczniu -1 - 4°C - część centralna i południowa

To ni jak się ma do klimatu polski:
Polska leży w klimacie umiarkowanym przejściowym pomiędzy klimatami:

- umiarkowanym oceanicznym na zachodzie
- umiarkowanym kontynentalnym na wschodzie.
Nasz klimat charakteryzuje się ogólnie dużą zmiennością.

Powszechnie wiadomo, że Szorstkowce nie mają dużych wymagań. Pochodzą z górskich rejonów i są lepiej przystosowane do chłodnego lata nie potrzebują wysokich temperatur w lecie. Lepiej znoszą spadki temperatur nocą. W niskiej temperaturze może stać po ciemku. Nie są też wybredne, co do gleby. Rozpoczynają wzrost przy dużo niższych temperaturach niż większość palm.
Praktycznie bez konkurencyjne. Najlepsza palma do testów w Polsce.

Poza tym Trachycarpus Fortunei = Trachycarpus Excela; to jest to samo. Po polsku po prostu Szorstkowiec.

Trochę systematyki:

Rodzina(Arecaceae) czyli Palmy
↓

Rodzaj ( w tym przypadku Trachycarpus ) czyli Szorstkowiec:

Gatunki np. T. Fortunei T.Wagnerianus T.Nanus T.Takil ?

Wymieniłem tylko te, które są najbardziej odporne i nadają się do testów w Polsce. Oczywiście są jeszcze mieszańce np.T.Fortunei x Wagnerianus

I jeszcze drobna uwaga: palma np. Szorstkowiec wytrzymuje od -12 do-18. Wszystko zależy od tego gdzie rośnie. Inną odporność będą miały palmy w Skandynawii a inną w Bułgarii inną w Angli. Ta sama palma w Bułgarii może wytrzymać -18 a w Skandynawii może paść przy -12.

**Napisane:** 18 sty 2010, o 19:05

Zgadzam się z tym, co napisał Oleander. Reklama Dźwignią handlu! Grunt to dobrze zareklamować towar żeby go sprzedać! Nie koniecznie chodzi oto żeby mówić prawdę. Tylko sprzedać towar!
Nie, którzy sprzedawcy piszą często głupoty. A ludzie często je powielają!
Osobiście uważam, że tylko palmy z rodzaju Trachycarpus prawdopodobnie trzy gatunki są w stanie rosnąć w Polsce, ale tylko z naszą pomocą i to tylko w najcieplejszych rejonach kraju w miejscach o odpowiednim mikroklimacie. Ale żeby się o tym przekonać potrzebne są testy w naszym kraju. Nie można tego stwierdzić na podstawie jednej zimy w Polsce!

**Napisane:** 18 sty 2010, o 23:19

Witm

A ja zgodze się i Oleandrem i z Wiechem. Ale jak tu nie dać się zwariować jak latem nawet Leroy Marlin sprzedawał T. Wagnerianusy (Kłodzina ok. 30-40cm) a na etykiecie było napisane "znosi temperatury do -25c!!!

Moim zdaniem jedną z najlepszych palm do uprawy w Polsce oczywiście podmosłoną jest Sabal Minor. Zeszłej zimy, kiedy to 5 i 6 stycznia były u mnie dwie noce (-24 i ok -20) straciłem dwa trachycarpusy a kilka innych ratowałem cięciem kłodziny, opryskami i mocnym nagrzewaniem celem pobudzenia wegetacji (co się doskonale udało). Natomiast malutkie egzemplarze S. minor, które były obsypane dębowymi liśćmi w zasadzie bez problemu przetrwały (choć uczciwie musze przyznać, że większy egzemplarz S. Minor straciłem - ale tu prawdopodobnie popełniłem błąd i nawet wiem chyba jaki).

**Napisane:** 18 sty 2010, o 23:39

Witam,

Chciałbym poznać Wasze doświadczenia lub przypuszczenia co do zachowania się palm pod śniegiem, ale w dłuższym okresie czasu.

Otóż tej zimy postanowiłem iż, dwa egzemplarze R. Hystrix przezimują bez podgrzewania. Są tylko owinięte (ale niezbyt szczelnie) agrowłókniną i przysypane śniegiem.

Grudniowe mrozy zniosły bez problem jako, że nie trwały długo oraz śnieg ze względu na odwilż nie leżał zbyt długo.

