Gdzie w Polsce posadzono palmy w gruncie i jak to się skończyło, czyli głupota ludzka nie zna granic

**Napisane:** 15 wrz 2008, o 21:05

Szczecin ma jedną wadę ale i jedną zaletę tzn wilgotne lata i łagodne zimy co wg mnie sprawe ulatwia

Myślę że palmy typu t.fortunei mamich w gruncie 6 oraz chamerops humilis (mam w gruncie7) oraz inne egzoty takie jak granaty (3stk) musa basjoo (3stk) opuncje ,laury ,juki gloriosy itp figi (3stk) rozmaryny ,camelie,kiwi mozna upawiac przy odrobinie wysilku

**Napisane:** 15 wrz 2008, o 21:49

Imponujące!!! Widzę że posadziłeś ruszczyk (Ruscus aculeatus). Ja mam dużo mniejszy ale przetrwał już jedną zimę. Ps. gdybyś używał jakiegos programiku do hostingu zdjęć typu fotosik czy imageshack moglibyśmy lepiej poobserwować twoje roślinki.

**Napisane:** 17 wrz 2008, o 17:01

To fakt nad zdjęciami muszę popracować Odnośnie Ruszczyka to myślałem że nikt się nie połapie co to jest.
Ruszczyka przywiozłem z Chorwacji w zeszłym roku i ma też za sobą jedną zimę ale z tego co wiem to jest odporny do -22 C

**Napisane:** 18 wrz 2008, o 11:12

Kolejne zdjęcia mojego ogrodu w kujawsko-pomorskim juz po wsadzeniu drugiej dużej palmy:

**Napisane:** 18 wrz 2008, o 12:03

Insane! (że sie tak z obca wyrażę) Fantastyczne okazy.

Freiburg leży w samym płd.-zach. kącie Niemiec. Lata dużo cieplejsze nawet niż na naszym Dolnym Śląsku, zimy nieco tylko łagodniejsze (minima porównywalne) niż na naszej Niz. Szczecińskiej.

**Napisane:** 19 wrz 2008, o 11:06

Palmy z okolic Freiburga są w poście z 02.09.2008.
Te ,, okazy,,które widzisz powyżej rosną sobie w moim ogródku w Nakle nad Notecią w kujawsko-pomorskim.

**Napisane:** 19 wrz 2008, o 18:00

A co do Freiburga to jest tam zwykle 2-3 stopnie cieplej niż w kujawsko-pomorskim, ale za to lata są bardzo słoneczne.
W zimie 2005/2006 było jednak -26 stopni celsjusza, a palmy np. Ogrodnictwa Miejskiego Freiburga (Stadtgärtnerei Freiburg) rosną sobie w szczerym polu ledwo co okryte i dobrze sobie poradziły. To zachęciło mnie do sprowadzenia tych 2 dużych palm do Polski.
We Freiburgu okrywają palmy dość skąpo na zimę, zwykle korzenie są przysypane liśćmi, czasem pień owinięty workami jutowymi a korona związana (niektórzy nie wiążą korony) i narzucona luźno agrowłóknina, lub nawet tylko daszek z folii nad palmą. Widziałem też duże Trachycarpusy w Szwajcarii w alpejskich miejscowościach gdzie jest na prawdę zimno i to każdej zimy.

Z drugiej zaś strony byłem w 2004 roku na wczasach w Paralii w Grecji i właściciel hotelu skarżył się mi że w zimie 2001/2002 wymarył mu wielki i rosnący już wiele lat przed tym hotelem Trachycarpus przy temperaturze
-12°C trwajcej niecałe 2 tygodnie. Wyginęły też wtedy ponoć prawie wszystkie palmy w okolicy. Koszmar!!! Znalazłem też artykuł na temat tamtej zimy.

http://www.freilandpalmen.de/Frostschaden/Erfrorene_Palmen_in_Griechenla/erfrorene_palmen_in_griechenla.html

Jedyne co mi przychodzi do głowy to to że Riviera Olimpijskai w Grecji to tereny podmokłe więc mogły przemarynąć korzenie, a po drugie chyba wilgotne i zimne morskie powietrze daje się bardziej we znaki niż suche i zimne.

Jest jeszcze inna sprawa. Trachycarpusy pochodzą z Azji gdzie naturalnie rosną od Himalajów po tropikalny Hong-Kong. Są więc prawdopodobnie ogromne różnice w naturalnej mrozoodporności w obrębie tego gatunku w zależności skąd ona pierwotnie pochodzi.

