Mój pierwszy - Trachycarpus fortunei w Pleszewie

**Napisane:** 23 kwi 2010, o 10:50

W. z pierwszego zdjęcia zakończył swój żywot ale czy ten drugi żyje? Ogólnie wygląda całkiem nieźle.

**Napisane:** 23 kwi 2010, o 11:39

Cholernie szkoda.

Były przepiękne, tym bardziej ciężko się z tym pogodzić.
Trochę mnie dziwi że wyglądają tak źle jak moje niczym nie okrywane całą zimę i bez osłony od opadów.
A przecież były juz zahartowane no i zabezpieczane wydawać by się mogło perfekcyjnie bo robiłeś to wcześniej z bardzo dobrym skutkiem.

Wiechu
Czy z perspektywy czasu wiesz już jaki błąd popełniłeś?
Czy zastanawiałeś się dlaczego jeden z nich wygląda lepiej? Przypadek to czy trochę lepsze stanowisko?

Takie widoki to zimny przysznic i uświadamiają nam jak trudne jeśli chodzi o pomyślną realizację hobby sobie wybraliśmy.

**Napisane:** 23 kwi 2010, o 12:28

Każdy Trachycarpus w wiekiem traci u dołu włókna, nie tylko Naini Tal i Takil. Wystraczy pojechac do Chorwacji. Gdyby tylko N tAl i Takil tak miały to by znaczyło,że prawie same Takile rosna w chorwacji.

**Napisane:** 23 kwi 2010, o 12:39

Uważam,że wagnerianus pomimo,że jest taki wychwalany, nie jest dobra palma na nasz klimat. Mam tez jednego w ogrodzie, ma tez MarcinD. Wyglada na to,że one gromadzą w sobie zbyt wiele wody na zimę i to jest przyczyna ich mniejszej odporności na mróz. Wszyscy mamy podobne spostrzeżenia. Mróz rozrywa ich ogonki liściowe.

Wiechu.
Bardzo mi szkoda tych twoich palm. Z relacji przeprowadzanych przez całą zimę wynikało,ze będą to najlepiej zachowane palmy z całego forum.
Trzeba się brać za kolejne palmy. Nie ma co biadolić. Koniecznie trzeba popracować nad lepszymi okryciami i ewentualnym dogrzewaniem.

**Napisane:** 23 kwi 2010, o 15:32

Ręka człowieka też robi swoje.

We Francji wiele szorstkowców jest obranych, gdyż w czasie wojny ich włókno zabierano do wypełniania sienników.

**Napisane:** 23 kwi 2010, o 17:01

Mi się i tak bardziej podoba pień z tym włóknem bo optycznie jest wtedy masywniejszy

i na pewno bym go nie usuwał,

**Napisane:** 23 kwi 2010, o 19:57

No kurcze szkoda tych wagneraianusów. Zastanawiam się co mogło im zaszkodzić, Wiechu a nie myślałeś, że ta "niby donica " w której rosną twoje palmy mogła mieć na to jakiś wpływ? Może to nie jest dobre rozwiązanie dla korzeni trachycarpusów?

**Napisane:** 23 kwi 2010, o 21:00

Zgadza się że tracą włókna ale szczególnie w rejonach o suchych latach ,tam gdzie jest wilgotno odmiany inne niż takil utrzymują je bardzo ładne nawet przy dość podeszłym wieku i wzroście ,wiem to dokładnie bo obserwowałem je w pół. Italii szczegółowo.

**Napisane:** 23 kwi 2010, o 21:13

Każdy ma inny gust. Mi bardziej odpowiada wygląd "bez futerka". Oczywiście "z futerkiem" im cieplej.
Matka natura wyposażyła je w futerka aby radziły sobie w ekstremalnych jak dla palm warunkach więc logicznym jest ,że jak pień będzie odpowiednio gruby futerko przestaje być niezbędne.
Może ktoś z was wie - przy jakiej wysokości pnia NAINI TAL zaczyna tracić włókna?

**Napisane:** 23 kwi 2010, o 21:13

Według mnie Wiechu żadnego błędu nie popełnił tylko każda zima jest inna i niestety wymaga różnych scenariuszy w podejściu do osłon .W jednym roku będą one doskonałe ale w drugim na nić się mogą przydać.Nasze zimy to całe spektrum zjawisk i złożoność ich występowania.Raz będzie ciepło i wilgotno ,potem mroźno i sucho a jeszcze kiedyś zupełnie na odwrót.Dlatego trzeba mieć wyjścia awaryjne i w miarę obiektywne warunki,ale zapewniam nawet botanicy łamią głowy i wiele razy ponoszą porażki.Sam szacunek należy się za podejście do tematu.Gratuluję.