Obecnie palmu spoczywają pod śniegiem już od posylwestrowych opadów. A teraz to co budzi moje wątpliwości:

- śniegu dość mocno przybyło, więc taka ilość może ograniczyć światło na długi czas
- na początku był to tzw. puszek tzn śnieg bardzo lekki ale obecnie zauważyłem, że śnieg mocno "siadł". Wszystkie zaspy na grodzie mocno się obniżyły.
- Czy nie będzie efektu przyduszenia?
- Poza tym pamiętam jak kilka lat temu na moim trawniku, kied śnieg leżał bardzo długo pojawła się tzw. szara pleśń. Czy coś podobnego może przytrafiś się palmom lub jukom?

W załączeniu dwa zdjęcia jednego z egzemplarzy. Podczas październikowych przymrozków, oraz później październikowych opadów śniegu.

**Napisane:** 19 sty 2010, o 01:54

Ja wprawdzie nie mam palm, ale mam takie spostrzeżenia na temat śniegu:

Jest to najlepszy z możliwych izolatorów - byłem na wymianie studenckiej w Finlandii i tam sporo się dowiedziałem o znaczeniu śniegu w północnych ekosystemach - okazuje się, że wiele roślin (krzewinek) północnych by u nas wymarzła, bo są mrozoodporne tyko do -20 C, a to coroczna i gruba pokrywa śnieżna pozwala im przeżyć. Co więcej śnieg przepuszcza też na tyle dużo światła, że pozwala im to fotosyntetyzować dlatego są zimozielone (patrz borówki brusznice, bażyna, żurawina itp...). Poza tym w Finlandii ze względu na śnieg nie ma właściwie zjawiska przemarzania gruntu!
Na ćwiczeniach mierzyliśmy temperaturę w 60 cm warstwie śniegu - przy -20 C na powietrzu pod śniegiem było +0,5 i biegały mrówki i pająki...

Jest też i druga strona medalu - śnieg, jeśli już spadnie na zamarzniętą glebę spowalnia jej rozmarzanie i nagrzewanie - tam gdzie zepchnęliśmy zwały śniegu powstają na przedwiośniu takie placki lodu i zamarzniętej ziemi, które grożą roślinom wpadnięciem w suszę fizjologiczną...

Dlatego ja postępuję ze śniegiem tak - na początku zimy obsypuję nim roślinki ile się da, a pod koniec zimy czym prędzej je odgarniam i staram się przyśpieszyć jego topnienie.

Pozdr

Łukasz

**Napisane:** 19 sty 2010, o 03:45

Tak pamiętam w Krakowie też sprzedawali T.Wagnerianus w Leroy Marlin.
Śmiałem się z tego! Zapomnieli dodać, że jeśli pod osłoną temperatura nie przekroczy -18°C

Jeśli można wiedzieć, jaki błąd? Co było nie tak? :unsicher:

**Napisane:** 19 sty 2010, o 09:25

Wiechu

Ja wcale nie twierdzę,że Kiril odkrył Amerykę opisując swój własny klimat. Chodziło mi o to żeby nie podniecać się za bardzo palmami tam rosnącymi ponieważ tak naprawdę one nie doznają zbyt dużych spadków temperatur, więc można napisać równie dobrze,że wytrzymują -62C i mogą rosnąc w Ojmiakonie. Poza tym przy takich latach jakie panują w Plovdiv palmy regenerują się znacznie lepiej niz w Polsce i kolejnej zimy nie maja 7 liści a 17. To tyle na ten temat

**Napisane:** 19 sty 2010, o 09:30

Dzięki Łukasz za super spostrzeżenia. Ja ze swoich osobistych doświadczeń mogę powiedzieć,potwierdzić słowa Łukasza. Moje najmniejsze palmy staram się zawsze zupełnie przykryć śniegiem. Działa to na nie jak hibernacja. PO odkopaniu wyglądają zwykle jak nietknięte, jakby zupełnie nie było mrozu. Wiem,że mogą tak przetrwać wiele wiele dni. Niestety w tym roku śnieg spadł u mnie zdecydowanie zbyt późno.

**Napisane:** 19 sty 2010, o 09:35

W Świdnicy i Wrocławiu również sprzedawali te same wagnerianusy z kartka ,że wytrzymują -25C. Jak pytałem sprzedawców to twierdzili,że palmy przyjechały z Holandii, a sprzedawca zapewnia,że tych palm nie trzeba w Polsce w ogóle okrywać, chyba,że temp spadnie poniżej -25C.

