Palmy nawet w Finlandii !!!

**Napisane:** 15 mar 2009, o 14:14

Bez przesady palmę wysadzę najpóźniej na początku kwietnia.

**Napisane:** 15 mar 2009, o 14:20

Ja sadziłem po 15 maja może to późno, ale zawsze może się coś wydarzyć.
Wiem jednak, co to niecierpliwość.
Pozdrawiam
Krzych

**Napisane:** 15 mar 2009, o 14:46

Przecież ta palma ma się przyzwyczajać do naszych warunków klimatycznych zwłaszcza zimowych więc wg mnie trzeba robić próby jak najwcześniej no chyba, że roślina była przechowywana przez zimę w ciepłym pomieszczeniu to wtedy co innego. Połowa maja to już warunki komfortowe dla trachycarpusa i jak go tu wtedy aklimatyzować

**Napisane:** 15 mar 2009, o 14:54

Na forum o skandynawskich palmach znalazłem śmiałków którzy próbują uprawy Trachycarpusów w dość surowym klimacie Finlandii oto link http://www.scanpalm.no/forum/phpBB3/viewtopic.php?f=3&t=35

Dodano przez administratora kilka lat później:

marcinxl, próbować można, a jakże. Jeśli chowają rośliny to bez problemu mogą je uprawiać przez wiele lat. Pod osłonami, a tamtym klimacie wydają majątek na dogrzewanie.

Warto sobie uzmysłowić, że uprawa całoroczna palm w gruncie to kompletne nieporozumienie. Rośliny na zimę należy przenosić w cieplejsze miejsce. Jest to tańsza, skuteczniejsza i od dawna z powodzeniem stosowana metoda.

Więcej na ten temat napisałem tutaj: "Dlaczego nie warto sadzić palm do gruntu w Polsce i warto przenosić je na zimę w cieplejsze miejsce?"

dlaczego-nie-warto-sadzic-palm-w-gruncie-w-polsce-t2189.html

ponadto tutaj:"Zanim posadzisz palmę w gruncie - przeczytaj koniecznie!"

zanim-posadzisz-palme-w-gruncie-przeczytaj-t2188.html

**Napisane:** 15 mar 2009, o 19:46

Do gruntu nadają się co najmniej 3-4letnie ale,wcześniej powiny być hartowane ale jesienią a nie wiosną do -5 C potem zabierane na kwaterę i sadzone na wiosnę po ustaniu mrozów i przymrozków ;oczywiście nie stawiać od razu w słońcu; zahartować w cieniu przez około 2-tygodnie i dopiero sadzić na przygotowane stanowisko.Od maja bez szoku palma będzie miała wystarczająco dużo czasu aby zakorzenić sie na nowym miejscu i pzygotować do zimy.

**Napisane:** 15 mar 2009, o 22:16

Ja muszę trochę poeksperymentować więc i tak zrobie wszystko po swojemu

(jeśli będzie rozczarowanie to nic się nie stanie) zwykle jest kilka dróg które prowadzą do celu ale oczywiście szanuje opinie innych. Pozdro

**Napisane:** 16 mar 2009, o 08:54

Witam, od wczoraj mój tarchycarpus odkryty- opłacała się moja nadgorliwość. Dwa najniższe liście (były przycięte w połowie wachlarza zanim do mnie dotarł)- smętne zdechłe drapaki. Reszta nietknięta! Może z 5 końcówek brązowych na 1-2 cm. Tuż po zdjęciu osłony- były to ze trzy warstwy foli bąbelkowej + nałożona kolumna z falistego plastiku + lampa z żarówką 40W na ziemi pod folią, liście wyglądały dość smętnie- pozaginane, zwisające. Dziś od rana palma wygląda prawie tak jak tuz po posadzeniu w sierpniu. Duża radość. Tym bardziej, że najniższa temperatura w mojej okolicy tej zimy -23 st. Pozdrawiam i życzę wszystkim równie radosnych odkryć.

**Napisane:** 16 mar 2009, o 18:38

Oczywiście zrobisz jak będziesz uważał za stosowne.Widzisz ja tylko chciałem się podzielić tym co wiem;ja wzorowalem się na anglojęzycznych stonach;niemieckich brytyjskich i amerykańskich; kiedy zaczynałem przygodę z palmami na próżno było szukać informacji u nas.
O ile moje własne doświadczenia i wiedza w tej dziedzinie są skromne, to myślę że można śmiało wzorować się na znacznie bogatszej wiedzy naszych najbliższych sąsiadów.
Wracając do pory sadzenia chodzi oto że prawie wszystkie egzotyki preferują wiosnę jako czas sadzenia.Najlepiej dni kiedy temperatura wynosi ok.10stopni i nie oczekiwane są już mrozy i przymrozki. Dla jednych rejonów Polski może to być Maj a dla innych np.Kwiecień.
Jeszcze raz podkreślę każdy ma prawo do własnego zdania i wcale nie musi się ze mną zgadzać.
Więc eksperymętujmy ,próbujmy, cieszmy się naszymi egzotykami.

Pozdrowienia dla wszystkich hodowców miłośników palm w chłodnym klimacie!

**Napisane:** 16 mar 2009, o 20:08

Oto Washingtonia Robusta posadzona 7 marca 2009 r. w ogródku pod Warszawą. Zobaczymy jak się będzie zachowywać w okresie wegetacji.

**Napisane:** 16 mar 2009, o 22:35

Nadal w polskim internecie informacji jest bardzo niewiele wszystko zawęża się praktycznie tylko do tego forum.

**Napisane:** 17 mar 2009, o 08:31

A co to za kryptoreklama, Panie mrozoodporne ?

**Napisane:** 17 mar 2009, o 13:10

Witam
Moim skromnym zdaniem ten gatunek nie ma żadnych szans w polskim gruncie ,,, no chyba że w oranżerii. Najlepszym gatunkiem forumowiczu o ksywce mrozoodporna który z powodzeniem daje sobie radę w Polsce jest trachycarpus fortunego , a bardziej po polsku szorstkowiec.