**Napisane:** 19 wrz 2008, o 22:36

Myślę, że bardzo wiele zależy od pochodzenia roślin (z jakich populacji pochodzą).
Wydaje mi się, że zimy we Freiburgu są też bardzo wilgotne, dużo wilgotniejsze niż u nas (to już za "granicą oceanizmu" czyli opady zimowe sa tam wyższe od lenich, odwrotnie niż u nas).
Jak przyglądam się rożnym roślinom, to stwierdzam, że rzadko kiedy jest mrozoodporność przypisana do gatunku (chyba, że gatunek występuje na jednolitym klimatycznie obszarze).
Dlatego niestety najlepiej sprowadzać rośliny, czy ich nasiona z naturalnych obszarów występowania i wtedy można mieć pewność, że wybrało się te najodporniejsze. Można oczywiście sprowadzać rośliny z obszarów gdzie są uprawiane, ale mają klimat podobny do naszego.
Na tym przecież polegają te wzystkie Trachycarpusy "Nani Tal" czy Sabale minor "Louisiana", to przecież nie gatunki, a jedynie formy jakiegoś gatunku pochodzące z obszarów o szczególnie ostrych zimach.
Moim zdaniem wybranie odpowiednich obszarów pochodzenia nasion mogłoby doprowadzić do zupełnej aklimatyzacji u nas cedrów libańskich i himalajskich, granatów, możliwe, że także cyprysów wieczniezielonych, wielu cyprysów amerykańskich, araukarii itp...
Np. znalazłem informacje, ze na obszarze naturalnego występowania cedrów libańskich w Turcji notowano temperatury poniżej -35 C, a -30 zdarza się raz na kilkanaście lat... Przeciez to niższe ekstrema, niż na większości obszaru Polski... Ale oczywiście nikt nie sprowadził stamtąd nasion (od 1963 - Wojsławice), a jedynie dendrolodzy będą pisać, że cedry sprowadzane z Europy Zachodniej przemarzają...

Pozdrawiam

Łukasz

**Napisane:** 22 wrz 2008, o 05:30

@rozmaryn

Zauważyłem że masz małego oleandra. Jest chyba w donicy , ale ładnie zamaskowany. Niezapomnij go schować do garażu ponieważ nie wytrzyma nawet najlżejszej naszej zimy.

Zauważyłeś tylko jednego?

Na zdjęciu z trachycarpusem są trzy. Jasnnoróżowy i 2 ciemnoróżowe (oba mają po 1.30 m i są ze mną od trzech lat). Oleandrów mam naprawdę sporo: osiem sztuk w różnych kolorach. Większość jak słusznie zauważyłeś we wkopanych i zamaskowanych donicach. Bardzo lubię oleandry bo kwitną przez całe lato. Zimują w sieni przy oknie.

------------------

@Andres74

Mogę pokazać te zdjęcia na francuskim forum ?

Nie widzę najmniejszych przeszkód. Napisz im tylko, że część roślin (np. oleandry, phoenix canariensis, draceny, karłatka) rosną w donicach wkopanych w ziemię i na zimę je zabiorę.

**Napisane:** 22 wrz 2008, o 12:46

Witam
Dawno was nie informowałem jak ma się moja palma w gruncie a więc wypuściła do tej pory trzy liście czwarty jest w drodze, z powodu zgnicia usunąłem jeden liść. Na początku września umocowałem w odległości 30cm od palmy siatkę o wysokości 50cm. W połowie pażdziernika umocuje nad palmą daszek a gdy temp. będzie spadać poniżej -5 stopni to wsypie do pełna liści. Myśle ,że takie zabezpieczenie wystarczy by palemka przeżyła zime.
Zauważyliście ,że nowszy liść jest mniejszy, bardziej krępy od poprzedniego moim zdaniem jest to oznaką tego ,że palemka przystosowuje się do nowych warunków.

**Napisane:** 22 wrz 2008, o 13:10

Witam

Uważam,że pomysł z siatka i liśćmi jest bardzo dobry, ale tylko na duże mrozy i bardzo tymczasowo. Jeśli tylko robi się troszke cieplej to natychmiast liście trzeba usuwać, w innym przypadku palma z cała pewnością zgnije. Dobrze jest obłozyc cała to siatke od góry i z boku gałęziami iglaków, daje to dobre ciepło.
Pytanie - dlaczego ta palma została oberżnieta z liści?

**Napisane:** 22 wrz 2008, o 13:30

Palma została oberżnięta z liści ponieważ uszkodził je mróz i nie wyglądało to za dobrze. Zobacz sobie pare stron wstecz to się przekonasz dlaczego je usunąłem. Też myślałem na obłożenie całej siatki gałęziami iglaków mam ich pod dostatkiem. Co powiesz na temat tego ,że nowy liść jest mniejszy od poprzedniego spotkałeś się z tym na twoich trachycarpusach?

**Napisane:** 22 wrz 2008, o 13:46

Witam

Liść mniejszy nie znaczy gorszy. W palmach rosnących w gruncie liście zawsze sa bardziej zbite i o krótszych ogonkach liściowych niz te rosnące w doniczce.

**Napisane:** 22 wrz 2008, o 19:41

Wszystkie sabale jak pisałem są odporne na mrozy ale nie na mrozy długotrwałe. w naszym klimacie może sabal texasis ma jakieś szanse na przezimowanie. Wracajać do tematu palm w polsce wsadziłem canariesis do gruntu i ma się teraz nie źle, myśle nad zakupem 20 letniej jubey i posadzeniu jej w gruncie, co myslicie o tym?

**Napisane:** 23 wrz 2008, o 15:32

Jak masz możliwości i dobry klimat to czemu nie - 20-25 letnia juba to koszt 500-600euro trochę drogie są:)

**Napisane:** 23 wrz 2008, o 20:02

Dpbrze wiem ile kosztuje jubea drogi kolego baz. Wogóle coraz modniejsze stają się teraz palmy o liściach pierzastych.