**Napisane:** 19 sty 2010, o 11:43

Witam ponownie,

Jeśli chodzi o błąd to prawdopodobnie przez to, że tych dwqóch mroźnych nocach, całkowicie odkryłem i wystawiłem na działanie i zimnych deszczów oraz wiatru oraz wysuszającego słońca, które choć w marcu słabe to prawdopodbnie jednak dość mocno "kumuluje sie" na ciemnozielonych liściach (nie chciałem go dogrzewać, a bałem się z kolei iż na zniszczonych liściach wda sie grzyb i pleśń co się często zdarza w takich sytuacjach, a na oprysk miedzianem była chyba za niska temperatura.

Moje zmasakrowane trachycarpusy po zabiegu odcięcia liści i części pnia, zostały mocno podgrzane lampkami i z powrotem okryte. Efekt był taki, że zostały "pobudzone" do życia wypuszczając kolejne liście.

Nie wiem może macie inne zdanie na temat mojego Sabala ale tak mi się wydaje, że to mogło mu zaszkodzić. Zresztą sami oceńcie jak wyglądał. Jedno zdjęcie jest z późnego lata kolejne po masakrze styczniowej.

**Napisane:** 19 sty 2010, o 11:44

Jeszcze jedno zdjęcie

**Napisane:** 19 sty 2010, o 11:49

Czy ten sabal na ostatnim zdjęciu nie przeżył?
Wygląda całkiem nieźle

**Napisane:** 19 sty 2010, o 11:55

Polandfirst zobacz w moim temacie Palmy na Śląsku, jak moja jest przysypana śniegiem od początku Stycznia

**Napisane:** 19 sty 2010, o 11:57

Polandfirst, sabale przeżyły Ci tylko dlatego, że mają bardzo krótką kłodzinę (znajduje się ona bardzo blisko poziomu gruntu) wystarczy odrobina śniegu aby dobrze zabezpieczyć taką roślinę (i wtedy mróz ponad -15 który jest śmiertelny normalnie dla tego gatunku nic mu nie zrobi).

Sabale ponad 50 cm (które trudno kupić - bo ten gatunek bardzo powoli rośnie) raczej nie przeżyje naszej zimy (sabale są palmami klimatu suchego i są podobnie jak washingtonie - wrażliwe na wilgoć i grzyby).

Na podobnej zasadzie inni forumowicze zimują bananowce (musa basjoo). Przy bardzo silnych mrozach rośliny te są uszkodzone niemalże do poziomu gruntu, a jeśli nie były zabezpieczone (choćby śniegiem) to może się zdarzyć że przeżyją jedynie części podziemne (uśpione pąki) lub wymarznie cała roślina.

Oczywiście bananowiec jest znacznie bardziej wrażliwy niż palma sabal czy trachycarpus.

Druga sprawa, przy bezwietrznej (i bezchmurnej) pogodzie gdy są największe spadki temperatur - tuż przy samej ziemi (kilka cm na zewnątrz pod słabym przykryciem i kilkadziesiąt cm pod osłoną - np ze szkła) tworzy się strefa o wyższej temperaturze. Dzieje się tak gdyż ziemia wolniej oddaje ciepło niż powietrze i zwykle odrobinę ogrzewa strefę przy niej samej. Im dłużej trwa przymrozek (i im jest większy) tym ten efekt (ogrzewania powietrza przez oddającą ciepło ziemię) jest mniejszy. Może się zdarzyć że długiej ale niezbyt mroźnej zimy (gdy ziemia zmarznie na ponad 50 cm) nie przeżyje wrażliwsza roślina (pojawia się bowiem problem suszy fizologicznej).

Dlatego tak relatywnie łatwo przezimować małego t.fortunei, s. minor czy t.wagnerianus.

Przy wyższej roślinie nie jest już tak lekko (chociażby dlatego że powyżej gruntu zamarza w tkankach przewodzących woda utrzymująca przy życiu wrażliwy stożek wzrostu).

**Napisane:** 19 sty 2010, o 11:57

Ja również dziękuję Wam za podzielenie się doświadczeniami. Zastanawiam się tylko czy jeśli np. śnieg poleży do marca i nie będzie ich można wczęsniej odkopać ze względu na mróz to czy ich to nie zabije? Na razie na odwilż się nie zanosi...

Dziś w nocy "tylko" -7. Ale następnej mają być poniżej -10..........

Gdzie w Polsce posadzono palmy w gruncie i jak to się skończyło, czyli głupota ludzka nie zna granic

Palmy w Norwegii w Alesund (strefa 8)w styczniu 2010( jeszcze przed dużymi mrozami)

Trachycarpus Bułgaria

Trachycarpus Bułgaria

Kto przegląda forum