Gdzie w Polsce posadzono palmy w gruncie i jak to się skończyło, czyli głupota ludzka nie zna granic

[Biedny Miś]

Witaj Kbiegan

Bardzo nie chciał bym być złym prorokiem, ale skoro duże palmy nie ruszyły do tej pory to raczej już nie ruszą. Mam nadzieję,Że może twoi rodzice coś przeoczyli i może jednak troszkę ruszyły. Ja w zeszłym roku posadziłem dwie takie duże palmy. Jedna ruszyła ze wzrostem, a druga nie, zaznaczam,że rośnie w cieniu. Stożek nie chciał wyjść z tej drugiej. Wczoraj pociągnąłem go mocniej i okazało się,że palma jest cała zgniła pomimo,że stożek był zielony. Osobiście uważam,że to ta kiepska wiosna ją zabiła. Palma druga, która rośnie w słońcu ruszyła ze wzrostem i uważam to za ogromny sukces po takiej zimie.
Bardzo mocno trzymam kciuki aby jednak twoje palmy ruszyły. jestem mimo wszystko optymistą.

[Biedny Miś]

Witam wszystkich

Chciałem się "pochwalić" tym co zostało z moich palm po zimie. Straty są spore, tak zresztą jak chyba u wszystkich. Z posadzonych w zeszłym roku dwóch dużych palm, jedna przeżyła, druga nie.
To była jedna z bardziej parszywych zim jakie pamiętam i nie chodzi mi o temperatury minimalne,ale o długość trwania mrozu. Praktycznie prze ok 45 dni temp nie wzrosła u mnie powyżej 0C.
Przedstawiam zdjęcia palm, które przeżyły. Jest to duzy trachycarpus fortunei, trachycarpus naini tal oraz trachycarpus wagnerianus.

[marcinxl]

Fajnie że już rosną. Teraz tylko aby pogoda dopisywała.

[marcinxl]

U mnie przez ten majowy weekend często padało ale było dość ciepło i dziś oglądam swoją palmę która zimowała w gruncie i okazało się, że na tych dwóch liściach które były suche po zimie pojawiła się szara pleśń blisko stożka wzrostu natychmiast jak to zobaczyłem wyciąłem te dwa suche liście jeden sam wyszedł (już dawno to powinienem zrobic) i w okolice stożka wsypałem miedzianu teraz tylko pozostało się modlić, że nowy liść jakoś to przezwycięży. Ten najmłodszy lisć na zdjęciu go nie widać (jest wewnątrz pnia bo też go przyciąłem ) zachowywał się tak że po zimie nie było go widać ale potem jak się zaciepliło to się wyłonił i urósł do około 2cm ale powiększał się jako suchy nie był zielony ale rósł. Dziś próbowałem go wyciągnąć ale nie dało się więc może jest jeszcze jakaś nadzieja.

Poniżej zdjęcie z przyciętymi liśćmi które uschły po zimie i posypaniu miedzianem:

[wiechu]

Właśnie oby pogoda dopisała i żeby prognozy długoterminowe o chłodnym i deszczowym lecie się nie sprawdziły! Oby wiosna i lato były ciepłe i słoneczne!

[..........]

Jeśli dobrze rozumiem to zimy 2009/2010 nie przeżyły:

Trachycarpus posadzony w 2007 r.


Trachycarpus posadzony w 2008 r.:


Trachycarpus posadzony w 2009 r.:

----------

Zimę 2009/2010 przeżył::

Trachycarpus posadzony w 2009 r.:

----------

U mnie też kiepsko. Na 99.99% do końca padła butia. Choć tu sprawa jest dość dziwna. Raczej wykluczam mróz bo zabezpieczona była naprawdę dobrze (styropian + elektryka). Duży trachycarpus stracił stożek (w trakcie pierwszej fali mrozów palma nie była dogrzewana a sam domek niewiele pomógł). Wciąż jeszcze nie ruszył. Trudno powiedzieć czy żyje. Wyciągnąłem wszystkie liście i wydaje mi się, że jakiś kawałek zielnego zaczyna się przebijać. Choć może to tylko moje chciejstwo. Bliższe szczegóły napiszę wieczorem lub jutro. Generalnie straty są tego roku spore. A przecież to była właśnie typowa Polska zima. Wbrew apokaliptycznym wieszczeniom zielonych khmerów na rzekome globalne ocieplenie nie ma co liczyć.

Poza tym niestety z pewnych przyczyn, niezależnych ode mnie, plan zakupu nowych roślin nie mógł dojść do skutku. Choć ma to i dobre strony. Do przyszłego roku mam czas aby gruntownie przemyśleć technikę zimowania dużych palm. Mam pewien pomysł choć szczegóły wymagają doszlifowania.

[..........]

@patrykgiel

porszę mi tylko nie mówić, że się nie da, bo wiem że się da, tylko trzeba wkładu pracy, ale jak najlepiej to zrobić by nie zgniła !??

Ależ oczywiście, że się da. A wkład to owszem praca ale przede wszystkim gotówka.

Trzeba zrobić domek i profesjonalną instalację z rekuperatorem i pompą ciepła. Koszt to jakieś marne dwadzieścia tys. złotych. Do tego w zimie rachunek za prąd wyższy o jakieś 200-300 zł. Za to masz gwarancję na przezimowanie nawet bardzo dużego phoenixa.

A jakbym wygrał w totka, to bym taką instalację zrobił.

[patrykgiel]

A kabel grzejny, i nawiewy powietrza z farelki oraz wentylacja nie wystarczy ?