**Napisane:** 24 wrz 2008, o 14:03

Ja tam bym chciał żeby chociaż w co 10 ogrodzie rosła sobie palma szorstkowiec. W mojej okolicy nikt takiej nie ma tak więc o jubeach nawet nie myślę

Jak wygram w Lotto to kupię sobie 50 - 25 letnich jubei hehe

**Napisane:** 24 wrz 2008, o 15:53

u mnie w mieście to samo nigdzie nie rosna palmy ja będe pierwszy, który posadze palemke w ogrodzie. W sumie widziałem kiedyś małego szortkowca u mnie w mieście przed PZU ale nie jestem pewien czy to nie była sztuczna palemka:frage: :frage: :frage: muszę kiedyś sprawdzić. Zresztą mieszkam przy granicy niemieckiej i często chodzę do gerlic tam rosną ogromne szorstkowce, washingtonie, jubey ale wszystkie są w ogromnych donicach piękny widok szkoda że w Polsce na to jeszcze nie wpadli :unsicher:

**Napisane:** 24 wrz 2008, o 17:06

No właśnie też tego nie rozumiem w polskich miastach można spotkać plastikową tandetę w postaci różowych palm w donicy itp. badziewia W tym roku spędzałem urlop w Świnoujściu na tamtejszej plaży królowały palmy z bambusa o ile mogę jeszcze zrozumieć małe knajpki których nie stać na żywe palmy w donicach to nie mogę pojąć dlaczego duże ośrodki wypoczynkowe wstawiają donice z plastikową palmą w dodatku niemytą od nowości.Takim dobrym przykładem jak się dba o zieleń w mieście są Czeskie Karlowe Wary nie ma tam palm w gruncie a przynajmniej ja takich nie widziałem ale całe stare miasto jest ozdobione palmami w donicach nie muszę mówić jak to wygląda prawie jak jakieś miasto gdzieś nad morzem śródziemnym

a jak to wygląda zapraszam tu Karlovy Vary

**Napisane:** 24 wrz 2008, o 20:02

miałem tylko 1 fotke niestety

Obrazek

**Napisane:** 24 wrz 2008, o 21:10

@kill17

miałem tylko 1 fotke niestety

To są bardzo ładne daktylowce kanaryjskie. Na pewno są prawdziwe. Co ciekawe: to dosyć tania palma. Za granicą koszt takiej palmy (wielkość jak na zdjęciu) to około 300 zł lub nieznacznie więcej. Niestety jest zbyt mało odporna aby próbować uprawiać ją u nas w gruncie.

----------

@baz

a jak to wygląda zapraszam tu Karlovy Vary

500 - Internal Server Error

Chyba im serwer padł. Szkoda bo zdjęć na razie nie zobaczymy.

o ile mogę jeszcze zrozumieć małe knajpki których nie stać na żywe palmy w donicach to nie mogę pojąć dlaczego duże ośrodki wypoczynkowe wstawiają donice z plastikową palmą w dodatku niemytą od nowości.

Popieram. Byłem w tym roku parę dni w Jastrzębiej Górze. Jakieś sztuczne koszmarki - tak na oko to chyba kencje, choć trudno rozpoznać gatunki plastikowych palm.

**Napisane:** 26 wrz 2008, o 18:18

Np. znalazłem informacje, ze na obszarze naturalnego występowania cedrów libańskich w Turcji notowano temperatury poniżej -35 C, a -30 zdarza się raz na kilkanaście lat... Przeciez to niższe ekstrema, niż na większości obszaru Polski...

Łukaszu, nie kieruj się li tylko zimowymi ekstremami. To droga na manowce (podobnie jest w przypadku Freiburga). Nie można lekceważyc średnich temperatur latem i sumy energii dostarczanej wówczas roślinom przez słońce...

a po drugie chyba wilgotne i zimne morskie powietrze daje się bardziej we znaki niż suche i zimne.

Jest jeszcze inna sprawa. Trachycarpusy pochodzą z Azji gdzie naturalnie rosną od Himalajów po tropikalny Hong-Kong.

No właśnie. A jak wiadomo, zimą monsun wieje od lądu w stronę morza, stąd o tej porze roku Chiny notują bardzo skąpe sumy opadów...

