Trachycarpus N.Tal w północno-zachodniej Polsce

**Napisane:** 13 mar 2010, o 14:15

Dziś usunąłem z pod osłony gałązki świerkowe, Myślę, że teraz już nie są potrzebne a nawet mogą powodować wolniejsze nagrzewanie się gleby, Przy okazji porządnie podlałem palmę wylałem kilkanaście litrów wody. Ziemia nie była jeszcze wyschnięta na wiór ale miejscami zaczynała się przesuszać, Drugi liść (licząc od środka stożka wzrostu) złożył się podobnie jak podczas największych mrozów pomyślałem, że to może z niedostatku wilgoci i dlatego jak wcześniej napisałem podlałem palmę. Choć muszę przyznać, że ten liść mnie trochę zaniepokoił.

**Napisane:** 13 mar 2010, o 15:41

WASHI

1. Doskonale wiem , jak długa musi być seria pomiarowa danach meteo aby wyniki były reprezentatywne. Nie tylko w Ustce styczeń był najzimniejszy od iluś tam lat ale także w innych miastach Polski. Podałem przykładowo ostatni styczeń po prostu dla porównania, że wybrzeże wcale nie jest taką oazą od dużych mrozów. A koszt ponoszony przez opóźnioną wiosnę i chłodne lato wcale nie jest współmierny do mniejszych mrozów zimą. Trachy może lubią nie upalne lata ale pamiętaj ,że nie upalne nie oznacza chłodne.

2. co do lokalizacji stacji meteorologicznych to na pewno doskonale o tym wiesz ,że właśnie o to chodzi żeby były umiejscowione w jak największym wygwizdowie jak ty to nazywasz. Twoje palmy rozsiane wzdłuż drogi właśnie będą narażone na to wygwizdowie. Stacja we Wrocławiu też leży na największym wygwizdowu jakie jest w okolicy.

3. ogólny cel mojego postu był taki:
- uzmysłowić mniej zorientowanym w sprawach klimatu dwie rzeczy.
a) Na polskim wybrzeżu tez potrafi dowalić mróz i to całkiem mocny oraz to że wpływ ocieplający morza zimą nie jest wcale taki duży jakby się wydawało.
b) nie oceniajmy pochopnie klimatu innych miejsc na podstawie stereotypów. lub prognoz pogody oglądanych co jakiś czas.

4. Proszę Państwa to jest link z lotniska Heathrow położonego poza miejską wyspa ciepła Londynu.

http://www.ogimet.com/cgi-bin/gsodres?lang=en&mode=0&state=Spa&ind=037720-99999&ord=DIR&ano=2003&mes=08&day=31&ndays=

http://www.ogimet.com/cgi-bin/gsodres?lang=en&mode=0&state=Spa&ind=037720-99999&ord=DIR&ano=2006&mes=07&day=31&ndays=

5. Jak ktoś jest zainteresowany jakie minimalne temperatury zanotowano na wybrzeżu to bardzo proszę.(okres od 1955 do 2005r.) Nie znajdziecie tego na ogimecie. Na ogimecie generalnie od 1986 roku są dane dla większości stacji w Polsce.

Świnoujście -23,5C
Kołobrzeg -24,9C
Koszalin -26,7C
Darłowo -27,1
Ustka -26,2C
Łeba -27,2
Gdansk Świbno -27,7C
Elbląg -30,1C

Uprawiając palmy trzeba być świadomym zagrożenia. Jak się okazuje te -18 z tego roku nie było jakimś wielkim wydarzeniem w Ustce.

Sprawdzajcie dane zawsze W GSOD (Global Summary Of the Day) najmniej błędnych danych bo niestety tak owe się zdarzają. Należy się z tym liczyć ponieważ są to dane z depeszy synoptycznych. Ale jak coś nie tak to zazwyczaj na oko widać ze dana wartość jest z kosmosu. Ogólnie polecam do zgłębiania wiedzy o warunkach innych miejsc.

**Napisane:** 13 mar 2010, o 15:54

lary na jakiej podstawie sądzisz że w Świdnicy jest cieplejsza jesień jak we Wrocławiu? wg mnie jesień w Świdnicy przychodzi nieco wcześniej niż we Wrocławiu z racji na wyższe położenie Świdnicy nad poziomem morza.

