Palmy w Colorado Springs (USA) strefa 5B

**Napisane:** 19 sty 2010, o 12:04

Niestety nie przeżył. Też wydawało mi się, że wygląda nieźle ale z czasem kiedy wszystko wokół budziło się do życia jego nowy liść po prostu "wyszedł".

Oleandrze, dzęki za obszerne wyjaśnienie. Po prostu mogłem go całego obsypać śniegiem (było go wówczas wystarczająco dużo)... Ale cóć po szkodzie jestem trochę mądrzejszy

Co do SMinor - mówisz, że są to palmy klimaty suchego.. jednak teren na którym rosną najlepiej jakby był podmokły. Przecioeż z tego co pamiętam ich naturalnym środowiskiem są min. bagniste tereny eveglades na Florydzie, czyż nie?

**Napisane:** 19 sty 2010, o 12:11

Kiedy przeczytałem że "sabale przeżyły" to pierwsze co mi na myśl przyszło to dokładnie to co napisał Dominik, czyli małe = łatwiej okryć + śnieg który doskonale izoluje. Widać to lepiej w mroźniejsze zimy, nawet na mniej egzotycznych roślinach jak róże czy budleje... Zresztą osobiście uważam wg tego co podaje literatura i to starsza że najodporniejszy jest Trachy... Przy Sabalu pisze że "najlepiej zimować w temp. 10-15*" a przy szorstkowcu "Niewymagająca, stosunkowo mrozoodporna palma(...) w okolicach o łagodnym klimacie (Nizina Kolońska, regiony uprawy winorośli) można szorstkowca wysadzić do gruntu, wtedy jednak w temperaturze około -10*C trzeba mieć przygotowany materiał do okrycia (...)"

**Napisane:** 19 sty 2010, o 12:20

Adrian,

Niestety ani małe Sabale ani duży nie było obsypane śniegiem. TYlko trochę liści dębowych, co moim zdaniem nie jest tak skuteczne jak śnieg. Myślę, że to napisał Oleander o stożku wzrostu może w tym wypaku wszystko tłumaczyć. Za chwilę może uda mi się odnaleźć zdjęcie małego sabala, który przetrwał te dwie noce i przez lato wypuścił jeden liść.

**Napisane:** 19 sty 2010, o 12:30

Odnalazłem,

Na pierwszym zdjęciu - jak zimował, na drugim już po mrozie i na trzecim w lecie z nowym liściem

**Napisane:** 19 sty 2010, o 12:31

Bo to chyba jest tak, że każdy inaczej to sobie wyobraża. Sprzedający uważa, że palma jest mrozoodporna do temperatury, która w sprzyjających okolicznościach być może rośliny nie zabije (co nie znaczy, że nie pozbawi jej wszystkich liści i nie przemrozi tak, że dopiero koło czerwca wypuści rachitycznego listka, może dwóch), a Kupujący wyobraża sobie, że będzie miał bujny palmowy zagajnik przy -20 stopniach...

I tu na styku tych wyobrażeń rodzi się konflikt i dochodzi do zgrzytów.
Palmiarze w Polsce IMO dzielą się na ekstremistów eksperymentatorów i na 'podgrzewaczy' i to jest właśnie wg. mnie wybór którego należy dokonać zanim zdecydujemy się na daną odmianę palmy do gruntu.

**Napisane:** 19 sty 2010, o 12:33

Jeszcze jeden mały sabal, ten rośnie od północnej strony budynku.

Pierwsze zdjęcie po mrozach, drugie - latem.

**Napisane:** 19 sty 2010, o 12:45

Ja może z innej beczki, ale po co obsypywać rośliny w dodatku palmy żwirem? Wiem, wiem wrażenia estetyczne!, ale przecież ziemia pod nim o wiele wolniej się ogrzewa. Sam to przetestowałem na innych roślinach np. Ketmie obsypane wczesną wiosną grubą warstwą kory mimo że rosły przy południowej ścianie ruszały z wegetacją znacznie później(ziemia pod ściółką była zimna i zmarznięta) niż nie ściółkowane a rosnące przy północnej stronie. Kolejnym przykładem jest wysadzenie papryki zbyt wczesne i przykrycie ziemi skoszoną trawą. Ziemia wtedy również o wiele wolniej się nagrzewa. To takie moje spostrzeżenie. Dlatego wiosną jeżeli miałbym ściółkować palme, to jedynie czarną folią by szybciej dogrzać grunt.

**Napisane:** 19 sty 2010, o 12:52

Polandfirst

Widzę że lubisz sabale.
Z tego co wiem to rosną w USA strefie gdzie srednia lipca to ponad 25C i bardzo dużo opadów.
Zastanawiałem sie swego czasu nad nimi ale mam mieszane uczucia, szczególnie na północy kraju gdzie mieszkam i gdzie lata nie są upalne.
Jak one się sprawują u ciebie w sezonie wegetacyjnym, czy np.w maju widać już jakiś przyrost, czy dopiero budzą sie do życia?

**Napisane:** 19 sty 2010, o 12:56

No właśnie wrażenia estetyczne

Ale z drugiej strony czy nie jest tak, że kamienie nocą oddają ciepło?

Mam placyk dla dzieci wysypany żwirem i latem przy pełnym słońcu bosymi stopami przejść po nim jest trudno.. Myślę że cienka warstwa żwiru aż tak nie blokuje nagrzewanie się ziemi.