**Napisane:** 26 wrz 2008, o 19:31

Może rzeczywiście trochę się ekscytuję, ale pewnie i tak jest u nas większa szansa, zeby hodować cedry niż palmy (dlatego tego drugiego nie próbuję...).
Mam dość dokładne dane klimatyczne dotyczące obszaru występowania cedrów z tureckiej publikacji i sa one bardzo zbliżone do warunków panujacych w Polsce (inny jest oczywiście rozkład opadów bo to klimat środziemnomorski i pada przewaznie zimą).
Z całego zasięgu podają:
średnia roczna temperatura 6-12 C
średnia temperatura lipca 18-25 C (tu mieścimy się w dolnej granicy)
średnia temperatura stycznia -5 - 0 C
absolutne maksimum ponad 30 C
absolutne minimum -35 C
opady 600 - 1200 mm
Dane ze stacji meteo tureckich lasów państwowych z obszaru lasów cedrowych z lat 1968-84
wysokość 1630 m n.p.m
średnia roczna temperatura 7,5 C
opad 824,4 mm (ale skumulowany zimą w postaci śniegu więc nasz, o wiele niższy ale w okresie wegetacyjnym może go rekompensować)
absolutne maksimum 32,5 C
absolutne minimum -31 C
długość zalegania pokrywy śnieżnej 88 dni
Średnie temperatury dla pór roku (wiosna, lato, jesień, zima) 6,5 C, 16,8 C, 7,9 C, 2,6 C
i tu się zgodzę, że jesień jest cieplejsza niż u nas, no i marzec pewnie też
Ale warunki te są bardziej zbliżone do Polskich niż te np. z obszaru występowania orzecha włoskiego, który jest u nas hodowany od wieków...
No i rejon występowania cedrów nie jest od naszego tak bardzo odległy - najdalej na północ wysunięte izolowane populacje rosną blisko równoleżnika 41 N i sięgają tam wysokości 1400 m.

A wracając do tematu pam, to tu problem jest o wiele większy, bo klimat Azji pd-wsch jest zupełnie inny od naszego. To są zupełnie inne szerokości geograficzne (ok. 30 N) dlatego nawet po najzimniejszej zimowej nocy przychodzi ciepły dzień. Ponadto zimą jest zawsze sucho i trwa ona bardzo krótko, a lato jest bardzo długie i wilgotne.

Pozdr

Łukasz

**Napisane:** 27 wrz 2008, o 11:07

Witam
Absolutnie zgadzam się z tym co napisał Łukasz..Cedrów nie uprawiam , ale parę palm mam na swoim podwórku i chyba nigdy nie wysadzę trachycarpów do gruntu. Dlaczego? ktoś zapyta. Dlatego ponieważ na dłuższą metę wymarzną. Naprawdę jestem godny podziwu etuzjastom , którzy poświęcili swoją energię i pieniądze na wsadzenie dużych okazów do gruntu. Urodziłem się w 1962 roku i z opowiadań mamy wiem ,że tamta jesień była bardzo ciepła i sucha natomiast zima 62/63 należała do najbardziej śnieżnych i mroźnych do minus 25 stopni Celsjusza. W latach siedemdziesiątych dokładnie pamietam noc sylwestrową 79/80 . Do wieczora było ładnie i przyjemnie ale od godziny 23 zaczęło się piekiełko . Temperatura spadła do minus 15 stopni i zaczął sypać bardzo drobny śnieg. Cały styczeń w tamtym roku był badzo mroźny do temperatur 25 poniżej zera. Następną pamiętną zimą była zima 86/87. W styczniu zanotowałem wtedy absolutny rekord w moim regionie minus 33 stopnie i nie był to mróz krótkotrwały , ale trzymało wtedy do połowy lutego . U sąsiada mróz rozerwał starego orzecha włoskiego. Następna pamiętna zima w latach 90 tych, tylko nie pamiętam który rok ,może nie była bardzo mroźna , ale pozbawiona pokrywy śnieżnej co spowodowało przemarznięcie ziemi do 130 cm ( niektóre przyłącza wodociągów do gospodarstw po prostu zamarzły) . No i niedawna zima 05/06 z trzema dniami 24; 25;26 styczeń z temperaturami nad ranem minus 28 ;29 stopni Celsjusza. Sądzę , że podane zimy i tak nie zniechecą entuzjastów ,niemniej niech to co naisałem mają na uwadze.Sam mam w gruncie figi ,laurowiśnie, passiflorę cerulea ,rozmaryny , ale niektóre z nich bardzo dokładnie zabezpieczam, co trudno zrobić z dużymi okazami palm.

**Napisane:** 28 wrz 2008, o 15:48

Słowem wyjaśnienia:
Nikt nie twierdzi że palmy mogą rosnąć w Polsce bez żadnego problemu i opieki bo gdyby tak było to rosły by sobie dziko np. w polskich lasach, a nie rosną. Podobnie jak również nie rosną u nas dzikie cedry, figi ,laurowiśnie, passiflory. Twierdzę natomiast, że przy minimalnej opiece i minimalnych kosztach można mieć palmę w gruncie w ogrodzie, podobnie jak mają je w ogrodach np. Niemcy czy Szwajcarzy u których też palmy nie rosna w lasach. Forum oleandra służy wielu osobom uprawiającym palmy w gruncie do wymiany doswiadczeń, informacji o sukcesach i porażkach i optymalizacji uprawy tak aby była jak najłatwiejsza i jak najskuteczniejsza. Nie rozumiem więc wypowiedzi niektórych osób które odkrywają Amerykę że w Polsce palmy nie rosną,
-no oczywiście że dziko nie rosną!.

Rozmaryn pisze:,, nigdy nie wysadzę trachycarpów do gruntu. Dlaczego? ktoś zapyta. Dlatego ponieważ na dłuższą metę wymarzną.,, I ma rację raz na 60-100 lat zdarzy się zima poniżej -30°C i nawet najlepiej okryte palmy wymarzną. Tylko że za 60-100 lat palmy trzymane w donicy też trzeba bedzie wyrzucić bo kiedyś staną się za duże aby je zimowac w domu czy garażu i za duże aby je wnosić i wynosić na zimę. To czy komuś bardziej podoba się palma w donicy czy palma w gruncie jest oczywiścią rzeczą gustu. A jak ktoś chce mieć rośliny których nie musi ani okrywać na zimę ani zabierać do domu to może sobie posadzic przed domem świerk syberyjski (też mam jeden w ogródku).