**Napisane:** 23 kwi 2010, o 21:19

Owszem Trachykarpusy Fortunego z w wiekiem tracą u dołu włókna, nie tylko Naini Tal i Takil.
Po niżej zdjęcie właśnie z Chorwacji.

**Napisane:** 23 kwi 2010, o 21:21

ciekawe po ilu latach u nas takie będą ?

**Napisane:** 23 kwi 2010, o 21:22

Wiechu jaką wystawę miały wagnerianusy które wymarzły?

Przy temperaturach o których piszesz coś musiało być poza mrozem przyczyną ich obumarcia.

Być może zbyt wilgotna ziemia, być może za mało światła etc. Na pewno nie był to sam mróz jeśli tak jak piszesz notowałeś pod osłoną do ok -10...

ps. Inna sprawa, że to prawdopodobnie była roślina z plantacji nastawionej na szybki wzrost (rośliny pędzone, nie hartowane, powyciągane nienaturalnie). Takie sadzonki trzeba 1-2 sezony przygotowywać do naszych warunków zanim się je posadzi.

Mam w tej materii doświadczenie nie tylko w przypadku palm. Rośliny które przejdą proces hartowania zimują później bez problemu podczas gdy inne (tego sameg gatunku) rosnące obok muszę czasami wyrzucić gdyż zabija je niewielki przymrozek (tak bywa gdy rośliny np pochodzą z takiej nieciekawej plantacji).

Bardzo ciekawie wyglądają przyrosty niektórych gatunków które np próbując przystosować się do naszego klimatu tworzą większe (grubsze) przyrosty kory. Mam nawet rośliny których kora zmieniła barwę w sposób naturalny, nie chorobowy - np z naturalnie występującej w przypadku danego gatunku szarej na brązową.

Rzecz jasna przyrosty takich roślin wyglądają inaczej niż tych pędzonych, ale wolę mniejsze przyrosty swoich roślin niż te które są uzyskane na nawozach i w wyniku innych zabiegów:) Efekt bowiem zawsze jest taki sam - porażka.

**Napisane:** 23 kwi 2010, o 21:42

I jak one wyglądają przy trachycarpusach z Merano itp.
Po prostu nawet w Genuii gdzie jest zdecydowanie cieplej nie są one spektakularne jak te z zimniejszych regionów alp.Tam jest za ciepło i szybkie przyrosty wyciągają je za mocno i roślina sama reguluje fakt przegrzania i zrzuca włókna i to jest fakt.

**Napisane:** 23 kwi 2010, o 21:49

Napisał: OLEANDER
ps. Inna sprawa, że to prawdopodobnie była roślina z plantacji nastawionej na szybki wzrost (rośliny pędzone, nie hartowane, powyciągane nienaturalnie). Takie sadzonki trzeba 1-2 sezony przygotowywać do naszych warunków zanim się je posadzi.

Te wagnerianusy przecież już przeżyły trzy polskie zimy w gruncie więc w jakimś tam stopniu były już zahartowane więc tym bardziej dziwi fakt takiego ich stanu,

**Napisane:** 23 kwi 2010, o 21:52

Niestety oba wagnerianusy padły! Ten drugi wyglądał w środku podobnie jak ten pierwszy pomimo kilku zielonych liści w środku zgnilizna nic zielonego się nie ostało!
Co do lokalizacji to obok rosną Nanusy przy południowej ścianie. Natomiast Wagnerianusy tuż obok narożnik południowo-wschodni. Kilka Nanusów rośnie dalej od ściany domu na skalniku przy stawie i też radzą sobie świetnie! Kilka zdjęć poniżej.

**Napisane:** 23 kwi 2010, o 22:07

Jak wyglądają? To chyba kwestia gustu. A jak mawiali Rzymianie o gustach nie rozmawiajmy.

P.S. Mnie podobają się jedne i drugie, tzn. owłosione i bez włosia!