**Napisane:** 19 sty 2010, o 13:00

Napisał: WASHI

Jak one się sprawują u ciebie w sezonie wegetacyjnym, czy np.w maju widać już jakiś przyrost, czy dopiero budzą sie do życia?

Witaj,

Tak jak widać na zamieszczonych zdięciach. Przez całe lato wykształciły tylko jeden liść. Nie pamiętam kiedy zaczynają wzrost. W zeszłym roku końcówka kwietnia była wręcz upalna ale później maj i czerwiecbyły dość zimne (pamiętam że w czerwcu dwa razy paliłem w kominku).

Myślę, że jest to palma dla cierpliwych. W tym roku zamierzam posadzić jeszcze jeden egzemplarz. Tym razem wybiorę mu bardzo słoneczne stanowisko.

**Napisane:** 19 sty 2010, o 13:20

AdrianS

Mam pewien pomysł odnośnie ściółkowania wokół palmy.
Cieniutka warstwa torfu i agrowłóknina do ściółkowania czarna, na to kilkucentymetrowa warstwa kory przekompostowanej z drzew iglastych.
Wydaje mi się że warstwa taka na pewno podniesie znacznie temperaturę gleby w okresie chłodów co jest bardzo istotne.
W momencie gdy słońce zaczyna ostrzej operować zbieramy warstwę kory i czarna agrowłóknina nagrzewa się bardzo szybko, jednocześnie nie oddając ciepła w nocy co ma wpływ na wegetację, szczególnie wczesną wiosną.
To jest opczywiście moja teoria nie sprawdzona w praktyce bo palmy sa na razie w donicach ale kiedyś to sprawdzę i podzielę się wnioskami z tego typu ściółkowania.

**Napisane:** 19 sty 2010, o 13:25

proszę zajrzeć na forum tematyczne"mapka lokalizacji egzotycznych roślin"-palmy w polskim gruncie, post z Biednego Misia z 12.03.2009 r. Palma która jest na zdjęciach przeżyła wtedy pod śniegiem temperatury -20 i -25 stopni C przez trzy tygodnie stycznia. Zatem odwagi

**Napisane:** 19 sty 2010, o 13:41

Małe palmy pobierają wodę z głębokości kilkudziesięciu cm (1-2 rok życia z głębokości do 50 cm). W dalszych latach ukorzeniają się głębiej. Kamyczki wysypane wokół rośliny istotnie ograniczają przenikanie promieni słonecznych, ale wiosną wcale nie potrzebny jest `szybki start` wrażliwych roślin gdyż częste są jeszcze przymrozki które mogą jeszcze uszkodzić rośliny.

Wiele naszych drzew owocowych rozpoczyna kwitnienie gdy gleba jest jeszcze naprawdę zimna.

Największym problemem wtedy są krótkie, niespodziewane przymrozki (niszczące kwiaty i młode liście). Ten sam przymrozek może poważnie uszkodzić startującą do życia po zimowym uśpieniu = palmę..

Kamyczki podnoszą nieco temperaturę nadziemnej części rośliny (w większym stopniu odbijają promienie słoneczne niż np torf czy czarna folia). Tak jak zauważono - nagrzane kamienie spowalniają ochłodzenie powietrza u podstawy rośliny. Ważne jest aby mieszanka pod tymi kamyczkami była dobrze zbilansowana (aby miała też dobre właściwości izolacyjne) a pod mieszanką był dobry drenaż. Gleba na większych głębokościach ma dosyć stałą temperaturę niezależnie od pory roku. Głębsze partie gleby (i ich ewentualne nagrzewanie bądz brak nagrzewania) stanowią najmniejszy problem. Roślina `rusza` ze wzrostem (wiosną) dzięki nagrzewaniu się części nadziemnych (których zimowanie a następnie odpowiednie nagrzewanie i doświetlanie jest najistotniejsze).

**Napisane:** 19 sty 2010, o 14:03

Oleandrze
Jak już poruszyłeś temat doświetlania że jest to najbardziej istotne to co myślisz o doświetlaniu małych palm w domu lampami HPS albo panelami LED HPS.
Czytałem trochę o tym, temat mnie zainteresował ale ty na pewno wiesz wiecej i możesz doradzić czy gra jest warta świeczki (tzn.kasy za lampę i pieniędzy na zasilanie).
Czy takie doświetlanie w nocy poprawi znacznie przyrost palmy i czy nie przyzwyczai jej że musi w nocy otrzymać dawkę?

**Napisane:** 19 sty 2010, o 17:43

A propos żwiru jak wiecie stosuję go i sprawdza się. Wierzchnia warstwa gleby wysypana cienką warstwą torfu na to czarna włóknina do ściółkowania a, na to cienka warstwa żwiru około 2-3 cm żwiru. Głównie chodzi o to, co pisali Oleander i Polandfirst. Rośliny śródziemnomorskie lubią żwir i kamienie. Te materiały kumulują ciepło w dzień a, oddają w nocy, oraz odbijają światło słoneczne. Estetyka i w zasadzie brak odchwaszczania schodzą na plan dalszy.
Co do karłowatych palm niewyrastających zbyt wysoko nad poziom gruntu, czyli łatwych do okrycia to polecam Trachykarpus nanus rosną szybciej jak sabale. U mnie rekordzistka wypuściła w ubiegłym roku siedem liści.
Co do eksperymentatorów i 'podgrzewaczy' to prawda. Ja raczej zaliczam się do ekstremistów eksperymentatorów. Ale niezależnie od metody(Dzik masz racje) ważny jest wybór odpowiedniej palmy do gruntu.