**Napisane:** 17 mar 2009, o 15:23

Nie, nie pomyliłem się o jedno zero.
Wg cennika Stadtgärtnerei Freiburg:
Phoenix canariensis (Kanarische Dattelpalme): Pień 60-80 cm, całkowita wysokość 300-400cm cena: 345,00 EUR.
http://www.stadtgaertnerei-freiburg.de/index.php?article_id=98

Tylko co można robić z taką palmą? Tego się nawet nie da wnieść do garażu na zimę!

**Napisane:** 17 mar 2009, o 17:24

Greg717,
no pewnie że korciła mnie jubea. I też bardziej podobają mi sie palmy z pierzastymi liściami. Ale jubea, która jako tako wygląda kosztuje minimum 600 Euro. Według ogrodników z Freiburga jest tak samo odporna jak trachycarpus. Tyle że ona rośnie i regeneruje się bardzo, bardzo wolno. Jeśli moje trachycarpusy przeżyją i stracą większość liści to za 2-3 lata liście odrosną i znów będą ładnie wyglądać. Jubea potrzebuje dużo więcej czasu. Poza tym zawsze chciałem mieć duże palmy, pod którymi będę mógł położyć leżak i odpocząć sobie w otoczeniu ,,śródziemnomorskim,,. Widziałem sklep w necie w holandii który dostarcza jubeae nawet z 3 metrowym pniem, ale to koszt wielu tysięcy euro. Może jak będę miał więcej doświadczenia z uprawą palm i więcej kasy to kiedyś spróbuję.

**Napisane:** 17 mar 2009, o 17:50

Według mnie to za wcześnie została posadzona ta palma, o wiele za wcześnie. Przecież jeszcze może się przytrafić -5 C(zwłaszcza na wschodzie ) a wtedy nic z tej palmy nie zostanie. A i jeszcze jedna sprawa palma jest zdecydowanie za mała aby sobie poradziła w gruncie.

**Napisane:** 20 mar 2009, o 16:58

Będzie trzeba pomyśleć i o tym.

Sprawdziłem dzisiaj palmy.
Z obu karłatek i z tego największego szorstkowca po prawej wyciągnąłem nowe liście, zgniłe z ogonkiem na ok. 5 cm.
Zobaczymy, czy coś z nich jeszcze będzie. Nie wiem, czy nie za dużo tej zgnilizny.

**Napisane:** 20 mar 2009, o 21:01

Witam
Zrobiłem ostatnio fotki mojej palemce (szorstkowiec) chyba przeżyła -24 stopni.
Pozdrawiam
Krzych

**Napisane:** 20 mar 2009, o 23:41

to jest zimowe zabezpieczenie dla mojej palmy, zdjęcie ze stycznia

Obrazek

a tak wyglądała moja palma zeszłego roku w czerwcu, nowsze zdjęcia niestety straciłem

Obrazek

tak prezentowała się poprzediej zimy

Obrazek

**Napisane:** 21 mar 2009, o 14:50

Moją palmę trachycarpus takil posadziłem w doniczkę glinianą( zabezpieczona na zimę grubą pianką oraz folią, doniczka stoi dodatkowo na styropianie mimo iż taras jest pokryty drewnem teakowym).
Sama palma była zabezpieczona podczas mrozów włókniną, niestety podczas największych była owinięta u góry za mało i zmarzły końcówki liści. teraz moje pytanie do ekspertów z tego forum: kiedy mogę przyciąć zmarznięte liście i kiedy można zacząć podlewać...?

**Napisane:** 21 mar 2009, o 23:24

Piteris: przyszła odwilż zobaczyłem ze liście są w bardzo złej kondycji, całe popękane i trochę zgniłe więc stwierdziłem że nie nadają się i je usunąłem.. Moje pytanie brzmi czy Trachycarpus ma jeszcze jakieś szanse..

To ja mam pytanie do Twojego pytania: Po co usuwałeś liście (i to jeszcze przy samej kłodzinie?!) i na jakiej podstawie oceniłeś że są uszkodzone? Liście (być może już tylko ogonki liściowe) To były praktycznie ostatnie organy zdolne do fotosyntezy (a bez niej nie ma przynajmniej części substancji które są potrzebne do odbudowania liści).

Większość ludzi ma jeden podstawowy problem który staje się bardzo widoczny przy okazji uprawy roślin. Ów problem nazywa się ESTETYKA ZA WSZELKĄ CENĘ. W myśl tej estetyki roślina ma wyglądać ładnie, a jak nie to należy ją uciąć albo wyrzucić. Nic bardziej mylnego. Tak jak my nie zawsze wyglądamy pięknie, tak i nasze rośliny czasami wyglądają okropnie. Sprowadzę powyższy przypadek do prostego porównania - czy jeśli złamiesz rękę i dodatkowo ulegnie ona oparzeniu (w takim stopniu że pozostanie bardzo szpetna i do tego nigdy już nie będzie sprawna) to czy odetniesz sobie taką rękę?Nie.

To oczywiście Twoja palma i możesz z nią zrobić co chcesz, ale lepiej byś postąpił gdybyś nie ucinał od razu wszystkich i całych liści (teraz grzyby rozwiną się na ranach które powstały po ucięciu - i będzie to rozwój w bezpośredniej bliskości najwrażliwszej części palmy. Co do oprysków:) zmywa je pierwszy deszcz który się pojawi a poza tym nie jesteś w stanie opryskać wnętrza kłodziny gdzie najbardziej mogą zaszkodzić grzyby. Więc zastanawiam się czy to wogóle ma sens?! Środki ochrony roślin są toksyczne dla ludzi i przyrody, więc sam nie wiem czy warto się w to bawić.

Co do szans Twojej palmy na przeżycie - musisz uzbroić się w cierpliwość (do czasu aż palma ruszy/lub nie ze wzrostem). Myślę że w maju lub czerwcu będzie już wszystko wiadomo.

**Napisane:** 22 mar 2009, o 00:25

Hmm.. albo przesadziłeś z okryciem albo już nie wiem sam. Dziwne jest to że palma w doniczce dużo lepiej zniosła zimę niż ta w gruncie no chyba ze ten taras masz ogrzewany lub w pełni zabudowany. Co do liści to zgadzam się z Oleandrem nawet mały skrawek zieleni dawałby większe szanse palmie na przeżycie.