**Napisane:** 23 kwi 2010, o 22:13

Przed chwilą natknąłem się na jakąś czeską stronę która podaje mrozoodporność palm, Chyba jednak trochę zawyża te mrozoodporności, Wg niej trachycarpus latisectus czy też princeps są prawie tak odporne jak fortunei choć ja do tej pory sądziłem jak i część stron w internecie, że one są mniej odporne na mróz. Z drugiej jednak strony może warto by się zainteresować także i tymi odmianami?

Oto adres tej strony : http://cesketropy.wz.cz/palmy.htm

**Napisane:** 23 kwi 2010, o 22:39

Zainspirowany tematem mrozoodporność wagnerianusa poszperałem sobie po amerykańskich i angielskich forach i palma ta jest wychwalana jako superowa , jest nawet przypadek gdzie gość na przestrzeni 3 lat miał spadki temperatury do naszych -17C i palma ta nie straciła nawet jednego liścia nie będąc okrywana w strefie USDA 6 ale potwierdzają że bardzo istotne w jej przypadku jest dokładne zabezpieczenie ziemi gdzie jest korzeń palmy przed zamarzaniem.Myślę że może miał krótkotrwałe znaczne spadki temperatury bez znacznego zamarzania gruntu.

To wprawdzie moje domysły ale naturalnym siedliskiem dla niej są Japonia i Korea a tam lubi popadać zimą, nie tak jak w przypadku fortunei w Himalajach że w okresie zimowym to raczej śnieg. Lubi wilgoć, nie gnije tak łatwo, potrzebuje więcej wody nawet zimą i zamarzanie gruntu przy długotrwałych ostrych mrozach może jej to uniemożliwiać.W Japonii nie rośnie na takich wysokościach jak fortunei w Himalajach to i grunt tam tak bardzo i na tak długo nie zamarza.Następna rzecz to nie ma tam takich długotrwałych mrozów.

Żeby to sklecić - wydaje mi się że wagnerianus jest bardzo mrozoodporny , może i nawet do -17C ale nie znosi dobrze długotrwałego mrozu a jedynie krótkotrwałe ostre spadki temperatur i to by tłumaczyło dobre doświadczenia Anglików-tam nie ma takich mocnych spadków temp.-jeśli są to krótkotrwałe, a w USA -nawet jak jest to strefa USDA 6 i w nocy ktoś ma -17C to w dzień temperatura wraca szybko w okolice zera, nie tak jak u nas.

Także według mnie chodzi nie o skalę spadku temperatury (cóż to jest -10C)ale o długotrwałość tego zjawiska w tym roku co miało też wpływ na zamarzanie gruntu.
Fajnie by było gdybyś Wiechu napisał jak długo te niskie temperatury u ciebie trwały bez przerwy.

Ja wiem po sobie że myślałem już w pewnym momencie że ta zima nigdy się nie skończy, na odwilż czekałem grubo ponad miesiąc.

**Napisane:** 23 kwi 2010, o 23:07

3-tygodnie bez odwilży! Co ciekawe niektóre ogonki u Nanusów też pękały, ale nie rozsadzało ich tak jak u Wagnerianusów! Skłaniam się raczej ku tezie o zbytnim uwodnieniu Wagnerianusów. Nie wiem może się mylę? Ale chyba coś w tym jest. Długość mrozu też nie pozostaje bez znaczenia.

**Napisane:** 24 kwi 2010, o 09:52

Nie będę się sprzeczał, pozostanę przy swoim.
Może za 50 lat na tym forum opiszemy nasze doświadczenia.

**Napisane:** 24 kwi 2010, o 15:00

Dziś wsadziłem do gruntu kolejne dwa szorstkowce,

Zakupiony kilka dni temu trachycarpus fortunei:

Obrazek

Kupiony w tamtym roku trachycarpus takil. Czy na pewno jest to takil to nie mam pewności po prostu pod taka nazwą kupiłem go na allegro:

Obrazek

**Napisane:** 24 kwi 2010, o 15:09

Dodano przez administratora:

Palmy to piękne i bardzo dekoracyjne i charakterystyczne rośliny. Dlatego wiele osób pragnie posiadać je w swojej kolekcji. Niektórym z nas palmy przypominają beztroskie chwile spędzone w ciepłych krajach a innym pobudzają wyobraźnię i marzenia o dalekich podróżach, jeszcze inni pragną wprowadzić do swojego ogrodu lub otoczenia coś egzotycznego, niespotykanego. W efekcie pojawia się kwestia wymagań palm, niezbędnego minimum jakie jest im potrzebne do życia. Warto przy tej okazji uzmysłowić sobie że palmy naturalnie występują tylko w rejonach o bardzo łagodnym klimacie. Tylko część palm może przeżyć niewielki przymrozek. Jedyną palmą naturalnie występującą w europie jest karłatka (chamaerops humilis), a w podobnych szerokościach geograficznych w innych rejonach świata występuje szorstkowiec fortunego (trachycarpus fortunei). Obie rośliny zamieszkują rejony znacznie cieplejsze niż najcieplejsze rejony w naszym kraju, a ich maksymalna mrozoodporność to zaledwie ok -10/-15 stopni, a więc niestety znacznie mniej niż podczas zwykłych polskich zim. W związku z tym gruntowa uprawa całoroczna jakichkolwiek palm (poza sztucznymi) w naszych warunkach klimatycznych jest skazana na niepowodzenie. Istnieje niewielka grupa pasjonatów i sprzedawców palm, którzy zachęcają do uprawy gruntowej i uprawiają palmy w gruncie stosując skomplikowane i drogie w utrzymaniu osłony. Należy zaznaczyć że w dobie rosnących cen energii elektrycznej tego typu uprawa (szczególnie roślin wyższych) jest nie tylko problematyczna dla samych roślin, ale i całkowicie pozbawiona sensu od strony ekonomicznej i praktycznej. Rośliny pod osłonami bardzo często chorują. Utrzymywanie opatulonego drzewka w ogrodzie, które nie dość że ledwo żywe to jeszcze generującego nam koszty świadczy o irracjonalności takiego sposobu uprawy. Warto przy tej okazji zaznaczyć, że nie istnieją w tej chwili palmy odporne do -20, -25 czy więcej. Do czasu zmodyfikowania genetycznego tych roślin, które być może sprawi że będziemy mogli uprawiać je w gruncie na razie pozostaje nam zastosować inne, bardziej racjonalne metody uprawy.

Jedyną sensowną i zalecaną przez właściciela tego forum metodą jest uprawa palm w systemie mieszanym: tzn podczas ciepłej pory roku, gdy nie występują większe przymrozki rośliny uprawiamy w ogrodzie w dużych donicach lub pojemnikach. Natomiast na czas największych mrozów (od czasu gdy nocą zaczną pojawiać się przymrozki) należy palmy uprawiać w pomieszczeniach zabezpieczonych przed mrozem. Można w tym celu zaadaptować piwnicę, garaż, werandę i inne pomieszczenia w których temperatura raczej nie spada poniżej 0 stopni.

Taki system uprawy, sprawdzony i praktykowany przez naszych przodków od kilkuset lat pozwoli nam, naszym dzieciom i wnukom cieszyć się palmami nie tylko w ciepłych krajach ale także w naszych domach i ogrodach.

Witam, pragnę dołączyć do wszystkich palmiarzy, wsadziłem dzisiaj do gruntu swojego Pierwszego Trachycarpusa, mam nadzieję, że będzie zdrowo rósł, mój Trachy na zdjęciach prezentuje się tak:

**Napisane:** 24 kwi 2010, o 16:07

No, no, no widzę ,że powiększasz swoją kolekcje. Chyba nawet mam taką samą siateczkę

. Masz tam jakieś zwierzęta ,żeby tak chronić palmy?

**Napisane:** 24 kwi 2010, o 16:37

No Patryk -bardzo dobry wybór!
Ładna palemka.
Osobiście uważam ,że najlepiej na początek sadzić właśnie okazy około 10 letnie.
Cena nie jest jeszcze wysoka, ma pień i mrozoodporność jej jest trochę większa, rośnie już znacznie szybciej, nie 3,4 liście w sezonie jak małe ale 7,8 i na upartego można ją nawet przysypać całą śniegiem.
Wydaje mi się ,że taka palma najlepiej nadaje się do aklimatyzowania do naszych warunków

**Napisane:** 24 kwi 2010, o 17:10

Jest pies który lubi sikać gdzie popadnie więc dlatego te siatki

**Napisane:** 24 kwi 2010, o 18:21

Washi ma rację nie wiem dlaczego większość fascynatów nie czyta tego co piszą inni , aja już dawno stwierdziłem że nawet - 20 C nie szkodzi roślinie kiedy są odpowiednio wysokie amplitudy temperaturowe.Jednak nie ma co strzępić języka skoro inni wiedzą lepiej, ale efekty tych działań są marne.Radzę pomieszkać w takim klimacie a potem coś wziąć na poważnie .