**Napisane:** 19 sty 2010, o 19:15

Można też tak okrywac palmy

Najlepsze fotki na drugiej stronie.

http://www.scanpalm.no/forum/phpBB3/viewtopic.php?f=3&t=35&st=0&sk=t&sd=a

Liczy się przecież efekt a ten jest znakomity :wichtig:

**Napisane:** 19 sty 2010, o 19:28

Tak Biedny Miś mówimy tak naprawdę o tym samym tylko od innej strony. Zupełnie się z tobą zgadzam. Też chodzi mi o to, że nie ma się, co podniecać palmami w Bułgarii z tych samych powodów, o których napisałeś wyżej. Bułgaria to nie Polska, tego w ogóle nie można porównać; klimat umiarkowany przejściowy a, klimat śródziemnomorski przejściowy - region południowy Bułgarii.
A co do odkrycia Ameryki to chodziło mi o to, że, nie powiedział nic nowego o eksperymentowaniu z, Szorstkowcami czego byśmy nie wiedzieli. Być może nie wyraziłem się jasno; sorry.

Pozdrawiam

**Napisane:** 19 sty 2010, o 20:14

Wiechu, Biedny Miś, cieszę się że macie podobne zdania na ten temat. Zgadzam się z tym co napisaliście. W Bułgarii jest zupełnie inny klimat i ten rejon nie jest dla nas zbyt dobrym przykładem rejonu gdzie uprawia się trachycarpusy w podobnych warunkach do Polskich.

Zdecydowanie dużo bardziej podobne są stanowiska tej rośliny w Niemczech, Danii czy nawet na Węgrzech gdzie jest pewna analogia do klimatu Polski (szczególnie patrząc u nas na południowy zachód od linii Wrocław - Jelenia Góra i na północy - np rejon wyspy Wolin).

Byłem w ubiegłym roku w rejonie Wolina i jeśli chodzi o roślinność to niczym ten rejon specjalnie się nie wyróżnia, a mógłby ze względu na wyjątkowo sprzyjające warunki klimatyczne (bardzo ciepłe zimy i stosunkowo ciepłe lata, chyba najcieplejsze na Polskim wybrzeżu).

Btw, my tu gadu gadu a palma na rondzie Solidarności w Kołobrzegu czeka na zrobienie kolejnego zdjęcia.

Prośba i apel z mojej strony: jeśli ktoś mieszka w Kołobrzegu lub w najbliższym czasie będzie przejazdem to proszę zrobić zdjęcie tej palmie i przesłać mi na email lub wkleić na forum. Wspomniana Palma rośnie ona na rondzie Solidarności (to jest skrzyżowanie ul. Myśliwskiej z ul. Krzywoustego). Pewnie nie tylko ja jestem bardzo ciekaw jak ten trachycarpus jest zabezpieczony na zimę?!

A tymczasem zanim uda nam się zdobyć zdjęcie - wklejam (ponownie) zdjęcia tej Kołobrzeskiej palmy z września.

Tak na pokrzepienie serc dla wszystkich palmiarzy:)

Aby nasze palmy kolejnego lata wyglądały równie okazale.

**Napisane:** 19 sty 2010, o 21:30

WASHI ciekawy pomysł. Jednak co reszty wypowiedzi mam odrobinę wątpliwości, zgadzam się że kamień oddaje ciepło, jednak równocześnie dłużej się nagrzewa. Zimą raczej nie będzie z niego pożytku, bo kamień się mimo wszystko szybko wychładza w przeciwieństwie do wody. Moja palma rośnie na rabacie gdzie z 2 stron jest beton i mur, zobaczę jak to wpływa na roślinę. Wypowiedź o estetyce to była ironia, bo każdy ma inny gust

Rośliny śródziemnomorskie lubią żwir hmm ale szorstkowiec nie jest śródziemnomorską rośliną. No i kwestia mikroklimatu, u mnie mróz jeszcze nigdy nie zniszczył kwiatów, czy zawiązków drzew. i wegetacja rusza dosyć szybko. Ważne też jaka jest grubość samej ściółki.

**Napisane:** 19 sty 2010, o 21:35

Mimo że to egzotyka nie uważacie że trochę to komicznie wygląda? Taki duży pień a liście małe krępe

nie pasuje mi to :rolleyes:

**Napisane:** 19 sty 2010, o 22:27

nie wiem czy widzieliście ale w zeszłą zimę była okryta tak: http://e-kg.pl/wydarzenia/524-palma-w-opakowaniu.pdf nie wiem tylko czy teraz to wystarzczyłoby

**Napisane:** 19 sty 2010, o 22:50

Napisał: Dzik
Bo to chyba jest tak, że każdy inaczej to sobie wyobraża. Sprzedający uważa, że palma jest mrozoodporna do temperatury, która w sprzyjających okolicznościach być może rośliny nie zabije (co nie znaczy, że nie pozbawi jej wszystkich liści i nie przemrozi tak, że dopiero koło czerwca wypuści rachitycznego listka, może dwóch), a Kupujący wyobraża sobie, że będzie miał bujny palmowy zagajnik przy -20 stopniach... I tu na styku tych wyobrażeń rodzi się konflikt i dochodzi do zgrzytów.
Palmiarze w Polsce IMO dzielą się na ekstremistów eksperymentatorów i na 'podgrzewaczy' i to jest właśnie wg. mnie wybór którego należy dokonać zanim zdecydujemy się na daną odmianę palmy do gruntu.