**Napisane:** 22 mar 2009, o 09:54

Witam

Po pierwsze na 1000% nie jest to Takil. Takil to palma, którą każdy chciałby mieć, ale jest to po prostu niemożliwe, ale to jest historia na inny wątek.
Zapewne kupiłes ta palmę od firmy o której piszemy na tym forum same negatywne rzeczy. począwszy od tej,że sprzedaja coś o czym nie maja pojęcia. Chyba załozymy jakis watek " oszukani przez k........, e......."
Po drugie twoja palma rosła gdzieś w szklarni, więc nie za bardzo mozna tu mówić o jakiejś dużej mrozoodporności. Skąd taki wniosek? Spójrz na liście, sa tak wybujałe,że aż żal. A pień niestety bardzo bardzo cieniutki.
Zgadzam się z Oleandrem,że obcinanie liści które mają jeszcze jakies zielone fragmenty nie jest wskazane. w tym wypadku estetyka musi być na końcu,
Rzeczywiście okaże sie w maju czy palma przeżyła. Zostaje jeszcze podcinanie pnia w celu szukania zielonych miejsc, ale to jest ostatecznośc.
Mam nadzieje,że przeżyje, to mimo wszystko bardzo silne palmy

Pozdrawiam

**Napisane:** 22 mar 2009, o 12:32

Biedny Miś: Zapewne kupiłes ta palmę od firmy o której piszemy na tym forum same negatywne rzeczy. począwszy od tej,że sprzedaja coś o czym nie maja pojęcia. Chyba załozymy jakis watek " oszukani przez k........, e......."

Ku przestrodze zrobię mały wyłom w regulaminie podając nazwę firmy o której piszemy jeśli Piteris potwierdzi nazwę firmy na literkę `K`

Szczególnie że wątek wspomnianej firmy przewija się u nas wielokrotnie.

Jeśli nazwa się potwierdzi - zezwalam także na utworzenie wątku o zaproponowanej przez Misia nazwie. Sam nie będę tego robił gdyż (muszę zachować minimum bezstronności) bezpośrednio nie zostałem przez nich oszukany (choć kilka razy widziałem w ich ofercie produkty których nie mogli fizyczne posiadać - bo NIE ISTNIEJĄ:) oraz choć ciągle kopiują mój opis sprzed 5 czy 6 lat (wycięli fragment z dłuższej mojej wypowiedzi nt uprawy palm) i po wtóre - choć podawane przez nich informacje są na podstawie mojej wiedzy oszukańcze (np dane dot mrozoodporności wprowadzają klienta w błąd). Jedyny bezpośredni z nimi kontakt jaki miałem to było przy okazji przekazania im zamówienia - gdy dowiedziałem się że wystawionych roślin na razie nie ma (będą za 4 miesiące). Sprawa dotyczyła 2 gatunków. Czasami tak jest że jakiegoś produktu chwilowo nie ma. U nas też się tak zdarza. U nas jednak -mimo braku czasu na aktualizację bazy produktów - sporadycznie sprawa dotyczy kilku produktów (nigdy nie więcej niż 1% oferty).

Tak jak pisze Biedny Miś palma jest mocno `pędzona` na kłodzinie powinno być 2-3 razy tyle pozostałości po liściach. W rozsądnie prowadzonej uprawie rośliny mają w koło siebie sporo miejsca i rozkładają liście w poziomie (tutaj widać że roślina musiała walczyć o światło rosnąc na małej powierzchni - tak robi się w szkółkach wysokotowarowych).
Palma zatem jest wyciągnięta jak tylko się da. O oszukańczych praktykach wyżej wymienionej firmy (nie wnikam już czy to jest T. Takil czy nie) niech świadczy fakt
podawania na ich stronie wysokości palmy - 155 cm, ale jest to wysokość z liśćmi!!! Renomowane firmy podają zawsze wysokość kłodziny palmy pomijając wysokość z liśćmi - którą można zmanipulować klienta (z reguły w przedziale +/- 10-20%. Ja zamiennie w swojej ofercie podaję wiek palmy (niewielkie sadzonki praktycznie nie mają kłodziny) podaję także ilość liści oraz ich formę - co pozwala precyzyjnie stwierdzić że palma jest mała. 400 zł to spora ilość pieniędzy za taką palmę (gdyby była solidnie hartowana i nie wyciągnięta - to na pewno tyle o ile nie więcej - jest warta, ale pędzona w szklarni? Wliczając zarobek szkółkarza nie powinna przekroczyć w detalu 100-200 zł ( hurcie jeszcze taniej). Jesienią na wyprzedażach można czasami kupić podobne rośliny za ok 100 zł (radzę jednak uważać z takim zakupem - zwykle takie rośliny są już praktycznie z `wyrokiem śmierci` tzn zagrzybione etc.

Piteris, jeszcze jedna mała uwaga: rośliny ciepłolubne najlepiej jest sadzić wiosną po tzw zimnych ogrodnikach (gdy już raczej dłuższy mróz nie zagraża). W ten sposób cały ciepły okres roślina wykorzysta między innymi na rozbudowę systemu korzeniowego (który może zimą zadecydować o przeżyciu bądz śmierci rośliny). W naszym klimacie można zaobserwować 2 istotne okresy intensywnego wzrostu - wiosną i pod koniec lata. Należy także brać pod uwagę fakt, że pierwsze kilka tygodni po posadzeniu roślina przyzwyczaja się do nowych warunków. Zatem palma posadzona w sierpniu praktycznie nie zdąrzy przyzwyczaić się do nowego miejsca....

**Napisane:** 22 mar 2009, o 13:43

Wracając do pory sadzenia chodzi oto że prawie wszystkie egzotyki preferują wiosnę jako czas sadzenia.Najlepiej dni kiedy temperatura wynosi ok.10stopni i nie oczekiwane są już mrozy i przymrozki. Dla jednych rejonów Polski może to być Maj a dla innych np.Kwiecień.
Duże rośliny często, chociaż nie zawsze,są pędzone w szkółkach po to; żeby były szybko,żeby były duże i jak najszybciej do sprzedania.
Efekt jest taki że rośliny często są wybujałe nie są dobże zahartowane od małego(często są uprawiane w szklarniach lub tunelach ogrzewanych bo przecież musza być szybko!)
Po wysadzeniu do gruntu mają problemy żeby przestawić się do normalnych warunków.Zanim się przestawią rozbudują system
korzeniowy trochę potrwa i różnie to bywa aklimatyzacja to długi proces.
Wielkie rośliny nie "pospieszane" trzymane jesienią na zewnątrz: takie które przetrzymały lekkie mrozy zanim zostały zabrane na zimowisko i przyzwyczajane tak przez wiele lat do zimna:duże zdrowe rośliny jak najbardziej nadają się do gruntu.
Co do obcinania liści nie nalęży się spieszyć,jeżeli już to ucina się całkowicie zeschnięte,obumarłe liście.Niewolno tego robić jeśli nie są w 100% martwe.