**Napisane:** 24 kwi 2010, o 19:28

WASHI Naprawdę, nawet nie wiedziałem, po prostu kupiłem sobie palemkę, bo mi się podobała, nawet nie wiedziałem, że ma 10 lat, mam tylko nadzieję, że nie była pędzona ??

**Napisane:** 24 kwi 2010, o 20:23

Patryk, gratuluję zakupu

Dziesięcioletnia to ona nie jest, ale zgadzam się z WASHIm, że w naszych warunkach palma nie może być zbyt mała.

Pisałem o tym półtora roku temu, że dobrze brać takie nie za duże, nie za małe.
Obecnie skłaniem się ku temu, by palma miała ok. 50 cm grubego pnia.

Powodzenia

**Napisane:** 24 kwi 2010, o 20:40

Lary,
ale czy ktoś na tym forum negował to, że długotrwałe (noc i dzień) średniej wysokości mrozy (np. 14°C) są bardziej szkodliwe, niż np. krótkotrwałe -20°C ?

Nie jesteś jedynym, który miał okazję mieszkać w cieplejszych regionach

kaniluk jeździ po całej Europie
bawoli (?) jest w Australii
kbiegan pomieszkuje w Niemczech
ja również mieszkałem dwa lata na południu Francji

Każdy przynosi swoje doświadczenia i choć czasami się sprzeczamy na forum, to jednak czegoś się od siebie uczymy. Wystarczy poczytać starsze tematy palmowe, by zobaczyć, że nasze podejście ulega zmianie (np. w sprawie stref USDA).

Obecnie uważam, że pochodzenie palm owszem ma znaczenie, ale przy takim długim mrozie gruby pień znacznie pomaga.

Oczywiście, gdybym miał wybór kupowałbym w Polsce. Ale nie mam

Co do wagnerianusa to moim zdaniem miąższość łodygi miała wpływ na sposób w jaki łodygi zostały uszkodzone.
Nie zmienia to faktu, że liście fortunei też uschły, choć nie były tak spektakularnie popękane. Efekt końcowy był jednak ten sam.

Wagnerianus nie występuje w naturze.
A raczej nie stwierdzono, by występował w stanie dzikim. Prawdopodobnie to wyhodowana odmiana, choć uznawana za odrębny gatunek.

Naszym wspólnym problemem są jednak bardzo niskie temperatury, a nie palmy jako takie

**Napisane:** 24 kwi 2010, o 20:45

Andres możesz mi podać namiary do zagranicznych tanich Trachycarpusów, na meila lub na prv !?

**Napisane:** 24 kwi 2010, o 20:50

Pisałem Ci, że pod Pleszewem stoją na placu.
Masz mój nr telefonu

**Napisane:** 24 kwi 2010, o 21:29

Andres 74 owszem zgoda ale sam problem dotyczy tu sformułowania p.t.Palmy Mrozoodporne i to jest trafne stwierdzenie, jednak nie sa to rośliny zimotrwałe,co bardzo dokładnie wyjaśnił mi kolega botanik.Aby taką roślinę uznać za zimotrwałą musi ona 5 sezonów przetrwać co najmniej w postaci niezmienionej a najlepiej kiedy jeszcze ma przyrosty ,przekonałem sie że samo nazewnictwo ma sens ponieważ wiele roślin wykazuje dużą a nawet b.dużą mrozoodporność jednak nasze zimy sa dla nich zabójcze .Mówię to na podstawie kaktusów że wiele z nich znosi nawet - 30 C ale wymarza przy 0 C i śniegu z deszczem.Dlatego nie fascynuję mnie tematyka że ta palma znosi tyle a ta tyle,tylko całe spektrum pogodowe.Co z tego że u mnie będzie cieplej skoro wilgoć jest na poziomie 95%,a odczuwalna temperatura może wynosić nie -14C a- 30 C.Widziałem mrozy we Włoszech na poziomie -25 C a wydawało się że może jest -10C,bo wilgotność to zaledwie 35 %, więc gdy się realnie porowna subiektywne odczucie temp. to może się okazać że temp. temperaturze nie równa . To samo lato w klimacie śródziemnomorskim inaczej znosi sie + 40 C niż u nas .Więc nie ma w tym kraju miejsca w którym bez obaw można by uprawiać choćby szorstkowce,ponieważ klimat przejściowy to największa zagadka dla roślin i meteorologów.Pozdrawiam.