W przeciwiestwie do Wiecha ekstremista nie bede zwlaszcza po ostatniej zimie. Przytocze tu slowa Oleandra, ktory stwierdzil gdzies w jakim temacie ze palm w Polsce bez wspomagania uprawiac sie nie da. Na pewno sie nie da w moim ogrodzie (najnizsza zanotowana temperatura to -29,5c w styczniu 2006. Przy takiej temperaturze, zadne agrowlokniny nie pomoga. Nawet z ogrzewaniem to sliska sprawa. W malopolsce od dwoch tygodni nie ma pradu. Jak by to bylo u mnie to juz po niektorych palmach....

Zgadzam sie z Dzikiem ze wyobrazenie kupujacego znaaaaaaaacznie rozni sie od tego co dana palma moze wytrzymac.

Moja strategia jest taka aby co roku zwiekszac dawke mrozu. W tym roku jestem wyjatkowo ostrozny gdyz wlaczam ogrzewanie gdy temp schodzi ponizej -7 (oczywiscie zalezy jeszcze o jakiej roslinie mowimy np Dicsonia ogrzewana jest juz przy -5c).

W przyszlym roku mam nadzieje ze bede wlaczal ogrzewanie dopiero przy -8 lub -9. Nie wiem czy robie slusznie ale chodzi chyba wlasnie o to aby eksperymentowac.

PS. Dzis rano sprawdzilem malego wagnerianusa i niestety wyglada na to ze przesadzilem z podgrzewaniem bo nowy lisc wyglada jakby troche urosl od pazdziernika...

(sorki za brak polskich liter) ale korzystam z kompa w jakims hotelu i nie wiem jak ustawic polskie znaki)

**Napisane:** 19 sty 2010, o 23:17

Palmy na Podhalu to jest cos... Moze rzeczywiscie moim palmom nic im pod sniegiem nie bedzie. Nawet jak poleza pod nim do lutego.

Dzieki za wskazanie temtu z mapka. Przy okazji wyslalem prosbe o umiejscowienie mnie i mojego lasku tropikalnego

**Napisane:** 19 sty 2010, o 23:21

Washi, najlepsze parametry jeśli chodzi o doświetlanie roślin mają lampy sodowe. Jest to jednak drogie rozwiązanie (od 200 zł w górę), ponadto takie lampy nie są energooszczędne. Nie spotkałem się ze słabszymi lampami niż 200 W, ale możliwe że są.

Na potrzeby amatora w zupełności wystarczy doświetlanie żarówką energooszczędną (zwykłą świetlówką - od 5-8W w górę, im więcej tym lepiej. Średniej wielkości roślinie wystarczy do szczęścia swietlówka ok 20 W. Koszt ok 20 zł, prądu pobiera niewiele, a każdej roślinie pomoże przetrwać zimę.

Lamp led nie przerabiałem i nie wiem czy ich światło jest przydatne dla roślin. Cena tych lamp nie jest atrakcyjna, więc na razie nie ma co sobie głowy zawracać.

**Napisane:** 19 sty 2010, o 23:30

Ja też mam dwie małe palmy pod śniegiem.
Wczoraj je odkopałem, gdyż była krótka odwilż.

**Napisane:** 19 sty 2010, o 23:33

Chuda, bo przemysłowa.
Gdyby rosła tam od początku, pewnie pień byłby grubszy, przy odpowiedniej pielęgnacji.
Na tym rondzie jest jedno wielkie wygwizdowo, więc może i lepiej, że liście są krótkie.

**Napisane:** 19 sty 2010, o 23:51

Być może część liści przemarzła w 2009 r i to co widać na moich zdjęciach to są liście odtworzone przez cały 2009 r.

Inne rozwiązanie jest takie, że liście po prostu zostały przycięte przez tzw `fundatora` lub ogrodnika który się zajmuje tą palmą.

Zgadzam się z Andres74 rzeczywiscie palemka ma chudziutką kłodzinę. Pewnie to Roślina pędzona (nawozami) w celu szybszego wzrostu. Tak się często robi na plantacjach aby uzyskać jak naszybciej, jak największe przyrosty. A palmą - chuchrakiem niech się martwi klient:)

Niestety wiele takich roślin nie jest warte nawet 10% swojej ceny o czym (niestety) nie wiedzą klienci.

**Napisane:** 20 sty 2010, o 00:45

Napisał: Polandfirst

Na pewno sie nie da w moim ogrodzie (najnizsza zanotowana temperatura to -29,5c w styczniu 2006.

Polandfirst w jakim rejonie Polski mieszkasz?

EDIT:
Heh pytanie już nie aktualne bo w innym temacie znalazłem odpowiedź, że mieszkasz w Markach czyli masz klimat prawie taki jak ja no może minimalnie cieplejszy bo ja troche bardziej na pn-wsch mieszkam.