Można mieć też oczywiście pecha jak kolega Pana Dominka- Oleandra właściciela tego forum.
Jak pisał Oleander ów znajomy inspirowany naszym forum kupił za spore pieniądze duże Trachycarusy, palmy były nie zaaklimatyzowane i chyba niewłaściwie zabezpieczone na zimę.....no i przyszla zima stulecia w 2006 i oczywiście palmy padły.

Co do roślin w donicach to ja mam tylko jedną dużą taka roslinę- mojego różowego oleandra (na zdjęciu powyżej) i jest z nim wiecej kłopotów niż z palmami w ogrodzie. Owego oleandra przywiozłem kilka lat temu z Tunezji jako gałązkę urwaną z dziko rosnącego oleandra w Susse. Z trzech przyschniętych przez podróż gałazek moja mama uratowała jedną. No ale roślina ta rośnie niezwykle szybko. Miała już wielokrotnie zmienianą donicę(koszty!). Tylko za ostatnią wraz z podstawkiem zapłaciłem grubo ponad 100 zł Do tego wnoszenie prawie 3 metrowego oleandra do garażu gdzie zimuje i wystawianie go na wiosnę jest na prawdę wyzwaniem. Nie wybrażam sobie aby zimowac w ten sposób np. palme która ma duży, gruby pień i jest jeszcze cięższa niż oleander. Poza tym zarówno oleander jak i Trachycarpus potrzebują dużo wody. Tyle że oleandra w donicy trzeba podlewać 2 razy częściej niz palmy w gruncie. A co zrobić podczas wyjazdu na urlop?

Co do kosztów i wysiłków zimowania palm w gruncie:
Ja okrywałem w grudniu ubiegłego roku tą mniejszą palmę z ponad 80cm pniem. Zajęło nam to z tatą ok 20-30 mninut. Najpierw zgrabiłem trochę listowia pod palmę. Potem związałem taśmą samoprzylepną koronę (koszt ok. 5 zł). Następnie owinąłem pień 3 workami jutowymi (kupione na allegro po 1 zł za sztukę+przesyłka). Na koronę zarzuciłem argrowłókninę (koszt ok 7 zł). Tak więc całe koszty jakie poniosłem to jakieś 15 zł no i 20 -30 minut pracy w ogrodzie. Zdjęcie tego wszystkiego wiosną trwało ok, 15 minut. A jak się później okazało zimy i tak nie było.

Wydaje mi się że jak coś może rosnąc w ogrodzie w Niemczech czy Szwajcarii to może tez rosnąć w Polsce. Czy mam rację pokaże czas.

**Napisane:** 28 wrz 2008, o 16:01

Odwołuje że palmy nie rosną w lasach w Szwajcarii:
http://www.alarmproject.net/alarm/news.php?pid=16

Przepraszam że wprowadzilem czytelników w błąd. Okazuje sie że są juz dziko rosnace Trachycarpusz w lasach w Alpach.

**Napisane:** 28 wrz 2008, o 17:30

W szwajcarskich lasach zadomowiły się też cynamonowce kamforowe...

Myślę, że żaden z wypowiadającym się w niniejszym wątku nie chciał Ci niczego wyperswadować. Forum służy po prostu wyrażaniu swoich opinii.

Niektórzy nie próbują wrażliwyszych roślin, by nie przeżywać traumy na smutny widok martwej rośliny, w pielęgnacje której włożyli sporo serca.

**Napisane:** 28 wrz 2008, o 18:01

Witam
No właśnie czas pokaże czy jest szansa na dłuższą metę mieć palmę w gruncie w naszej ojczyźnie.Kolego Kbiegan ja chciałem w poprzednim poście zaznaczyć to ,że zimy z temperaturami poniżej minus 20 stopni Celsjusza zdarzają się jednak dosyć często , przynajmniej raz na dekadę ,a taka temperatura niestety unicestwia trachycarpusa. Mam przed domem posadzonego 25 lat temu tulipanowca i magnolię japońską . Nigdy na tych roślinach nie zauważyłem uszkodzeń mrozowych. Podobnie rzecz ma się z ketmiami syryjskimi , które w zimie 05/06 nie były niczym okryte jedynie trochę obsypane śniegiem.Co do transportu na spoczynek zimowy to faktycznie masz Kbiegan rację gdyż palma , granat , oleander i laur rosną w wielkich donicach , a ich transport do garażu gospodarczego to nie lada gratka. Kiedyś w jakimś poście pisałem o ewenualnym zbudowaniu na czas zimowego spoczynku boxu ze styropianu im grubszego tym lepiej ( nawet z 15 stki) . Góra takiego boxu byłaby odkryta w czasie lekkich mrozów ,ale jeżeli byłoby bardzo mroźnie to przykrywałbym to przezroczystą pleksą plus płyta styropianowa na mroźną noc. Z nadejściem wiosny szybki demontaż i palemka stałaby sobie na środku ogrodu . Może tak zrobię jak moja palma faktycznie stanie się za duża.