**Napisane:** 13 mar 2010, o 15:56

Ja mieszkam na pn- wsch Polski więc mam najbardziej pod górkę

moje tegoroczne minimum to -28 stopni.

**Napisane:** 13 mar 2010, o 16:44

Dodano przez administratora:

Palmy to piękne i bardzo dekoracyjne i charakterystyczne rośliny. Dlatego wiele osób pragnie posiadać je w swojej kolekcji. Niektórym z nas palmy przypominają beztroskie chwile spędzone w ciepłych krajach a innym pobudzają wyobraźnię i marzenia o dalekich podróżach, jeszcze inni pragną wprowadzić do swojego ogrodu lub otoczenia coś egzotycznego, niespotykanego. W efekcie pojawia się kwestia wymagań palm, niezbędnego minimum jakie jest im potrzebne do życia. Warto przy tej okazji uzmysłowić sobie że palmy naturalnie występują tylko w rejonach o bardzo łagodnym klimacie. Tylko część palm może przeżyć niewielki przymrozek. Jedyną palmą naturalnie występującą w europie jest karłatka (chamaerops humilis), a w podobnych szerokościach geograficznych w innych rejonach świata występuje szorstkowiec fortunego (trachycarpus fortunei). Obie rośliny zamieszkują rejony znacznie cieplejsze niż najcieplejsze rejony w naszym kraju, a ich maksymalna mrozoodporność to zaledwie ok -10/-15 stopni, a więc niestety znacznie mniej niż podczas zwykłych polskich zim. W związku z tym gruntowa uprawa całoroczna jakichkolwiek palm (poza sztucznymi) w naszych warunkach klimatycznych jest skazana na niepowodzenie. Istnieje niewielka grupa pasjonatów i sprzedawców palm, którzy zachęcają do uprawy gruntowej i uprawiają palmy w gruncie stosując skomplikowane i drogie w utrzymaniu osłony. Należy zaznaczyć że w dobie rosnących cen energii elektrycznej tego typu uprawa (szczególnie roślin wyższych) jest nie tylko problematyczna dla samych roślin, ale i całkowicie pozbawiona sensu od strony ekonomicznej i praktycznej. Rośliny pod osłonami bardzo często chorują. Utrzymywanie opatulonego drzewka w ogrodzie, które nie dość że ledwo żywe to jeszcze generującego nam koszty świadczy o irracjonalności takiego sposobu uprawy. Warto przy tej okazji zaznaczyć, że nie istnieją w tej chwili palmy odporne do -20, -25 czy więcej. Do czasu zmodyfikowania genetycznego tych roślin, które być może sprawi że będziemy mogli uprawiać je w gruncie na razie pozostaje nam zastosować inne, bardziej racjonalne metody uprawy.

Jedyną sensowną i zalecaną przez właściciela tego forum metodą jest uprawa palm w systemie mieszanym: tzn podczas ciepłej pory roku, gdy nie występują większe przymrozki rośliny uprawiamy w ogrodzie w dużych donicach lub pojemnikach. Natomiast na czas największych mrozów (od czasu gdy nocą zaczną pojawiać się przymrozki) należy palmy uprawiać w pomieszczeniach zabezpieczonych przed mrozem. Można w tym celu zaadaptować piwnicę, garaż, werandę i inne pomieszczenia w których temperatura raczej nie spada poniżej 0 stopni.

Taki system uprawy, sprawdzony i praktykowany przez naszych przodków od kilkuset lat pozwoli nam, naszym dzieciom i wnukom cieszyć się palmami nie tylko w ciepłych krajach ale także w naszych domach i ogrodach.

Moja pierwsza palma w gruncie posadzona w kwietniu 2008 roku. Przez pierwszy sezon wypuściła cztery liście ,ale trochę straciła na intensywności zieleni nie wiem dlaczego. Drugie zdjęcie zrobione w listopadzie 2008.Jak myślicie dlaczego wyblakła? Dodam ,że była nawożona.