**Napisane:** 20 sty 2010, o 04:56

Washi ,OLEANDER

Tak są mniejsze lampy sodowe 70W, 100W, 150W.

AdrianS.

Rośliny śródziemnomorskie lubią żwir, hmm ale szorstkowiec nie jest śródziemnomorską rośliną. No i kwestia mikroklimatu, u mnie mróz jeszcze nigdy nie zniszczył kwiatów, czy zawiązków drzew. i wegetacja rusza dosyć szybko.

Klimat śródziemnomorski – rodzaj klimatu podzwrotnikowego, występujący nad Morzem Śródziemnym (stąd jego nazwa)
Nie wiem czy wiesz, ale Szorstkowce pochodzą z górskich rejonów Azji. Lasy górskie gdzie niekiedy może padać śnieg. Zachodnie Himalaje, Chiny i Japonia. To jest podzwrotnikowa Azja. A konkretnie pogranicze ciepłe rejony klimatu umiarkowanego i rejony podzwrotnikowe! Więc jak widzisz zgodnie z definicją jest to roślina śródziemnomorska.
Co do mikroklimatu to u mnie też nie zniszczył kwiatów. Pomidorki sadzę między 1 a, 3 maja i jeszcze nigdy nie przemarzły. Jeśli o mnie chodzi to nie wiem, co to zimni ogrodnicy? Do mnie nie przychodzą.

Polandfirst

Rozumiem twój punkt widzenia i zgadzam się z nim. Moje minimum na wzniesieniu to -24°C. Sorki, może mam szczęśliwe położenie i dlatego wychodzę z innych założeń.
Moje założenie jest takie; Szorstkowiec wytrzymuje do -18°C;+ korzystne warunki pod osłoną +6°C
Dają mi podstawy do tego by założyć, iż przetrwają -24°C
Wszystko zależy jeszcze od długości okresu i siły działania mrozu. A z tym bywa różnie w naszym klimacie! Zakładam, że się uda. Czy mam racje czas pokaże?
Mimo wszystko czy to takie ważne czy dzielimy się na Eksperymentatorów czy Podgrzewaczy czy może Kubłowców – chowających do garażu lub werandę na okres zimowy? Myślę, że nie! Uważam za ważne by każdy z nas opisywał swój sposób na przetrwanie palmy skrupulatnie i rzetelnie. By wymieniać się wiedzą na temat uprawy roślin. Czy nie możemy się pięknie różnić? Czy dzieli nas tak wiele? Uważam, że nie! Tak na prawdę łączy nas wiele! Zapytacie, co? Miłość do palm! Do tego by mieć, hodować je w naszych ogrodach! Każdy z nas marzy o Las Palmas!

Pozdro!

P.S. Moja Żona jest o Palmy zazdrosna! Zawsze mówi, że je czymś podleje! A wierzcie mi może to zrobić! Jest Chemikiem! To jest dopiero problem, nie jakiś tam mróz -30°C!!!

Ale i tak wiem że tego nie zrobi ! Bo tak naprawdę lubi palmy też jej się podobają, choć nie tak jak mnie!

**Napisane:** 20 sty 2010, o 08:42

Co do klimatu i śródziemnomorskości szorstkowca to zgodzę się z Polandfirst.

Klimat sródziemnomorski to jedna z odmian klimatu podzwrotnikowego. Występuje ona w wielu miejscach na Ziemi (rejon Morza Śródziemnego, Kalifornia, Chile) ale nie wszędzie w strefie podzwrotnikowej. Jest dla niech charakterystyczny rozkład opadów - mokra zima i praktycznie bezdeszczowe upalne lato. Dlatego np. karłatka dobrze znosi wilgoć zimą ale musi mieć ciepło latem. Ponadto wpływ morza łagodzi amplitudy temperatur.

Natomiast w Azji Wschodniej (Chiny, Japonia - bo Indie to już klimat zwrotnikowy) występuje klimat podzwrotnikowy monsunowy - z zupełnie innym rozkładem opadów - bardzo sucha i chłodniejsza niż w rejonie morza śródziemnego zima (suche mroźne wiatry z wnętrza kontynentu) i gorące ale bardzo mokre lato (prawie cały opad roczny w lecie). Dlatego szorstkowiec latem może u nas uschnąć i wymaga podlewania, a zimą kiedy za dużo pada może zgnić...

Jeszcze z innym klimatem mamy do czynienia np. w centralnych stanach USA (skąd pochodzi wiele informacji o uprawie palm w przytaczanych an tym forum. To znowu bardziej kontynentalna odmiana klimatu podzwrotnikowego. Tam tez maksimum opadów przypada na lato (ale nie jest to tak wyraźne jak w Azji) natomiast ze względu na odległość od morza i brak gór na północy osłaniających od mroźnego powietrza zimy mogą być mroźne. Natomiast lata są jak najbardziej podzwrotnikowe - długie i bardzo gorące ale burzowe.

Pozdr

Łukasz

**Napisane:** 20 sty 2010, o 09:40

Popieram jak najbardziej słowa Oleandra. Trachycarpus z pniem jak patyk nadaje się do ciepłych krajów a nie do Polski. Palmy z takimi pniami pochodzą z Chin (miałem oferte zakupu) Palma z pniem o wysokości 200 cm kosztuje 50$, więc jak widać wszystko co chińskie jest do d..... Nawet palmy.