**Napisane:** 24 kwi 2010, o 21:37

A dokładnie gdzie ?

**Napisane:** 24 kwi 2010, o 23:15

Gratuluje zakupu! Porosly Ci te "Takile"! Moje wygladaja znacznie gorzej i nawet nie bede ryzykowal z sadzeniem ich do gruntu

**Napisane:** 24 kwi 2010, o 23:22

Tego młodziutkiego "takila" wsadziłem eksperymentalnie zobaczę jak sobie da rade drugiego mniejszego zostawiłem w doniczce. Jak wiesz w ciągu zimy miały one u mnie spartańskie warunki ale jakoś się trzymają.

**Napisane:** 24 kwi 2010, o 23:23

To fakt. Zafundowales im prawdziwy survival i moze dzieki temu dadza rade

**Napisane:** 24 kwi 2010, o 23:35

Trzymam kciuki!

**Napisane:** 25 kwi 2010, o 09:08

Zgadzam się, że w Polsce bez obaw palm nie da się obecnie uprawiać.
Bez obaw uprawiam np. rododendrony, które bez problemu przeżyły zimę.

Trzeba jednak zaznaczyć, że np. u mnie takiej zimy nie było od wielu lat (pamiętam męczącą zimę 1995/96), a tyle śniegu nie było od czasu, gdy wprowadziliśmy się do tego domu (1987). Mogę powiedzieć, że u mnie była wyjątkowo surowa, choć wiele osób z lubością podkreśla, że to przecież taka normalna polska zima.

W ubiegłym roku było -19°C przez kilka godzin i 2-3 dni z temperaturą -17°C. Zima wydawała się ostra, ale trwała przecież tylko 1,5 miesiąca i z perspektywy zimy 2009/2010 nie była najgorsza.

Poprzednie dwie zimy były ciepłe i u mnie było -8°C i 13°C.

Nie wiemy jakie będą kolejne. Może wybuchnie wulkan i znowu będzie zimno.

Palmy są zimotrwałe, ale nie przy temperaturach -20°C, o czym zresztą się przekonaliśmy.

Francuzi, na których często się powołuję zapewniają, że dorosły t.forunei zniesie 30 dni sporego, ciągłego mrozu.

Na forum ich stowarzyszenia, do którego zresztą należę, jest "bank zimna", w którym podają jak ich palmy zniosły zimę. Nie jest to kompletna baza danych, ale np. pewien Belg podaje, że w zimie 2004/2005 jego fortunei mający ok. 50 cm pień przeżył zimę z 51 dniami mrozu, który sięgał -12°C. Palma straciła 30% liści.

Wolałbym opierać się na własnych doświadczeniach, ale 2 lata to za mało, by powiedzieć co jest możliwe, a co nie.

Pożyjemy, zobaczymy.

**Napisane:** 25 kwi 2010, o 09:29

Co do zim o których piszesz u mnie było bardzo podobnie a ten sezon zimowy faktycznie był niespotykanie zimny ,śnieżny i długi od 1986 po raz pierwszy takie zjawisko miało miejsce.Więc takie stwierdzenia że to zwykła polska zima raczej nie są trafione.U mnie wymarzła nawet lawęda wąskolistna 1 sztuka a tuż obok lawęda francuska co mocno ucierpiała tamtej zimy w tej spokojnie sobie poradziła ,i to też jest zastanawiające bo to ona powinna wymarznąć.Tymianek do tej pory nie odbija a miałem go w gruncie już 7 rok ,a oregano spokojnie rośnie.Ten rok to zagadka to samo można powiedzieć o Wiecha wagnerianusach bo na zdrowy rozum mogły ucierpieć ale żeby paść to dziwne,może brak UV i innych czynników mogły mieć na to wpływ.Ogólnie nie życzę sobie ani nam wszystkim takiej kolejnej zimy.Bo jak to ma być tendencja stała to wyprowadzam się na południe Europy.