[WASHI]

Jak przypatrzycie się na widok przed domem Czecha to zauważycie jaki jest zjazd drogi w dół. On mieszka na wzniesieniu i jak ma do tego glebę dobrze przepuszczalną to są to wymarzone warunki dla roślin które ma w ogrodzie.
Korzenie palm o których tu piszemy nie lubią stać w wodzie, szczególnie zimą jak nie ma wegetacji, wtedy co nie zabije mróż to wykończy wilgoć i zgnilizna.

Może ten pagórek to jest ten "koks" pozwalający im przetrwać zimę w dobrym stanie.
Czasami wytłumaczenie może byc banalne i nie trzeba się doszukiwać "czarów"

Ostatnio czytałem gdzieś jak sprawdzić u siebie w ogrodzie czy ziemia jest bardzo dobrze przepuszczalna.
Należy wykopać dołek o głebokości 30cm i bokach też po 30cm, wlać do niego wiadro wody i jeżeli woda zniknie do dwóch godzin to gleba jest bardzo dobrze przepuszczalna.

[..........]

@WASHI

Może ten pagórek to jest ten "koks" pozwalający im przetrwać zimę w dobrym stanie.

Nie miej złudzeń. Żaden pagórek nic Ci nie da jak złapie z -20 st. i przytrzyma przez tydzień jak było tej zimy. Te palmy po prostu muszą być dogrzewane. Nie widzę żadnej innej możliwości.


Czasami wytłumaczenie może byc banalne i nie trzeba się doszukiwać "czarów".

Czarów w tym nie ma. Jest za to: biologia i fizyka.

[Biedny Miś]

witaj Greg

gdzies ty bywał przez całą zimę?
nie przeżyły na 100 procent dwie palmy z tych czterech na zdjęciach
ta za zdjęcia nr 2 i nr 4. Palma ze zdjęcia nr 1 jest na OIOMie i walczy o życzie.

[Łukasz Kozub]

Napisał: WASHI

Ostatnio czytałem gdzieś jak sprawdzić u siebie w ogrodzie czy ziemia jest bardzo dobrze przepuszczalna.
Należy wykopać dołek o głebokości 30cm i bokach też po 30cm, wlać do niego wiadro wody i jeżeli woda zniknie do dwóch godzin to gleba jest bardzo dobrze przepuszczalna.

A co jeśli woda znika w ciągu dwóch minut, jak to jest u mnie?
Każda przesada jest zła - spróbujcie coś wyhodować na takiej glebie (albo jej braku, bo jakieś pierwsze 15 cm jest szare, apotem biało żółty piaseczek...)

Pozdr

Łukasz

[marcinxl]

Napisał: Łukasz Kozub
A co jeśli woda znika w ciągu dwóch minut, jak to jest u mnie?
Każda przesada jest zła - spróbujcie coś wyhodować na takiej glebie (albo jej braku, bo jakieś pierwsze 15 cm jest szare, apotem biało żółty piaseczek...)

Pozdr

Łukasz

Ja mam taką samą glebę hehe szczery żółty i biały piach przyjmie chyba każdą ilość wody.

[wiechu]

Greg717

[FONT=Courier]Jestem zdania, że bez takiej ochrony uprawa palm w Polsce jest skazana na porażkę.[/FONT]


[FONT=Arial]Pozwolę się nie zgodzić z tą tezą, ja swoich nie dogrzewam tylko osłaniam i żyją. Mikroklimat też ma znaczenie. Problem jedynie w tym, jeśli klimat zacznie się ochładzać i zimy takie jak ta ostatnia lub mroźniejsze zaczną się pojawiać częściej! [/FONT]

[wiechu]

Zgadzam się z tym co napisałeś. I dlatego myślę, że największe szanse w Polsce mają palmy o pokroju krzaczastym karłowym, które nie wyrastają na zbyt duże i łatwo je okrywać.
Co do palm o pokroju drzewiastym to cały czas pokładam duże nadzieje w Fortunnego!
Jeden z moich Wagnerianusów żyje jak wiesz zapewne, ale myślę, że nie są to palmy tak odporne jak Fortunego. Myślę, że ważna jest lokalizacja jak najwięcej słońca, nawet zimą, a może zwłaszcza zimą. Mam nadzieje, że moje fortunnego, które zamierzam wysadzić do gruntu urosną do 2 lub4 metrów. Owszem do póki będą małe nie będzie większych problemów. Zaczną się, kiedy moje Fortunnego urosną wtedy będą wymagać innych osłon.
Mam na to kilka pomysłów w zanadrzu. Zamierzam je posadzić przede wszystkim w grupach np. po trzy pięć sztuk. Ale o tym, kiedy indziej.
Co do klimatu to prawdopodobnie na klimat ma wpływ wiele czynników, między innymi promieniowanie kosmiczne i słoneczne też .
Co do szpiegostwa popieram wysłać szpiega!

[wiechu]

Żyjący jeszcze i walczący Wagnerianus.