**Napisane:** 20 sty 2010, o 11:30

Mam pytanie karłatka oraz Rhapidophyllum hystrix wydaje odnogi ? i stożek wzrostu jest pod ziemią? czyli teoretycznie jest łatwiej ją uchronić przed zimnem? Jeżeli tak to która z nich jest bardziej odpowiednia do nas ? No i ponawiam pytanie o musa basjoo, czy w warunkach jakie ma palma czyli gleba nie jest zamarznięta powinien przeżyć?

**Napisane:** 20 sty 2010, o 12:34

Adrian, karłatka oraz raphidophyllum nie mają stożka wzrostu pod ziemią.

Młode rośliny wprawdzie mogą mieć go w okolicy poziomu gruntu co ułatwia ich zimowanie. Starsze jednak rośliny powyższych gatunkow - na pewno nie. Wraz ze wzrostem kłodziny - stożek znajduje się coraz wyżej (przez co z czasem bardzo utrudnia ochronę przed zimnem).

Obie rośliny ustępują znacznie mrozoodpornością szorstkowcowi (t. fortunei).

Jednak małe rośliny tych gatunków stosunkowo łatwo przezimować (zwykle wystarczy obsypanie roślin śniegiem).

Musa basjoo można przezimować jedynie jeśli nie zamarznie kłącze.

W praktyce najczęściej (przy dłuższym okresie mroźnym) zniszczeniu ulega cała część rośliny wystająca ponad glebę). Dobrze okryte bananowce można zimować w gruncie. Warunek: kłącze bezwględnie nie może zamarznąć - bo wtedy roślina jest stracona. Najlepszym (i najbezpieczeniejszym ) jednak sposobem jest: wykopać roślinę przed przymrozkami i przenieść do piwnicy. Przy ok +5 jakie panuje najczęściej w piwnicach przezimuje bardzo dobrze. Należy tylko pamiętać o okresowym zwilżeniu korzeni i zabezpieczeniu ich przed ewentualnym gniciem. W ten sposób nie traci się całkowicie przyrostów rocznych i wiosną roślina rozwija się znacznie szybciej.
Pozostawienie w gruncie - i rozwój z kłącza zawsze trwa dłużej niż w przypadku startu od rośliny zimowanej w piwnicy.

Powtórzę może najważniejsz - że warunkiem powodzenia jest zadbanie o właściwe warunki zimowania w piwnicy (szczególnie o odpowiednią temperaturę i wilgotność) oraz zadbanie o nie zamarznięcie kłącza (przy uprawie gruntowej).

**Napisane:** 20 sty 2010, o 13:39

Oleander,Wiechu

Dzięki za informacje na temat lamp sodowych.

Odnośnie lamp LED HPS co ja znalazłem:

ZALETY : Wysoka sprawność, szeroki kąt naświetlania 120° , Dual Color Połączonie niebieski czerwony.Ten panel nie ma stateczników które mogą ulec wypaleniu jak inne oświetlenia dla roślin. Nie nagrzewa sie, daje delikatne ciepło. Nie powoduje brązowienia i spalania liści, co zdarza się to często w przypadku większości innych świateł które bardzo się nagrzewają. Mniejsza temperatura pracy zmniejsza zapotrzebowanie na wodę. Panel led oszczędza od 60% do 90% zużycia energii w porównaniu do żarówek i lamp fluorescencyjnych. Szeroki kąt projekcji gwarantuje jednolite pokrycie liści. Naukowo obliczone i wymieszane diody LED czerwone i niebieskie eliminują przez rośline czasochłonne repozycjopnowanie odrębnych kolorowych świateł i przyspieszają fotosynteze roślin. Roślina pochłania 100% światła LED a z HPS-a po rozpozycjonowaniu tylko 5%.Czerwone i niebieskie fale są do wzrostu i kwitnienia roślin. Typowe białe światło które jest bardzo gorące co prowadzi do przegrzania i tylko spożywa nadmiernie energie elektryczną. Jest to nowy system Full Spectrum zapewnienie maksymalnej ochrony roślin i polepszenia produktywności.!!!!!!!!!!!SUPER MOCNE I ENERGOOSZCZĘDNE !!!!!!!!!!!

Cena mówiąc oględnie wysoka.Oczywiście to są informację podawane przez sprzedawcę.

Dlatego byłem ciekaw czy ktoś ma jakieś doświadczenia ale z drugiej strony ciężko o takowe bo ta rzecz to nowość.

Pozdrawiam

**Napisane:** 20 sty 2010, o 14:37

Mam do Was pytanko.
Patrzę tak na tę palmę w Kołobrzegu i zastanawiam się nad jedną rzeczą.
Ma taka palma 2 metry wzrostu i kłodzinę chudziutką.
Teraz dajmy na to rośnie w zupełnie odmiennych warunkach niż poprzednio, bardziej wymagających i czy to znaczy że kłodzina na górze będzie już rosła dużo grubsza.
Pytam sie dlatego bo to dopiero bedzie wyglądało dziwnie

No nie Biedny Misiu!
nie chodziłeś nigdy w chińskich trampkach?
Były super.

**Napisane:** 20 sty 2010, o 18:58

Tutaj znalazłem odpowiedź na zadane przez siebie pytanie.
I nie wygląda to zbyt fajnie.

http://www.pbase.com/47latitude/image/7676468

Lepsze chińskie trampki niż palmy.