**Napisane:** 25 kwi 2010, o 12:58

Zmieniając nieco temat, chciałbym się dowiedzieć, co jest nie tak z moimi trachami. Kupiłem je we wrześniu, od tego czasu do dziś nowy liść nie wysunął się ani o milimetr, podczas gdy rosnące w mieszkaniu waszyngtonie wysiane z nasion w ciągu niecałych 2 miesięcy prawie że dorównały im wielkością. Fortunei są jeszcze małe więc zimowaly w garazu w temp 0-5st. Podejrzewam ze temperatura czasami była zbyt niska, bo musiałem obciąc kilka cm zeschniętych / czarnych kawalkow lisci z kazdej z nich. Od 2 tygodni stoją na balkonie, gdy temp w nocy ma spasc ponizej 2 stopni zabieram je na noc do mieszkania. Niestety liscie dalej usychają, boje sie je już ciąć bo niedługo nic z nich nie zostanie. Wydaje mi sie ze rosliny sa slabo ukorzenione, bo gdy wieje wiatr strasznie sie chwieja w tej ziemii. Na jednym lisciu widac z kolei jasne przebarwienia, co to moze byc?

Warunki: Ziemia palmowa substral z perlitem, na dnie keramzyt, doniczki palmowe, podlewam jak ziemia przeschnie na ok 4cm, az woda wycieknie na podstawek, słońce 12-18

**Napisane:** 25 kwi 2010, o 15:00

Wg. mnie gdy slonce przygrzewa już mocniej czekanie aż ziemia przeschnie na głębokość 4 cm to zdecydowanie za długo dla trachycarpusa zwłaszcza jeśli rośnie w doniczce. To że przez zime stojąc w niskiej temperaturze praktycznie nic nie urósł to normalny objaw i tym się nie ma co przejmować teraz wiosną napewno ruszy ze wzrostem choć takie młode roślinką rosną wolno.

**Napisane:** 25 kwi 2010, o 15:56

roland601 opryskaj liście środkiem grzybobójczym -profilaktycznie bo może to zasychanie być objawem ataku grzybów, oraz te plamy na liściu nie wróżą nic dobrego.Wiele roślin zimowanych w garażach czy piwnicach ,ma do czynienia z grzybnią i pleśniami ze ścian czy nawet czarną plamistością której nosicielem są ziemniaki.Podstawa to brak kontaktu z takimi roślinami oraz owapnowanie ścian.Nie może być też za ciemno.Spróbuj przesadzić je do dobrej ziemi próchniczej z niewielką domieszką gruboziarnistego piachu-w proporcji 2/3 ziemi + 1/3 piachu lub żwirku.Na spód daj żwiru dla stabilności oraz ze dwa większe na górę.Trachycarpus lubi wodę i nie można mu jej żałować,warunek dobry drenaż . Sucha gleba bardziej go skrzywdzi.Pamiętaj że keramzyt zabiera dużo wody więc ja go nie preferuję ,jest dobry do kaktusów.W lecie szorstkowce mocno podlewaj ,i nie bój się że zgniją.Pozdrawiam.

**Napisane:** 25 kwi 2010, o 21:40

Faktycznie keramzyt jako drenaż chyba nie jest dobrym pomysłem. Co do ziemi to szorstkowce nie są wybredne. Najlepsza ziemia to urodzajna, ogrodowa np.; z kretówki z odrobiną torfu lub piasku, ale nie ziemia torfowa. Jeśli chodzi o podlewanie to w ciepłej połowie roku lubią dużo wody. W miejscu zimowania, jeżeli stały w donicach temperatura nie powinna spadać poniżej -5stC, gdyż korzenie są odporne tylko do około -6stC. Czy te plamy na liściach pojawiły się jeszcze w garażu na zimowisku, czy po wyniesieniu na balkon? Czy hartowałeś- przyzwyczajałeś rośliny do światła słonecznego w cieniu przez około tydzień lub dwa zanim wystawiłeś je na balkon?

**Napisane:** 26 kwi 2010, o 10:30

Ja też niedawno posadziłem okaz ciut mniejszy od twojego. Dodatkowo w ramach testu posadziłem także te 2 roślinki.