P.s. Również uważam że to nie jest takil; jak dla mnie to Fortunego.
W ogrodnictwie ważna jest cierpliwość;musisz czekać cierpliwie.

Pozdrowienia!

**Napisane:** 23 mar 2009, o 01:17

Może trochę uciekam z tematu, ale chciałbym zapytać czy w ogóle T. Takil jest dostępny na Polskim Rynku ?

**Napisane:** 23 mar 2009, o 02:09

Witam. Nie będę zakładał nowego tematu więc postanawiam odświeżyć obecny wątek. Otóż rozpoczynam hodowlę palm mrozoodpornych ( małych sadzonek), a dokładnie : Trachycarpus latisectus, T. fortunei, T. takil, T. wagnerianus i Sabal Mino Louisiana. Chciałbym poprosić o pomoc i zapytać ekspertów co sądzą o moim wyborze tych palm do polskiego gruntu? Drugie pytanie brzmi: Co to jest za palma o nazwie Trachycarpus "Naintal"? Czy to jest odmienna nazwa Fortunei czy po prostu inny gatunek Trachycarpusa? Szukałem w różnych źródłach i ciężko co znaleźć na ten temat. Przeważnie wyskakują w internecie oferty sprzedaży, ale czy nie są one jakimś oszustwem? Bardzo proszę o Pomoc. Pozdrawiam

**Napisane:** 23 mar 2009, o 07:47

Witaj Rumcajs

wybór jak najbardziej trafny. Co do Takila, to jeśli ktoś będzie ci próbował taka palme sprzedać to od razu możesz to włożyć między bajki, a sprzedającego potraktuj z przymrużeniem oka.
Jesli chcesz to podam ci adres emailowy do Martina Gibbonsa, a on na 100% potwierdzi ci moje słowa. Owszem przed kilku laty bylo przekonanie,że jest w sprzedaży Trachycarus Takil, ale okazało sie to błędne założenie. Wprawdzie odnaleziono bardzo podobne palmy w miejscu gdzie przed laty Major Madden znalazł Takila i wprowadzone one były na rynek światowy, ale po przeprowadzeniu wielu badan okazało się,że na 100% nie jest to Takil, ale nie jest to też fortunei. Stąd nowa nazwa Trachycarpus "Naini Tal" od nazwy miejscowości w pobliŻu której te palmy znaleziono. Musisz poczytaĆ na forach zachodnich, u nas temat palm jest mało popularny.
WIELKI UKŁON W STRONĘ OLEANDRA,ŻE DZIĘKI NIEMU CORAZ WIĘCEJ OSÓB ZNA TEN TEMAT.
Mam ostatnio sygnały,że znów Takil jest wprowadzany na rynek przez bardzo zaufanego "palm huntera", ale jako bardzo małe 1 roczne sadzonki, nie wiadomo tez na 100% czy jest to Takil, pewnie okaże się po latach.

Nie wiem czy moja wypowiedź cię satysfakcjonuje, ale to wszystko co wiem na ten temat

Pozdrawiam

**Napisane:** 23 mar 2009, o 09:04

To co kiedyś sprzedawano jako "takil" obecnie jest nazywane "nainitail".

Nasiona prawdziwego takila i małe siewki są dostępne na zachodzie.

Trachycarpus latisectus nie ma takiej odporności jak fortunei, takil, wagnerianus, naintail, itp.

Misiu, tu coś dla Ciebie:

Ever since Martin Gibbons went to India in 1990 to rediscover Trachycarpus takil, this palm has been a major talking point, and not always for the right reasons!

The rediscovery of Trachycarpus takil is well documented in both the International Palm Society journal and the European Palm Society journal, and many a palm enthusiast has enjoyed reading Martin Gibbons account of how he went back to rediscover the palm.

Unfortunately, since then, all seed that has come out of Khumoan through various Indian seed dealers has been harvested from mature Trachycarpus in Naini Tal, an old colonial hill town in the region. These Trachycarpus were very large and due to the locality were wrongly assumed to be Trachycarpus takil. This particular tree is much more closely related to Trachycarpus fortunei, has caused much confusion, and is worthy of an article in its own right due to its unique characteristics.

After 17 years, there are still no decent photographs to prove the existence of Trachycarpus takil in the wild, and after several years of trying we finally found somebody willing and able to travel to some locations described by a Major Madden in 1847. Major Madden was an Army Colonel with an interest in botany who wrote about Trachycarpus populations in several locations at between 6,500 and 8,000 feet height in the Khumoan region whilst he was stationed there.

The photos on this webpage were taken at precisely the locations Major Madden described some 160 years ago. It can clearly be seen by the shallow divisions on the leaf and lack of trunk fibre that this is the real Trachycarpus takil described and classified by Beccari in 1905, and it matches the Trachycarpus takil growing in the Rome Botanical Gardens.

The fibre and leaf shape seem much more similar to Trachycarpus princeps, manipur and oreophilus, than to fortunei. This palm grows quite close to the permanent snowline and the locals confirmed they can experience several months of snow in winter at the higher elevations, so it promises to be one of the cold-hardiest palms in existence!

The odd thing is that there appeared to be very few seeds set; none of the extensive range of photos show palms bearing healthy crops of seeds. It could be that they are eaten by animals or insects.The exception is a single palm leaning over the edge of a precipice, which would seem to bear out this theory.

We do not have the benefit of having been there so can only publish photos taken on site, but the good news is that Martin Gibbons and Toby Spanner did revisit the area 2 years ago, and should be publishing a definitive and detailed report to finally put all the rumours to rest.