[patrykgiel]

Dodano przez administratora:

Palmy to piękne i bardzo dekoracyjne rośliny. Wiele osób pragnie posiadać te charakterystyczne rośliny. Niektórym z nas palmy przypominają beztroskie chwile spędzone w ciepłych krajach a innym pobudzają wyobraźnię i marzenia o dalekich podróżach. Warto przy tej okazji uzmysłowić sobie że palmy naturalnie występują tylko w rejonach o bardzo łagodnym klimacie. Tylko część palm może przeżyć niewielki przymrozek. Jedyną palmą naturalnie występującą w europie jest karłatka (chamaerops humilis), a w podobnych szerokościach geograficznych w innych rejonach świata występuje szorstkowiec fortunego (trachycarpus fortunei). Obie rośliny zamieszkują rejony znacznie cieplejsze niż najcieplejsze rejony w naszym kraju, a ich maksymalna mrozoodporność to zaledwie ok -10/-15 stopni, a więc niestety znacznie mniej niż podczas zwykłych polskich zim. W związku z tym gruntowa uprawa całoroczna jakichkolwiek palm (poza sztucznymi) w naszych warunkach klimatycznych jest skazana na niepowodzenie. Istnieje niewielka grupa pasjonatów i sprzedawców palm, którzy zachęcają do uprawy gruntowej i uprawiają palmy w gruncie stosując skomplikowane i drogie w utrzymaniu osłony. Należy zaznaczyć że w dobie rosnących cen energii elektrycznej tego typu uprawa jest nie tylko problematyczna dla samych roślin, ale i całkowicie pozbawiona sensu od strony ekonomicznej i praktycznej. Rośliny pod osłonami bardzo często chorują. Utrzymywanie opatulonego drzewka w ogrodzie, które nie dość że ledwo żywe to jeszcze generującego nam koszty świadczy o irracjonalności takiego sposobu uprawy. Warto przy tej okazji zaznaczyć, że nie istnieją w tej chwili palmy odporne do -20, -25 czy więcej. Do czasu zmodyfikowania genetycznego tych roślin, które być może sprawi że będziemy mogli uprawiać je w gruncie na razie pozostaje nam zastosować inne, bardziej racjonalne metody uprawy.

Jedyną sensowną i zalecaną przez właściciela tego forum metodą jest uprawa palm w systemie mieszanym: tzn podczas ciepłej pory roku, gdy nie występują większe przymrozki rośliny uprawiamy w ogrodzie w dużych donicach lub pojemnikach. Natomiast na czas największych mrozów (od czasu gdy nocą zaczną pojawiać się przymrozki) należy palmy uprawiać w pomieszczeniach zabezpieczonych przed mrozem. Można w tym celu zaadaptować piwnicę, garaż, werandę i inne pomieszczenia w których temperatura raczej nie spada poniżej 0 stopni.

Taki system uprawy, sprawdzony i praktykowany przez naszych przodków od kilkuset lat pozwoli nam, naszym dzieciom i wnukom cieszyć się palmami nie tylko w ciepłych krajach ale także w naszych domach i ogrodach.



zanim-posadzisz-palme-w-gruncie-przeczytaj-t2188.html

dlaczego-nie-warto-sadzic-palm-w-gruncie-w-polsce-t2189.html

celowa-prowokacja-palmiarza-na-forum-oleander-i-odejscie-czesci-userow-t2089.html

Koniec edycji.



Witajcie, oglądałem wczoraj teleexpress i zauważyłem pewną informację, która mnie zaskoczyła i ucieszyła, w Kraśniku posadzono 10 trachycarpusów nad zalewem, ciekawe czy przeżyją zimę, jak ktoś mieszka w pobliżu to prosimy o zdjęcia !

oto link: http://www.tvp.info/teleexpress/reportaze/w-krasniku-odbijaja-palmy/1750243

[baz]

Mieszkam w lublinie jak znajdę czas to podjadę i pyknę parę fotek. Marnie widzę palmy w naszym regionie bez osłon zimowych zwłaszcza na zadupiu jakim jest ten zalew

[..........]

Ciekawa inicjatywa. Jednak paradoksalnie może przynieść więcej szkody niż pożytku.

Jeśli nie będzie osoby, która będzie odpowiedzialna za skuteczną ochronę palm zimą, to rośliny padną a potencjalni naśladowcy się zniechęcą.

Natomiast przy właściwej opiece nad roślinami trudno o lepszą promocję polskiego palmiarstwa.

Posadzić palmę, to żadna sztuka. Zapewnić jej ochronę zimową - to jest wyzwanie. Mam tylko cichą nadzieję, że te działania są inspirowane przez jakiegoś urzędnika - prawdziwego pasjonata, który idąc za ciosem (posadzenie palm) podejmie działania mające na celu ich ochronę zimą. W przeciwnym wypadku - marny los tych palm.

[baz]

Mam nadzieję że nie naczytali się bzdur na aukcjach allegro typu wytrzyma mróz -20C i więcej i że to nie był główny powód do zakupu tych palm. Ciekawe czy będą pilnować tych palm przed złodziejami oraz wandalami. Zastanawiam się czy nie poinformować urząd w Kraśniku o tym że jest strona palmiarzy i forum na którym dzielimy się informacjami o tym gatunku może to pomoże się lepiej opiekować tymi palmami Co o tym myślicie?

[Biedny Miś]

Jak najbardziej możesz powiadomić urząd o naszym forum. Urząd postanowił,że każdą palmą będzie się zimą opiekować szkoła. może to i dobry pomysł, będzie takie współzawodnictwo komu się lepiej uda. A odnośnie wandali to niestety jak to w Polsce. Przy piwku znajda się na pewno tacy co będą na nie sikać, a co niektóry pewnie i kupę zrobi bo drugiej takiej okazji może nie być, nie wszystkich stac na wyjazd w ciepłe kraje

http://www.krasnik.pl/index.php?mact=News,cntnt01,print,0&cntnt01articleid=774&cntnt01showtemplate=false&cntnt01returnid=167

[..........]

Urząd postanowił,że każdą palmą będzie się zimą opiekować szkoła.

To już po palmach. Czyli nie ma tam pasjonata. Pomysł uważam za poroniony. Bardzo chciałbym się mylić ale najpóźniej podczas zimy 2011/2012 ostania żywa plama dokona tam żywota.