**Napisane:** 20 sty 2010, o 20:44

Łukasz Kozub

W zasadzie tak. Jest to jedna z odmian klimatu podzwrotnikowego. W każdym bądź razie nie tylko o pochodzenie tu chodzi. Szorstkowce przywiezione kiedyś do Europy zaaklimatyzowały się i powszechnie występują między innymi nad Morzem Śródziemnym. I nie z racji pochodzenia a występowania możemy powiedzieć, iż są też w pewnym sensie roślinami śródziemnomorskimi. Występują nad Morzem śródziemnym tak jak i karłatki same się też rozsiewają; są tam powszechne i kojarzą się z klimatem Śródziemnomorskim.

Pozdrawiam.

**Napisane:** 20 sty 2010, o 23:10

no w sumie na tym zdjęciu wygląda to bardzo dziwnie......chociaż wcale nie ujmuje palmie uroku

**Napisane:** 21 sty 2010, o 09:30

Nie wiem doprawdy dlaczego się dziwicie. na południu Europy (Chorwacja , Francja) wszystkie Trachycarpusy tak wyglądają.

**Napisane:** 21 sty 2010, o 10:32

Witam

Jako ciekawostkę chciałem przedstawić filmik o palmach z Colorado Springs, wg amerykanów jest to strefa 5B. Wiem,że nie można tego porównywać do klimatu Polski. Przytaczam to jako ciekawostkę. filmik zrobił ktoś kto prowadzi w tamtych rejonach ogród eksperymentalny (nie tylko palmy). Miał bardzo ciekawa stronę , która niestety w tej chwili nie istnieje., ale podobno ma być Poprosiłem go zatem aby przesłał mi cokolwiek na temat jego palm i dostałem namiar na jego filmik na youtube. Zachęcam wszystkich do obejrzenia. Bardzo ciekawe spostrzeżenia, szczególnie odnośnie korzeni.

http://www.youtube.com/watch?v=sn24CLlFfoY&feature=related

**Napisane:** 21 sty 2010, o 11:25

Biedny Miś, pozwolę sobie obalić kilka mitów które znajdują się w tym filmiez Youtube.

Rhaphidophyllum nie jest bardziej odporne na mróz niż trachycarpus.

Po prostu ta palma ma trochę inną budowę. Rośnie znacznie wolniej oraz jest niską rośliną która sama się dobrze zabezpiecza przed mrozem (przez co paradoksalnie - znacznie dłużej przetrwa w nieodpowiednich warunkach - stąd prawdopodobnie wziął się mit iż jest ona wyjątkowo odporna). Taki mróz (-14 F) jak podaje autor filmiku - po prostu nigdy nie dotyka tej palmy. Ponieważ jest to niska roślina, z bardzo masywną kłodziną (bardzo szeroką u podstawy) to ten fakt sprawia że jest świetnie zabezpieczona przed chłodem. Praktycznie stożek wzrostu znajduje się przy linii gruntu. Jeśli dodać do tego bujne ulistnienie - to mamy jakby parasol termiczny wokół rośliny.

Lepiej moją tezę obrazuje zrzut ekranu z omawianego filmu. Zielonym kolorem oznaczyłem podstawę stożka wzrostu.

Dawno temu (może kiedyś odkopię ten spis) wkleiłem Wam bardzo dokładny spis palm (ponad 100 gatunków) z podaniem ich mrozoodporności. Było to robione w UK przez jakieś towarzystwo ogrodnicze. Listę oczywiście zamykały trachycarpusy z odpornością na poziomie ok -17. Rhapidophyllum było tam w granicach -14 (ale nie stopni Farenhaita ale Celsjusza - taka mała różnica:) a więc znacznie poniżej możliwości trachycarpusa.

Druga sprawa, autor podaje że trachycarpusy o korzeniu skierowanym na bok (poziomo) są bardziej odporne.

Jest to jak mawia lub mawiał p. Kaczyński - oczywista oczywistość (ale tylko w przypadku małej palmy!)

Stożek takiej małej palmy znacznie dłużej pozostaje pod wpływem ogrzewającej go ziemi (stożek takiej małej palmy jest w zasadzie tuż przy korzeniach)i nie ma tutaj znaczenia to że liście znajdują się 10 cm dalej (one wyrosną nawet zagięte pod dużym kątem).

Starsza roślina - w ten sposób ukodzeniona niczym się nie będzie różnić od takiej samej z prostym korzeniem bowiem jej stożek zwrostu i tak będzie powyżej linii gruntu (z wiekiem coraz wyżej).

Może być za to bardziej narażona na zgnicie (korzenie utrzymują roślinę w pionie, jeśli punkt ciężkości rośliny jest przesunięty tak jak na filmie - to będzie się ona opierać na kłodzinie a nie na korzeniach. Po prostu to miejsce na którym się będzie opierać - może gnić w wyniku urazu mechanicznego). Także korzenie będą tutaj bardziej obciążane i podatne na gnicie u podstawy palmy. Słowem - nic ciekawego.

Wyprodukowanie roślin z takim korzeniem - nie stanowi problemu (wystarczy na jakiś czas przykryć siewki - wtedy zaczynają rosnąć w poziomie). Dlatego radzę nie zwracać uwagi na ten aspekt.