**Napisane:** 23 mar 2009, o 13:20

Wielkie dzięki za pomoc

Bardzo się cieszę że znalazłem to forum, ponieważ te wypowiedzi uświadomiły mnie jeszcze bardziej, w jakim stopniu nieuczciwi sprzedawcy bogacą się na niewiedzy zwykłych ludzi. Jeśli chodzi o moją hodowlę to zaczynam właśnie od małych ( rocznych) sadzonek i to tylko dlatego żeby bardziej się mogły zaklimatyzować w moim terenie. Mieszkam na Opolszczyźnie i mam ciche nadzieje że coś z tych palm w przyszłości będzie - widząc( w tym forum) drzewka z terenów bardziej surowszych jeśli chodzi o klimat Polski. Jeszcze raz wielkie dzięki

Pozdrawiam

**Napisane:** 23 mar 2009, o 15:14

Dziękuje wszystkim za odpowiedzi! Macie racje nie potrzebnie usunąłem te liście ale wyglądały fatalnie..wyblakły i miały tysiące pęknięć. Teraz mnie interesuje dlaczego do tego doszło. Wydaje mi się ze wpływ na to miał nie tylko mróz ale i wilgoć, podsypałem bardzo dużo dodatkowego śniegu dookoła pnia a palma była otoczona siatką z agrowłókniną. Gdy przyszła odwilż bardzo duża ilość wody wpłynęła w korzenie, a osłona uniemożliwiła operowanie słońcu na palmę. Uważam że to właśnie wilgoć ją tak wykończyła, druga palma którą mam w zupełnie innym miejscu, w budynku na balkonie na 3 piętrze ma się o wiele lepiej. Trachycarpus był narażony na dużo większy mróz gdyż balkon mam na rogu budynku gdzie cały czas wieje, ale za to jest zadaszony i na palmę nigdy nie padał deszcz/śnieg.
Jeżeli chodzi o firmę w której kupowałem palmy był to faktycznie K....r , sadzonki kosztowały mnie wtedy po 290 zł. Palmy odebrałem osobiście wracając z wakacji..

**Napisane:** 23 mar 2009, o 15:35

Niekoniecznie chodzi tu o nieuczciwe zachowania.
Te palmy rosną na ograniczonym obszarze, a major Madden opisał takila półtora wieku temu.
Jeden rośnie w Rzymie, - tak uznał Beccari

Potem poszukiwano pierwotnego stanowiska takila i znaleziono podobne palmy, które uznano właśnie za takila opisanego przez Maddena. Potem jednak okazało się, że to jest nieco inna palma.

Dlatego to co przez ostatnie lata określano mianem takila jest naintailem.

Ostatecznie jednak Gibbons znalazł palmę odpowiadającą takilowi z Rzymu.
Mówi o tym angielski tekst.

Na dodatek w USA t. wagnarianus nazwano właśnie t. takil, co jeszcze bardziej przyczyniło się do zagmatwania całej sprawy.

Inna sprawa, że tacy handlarze nasionami jak Gibbons i Spanner co kilka lat chętnie wprowadzaliby na rynek nową odmianę/gatunek, w celu zwiększenia sprzedaży.

Krążą już nawet dowcipy na ten temat:
Oto podział szorstkowców, napisany z przekąsem

Trachy takil = fortunei from somewhere you have to walk for 3 days to see. When you finally get there you wll be amazed by bog standard form. Soon to be available in two forms once court case is over.

Trachy oreophilus = fortunei that looks good in mist

Trachy naini tal - exotic name given to bog standard form of fortunei.

Trachy manipur- wonderful photoshopped bog standard trachy that earned a pretty penny for its marketeers.

Trachy geminisectus - rare and unusual bog standard fortunei from somewhere no one has heard of.

**Napisane:** 23 mar 2009, o 20:11

Ładnie prezentuje się Twój ogród.
Nie napisałeś w jakim regionie mieszkasz i jakie były minimalne temperatury.

Liście szorstkowców zaczynają niszczeć przy ok. - 12°C, więc tegoroczne ok. -20°C (a miejscami więcej) musiało uszkodzić liście.

Czy ta palma na balkonie była ostatnio podlewana ?
Może mieć sucho (mimo niskich temperatur).

Co do gatunku: nie może to być takil, ani nainitail, gdyż oba te gatunki (odmiany) wytwarzają mało włókna i przy tej wysokości ich pień byłby już nagi.

Ja też się naciąłem na zakupach w firmie e g a r d e n
Sprzedali mi szorstkowca fortunego (wygląda na mieszańca z wagnerianusem) jako rhapidophyllum hystrix oraz braheę armatę jako nannorrhops ritchiana.

**Napisane:** 23 mar 2009, o 21:33

Tak jak koledzy pisali niczego na razie nie obcinaj.
Za 2-3 dni ryzyko mrozów powinno minąć, więc moim zdaniem powinieneś podlać tę palmę w na tarasie.

A tej w ogrodzie nałóż na te deszczowe kilka dni jaką folię, inaczej woda będzie lecieć do środka.

Mój szorstkowiec też wyszedł z zimy z pokiereszowanymi liścmi, ale ich nie obciąłem.
Miesiąc temu widać było na nich sporo zielonego, ale potem powróciła pogoda z deszczem, śniegiem, mrozami, w dodatku dałem zbyt mocną dawkę środka grzybobójczego.
Jednak wychodzące liście zgniły u podstawy.

**Napisane:** 23 mar 2009, o 22:52

Trachycarpusy i juki przed Museum Rietberg w Zurichu.
Zdjęcia były robione o zmroku stąd nienajlepsza jakość.

**Napisane:** 24 mar 2009, o 00:27

.Ważne jest by nie okrywać zbyt wcześnie i nie pozostawiać szczelnego okrycia na roślinie zbyt długo bo to może doprowadzić do choroby grzybowej zgnilizny a wtedy koniec.W czasie odwilży podlewać delikatnie bo przy obudowanych palmach gleba wysycha w obrębie korzeni, szczególnie podczas słonecznej aury ;mnie wychodzi około raz na miesiąc w czasie odwilży zimą.
Póżną jesienią przykryć daszkiem chroniąc przed opadami deszczu ze śniegiem.
Prawdę mówiąc teraz też podczas opadów przydało by się okrycie od góry aby woda nie dostała się do stożka wzrostu i nie spowodowała jego gnicia.
Szorstkowiec w niskiej temp. może stać po ciemku.Jeśli palma była wczasie mrozów owijana to po przyjściu odwilży należy rozlużnić okrycie częściowo odkryć ale nie wystawiać rośliny ;liści od razu na bezpośrednie działanie ostrego słońca.