**Napisane:** 13 mar 2010, o 17:11

Wszystko zależy czym nawoziłeś,ile .Ponadto jaką masz glebę co ma znaczny wpływ na akumulację nawozu co może osadzać się w postaci kryształków soli w korzeniach co bardzo szybko się tworzy kiedy jest deficyt wody.Szorstkowce uwielbiają wodę ,bardziej je skrzywdzisz żałując im jej niż jak podlejesz za mocno.Zapewnisz im znakomity start jak ziemię zmieszasz z włóknem kokosowym i ziemią próchniczą a dół będzie zawsze dwukrotnie większy niż bryła korzeniowa.Nie nawoź ich w pierwszym cyklu a i potem nie za mocno.Ja wykończyłem w ten sposób jukkę gloriosę.Są to rośliny z terenów ubogich glebowo a przesycone zaczną chorować i zahamują wzrost a nawet padną.

**Napisane:** 13 mar 2010, o 17:24

I tu nie masz racji ponieważ zimne powietrze kumuluje się zawsze w najniższym miejscu tzw.zastoisko mrozowe a poza tym teren jest osłonięty u mnie gdyż leży w cieniu opadowym W.Sowy.Powinieneś znać zjawisko inwersji gdy jest jesienią chustawka temperatur cięższe powietrze schodzi w dół a ciepłe wędruje do góry to samo zimą w kotlinach górskich.Jesienne wiatry schodząc z gór spręża się i ogrzewa dosyć mocno co podnosi temperaturę.Opieram się też na opracowaniach naukowych zawartych w monografii mojego miasta.Poza tym sam wielokrotnie mogłem tego doświadczyć więc wiem co mówię ale zawsze możesz się ze mną nie zgodzić.

**Napisane:** 13 mar 2010, o 17:44

Dodano przez administratora:

Palmy to piękne i bardzo dekoracyjne i charakterystyczne rośliny. Dlatego wiele osób pragnie posiadać je w swojej kolekcji. Niektórym z nas palmy przypominają beztroskie chwile spędzone w ciepłych krajach a innym pobudzają wyobraźnię i marzenia o dalekich podróżach, jeszcze inni pragną wprowadzić do swojego ogrodu lub otoczenia coś egzotycznego, niespotykanego. W efekcie pojawia się kwestia wymagań palm, niezbędnego minimum jakie jest im potrzebne do życia. Warto przy tej okazji uzmysłowić sobie że palmy naturalnie występują tylko w rejonach o bardzo łagodnym klimacie. Tylko część palm może przeżyć niewielki przymrozek. Jedyną palmą naturalnie występującą w europie jest karłatka (chamaerops humilis), a w podobnych szerokościach geograficznych w innych rejonach świata występuje szorstkowiec fortunego (trachycarpus fortunei). Obie rośliny zamieszkują rejony znacznie cieplejsze niż najcieplejsze rejony w naszym kraju, a ich maksymalna mrozoodporność to zaledwie ok -10/-15 stopni, a więc niestety znacznie mniej niż podczas zwykłych polskich zim. W związku z tym gruntowa uprawa całoroczna jakichkolwiek palm (poza sztucznymi) w naszych warunkach klimatycznych jest skazana na niepowodzenie. Istnieje niewielka grupa pasjonatów i sprzedawców palm, którzy zachęcają do uprawy gruntowej i uprawiają palmy w gruncie stosując skomplikowane i drogie w utrzymaniu osłony. Należy zaznaczyć że w dobie rosnących cen energii elektrycznej tego typu uprawa (szczególnie roślin wyższych) jest nie tylko problematyczna dla samych roślin, ale i całkowicie pozbawiona sensu od strony ekonomicznej i praktycznej. Rośliny pod osłonami bardzo często chorują. Utrzymywanie opatulonego drzewka w ogrodzie, które nie dość że ledwo żywe to jeszcze generującego nam koszty świadczy o irracjonalności takiego sposobu uprawy. Warto przy tej okazji zaznaczyć, że nie istnieją w tej chwili palmy odporne do -20, -25 czy więcej. Do czasu zmodyfikowania genetycznego tych roślin, które być może sprawi że będziemy mogli uprawiać je w gruncie na razie pozostaje nam zastosować inne, bardziej racjonalne metody uprawy.