**Napisane:** 28 wrz 2008, o 20:34

W Szwajcarii szorstkowce nie tylko rosną na dziko, ale nawet zostały uznane za gatunek inwazyjny.
Czytałem o tym w innym tekście, ale ten w linku powyżej też chyba o tym mówi.

Winne są temu ptaki, które roznoszą dojrzałe nasiona.
Zaleca się tam obcinanie kwiatostanów, aby nie dopuścić do dalszego rozprzestrzeniania się.

Rok temu miałem wątpliwości, czy wsadzać palmy do gruntu.
W końcu jednak zaryzykowałem, zobaczymy jak będzie.
Szorstkowce powinny dać radę.

Myślę jednak, że lepiej wsadzać mniejsze egzemplarze. Takie średniaki
Zupełnie małe mogą przemarznąć.
Duże pewnie spędziły wiele lat na polu, potem je wykopano i stały przez wiele miesięcy/lat czekając na ukorzenienie i na klienta.

Ale tym palmom z Kuj-Pomu życzę wszystkiego dobrego. Ładnie wyglądają.

**Napisane:** 28 wrz 2008, o 20:55

W Szwajcarii szorstkowce nie tylko rosną na dziko, ale nawet zostały uznane za gatunek inwazyjny.
- wydaje mi się zatem, że warto by latem przyszłego roku zaplanować wakacje w Szwajcarii i pozyskać parę przedstawicieli tego "inwazyjnego" Trachycarpusa. Palma, która wyrosła i dała radę bez zadnego wspomaganie może być bezcenna dla nas, zyjących w jeszcze surowszej rzeczywistości klimatycznej:) . Tak ogólnie Rozmaryn ma rację. Rok, dwa, pięć, może nawet dziesięć klimat może nas rozpieszczać, lecz prędzej czy później dopadnie nas wyż syberyjski i ... po ptokach. Jesli zmienimy optykę - tzn. uznamy, że tworzymy wokół siebie "Śródziemnomorze" tylko dla siebie, najbliższych a nie próbujemy zmieniać rzeczywistości, będzie ok. W skali naszego życia poważne zmiany klimatyczne nie mają szans zaistnieć, szczególnie na północ od Karpat.

**Napisane:** 28 wrz 2008, o 21:52

Nie chciałem, żeby to co piszę zabrzmiało zbyt ostro...

Ale oczywiście jest wiel czynników, które wpływają na to czy można daną roślinę uprawiać w gruncie.

Po pierwsze lokalizacja - jakbym mieszkał w Szczecinie czy w pasie do 20 km od morza, to nie wahałbym się posadzić szorstkowców. A że mieszkam w miejscu gdzie -30 zdarza się raz na 20 lat (1987, 2006) to muszę szukać roślin drzewiastych, które ta temperaturę zniosą. Oczywiście co innego krzewy, które można łatwo okryć, lub które się dobrze regenerują (dlatego mam figę, czy odmiany szlachetnych deserowych winorośli o wytrzymałości ok. -20 C - jak raz na 5-7 lat zmarzną im części nadziemne to nic im nie będzie).

Jak ktoś mieszka np. na Dolnym Śląsku, gdzie -30 jest prawdopodobne, ale zdarza się rzadko to też pewnie warto spróbować.

Co do cedrów to nie zgodzę się, że ich uprawa jest w środkowej Polsce niemożliwa, bo skoro wiele młodych (czyli jeszcze nie w pełni mrozoodpornych drzew) przeżyło zimę 2005/2006 (kiedy wymarzały np. cisy) to wydaje mi się, że można je uznać za odporne na nasz klimat (nie mówię o cedrach atlaskich, które zmarzły a o libańskich, których prawie nie ma w prywatnych ogrodach - ja znam tylko cztery prywatne okazy - a które można zobaczyć w arboretach w ogrodach botanicznych w Powsinie, Rogowie czy Bolestraszycach).

Pozdr

Łukasz

**Napisane:** 28 wrz 2008, o 22:30

Południowo-zachodnie Niemcy mają faktycznie klimat nieco cieplejszy niż Polska, ale Trachycarpusy są uprawiane w ogródkach całych Niemiec, choć nie tak pospolicie jak w ciepłych regionach. Palmy w ogródkach można też spotkać w Turyngii a nawet Bawarii która ma chłodniejszy klimat od województwa kujawko-pomorskiego podobnie zresztą jak środkowo-wschodnia Szwajcaria.
http://mitglied.lycos.de/ThomasBoller/14658bc0.jpg
Sklep w którym ja kupiłem palmy ma najweięcej zamówien z okolic Berlina i moje palmy przyjechały z transportem który szedł wlaśnie głównie do Berlina.
Jeszcze jedna ciekawostka. W książce ,,Exoten im Garten,, Tanji Rasch jest napisane że Trachycarpus jest przeznaczony do uprawy (oczywiście z okryciem) do strefy USDA 6, a np. figa do sterfy 7 i do tego zalecane jest przysypanie korzeni lub okrycie figi w strefie 7.