**Napisane:** 24 mar 2009, o 01:45

Chciałbym zapytać dlaczego w czasie opadów trzeba okrywać stożek wzrostu palmy ? To że niby stożek wzrostu zaczyna gnić to już się doczytałem, ale wg mnie jakoś ta teoria nie przekłada się na rodzime tereny szorstkowca skąd pochodzi. Bo przecież na tych terenach Azji - to tam często pada deszcz i jest strasznie wilgotno. Czy trzeba okryć roślinę by nie przemokła a w nocy nie przymarzła? Albo, czy dlatego że jest niedostateczna ilość promieni słonecznych? A może to genetyczna Pięta Achillesa w żywotności tej rośliny? Czy mógłby mi ktoś objaśnić tą sprawę i napisać parę cennych wiadomości? Pozdrawiam

**Napisane:** 24 mar 2009, o 12:33

Widzisz sprawa wyglada tak;
Trachykarpus w naturze występuje w zachodnich Himalajach, Chinach,Japonii;gdzie rośnie w lasach górskich,gdzie niekiedy moze padać śnieg;nie ma też specjalnych wymagań co do gleby.Gatunki z tego rodzaju rosną dobrze wklimacie chłodnym nie wymagają gorącego lata jak większość palm.Klimat z naturalnych siedlisk znacznie się różni od klimatu Europy zachodniej i środkowej.W cieplejszych rejonach środkowej i zachodniej Europy także można próbować uprawiać szorstkowce w gruncie ale pod pewnymi warunkami.Duże znaczenie odgrywa; wilgotność,okres i długość i siła mrozu,wiatr,temperatura gleby.Palmy te znosza mróz nawet od-12 do -18 ale raczej na sucho i przez krótki czas.Śniegu z deszczem i następującego po nim mrozu Szorstkowiec jak i inne palmy nie wytrzyma.A tak często bywa u nas.
Dłuższy wywód na ten temat zapraszam do wątku SZORSTKOWCE POD KRAKOWEM.

**Napisane:** 24 mar 2009, o 12:46

U mnie daszków jeszcze nie zdejmuję palmy nie są już okrywane od lutego od ostatnich większych mrozów od czasu do czasu podlewam co dwa tygodnie nie dużą ilością wody. Dlaczego daszków jeszcze nie zdejmuję o tym niżej:

Trachykarpus w naturze występuje w zachodnich Himalajach, Chinach,Japonii;gdzie rośnie w lasach górskich,gdzie niekiedy moze padać śnieg;nie ma też specjalnych wymagań co do gleby.Gatunki z tego rodzaju rosną dobrze wklimacie chłodnym nie wymagają gorącego lata jak większość palm.Klimat z naturalnych siedlisk znacznie się różni od klimatu Europy zachodniej i środkowej.W cieplejszych rejonach środkowej i zachodniej Europy także można próbować uprawiać szorstkowce w gruncie ale pod pewnymi warunkami.Duże znaczenie odgrywa; wilgotność,okres i długość i siła mrozu,wiatr,temperatura gleby.Palmy te znosza mróz nawet od-12 do -18 ale raczej na sucho i przez krótki czas.Śniegu z deszczem i następującego po nim mrozu Szorstkowiec jak i inne palmy nie wytrzyma.A tak często bywa u nas.Szorstkowce są roślinami górskimi łatwo adaptującymi się do różnic temperatury;dzień, noc, dobrze adaptującymi się do mrozów, nie wymagają gorącego lata ,ale rosnąc w chłodnych klimatach potrzebują słońca przez parę godzin nawet w zimie nawet pod włókniną aby podnieść temperaturę w czasie mrozu w dzień ale nie tak aby się zagotowała suchy mróz; mała wilgotność w zimie w ich naturalnym środowisku to nie to samo co u nas.Liście tych roślin pochodzących z ciepłych lasów deszczowych z pogranicza klimatu subtropikalnego i ciepłego umiarkowanego zniosą ale jedynie krótkie okresy suchego mrozu okazjonalnie każdgo roku.
Temp.przy której następuje pierwsze uszkodzenie liści to około -11 a obumieranie liści około -15 st.C.
Niestety w Polsce w otwartym gruncie bez osłon może wymarzać! Korzenie są jeszcze bardziej wrażliwsze wytrzymują temperatury około -6 st.C.
Bywało już że palma straciła liście ale stożek wzrostu przetrwał i palma wiosną puszczała liście na nowo.
Natomiast jeżeli korzenie padną palma jest nie do uratowania, jeśli nawet jej stożek przetrwa,to ona sama padnie.
Obudowane palmy wymagają podlewania nawet w zimie w czasie odwilży, gdyż ziemia wokół nich też szybko wysycha i susza fizjologiczna może je wykończyć ja średnio zimą podlewam około 3-razy
Nie polecam sadzić nie hartowanych do mrozu palm uprawianych w szklarniach to może się żle skończyć.
Owszem Trachycarpusy mogą przetrwać ok -24st.C bez większych strat ale potrzebują extra ochrony!
Jak widać można uprawiać u nas palmy w gruncie ale trzeba spełnić pewne warunki.

P.s. Jak będę zdejmował daszki z palm to was poinformuję.Zrobię zdjęcia i wkleję.Na razie uważam że jest jeszcze za wcześnie.

Pozdrowienia.

**Napisane:** 24 mar 2009, o 23:50

Roślina została posadzona w celach eksperymentalnych. Przez ostatnie 3 tygodnie była narażona na -7st C przez kilka godzin w nocy i narazie żyje. Oczywiście wszystko okaże się jak tylko zacznie wypuszczać młode liście....albo nie...