Jedyną sensowną i zalecaną przez właściciela tego forum metodą jest uprawa palm w systemie mieszanym: tzn podczas ciepłej pory roku, gdy nie występują większe przymrozki rośliny uprawiamy w ogrodzie w dużych donicach lub pojemnikach. Natomiast na czas największych mrozów (od czasu gdy nocą zaczną pojawiać się przymrozki) należy palmy uprawiać w pomieszczeniach zabezpieczonych przed mrozem. Można w tym celu zaadaptować piwnicę, garaż, werandę i inne pomieszczenia w których temperatura raczej nie spada poniżej 0 stopni.

Taki system uprawy, sprawdzony i praktykowany przez naszych przodków od kilkuset lat pozwoli nam, naszym dzieciom i wnukom cieszyć się palmami nie tylko w ciepłych krajach ale także w naszych domach i ogrodach.

Chciałem pokazać Wam mojego Wagneriusa. Otóż podczas tej zimy liście nie uległy większym uszkodzeniom natomiast ogonki liściowe popękały tak samo jak u Wiecha z Krakowa. Niestety odkryłem także ,że stożek wzrostu jest podgniły. Nie wiem kiedy zgnił bo ta zgnilizna była przykryta brązowym włóknem palmy, także nie mam 100% pewności czy zgnił podczas zimy. także sprawdzajcie swoje stożki dokładnie odginając to brązowe włókno i patrzcie co jest w środku.

Ochrona palmy była następująca. Od grudnia postawiłem zadaszenie żeby nie otrzymywała deszczu. Jak zaczęły się mrozy to dodałem boki ze styropianu i do środka wrzuciłem włókninę. Gdy przyszła prawdziwa zima zasypałem ją śniegiem. Temp. która oddziaływa na palmę w grudniu pod osłona to -12C. Na zewnątrz było ok -14C ale bardzo mocno wiało co powodowało że temp odczuwalna osiągała nawet -30C. Czyli dla porównania jakbyśmy wystawili kubek z wodą to zamarzł by tak szybko jak w bezwietrznych warunkach w temp -30 C.

Jak ustąpiły mrozy palma została odkopana z pod śniegu choć nie wiem czy była to dobra decyzja. Jedna z moich trzech palm nadal leży pod śniegiem, dosypuje jej ciągle świeżą warstwę w celu sprawdzenia czy mogłaby np leżeć aż do kwietnia przykryta śniegiem.Zastanawiam się czy to nie jest lepsze rozwiązanie, zaoszczędzę jej tej zgnilizny jaka panuje teraz w pogodzie. problem w tym ze śniegu prawie nie ma, zgromadziłem spore zapasy po północnej stronie domu i dosypuje jak topnieje w okolicach palmy ale nawet tam śnieg już się kończy. Jedno jest pewne palma , nie ma śladów zgnilizny tak jak wagnerianus który był o klasę lepiej zabezpieczany. Wg mnie wagneriusy są słabsze jak n tal. W na tal nic mi nie popękało liście są w dobrym stanie. Wszystko tak jakby nie było zimy. Ogólnie zimę zaliczam do udanych:) żeby co rok była taka stabilna zima z taką pokrywą to małe palmy spokojnie by rosły. Gorzej z większymi okazami.

**Napisane:** 13 mar 2010, o 18:19

Na pewno masz racje. Ze mnie słaby ogrodnik jest. W minionym sezonie letnim trochę się poprawiło palmie.
Palma jest obecnie bardziej zielona jak podczas pierwszego lata w gruncie.Zdjęcie z końca lutego.

**Napisane:** 13 mar 2010, o 18:24

Wygląda przyzwoicie.Zauważ że lato w sezonie 2009 było bardzo wilgotne i stosunkowo ciepłe choć nie upalne ale dla tego gatunku korzystne.Dodatkowo pierwszy sezon palmy zawsze jest poświęcony na ukorzenienie.