Mam nadzieję, że zaraz na rynku nie pojawią się sprzedawcy z nową palmą o nowym wytrzymalszym systemie korzeniowym za bagatela 200 zł/szt

**Napisane:** 21 sty 2010, o 22:20

Napisał: wiechu
Washi ,OLEANDER

Pozdro!
P.S. Moja Żona jest o Palmy zazdrosna! Zawsze mówi, że je czymś podleje! A wierzcie mi może to zrobić! Jest Chemikiem! To jest dopiero problem, nie jakiś tam mróz -30°C!!!
Ale i tak wiem że tego nie zrobi ! Bo tak naprawdę lubi palmy też jej się podobają, choć nie tak jak mnie!

To Twoja żona też?? Moja kiedyś tak zażartowała ale powiedzialem, że jeśli chodzi o palmy to na żartach się nie znam...

podziałało. Już nie straszy, że przez pomyłkę podleje domestosem.

A tak na poważnie, to zgadzam się w 100%. Myślę, że jest to bardzo ciekawe tzn. poznawanie doświadczeń innych. Myślę, że Oleander mógłby się na bazie materiałów umieszczonych na forum napisać jakąś książkę na wzór dr. Francko np "Palmy nie rosną w Polsce i inne mity"

PS. Ciekaw jestem czy jesteście przygotowani na ndchodzącą falę mrozów?

**Napisane:** 21 sty 2010, o 23:01

A oto powód złości żony. Plany były takie, iż nad garażem będzie coś na kształ suszarni

Od trzech lat zimują tu sadzonki i większe okazy.

**Napisane:** 22 sty 2010, o 07:40

No, no ładna kolekcja! Widzę sporo ciekawych roślinek. Gratuluję takiej kolekcji!

**Napisane:** 22 sty 2010, o 10:46

Miejsca masz tam sporo

U mnie rośliny są zdecydowanie bardziej ściśnięte.
Mógłbyś wstawić jakieś wysokie półki, rozwiesić sznurki i bylibyście zadowoleni.

**Napisane:** 22 sty 2010, o 12:00

Bardzo ładna kolekcja!
i nie pomylę się stwierdzając ,że " egzemplarzy " z każdym rokiem będzie przybywać

Takie już nasze hobby, nieprawdaż?

Polandfirst przypuszczam że gdybyś miał do wyboru z czegoś zrezygnować tzn.auto na zewnątrz i oddajesz garaż lub palmy na zewnątrz i oddajesz suszarnię bez wahania wybierzesz to pierwsze

A odnośnie tego co napisał Andres74 o rozwieszaniu sznurków to sądzę ze najpewniej w ogóle tego nie chcesz i najchętniej zamykałbyś suszarnie na klucz ,aby nikt przechadzając sie tam przez przypadek niczego nie kopnął

**Napisane:** 22 sty 2010, o 12:06

Oczywiście palma ta koronę liściową ma super i to trochę fałszuje jej obraz.
Natomiast jak miałaby kilka liści i taki pień w kształcie odwróconego stożka to już wyglądałaby bardzo dziwacznie

**Napisane:** 22 sty 2010, o 12:27

Witam,

Najchętniej zamieszkałbym w jakimś ogrodzie zimowym

Kolekcja generalnie jest większa. Na parapetach w innych pomieszczeniach mam świeżo wyhodowane cordynline australis (z nasion skubniętych na Corfu :cool:

) a w garażu z 10 sztuk musa basjoo.

Poza tym niestety straciłem kilka sadzonek 2 trachy priceps, 2 trachy oreophilus, 1 trachy fortunei oraz 1 x brahea armata)

Może opiszę pewną sprawę i ktoś z Was będzie mógł mi powiedzieć czy to mogło spowodować obumarcie sadzonek?

Otóż w czasie obfitych opadów mokrego śniegu i lekkich przymrozków które zdarzyły się w paździeniku wszystkie moje rośliny w doniczkach były na zewnątrz. Po kilku dniach przeniosłem je nad garaż, gdzie panowała temp ok 16-18 stopni. Niektóre rośliny po kilku dniach zaczęł intensywny wzrost, a prawie wszystkim trachycarpusom usechł najnowszy liść. Praktycznie wszystkim musiałem zrobić zabieg cięcia nie tylko liści ale i kawałka kłodziny i wszystkie pryskałem preparatem antygrzybicznym. W przypadku wyżej wymienionych było za późno. Reszta wznowiła wzrost i choć wyglądają mizernie to jednak żyją.

O dziwo takie gatunki jak chamaerops carifera, humilis, trachy wagnerianus nie doznały takiej traumy choć też są małe.

Pytanie czy taka nagła zmiana w temperaturze mogła spowodować zagrzybienie stożka wzrostu?

**Napisane:** 22 sty 2010, o 12:52

Dziś dołożyłem na boki mojej osłony dodatkowa warstwę osłony w psotaci starej kapy. Na chwile zajrzałem do palmy i niestety miała skręcone liście ale jeszcze zielone. Obawiam się że może być ciężko zwłaszcza, że idą tęge mrozy do -30

**Napisane:** 22 sty 2010, o 15:36

Jak możecie to zasypcie palmy grubą warstwą śniegu powinno zadziałać jak izolator

Gdzie w Polsce posadzono palmy w gruncie i jak to się skończyło, czyli głupota ludzka nie zna granic

Palmy w Colorado Springs (USA) strefa 5B

Kto przegląda forum