Obrazek

**Napisane:** 26 kwi 2010, o 11:31

za 50 lat to tu będzie lodowiec hahaha

**Napisane:** 26 kwi 2010, o 12:11

Ciężko gdziekolwiek dostać ziemie nietorfową, podobno compo sana jest całkiem niezła więc kupiłem palmową - torf z perlitem, i droga w dodatku, a teraz chcialem uzupelnic jakas inna zeby nie byl sam torf, wzialem tej samej firmy do roslin zielonych o pieknej nazwie "ziemia najlepszej jakosci" torf, piasek + perlit. Na razie zostawiam tak jak jest bo szkoda mi juz pieniedzy na ziemie. Żwiru ani piachu nie mam skąd wziąć.

Palm w sumie nie hartowałem, ale przez pierwszy tydzien slonca nie bylo, wiec raczej zdazyly sie przyzwyczaic. A te jasne plamy i tak powstały chyba jak palmy powedrowaly z cieplego mieszkania do garazu. Na balkonie jedynie końcówki zaczely przysychac

**Napisane:** 26 kwi 2010, o 12:31

Wiesz co roland601 najlepiej to ty je wkop do ziemi i zapewne efekt będzie znakomity.Popatrz na zdjęcia kolegów forumowiczy ,że latem palmy ich nadrabiaja to wszystko co straciły zimą ,a potem wykop i zainwestuj .Żwir czy piasek kupisz w każdym centrum ogrodowym za nie więcej jak 10 zł za to i to.Czy to naprawdę tak wiele?

**Napisane:** 26 kwi 2010, o 12:34

Za tyle to ja już będę w innym wymiarze czaso-przestrzennym.

**Napisane:** 26 kwi 2010, o 12:38

Wracając do dyskusji na temat odporności wagnerianusów to wg mnie ta roślina nie nadaje się do tego klimatu w ogóle. Jest za zimno i za sucho w Polsce . One lubią wilgoć i wysoką temperaturę (najładniej ta palma zawsze wyglądała jak punkt rosy był powyżej 15C- czyli ciepło i duszno, podczas suchego powietrza palma wyraźnie traciła na objętości a podlewanie nie wiele pomagało) Moja roślina wygląda jak ta druga Wiecha(co trochę zielonego ma jeszcze). Ogolenie uważam ,że błędem jest stosowanie żwiru, który powoduje ,że na całym dużym obszarze mamy nadmiar wilgoci w ziemi. Wg mnie to dobiło roślinę. Dodatkowo na wiosnę spowalnia nagrzewanie gleby, która jest wilgotna i dodatkowo jeszcze wolniej się nagrzewa. Wiechu ,ma przy ścianie ten żwirek to jeszcze jest ok i nie ma takiej dużej powierzchni jak ja. Bardzo jestem zasmucony ,że mimo tak doskonałego mikroklimatu(przy ścianie domu+ wzniesienie) te rośliny sobie nie poradziły. Zwłaszcza ,ze to Kraków a nie Suwałki. Bardzo ważna dla roślin jest także suma temperatur powietrza w okresie wegetacji. Nie znamy wymaganej sumy dla naszych palm,ale np dla buraków cukrowych jest to około 2200-2500C (suma średnich temperatur dobowych w okresie wegetacji) Dla cytrusów jest to około 4000C. Skoro jest coś takiego dla roślin w okresie wegetacji to na pewno rośliny podobnie reagują zima. Liczy się wtedy suma mrozu. Dlatego ważne są te amplitudy o których pisze Lary. może być nawet -20 ale w dzień jest +5C i średnia wyjdzie w okolicach -7C. Problem polega na tym ,ze za bardzo zwracamy uwagę na ekstremalne temperatury a nie analizujemy średniego przebiegu.Na pewno mało kto z was liczy średnią temperatura dobową ( Tmin+ Tmax+Temp z 06UTC+ Temp z 18UTC):4 Dlatego przy ochronie plam w zimę będę starał się działać tak aby średnia dobowa temperatura wynosiła minimalnie 0C do -5C. np -10 w nocy i +5-10 w dzień. Będę starał się też nie przekraczać progu 10C ponieważ za ciepło chyba też być nie może. Oczywistą sprawą jest też to ze ziemia zimą musi być sucha, mając teren ze żwirkiem na powierzchni jest to nie możliwe praktycznie (chyba ze przy ścianie domu gdzie spada mniej opadów).
Tak uważam.

Gdzie w Polsce posadzono palmy w gruncie i jak to się skończyło, czyli głupota ludzka nie zna granic

Mój pierwszy - Trachycarpus fortunei w Pleszewie

Kto przegląda forum