**Napisane:** 25 mar 2009, o 00:07

Jeżeli chodzi o odporność na mróz to zdecydowanie większą charakteryzują się palmy z dużym wykształconym pniem. A najlepiej jeżeli miały już przyjemność zimować w polskich warunkach. Taka jak koledzy pisali na innym forum, mała palma bez pnia ma małą szansę przeżycia temperatury poniżej -12st C, ale można próbować...

**Napisane:** 25 mar 2009, o 01:26

Znalazłem stary zapomniany temat więc może spróbuję go odświeżyć. Mam do ekspertów parę ciekawych pytań. A więc jak wiemy w Trachycarpusach ( no i może w innych palmach również) ważne jest aby na zimę zabezpieczyć stożek wzrostu, żeby nie dopadła go zgnilizna. Wiadomo mi też, że trzeba wcześniej zrobić odpowiedni drenaż i na cięższe mrozy zabezpieczać okryciem np. agro-włókniną.

Pytanie pierwsze brzmi czy ktoś już próbował obsypać dolną warstwę stożka popiołem lub miałem węglowym? Składniki te są bakteriobójcze i mogą również służyć jako izolację rośliny na mrozy.
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Pytanie drugie brzmi: Czy można jesienią podsypać palmę siarczanem-potasu tak samo jak w przypadku iglaków by drzewko miało większą odporność na mróz?
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Pytanie trzecie: Czy mógłby ktoś z wieloletniego doświadczenia wypisać najbardziej mrozoodporne palmy nadające się do posadzenia w naszym kraju? W internecie piszą różne rzeczy ale jak wiemy - później w życiu różnie bywa...

**Napisane:** 25 mar 2009, o 09:38

Rumcajs, odpowiedź na pytanie 3: Trachycarpus fortunei...dalej... pustka

W internecie niektóre firmy krzaki prześcigają się w licytowaniu mrozoodpornością prawie zupełnie nie odpornych na ten czynnik palm. Pewnie wychodzą z przeświadczenia że z czegoś trzeba żyć.

Odnośnie stożka wzrostu Trachycarpusa mam takie doświadczenia:

uszkadza go przede wszystki mróz a dzieło zniszczeń wieńczą grzyby. Jeśli mróz będzie duży to ani środki chemiczne ani zadaszenie nic nie da. Chemia nie blokuje w 100% rozwoju grzybów. Wilgoć i tak dostaje się do stożka wzrostu (np podczas dni w których panuje wilgotność bliska 100%). Szczelne okrycie palmy choć pomaga zabezpieczyć przed wiatrem i niską temperaturą przyczynia się również do kiepskiej wentylacji oraz najczęściej nie dopuszcza światła to żywotnych części rośliny. Powoduje to szybsze gnicie uszkodzonych przez mróz części rośliny. Z drugiej jednak strony procesy gnilne i rozwój grzybów w niskich przecież (zimą) temperaturach ą naturalnie mocno hamowane.

Nie chcę przez powyższe powiedzieć że właściwie nie warto cokolwiek robić - choć jest to jakieś rozwiązanie do rozważenia, ale jeśli już coś robimy - to należy to dobrze przemyśleć, aby nie doszło do sytuacji że więcej zaszkodzimy niż pomożemy.

**Napisane:** 25 mar 2009, o 10:17

Dodano przez administratora:

Palmy to piękne i bardzo dekoracyjne i charakterystyczne rośliny. Dlatego wiele osób pragnie posiadać je w swojej kolekcji. Niektórym z nas palmy przypominają beztroskie chwile spędzone w ciepłych krajach a innym pobudzają wyobraźnię i marzenia o dalekich podróżach, jeszcze inni pragną wprowadzić do swojego ogrodu lub otoczenia coś egzotycznego, niespotykanego. W efekcie pojawia się kwestia wymagań palm, niezbędnego minimum jakie jest im potrzebne do życia. Warto przy tej okazji uzmysłowić sobie że palmy naturalnie występują tylko w rejonach o bardzo łagodnym klimacie. Tylko część palm może przeżyć niewielki przymrozek. Jedyną palmą naturalnie występującą w europie jest karłatka (chamaerops humilis), a w podobnych szerokościach geograficznych w innych rejonach świata występuje szorstkowiec fortunego (trachycarpus fortunei). Obie rośliny zamieszkują rejony znacznie cieplejsze niż najcieplejsze rejony w naszym kraju, a ich maksymalna mrozoodporność to zaledwie ok -10/-15 stopni, a więc niestety znacznie mniej niż podczas zwykłych polskich zim. W związku z tym gruntowa uprawa całoroczna jakichkolwiek palm (poza sztucznymi) w naszych warunkach klimatycznych jest skazana na niepowodzenie. Istnieje niewielka grupa pasjonatów i sprzedawców palm, którzy zachęcają do uprawy gruntowej i uprawiają palmy w gruncie stosując skomplikowane i drogie w utrzymaniu osłony. Należy zaznaczyć że w dobie rosnących cen energii elektrycznej tego typu uprawa (szczególnie roślin wyższych) jest nie tylko problematyczna dla samych roślin, ale i całkowicie pozbawiona sensu od strony ekonomicznej i praktycznej. Rośliny pod osłonami bardzo często chorują. Utrzymywanie opatulonego drzewka w ogrodzie, które nie dość że ledwo żywe to jeszcze generującego nam koszty świadczy o irracjonalności takiego sposobu uprawy. Warto przy tej okazji zaznaczyć, że nie istnieją w tej chwili palmy odporne do -20, -25 czy więcej. Do czasu zmodyfikowania genetycznego tych roślin, które być może sprawi że będziemy mogli uprawiać je w gruncie na razie pozostaje nam zastosować inne, bardziej racjonalne metody uprawy.

Jedyną sensowną i zalecaną przez właściciela tego forum metodą jest uprawa palm w systemie mieszanym: tzn podczas ciepłej pory roku, gdy nie występują większe przymrozki rośliny uprawiamy w ogrodzie w dużych donicach lub pojemnikach. Natomiast na czas największych mrozów (od czasu gdy nocą zaczną pojawiać się przymrozki) należy palmy uprawiać w pomieszczeniach zabezpieczonych przed mrozem. Można w tym celu zaadaptować piwnicę, garaż, werandę i inne pomieszczenia w których temperatura raczej nie spada poniżej 0 stopni.