Aby dobrze się opiekować palmą, to trzeba być pasjonatem. A także co istotne: trzeba zdobywać wiedzę o tych roślinach. Wreszcie: potrzebne są na to pieniądze. Czy biedne jak myszy szkoły wyasygnują środki na ten cel? Wątpię. A jeśli już, to jakieś grosze na podszytą wiatrem agrowłókninę.

Moim zdaniem, to dopiero połączenie pasji, wiedzy i pieniędzy może skutkować opracowaniem / wdrożeniem techniki bezpiecznego zimowania palm w naszym kraju. Najlepszy przykład mamy w Czechach.

[WASHI]

Greg717napisał:

To już po palmach
Moim zdaniem, to dopiero połączenie pasji, wiedzy i pieniędzy może skutkować opracowaniem / wdrożeniem techniki bezpiecznego zimowania palm w naszym kraju. Najlepszy przykład mamy w Czechach.

100% racji.
1.Region - trudny ekstremalnie.
2.Opieka - dzieci ze szkół
3.Fundusze - najprawdopodobniej 0 złotych.

Efekt-palmy padną juz po pierwszej zimie, teleexpres pokaże w TV na wiosnę przegniłe kikuty i następni chętni zobaczą pukanie się w czoło jak podobny pomysł przyjdzie im do głowy.
Czyli -więcej szkody niż pożytku.
Taki eksperyment bez profesjonalnej opieki zimą - a owszem ale w Międzyzdrojach i to tuż przy plaży.

Mam taką cichą nadzieję ,że jakiś chociaż jeden pasjonat w Kraśniku się znajdzie który oświeci to towarzystwo.Szkoda palm i efektu jaki pozostanie w głowach nastepnym chętnym.

[baz]

Postaram się do nich coś napisać między innymi wasze przemyślenia oraz podać adres naszego forum zobaczymy czy coś odpowiedzą bo szkoda by było tych palm

[WASHI]

tutaj tekst jest pierwsza klasa:
http://ww6.tvp.pl/2928,20100506970813.strona

a tu fajowe sa komentarze:
http://www.kurierlubelski.pl/wiadomosci/252472,naturalne-palmy-nad-krasnickim-zalewem,id,t.html#pz_114315

[marcinxl]

Fajnie, że sadzi się takie rośliny w miejscach publicznych. Ja tam jestem optymistą i wierze, że palmy sobie poradzą.

[patrykgiel]

Ja też jestem zdania, że palmy nie są w stanie przeżyć, tym bardziej że od jeziora jest wilgoć, co za tym idzie zgnilizna murowana !

[..........]

@marcinxl

Ja tam jestem optymistą i wierze, że palmy sobie poradzą.

To ciekawe. Można wiedzieć na czym opierasz swój optymizm?

Może na tym, że nikt z forum nie utrzymał dużej palmy przez dwie zimy z rzędu?

A może na tym, że ostatnia zima, zupełnie normalna w naszych warunkach klimatycznych, spowodowała prawdziwą hekatombę wśród małych i dużych palm?

Żeby nie było. Uważam, że palmy można zimować w Polsce. Jestem jednak realistą. Agrowłóknina czy woki jutowe to zdecydowanie za mało na typową polską zimę.


Fajnie, że sadzi się takie rośliny w miejscach publicznych.

Zwłaszcza najfajniejsze w tym jest to, że pieniądze wydane na te palmy były publiczne a nie Twoje, prawda?

Wybacz sarkazm ale niczym nie uzasadniony hurraoptymizm jest po prostu głupi i dziecinny. Pora zejść na ziemię. Ewentualnie wydorośleć.

[marcinxl]

Nie zejdę na ziemię bo bez marzeń życie jest nic nie warte. Ty jednak masz prawo być realistą i ja to szanuje, Czy duże egzemplarze nie przeżyły dwóch kolejnych zim w Polsce to ja bym jeszcze z tym stwierdzeniem poczekał na wieści od kbiegana jak wróci do Polski i zda relacje.

[WASHI]

Tak próbuję coś pozytywnego z tego eksperymentu jaki się nam szykuje w Kraśniku.
Greg717 masz dużo ,a nawet bardzo dużo racji ale czasami do jakiejś nowatorskiej metody zapewniającej sukces można dojść przypadkiem.Przyszło mi do głowy że jest 10 palm, każdą kto inny będzie się opiekował, może jedna przeżyje i dowiemy się o prostym i tanim sposobie który spełnił swoje zadanie i na który my nigdy byśmy nie wpadli. W końcu my za to nie płacimy. Pozostaje tylko trzymać kciuki i życzyć powodzenia. Młodzież bywa pomysłowa, może coś ekstra wyduma. Oczywiście szanse są minimalne i warto aby trochę się pouczyli o tych roślinach i ich wymaganiach ale zawsze jakieś tam są.Jeśli im się uda chociaż z jedną a zima nie będzie lekka i zrobią to nie korzystając z zasilania (bo tam go nawet myślę nie ma) to byłby news lepszy od tego że tam te palmy posadzili.