**Napisane:** 29 wrz 2008, o 09:29

Witam

Bardzo sie ciesze,że rozwinęła się taka ciekawa dyskusja.

na poparcie kbiegana chciałem przedstawić link do strony, gdzie palmy rosną w strefie 5b w USA (Colorado Springs), skoro tam rosną to jaki jest problem aby rosły w Polsce.
Jest to ogród testowy, w którym przeprowadzam się różne eksperymenty z roślinami.

http://hometown.aol.com/fitzroya/myhomepage/cooking.html

zapraszam do ciekawej lektury

życzę wszystkim powodzenia w uprawie palm w Polsce

Pozdrawiam

**Napisane:** 29 wrz 2008, o 10:24

No bardzo ciekawa stronka. Ja jak będę miał już starszego szorstkowca (z pniem) na pewno wsadzę go do ziemi i będę testował jak przetrzyma zimę. Mieszkam na podkarpaciu więc palemka nie będzie miała w zimie lekko ale wierzę że przetrwa...

**Napisane:** 29 wrz 2008, o 15:11

nic nie zmienia faktu,że to strefa 5B i góry ze sniegiem

**Napisane:** 29 wrz 2008, o 17:29

Ja powiem co widziałem.Mieszkam w Szczecinie i jestem bardzo często w Niemczech (Brandenburgia-Berlin).Będąc tam na zakupach przemieszczam się pomiędzy dzielnicami Berlina i widzę wiele palm(najczęściej T.Fortunei i Chamerops Humilis)oraz wiele bambusów Bananowców itp. Wiem też ,że Niemcy szanują swoje pieniądze i oglądają swoje Euro 2 razy zanim je wydadzą .Egzotycznych roślin w tym mieście systematycznie przybywa ,a klimat mają taki sam jak ja w Szczecinie.Myślę że warto trochę zaryzykować i wsadzić nie jedną a kilka palm w ogrodzie bo jak wiemy są bardziej odporne i mniej rośliny a jak trafimy akurat tą jedną mało odporną roślinkę i nam wymarznie to łatwo się zniechęcimy.Przy większej ilości jak nam wymarzną to będziemy mieli jednoznaczną odpowiedz i zajmiemy się uprawą iglaków

**Napisane:** 29 wrz 2008, o 21:42

A mnie niestety ta strona z Colorado uświadomiła nieprzekładalnośc stref USDA na polskie warunki i to, iz bardzo często samo podanie strefy nie wystarczy...

No bo co to za strefa 5B skoro rośnie tam cedr atlaski czy mamutowiec - rośliny, które nie rosną w polskiej strefie 6A (a nawet w większości 6B)...

A mamutowiec myślę, że jest dobrym przykładem, bo ma bardzo ograniczony zasięg i to właściwie jedna populacja, która nie różni się pewnie mrozoodpornością... A u nas rośnie tylko w strefie 7A...
Okazu w ogrodzie PAN w Powsinie nie liczę, bo drzewo jest półżywe, a poza tym można domniemywać, iż w pewnym stopniu sięga tam miejska wyspa ciepła, bo np. w Rogowie mimo wielu prób uprawa mamutowca się nie powiodła)...

Myślę, że znaczenie ma to, że ze względu na niską szerokość geograficzną lata są tam cieplejsze i dłuższe niż u nas.

Ale pewnie ważniejsze jest to, że w USA klimat jest o wiele stabilniejszy niż w Europie Środkowej i każdy rok jest podobny do poprzedniego. A strefę USDA wylicza się na podstawie średniej minimalnej temperatury z wielolecia. Autor podaje absolutne minima dla tej okolicy na poziomie -15 F czyli -26 C, a tyle zdarza się często na obszarze strefy 6B w Polsce...

Po prostu w USA zimy najczęsciej wygladają np. tak: -26, -19, -22, -25... i otrzymujemy strefę 5B...

A w Polsce: -23, -15, -12, -16, -29 i otrzymujemy strefę 6B..., w której występują mrozy ze strefy 4...

Ja zawsze uważałem za sensowniejsze podawanie mrozoodporność roślin biorąc pod uwagę jaką minimalną temperaturę mogą wytrzymać. I wtedy każdy znając klimat na swoim terenie wie jakie rośliny wybierać...

Oczywiście te temperatury mogą być zaniżone (bo. np roślina nie była dostatecznie sprawdzana i ktoś założył "a priori", że jest ona nieodporna albo podał tę mrozoodpornośc według strefy USDA, w której roślina występuje, mimo, że wiadomo, że rośliny zazwyczaj znoszą temperatury niższe bo w swojej tysiącletniej historii doświadczały wielu wahań klimatu...).
Tak więc zawsze warto próbować...

Pozdr

Łukasz

**Napisane:** 30 wrz 2008, o 09:29

Łukasz

Zgadzam się z Tobą,że na pewno jest to inny klimat niż nasz, lata z całą pewnością są cieplejsze, ale sam podałeś,że zimy oscylują tam na granicy -26, -19, -22, -25... a Trachycarpusy i inne palmy próbują uprawiać, z powodzeniem zresztą. Uważam, że skoro przy tamtych mrozach i raczej marnych okryciach palmy sa w stanie przezyc to i u nas jest to całkiem mozliwe

Pozdrawiam

**Napisane:** 2 paź 2008, o 10:49

Kbiegan - trzymam kciuku za twoje palmy. Mam nadzieję że bezproblemowo przetrwają zimę - a jeśli tak będzie to naśladowców będzie coraz więcej. Po cichu liczę że ta zima nie będzie sroższa od ostatniej.