Taki system uprawy, sprawdzony i praktykowany przez naszych przodków od kilkuset lat pozwoli nam, naszym dzieciom i wnukom cieszyć się palmami nie tylko w ciepłych krajach ale także w naszych domach i ogrodach.

To moja palma wysadzona do gruntu 2 tygodnie temu, pomimo chłodu i niezbyt sprzyjającej aury radzi sobie dobrze, 2 inne sadzonki są również na zewnątrz jednak jeszcze w doniczkach

**Napisane:** 25 mar 2009, o 11:56

W zasaddzie zgadzam się z Oleandrem.
Jednak pozwolę sobie na małe rozbieżności.Najbardziej mrozoodporne palmy nadające się do posadzenia w naszym kraju to gatunki z rodzaju Trachycarpus a mianowicie; T.fortunei,T.Wagnerianus,T.Nanus.
Wszystkie inne gatunki albo są formą lub odmianą T.Fortunei, albo nie są na tyle odporne by sadzić je u nas w gruncie.
Co do stożka wzrostu to nie uszkadza go mróz tylko wilgoć lub jak kto woli kombinacja wilgoci z mrozem.Wilgoć w czasie mrozu to obecne w powietrzu kryształki lodu ośadające na wszystkim co się da na palmach również.Lud w przeciwieństwie do śnieu nie jest izolatorem przewodzi zimno do komórek liściowych i przyspiesza zejście rośliny na tamten świat.
Stożek wzrostu otulony liściami i pochwami liściowymi może wytrzymać nawet -18 znane są takie przypadki w Niemczech.
Bardziej jes mu w stanie zaszkodzić śnieg z deszcem a zwłaszcza następujący po nich mróz, tego nie zniesie żadna palma.
W niskiej temperaturze szorstkowce mogą stać po ciemku.Po niżej pewnej temperatury i tak hamują procesy życiowe.
Ale rosnąc w chłodnych klimatach potrzebują słońca przez parę godzin nawet w zimie nawet pod włókniną aby podnieść temperaturę w czasie mrozu w dzień.
I jeszce jedno niewłaściwe okrywanie na zbyt długo niż na okres silnych mrozów może bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Okrywając nie można patrzyć w kalendaz trzeba śledzić pogodę.Zbyt wczesne okrycie przyniesie więcej złego niż dobrego.
Nie można palmy okryć szczelnie na całą zimę i nic nie robić,bo wtedy napewno wda się zgnilizna rdzenia lub stożka.
Palmy trzeba "na Cebulkę" ubierać i rozbierać w zależności od pogody a nie kalendarza.
Jak napisał wyżej Oleander: ...jeśli już coś robimy - to należy to dobrze przemyśleć,aby nie doszło do sytuacji że więcej zaszkodzimy niż pomożemy...

P.S. To by było na tyle.Pozdrawiam Kolegów.

**Napisane:** 25 mar 2009, o 15:57

Taaa, zapomnij.
Na górnym zdjęciu pokazują wagnerianusa z ogrodów w Kew.

**Napisane:** 25 mar 2009, o 19:14

o ludzie!!! jakie ceny!!!!
Za cenę jednej palmy kupię 2-3 takie same za granicą wliczając w to transport. Do tego jak coś jest nie tak zawsze można towar zareklamować lub zwrócić (a u nas?????????).
I nie rozumiem jak można tak okłamywać klienta?!?!?! Sprzedaje się coś, co nie jest tym, co się sprzedaje. UOKiK powinien się za to wziąć.
Ale z drugiej strony nie ma się co dziwić, Polak z Polaka by wszytko zdarł!
A nasze wspaniałe urzędy mają ważniejsze sprawy na głowie, gdyby zajmowali się takimi sprawami jak ta to w Polsce nie byłoby takiego Eldorado.

**Napisane:** 25 mar 2009, o 19:35

W tym roku też wsadzam do gruntu swojego szorstkowca, wydaje mi się że jeszcze jest za zimno i za wcześnie, mogą zdarzyć się jeszcze mrozy np. jak dzisaj w nocy ;/. Moja palemka stoi już ok. od miesiąca na zamkniętym balkonie i ma się dobrze, wypuszcza nowe liście, jak już wyląduje w gruncie wstawię zdjęcia.

**Napisane:** 25 mar 2009, o 20:33

To tak pewnie jedna i ta sama firma, która sprzedaje to samo w różnych sklepach.

Nie przeszkadza mi to dopóki informacje są uczciwie przedstawione, a oferowane rośliny odpowiadają opisowi (a nie, że sprzedaje się rhapidophyllum, a wysyła szorstkowca).

Co do ceny to już każdy sobie określi, czy go stać i czy nie lepiej poszukać gdzie indziej.
Fakt, że zagranicą taniej, a już na pewno na uczciwszych zasadach, tak jak piszesz.

Najbardziej szkodzą informacje o bezproblemowej mrozoodporności różnych palm.
Skoro piszą, że szorstkowiec wytrzymuje -29°C to pewnie niedługo ktoś przekroczy barierę - 30°C.

**Napisane:** 25 mar 2009, o 23:46

Na Śląsku ... ?? ,, AdrianS - a dokładniej możesz napisać jakie rejony Śląska? Ja w tym roku zaczynam swoją hodowlę na Opolszczyźnie a dokładniej w okolicach Turawy. Może będziemy mieli podobne rezultaty w hodowli tych wspaniałych drzewek?.

Pozdrawiam

**Napisane:** 26 mar 2009, o 00:06

Ładny T.Wagnerianus! Mam lepsze zdjęcia z ogrodu w Kew ( LONDYN nie mylić z Lądek Zdrój) nie są jednak moje i nie mogę ich tu wstawić. Ale jak sam dobrze poszukasz w necie to znajdziesz sam to zdjęcie z podpisem Trachykarpus Wagnerianus.Reszta bez komentarza.

Pozdrowienia!

Gdzie w Polsce posadzono palmy w gruncie i jak to się skończyło, czyli głupota ludzka nie zna granic

Palmy nawet w Finlandii !!!

Trachycarpus Takil po zimie

Trachycarpus po zimie

mała Washingtonia Robusta

Palmy na Śląsku

Kto przegląda forum