[marcinxl]

Greg717 a buduj sobie co tam chcesz, Proponuje dużą szklarnie/oranżerie ogrzewaną wtedy bez problemu Ci przezimują. Ja swoje zainteresowanie palmami traktuje "lajtowo " popróbuje tymi Swoimi "miniaturowymi " palmami pobawić się 2-3 zimy jak się uda to dobrze a jak nie no to po prostu zacznę się bawić czymś innym. Jak już kiedyś wspomniałem dogrzewanie mnie zbytnio nie interesuje bo nie sprawiało by mi tyle frajdy. Wtedy miałbym praktycznie pewność, że palmy mi przetrzymają zimę więc równie dobrze mogę sobie posadzić brzozę i też będę miał pewność, że mi przezimuje ale frajdy zero więc jak widzisz jest nas dwóch ale każdy z nas ma inne priorytety i ja to szanuje, Ogrzewać to potrafi każdy ja jednak skłaniałbym się do selekcji najodporniejszych siewek, być może wyselekcjonowania nowej odmiany itp, itp ale to wymaga czasu, cierpliwości i pieniędzy pewnie też więc póki co to tez nie dla mnie

[wiechu]

Oczywiście, że sama bez naszej choćby minimalnej pomocy sobie nie poradzi! Trachykarpus Nanus zniosły u mnie zimę całkiem dobrze wszystkie, z drobnymi tylko uszkodzeniami. W śród nich pogromu nie było! Całe 12-sztuk w różnych lokalizacjach. Więc nie wiem, dlaczego twierdzisz, że żadna palma sobie z naszą drobną pomocą nie poradzi?
Dogrzewać czy nie kwestia indywidualna; myślę, że każde doświadczenia są dla nas cenne na tym forum. I te próby z dogrzewaniem i jedynie z okrywaniem. Jesteśmy bogatsi o nowe doświadczenia, którymi możemy się wymieniać uczymy się czegoś nowego kroczymy do przodu.

Co do klimatu są naukowcy, którzy twierdzą, że promieniowanie kosmiczne i słoneczne ma jednak wpływ np.

http://www.youtube.com/watch?v=ptx8_tXDTRI

[wiechu]

Dajmy szansę wykazać się młodzieży! Może wpadną na jakiś ciekawy pomysł! Poczekajmy na efekty nie skreślajmy ich na starcie!

[WASHI]

Wegetacja palm się zaczęła.U mnie to raczej żółwie tempo bo dni z temperaturą ok +15C albo powyżej jak na lekarstwo , dokonałem pomiarów i efekt zamieszczam:

Naini tal nr.1- 1,5cm w czasie 3 tygodni (rosną jednocześnie 2 liście)

Naini tal nr.2 -2 cm w czasie 3 tygodni (rosną jednocześnie 2 liście)

Chamaerops humilis vulcano - 1cm w czasie 3 tygodni (dotyczy 4 liści rosnących jednocześnie na głównym pniu)

Ciekaw jestem efektów u was.Mam cały czas wgląd w temperaturę we Wrocławiu i róznica jest in plus dla Wrocławia od 5 do 8C, o Polsce południowo - wschodniej już nie wspominam bo tu czasami różnica jest powyżej 10C.Ciekawi mnie więc jaki mieliście wzrost przez ostatni czas tzn.można powiedzieć od początku wegetacji w tym roku (jak ta wyższa temperatura przekłada się na wzrost)

[Andres74]

Rosną palmy w donicach.
Waszyngtonia stoi na dworze chyba od 24 marca i wypuszcza 3. liść (rozwinęła jeden złożony, wypuściła cały jeden i teraz wychodzi 3.).

Również małe szorstkowce w donicach rosną.

W gruncie nic ciekawego.
Na obecną chwilę zostały mi dwie palmy ze stożkiem.
Z pozostałych wyjąłem środkowe liście (dzisiaj kolejny, więc jak pisałem brak przyrostu na uszkodzonym nowym liściu prawdopodobnie oznacza, że w środku jest on już przegniły - choć czasami jeszcze trzyma).

Za to w ogrodzie zielono.
Czytałem, że na Pomorzu wiosna w tym roku jest mocno opóźniona.

[WASHI]

Andres 74 napisał:Czytałem, że na Pomorzu wiosna w tym roku jest mocno opóźniona

Potwierdzam- temperatury jakie są teraz bardziej przypominają koniec marca niż początek maja.

Postawię taką tezę. Nie wiem czy się ze mną zgodzicie.
Może ktoś się wypowie kto lepiej zna się na meteorologii.
Wydaje mi się że ta blokada cyrkulacji ,która wywołała u nas i w Europie Zachodniej taką ostrą zimę trwa nadal .Wiosna jest więc nadal zimna w Polsce(najbardziej w północnej), Niemczech , Francji i nawet w pólnocnej Hiszpanii. Wczoraj patrzyłem na mapkę-południowe wybrzeże Grenlandii +16C, podobnie jak w styczniu .Pólnocna Hiszpania-śnieg , u nas jak jest-widzimy.
Znalazłem pewien cytat na forum klimatologicznym:
"Blokada występuje często. Jedyną różnicą jest czas jej trwania - w tym roku jest dość niezwykły. Właściwie w tej sytuacji powinno być jeszcze zimniej, niż było."




http://pogoda.wp.pl/wid,11846734,wiadomosc.html?ticaid=1a20b

[marcinxl]

Wracając do tego Czecha to on tam ma mnóstwo ciepłolubnych gatunków więc wcale nie tak łatwo byłoby mu to wszystko okryć. Tu są zdjęcia jego ogrodu w śniegu http://www.exotickazahrada.cz/cz/fotogalerie/zima-na-zahrade

[Andres74]

Tutaj jest aktualizacja strony Freda z Belgii
http://www.exometeofraiture.net/Jardin2010.html

Nie ma tam zdjęć poszczególnych roślin, ale ogólny widok ogrodu.

Co do dużych palm:
wysokość to jedno, a grubość to drugie
te, które mają Koledzy są wysokie, ale raczej niezbyt grube

Faktem jest, że łatwiej okryć małą palmę, niż dużą.