**Napisane:** 2 paź 2008, o 15:04

heeh nie nazwałbym tamtej simy srogej xD dla mnie takie zimy ja ta co była mogła być zawsze

**Napisane:** 2 paź 2008, o 16:39

Dobrą sezonową prognozę pogody można znaleźć tutaj:
http://www.twojapogoda.pl/encyklopedia/prognozasezonowa.htm
W zeszłym roku prognoza sie sprawdziła, zobaczymy czy w tym też trafią.
Trochę się martwie tym bardzo mroźnym grudniem, więc okryję palmy solidnie juz w połowie listopada.

**Napisane:** 3 paź 2008, o 12:05

widok z okna. No szkoda tylko ze nie mieszkam na wybrzezu i nie mam morza w tle.

**Napisane:** 8 paź 2008, o 12:36

Witam

Pogoda nas w tym roku rozpieszcza po mokrym wrześniu mamy ciepły pażdziernik, w TVN Meteo prognozują w połowie miesiąca 25 stopni!!!! U mnie ostatni przymrozek występił w maju od tej pory zero przymrozków a mamy już 8 pażdziernika, Trachycarpusa oczywiście nie okrywam bo nie ma po co, oby taka pogoda trwała do grudnia. Mój trachycarpus rozwija najmłodszego liścia więc taka pogoda mu służy ( szkoda ,że nie wsadziłem do gruntu mojego daktylowca:D:D)

Pozdrawiam

**Napisane:** 14 paź 2008, o 18:22

Witam

We wcześniejszych postach Andres wspominał że wsadził do gruntu 5 szorstkowców, jestem ciekaw i wy zapewne też co się z nimi dzieje. Andres napisz coś o nich, może wstaw jakieś fotki xD ja powiem szczerze że bardzo lubię oglądać Wasze palmy w Polskim gruncie i doszedłem do wniosku że za rok też wsadzę mojego tracha

**Napisane:** 15 paź 2008, o 12:31

Moje palmy są opisane w temacie poniżej "Palmy wielkopolskie"

http://www.oleander.pl/index.php?p=showtopic&toid=1404&fid=28&area=1

Wiele się od tego czasu nie zmieniło.
1 wagnerianusa wsadziłem, pozostałe 2 dopiero na wiosnę

Mój największy szorstkowiec (co nie znaczy, że duży) wypuścił 5 pełnych liści i teraz idzie szósty, ale nie ma szans na rozwinięcie w tym roku).

**Napisane:** 15 paź 2008, o 20:56

Wyglada na to e wsadzone pod koniec lipca palmy się przyjęły.
Poniżej aktualne zdjęcie już w jesiennej tonacji.

**Napisane:** 16 paź 2008, o 18:27

hey kbiegan mam pytanie o jedną roślnę z twoich fotek, ma ona czerwone kwiaty i duże liście troche przypomina bananowca, podasz mi jej nazwę?

z góry dzięki

**Napisane:** 16 paź 2008, o 22:11

Piękne palmy! Pocieszający widok, zwłaszcza ta najmniejsza palma, która jak pisałeś już zimowała wygląda bardzo zdrowo. Też mam zamiar zacząć od takiej na wiosnę (nie wliczając mojego malego szorstkowaca, który ledwo co wystaje z nad ziemi).
Kill - pytanie w prawdzie adresowane jest nie do mnie, ale mogę odpowiedzieć - chyba chodzi ci o kannę zwaną też paciorecznikiem.

**Napisane:** 16 paź 2008, o 22:20

To jest Kanna czyli Paciorecznik indyjski (Canna indica). Są różne odmiany czerwone, żółte pomarańczowe o zielonych lub czerwonawych liściach. Jest to bliska krewniaczka bananowca i niestety trzeba kłącza wykopywać na zimę i wsadzać wczesną wiosną. Kwitnie u mnie od połowy czerwca do jesieni . Ta w moim ogrodzie ma bardzo duże kwiaty do prawie 30cm . Kupiłem ją 2 lata temu w Niemczech kwitnącą w doniczce ale nie wiem dokładnie jaka to odmiana. Chyba odpowiada Canna La Boheme, którą oferuje Oleander, ale pewien nie jestem.

**Napisane:** 17 paź 2008, o 09:32

Witam
Wczoraj "zamontowałem" nad palemką daszek przeciw nadmiernym opadom. Zrobiłem to ponieważ nie chciałbym aby podczas jesieni i zimy trachuś mi zgnił. Daszek się sprawuje ponieważ nie zauważyłem żeby palemka się pod nim zamoczyła. Do tej pory brak u mnie najmniejszego przymrozku.

Gdzie w Polsce posadzono palmy w gruncie i jak to się skończyło, czyli głupota ludzka nie zna granic

Kto przegląda forum