[Biedny Miś]

Witam

Musze się zgodzić z Gregiem. Takiej zimy jak była ta ostatnia palma bez dogrzewania nie ma szans przetrwać. Cały czas łudziłem się,że jest inaczej, ale niestety nie jest.. nie będzie oczywiście konieczne dogrzewanie każdej zimy, ale co któraś na 100%.

Pytanie do wszystkich odnośnie lampek choinkowych:
W zeszłym roku próbowałem zakupić kilka kompletów lampek choinkowych takich jak za starych czasów z żaróweczkami aby wydzielały ciepło. niestety taki zakup jest niemożliwy. Wszystkie lampki nie wydzielają ciepła, niektóre to zwykłe diody LED. Może ktokolwiek z was wie ,gdzie można zakupić takie lampki choinkowe z żaróweczkami. Ja szukałem bardzo długo, ale nie udało mi się. Poprzez ekologie wszyscy chcą uniknąć zbędnej straty energii a taką jest w przypadku lampek choinkowych wydzielane ciepło, to po prostu skutek ubocznym, A nam właśnie tego skutku ubocznego teraz brak.

[marcinxl]

Napisał: Greg717
A Ty chciałbyś zrobić psa z wilka w ciągu jednego pokolenia.

Zapomniałeś o czymś takim jak mutacja która wśród rośliń jest bardziej powszechna niż u zwierząt. Wysiewając odpowiednio dużą ilość nasion jednego gatunku jest duże prawdopodobieństwo że otrzymamy kilka egzemplarzy o cechach innych niż gatunek matecznych. Ţaka metoda jest stosowana przez hodowcow iglakow np, zasiewany jest np hektar pola po selekcji jednak zostawianych jest dosłownie kilka roslin które są godne uwagi i posiadają inne cechy niż matecznik (chimery) i mogą dać początek nowej odmianie i wcale na to nie potrzeba pokoleń.
Według mnie reprezentujesz trochę zbyt zatwardziałą postawę nie tylko jeśli chodzi o palmy a to jak wiadomo jest wrogiem postępu. Jak Kopernik ogłosił swoją teorię to go wyśmiano podobnie Galileusza i wielu innych.
Wcale nie twierdze, że komus z nas tego forum uda się wychodować trachycarpusa który wytrzyma -30 stopni trwające przez 2 miesiące. To tak wyprzedzając twoje następne pytanie

[WASHI]

Biedny Misiu

Wpisujesz w google lampki choinkowe tradycyjne i wyskakuje
Wyboru dokonaj sam.
Pozdrawiam


Greg 717

Mam pierw pytanie odnośnie Twojego ogrodu, bo nie wiem czy dobrze pamiętam ale to chyba u Ciebie widziałem okrywanie korzeni palm styropianem z boków.Powiedz czy zdało to egzamin-bo też o tym myślałem, podobał mi się ten pomysł i wydawało mi się że może pomóc dlatego ciekaw jestem Twoich wniosków w jakiś czas po.

Co do sposobów na przezimowanie palm -nie wykluczajmy żadnych - istotny jest efekt.
Ja cały czas się zastanawiam jakie metody warto zastosować.
Podoba mi się efekt u Czecha.Na zdjęciach widać że na początku też okrywał wszystkim czym się dało.Palmy po zimie nadal " dyszały " ale były bez liści.Teraz są wspaniałe.Co on robi - nie wiemy.Wydaje mi się że gdyby chciał to wszystko chować na zimę to musiałby się z tego domku wyprowadzić bo dla niego miejsca tam by już nie było

Jedni podgrzeją. Inni osłonią różnymi sposobami. Ważne aby było czym cieszyć oko następnego lata.

Zinnej beczki:

Greg 717 napisał:No cóż. Perpetum mobile zbudować się nie da

Greg jak masz dużo wolnego czasu który pozwala zagłębić się w ten temat to szperaj a dowiesz się wielu ciekawych rzeczy na ten temat.
Jest też ciekawa teoria mówiąca że ludzie którzy wpadali na genialne pomysły zawsze mieli wielkie trudności z ich realizacją mimo ich wykazywali że to działa. Ktoś zawsze im to uniemożliwiał. Faktem jest przecież że gdyby na przykład Nicola Tesla nie zabrał ze sobą do grobu silnika na moc z eteru (tak go nazwał) jeździlibyśmy już prawie 80 lat za darmo samochodami i nie musielibyśmy opłacać vatu , akcyzy i innych podatków od tego. To co dla jednych jest korzystne (szary obywatel) dla drugich może być niekorzystne (duże koncerny petrochemiczne i rządy).Wszak to ,że Tesla zrobił taki silnik jest faktem bezdyskusyjnym bo byli świadkowie tego zdarzenia również dziennikarze:

W 1931 roku, pod finansową egidą Pierce-Arrow i Georgea Westinghousea, Pierce-Arrow rocznik 1931 został wybrany do testów na terenie fabryki w Buffalo, N.Y. Wymontowano z niego standardowy silnik spalinowy i w jego miejsce wstawiono silnik elektryczny o mocy 80 KM i 1800 obr./min., który podłączono do sprzęgła i skrzyni biegów. Silnik prądu stałego miał 40 cali długości i 30 cali średnicy a jego przewody zasilające zostawiono sterczące w powietrze bez żadnego zewnętrznego źródła zasilania. W umówionym czasie Nicola Tresla przyjechał z Nowego Yorku i dokonał oględzin samochodu Pierce-Arrow. Następnie poszedł do najbliższego sklepu radiowego i nabył garść (12) lamp elektronowych, przewodów i wybranych oporników. Skonstruowany obwód umieścił w pudełku o wymiarach 24 cale długości, 12 cale szerokości i 6 cale wysokości. Pudełko zostało umieszczone na przednim siedzeniu i jego przewody zostały podłączone do chłodzonego powietrzem, bezszczotkowego silnika. Dwa pręty o średnicy 1 cala wystawały z pudełka na długość 3 cali. Pan Tesla usiadł na siedzeniu kierowcy, wepchnął pręty do pudełka i powiedział teraz mamy moc. Włączył bieg i pojechał! Ten pojazd napędzany silnikiem prądu zmiennego rozwijał prędkości do 90 mil/godz. I zachowywał się lepiej niż jakikolwiek samochód o napędzie spalinowym w tamtych czasach. Tesla spędził w tym samochodzie cały tydzień. Kilka gazet w Buffalo opisywało tę próbę. Pytany skąd pochodziła moc, Tesla odpowiadał, że otaczającego nas Eteru. Kilka osób sugerowało, że Tesla zwariował i wszedł w zmowę ze złowrogimi siłami wszechświata. To rozwścieczyło Teslę, usnął swoją tajemniczą skrzynkę z pojazdu i wrócił do swojego laboratorium w New York City. Swój sekret zabrał do grobu! Przypuszcza się, że Tesla był w stanie wykorzystać jakoś pole magnetyczne Ziemi, które obejmuje naszą planetę. I w jakiś sposób otrzymywać potężne ilości energii przecinając te linie czy też każąc im mnożyć się między sobą. Dokładna natura tego urządzenia pozostaje tajemnicą, ale w rzeczywistości działało ono zasilając 80 konny silnik Pierce-Arrow do prędkości rzędu 90 mil/godz. bez jakiegokolwiek zasilania!

Moja puenta na koniec:
Nic nie jest albo białe albo czarne - wszystko jest szare o różnych odcieniach szarości.

Pozdrawiam.

[marcinxl]

Biedny misiu słabo szukasz. Zajrzyj np tu: http://www.allegro.pl/search.php?string=lampki+choinkowe&sourceid=Mozilla-search&category=6

[Biedny Miś]

wielkie dzieki

chyba rzeczywiście jestem mało bystry. na przyszły rok będzie u mnie bardzo jasno w ogrodzie. Fajnie,że mozna liczyc na ludzi z forum. DZIEKI

[WASHI]

Andres74

Przyłączam się do zapytania Grega717 i dołączam swoje:
Przejżałem zdjęcia Freda z Belgii i zastanowiła mnie "super jakość" po zimie 2008/2009 wagnerianusa mimo że inne palmy wyglądały fatalnie. Po przetłumaczeniu rozumiem że był okryty wełną mineralną i bez dostępu światła, gleba i sama palma nie była dogrzewana.Efekt jest super.Tylko nie wiem czy dobrze to przetłumaczyłem? Poza tym osłona z wełny mineralnej brzmi trochę dziwnie. Może Ty wiesz coś więcej na temat tej jego osłony?

Pozdrawiam

[reichel]

Co do dużych palm może trzeba poczekać aż małe urosną ? Z moich obserwacji może to trwać bardzoooo długo.

Posadziłem Trachycarpus w roku 2005 miał może z rok. Cały czas rośnie w gruncie są zimy w których pozostaje mu część liści albo jak ta, że całkowicie giną (ale sprawdzałem nasady liści mają nadal jasnozieloną barwę). Po tylu latach urósł on może z 0.5-1 centymetra (pień ma 1-2cm). Ta sama (w sensie pochodzenia nasion) palma trzymana w domu w małej donicy i zapuszczona (czasami nie podlewana przez miesiąc) ma wysokość około 4-5cm i znacznie większe liście.

Ten w ogrodzie nie jest ani okrywany ani nic z nim specjalnego nie robię - na razie pewnie sobie radzi bo jest śnieg (ale były też mrozy bez śniegu -12).

[WASHI]

Greg717
Również uważam iż jak ktoś myśli juz o dogrzewaniu to warto wykorzystać do tego celu lampki. Można rozłożyć równomiernie ciepło na całą palmę szczególnie jeśli jest duża.

Ale trafiłem z tym Teslą.Przecież Ty jestes prawdziwy pasjonat
Magnetyzm i symetria to według mnie słowa klucze i nasza przyszłość ale nie będę ciągnąć bo faktycznie więcej zajmujemy się tu fizyką

Od razu zapytam się Was o taką rzecz. Zakładając że owinę palmę lampkami i nastepnie podwójną warstwą agrowłókniny zimowej białej tak to zostawiając bez żadnych folii (u mnie w miejscu gdzie będą rosły palmy aż takich wysokich mrozów ani wiatrów nie ma także mnie zadowoli podniesienie temperatury wewnątrz o 6 czy 8 stopni) czy agrowłóknina nie przepuści wody z opadów? Wtedy przecież mogłaby się wdać zgnilizna.Nie stosowałem jej jeszcze także nie wiem jak to jest w praktyce. Czy stosował ktoś z Was jakieś inne materiały przepuszczające delikatnie powietrze a jednocześnie nie przepuszczające kropel wody? Czy słyszeliście albo próbowaliście z takim nylonem? Teraz jest taki wybór wszystkiego ale czasami brak tego najważniejszego czyli bardzo precyzyjnej , dokładnej informacji.

[WASHI]

Reichel

Moje zdanie jest takie że na pocżątek warto potestować z małymi bo jak się je utraci to nie ma dużej straty.
Wiadomo że nauka kosztuje, to niech chociaż kosztuje mniej.

Potem jednak warto się wziąć za większe, takie minimum 10-latki.
A dlaczego?
No bo możemy nie dożyć momentu kiedy palma będzie miała pień równy co najmniej naszej wysokości a chyba takie palmy każdy chciałby widzieć w swym ogrodzie.

Jedno jest jednak pewne- ta Twoja mała w ogrodzie jest już zahartowana jak cholera i byle jaka zima jej nie zniszczy na pewno.

[reichel]

No jeszcze tą może zniszczyć, na razie mowie na 99% przetrwała. Ta zima była wyjątkowo długa i dobiła (do poziomu śniegu lub całkowicie) całą strefę 8 w moim ogrodzie

do śniegu: Sequoia, Pinus coulteri, Quercus chrysolepsis, Quercus coccifera, Pinus radiata

całkowicie: Cupressus sempervirens, Quercus ilex , Cupressus (jakiś gatunek ciepłolubny ?!)

Co ciekawe Araucari nie ruszyło ... ale mała 15cm. W tym roku planuje posadzić las z nasion z Holandii/Belgii około 40szt mam młodych w tym roku w grunt wpakuje przynajmniej 10szt.
//-----
A ta w Ustce CUD !!
http://reichel.pl/bdp/cepp/view/767

Co do trachycarpusów to dwa mam jeden wysadziłem troche większy 3 lata później. Zobaczymy ...
A co do wielkości no tak chciało by się chciało, mój Quercus cerris po 18 latach w końcu mnie przerósł, niestety inne jak Quercus marylandica po 3 latach osiągneła całe 4cm !!! Jak się chce duże drzewa to leszczyne turecką plecam ładna i jak chwast rośnie


No a duże palmy z ogrodnictw niosą dużo problemów jak sztuczne pędzenie i zmiana klimatu (u mnie nawet 3-4 letnie rośliny z cieplejszych klimatów Niemiec cierpią ze dwa trzy lata). To z penością też wina innego kalendarza wegetacji.
Więc chyba najgorszym problemem to je utrzymać z naszą pomocą te 2-4 lata aby się zaklimatyzowały.

[Andres74]

WASHI,
dobrze przetłumaczyłeś, tak właśnie Fred to opisał

on ogrzewa tylko braheę armatę i chyba jakąś butię

w tym roku jego szorstkowce fortunei znowu straciły liście (defoliacja), a z tych małych rosnących wokół dużego wyciągnął też nowe liście

w tym roku miał -13 -14°C, ale pisze, że mróz był długotrwały i to zaważyło

pisze (na francuskim forum), że nie stracił tej zimy żadnej palmy, ale nawet szorstkowce zbliżyły się do granic swoich możliwości (druga defoliacja z rzędu)

paprocie drzewiaste padły mu w tamtym roku, na czubku posadził jakąś normalną paprotkę

Greg,
pisząc o grubości mam na myśli grubość pnia
jeżeli są pędzone to często mają wysoki, ale chudawy pień

oczywiście mogę się mylić co do palm B.Misia i kbiegana, gdyż na zdjęciach często brakuje punktu odniesienia.

35 cm średnicy pnia to już byłoby coś

szukam właściwego rozmiaru palm na nasze warunki

gdy kupiłem 6 wagnerianusów z kłodziną ok. 20 cm wysokości wydawało mi się, że są mocniejsze od 3 poprzednich ze znacznie mniejszym pniem,
ale pogniły i pomarzły wszystkie (zobaczymy w lipcu)

natomiast fortunei z pniem ok. 40 cm wysokości i dosyć szeroki (25 cm?) u podstawy wypuszcza nowy liść

wcześniej sugerowałem się wypowiedziami Francuzów, że dobrze jest wsadzić małe (ok. 50 cm całkowitej wysokości), ale widać, że u nich się to sprawdza, a u nas niekoniecznie, gdyż mróz jest w stanie je przemrozić

piszą oni też, że każda palma potrzebuje 2-3 lata na wrośnięcie w grunt, co wzmacnia jej odporność

nasze próby na tym forum ograniczają się (z nielicznymi wyjątkami) do 2 zim i 2-3 sezonów letnich ; to trochę mało, by wyrokować

trafiliśmy na to forum po 2 bardzo łagodnych zimach i niestety kolejne dwie były mroźne

myślę jednak, że to dobrze, gdyż przynajmniej poznamy granice i ostudzi to nasz optymizm (nie mówię o zapale); będziemy bardziej uważać w przyszłości

gdyby taka zima nadeszła na ogrody wypełnione butiami, jubeami, waszyngtoniami byłoby za czym płakać

moje podejście się zmieniło o tyle, że zamiast mieć 11 palm średniej wielkości postawię raczej na 3 palmy z grubym pniem, ok. 50 cm wysokości (pień), posadzone w trójkącie blisko siebie z pełną osłoną zimową

jeżeli moje obecnie umierające palmy przeżyją to tym lepiej

we Francji mogą sobie pozwolić na to by sadzić szorstkowce całymi dziesiątkami, gdyż u nich jest to prawie niezawodna palma; robią z niej strukturę ogrodu palmowego, która przetrwa francuskie warunki na terenie prawie całego kraju

u nas strukturą muszą być raczej rośliny sprawdzone w naszych warunkach (cisy, bukszpany), a palmy na razie jedynie dodatkiem

tak to widzę obecnie

[patrykgiel]

A co zrobić, żeby uniknąć zgnilizny tak na 100 % ?