**Napisane:** 13 mar 2010, o 18:33

Wydaje mi się że lepiej gdybyś zrobił tak jak zrobiłeś tylko przykrył bym górę czymś prześwitującym i mobilnym czyli w razie potrzeby aby ściągnąć wówczas roślina reagowała by zgodnie z otaczającą ją pogodą,a pleśń lubi ciemne i zawilgocone miejsca. Rośliny też mają pamięć komórkową i reagują na zmiany otoczenia ,temperatury czy wilgotności.Ważne jest też kąt padania promieni słonecznych i promieniowanie uv.Grzyby nie niszczy niska temperatura bo zaraz gdy wzrośnie znajdują one pożywkę i namnażają się.Myślę że ten gatunek to hybryda nie do końca odpowiada temu co o niej informują tzn.parametry mrozoodporności są zawyżone.

**Napisane:** 13 mar 2010, o 21:15

MarcinD ale działa wytoczyłeś -rok 1955.

Nie, no dobrze, nie ma Oleandra to ty Marcinie wylewasz na głowę kubeł zimnej wody, może to i dobrze.

Jeśli ty mnie sprowadzasz na ziemię to co powiesz forumowiczom co miewają około -25C co roku i też bawią się w te klocki? Jest to jakieś zakręcenie,patrzenie na nasz klimat trochę przez różowe okulary łudząc się trochę że następne zimy nie będą srogie i uda się nam wyhodować spore okazy.Czasami może to być tylko gonienie króliczka i nigdy go nie złapiemy ale ja mam już frajdę goniąc za tym królikiem

To jest chyba w genach .Ja zawsze będąc za granicą w różnych strefach klimatycznych jak robiłem fotki osobom to jak były na widoku palmy tak pykałem zdjęcie jakby to one miały być na pierwszym planie.Mają coś tajemniczego, cudownego co przynajmniej mnie rajcuje.Jak się dowiedziałem że są gatunki które można próbować uprawiać u nas to się nawet nie zastanawiałem czy się będę w to bawił ale "od razu wstąpiłem do klubu"

I słowo daję nawet gdybym mieszkał koło Suwałk też bym "gonił królika"

Marcinie widziałem twoje bardzo ładne palmy-akurat masz te gatunki które planuję wysiać wzdłuż drogi czyli wagnerianus i naini tal(dziwny zbieg okoliczności).Teraz mam jeszcze większą mobilizację aby to zrobić i im kibicować.

**Napisane:** 13 mar 2010, o 22:04

Ktoś z Was wie dlaczego washingtonia Biednego Misia wypuściła po wsadzeniu do gruntu takie delikatne liscie ?
Wydaje mi się że liście powinny się trochę przystosować do nowych warunków być krótsze i bardziej sztywne tak jak u tej:
http://www.pbase.com/edgegallery/image/44836689

Czy może potrzeba na to więcej czasu?

**Napisane:** 13 mar 2010, o 22:30

Ta palma ma pamięć komórkową i termiczną miejsca w którym rosła wcześniej.Jeżeli nie była wystawiana na zmienne warunki atmosferyczne powiela schemat który pamięta dopiero ten sezon zimowy o ile go przetrwa sprawi że jej przyrosty będą adekwatne do miejsca uprawy.To przykład przystosowania się roślin do otoczenia w którym przychodzi im żyć.Obserwowałem to na daktylowcach kanaryjskich.Ta palma ze zdjęcia co zamieściłeś na pewno rośnie już któryś sezon w gruncie.Liście roślin hodowanych na sprzedaż są wydelikacone ,dopiero potem nabierają cech właściwych gatunkowi.

**Napisane:** 13 mar 2010, o 22:40

Dzięki za informację.
Pytam dlatego gdyż palmy szklarniowe -trachycarpusy które zakupiłem w ubiegłym roku i umieściłem w doniczkach na dworze od razu już tej samej wiosny wypuszczały krótsze liście.

No ale może tej pamięć się zeruje wolniej

**Napisane:** 13 mar 2010, o 22:43

**Napisane:** 13 mar 2010, o 22:46

Słuchajcie zadam tobie Washi i tobie Marcin D. proste zadanie ,przeanalizujcie temperatury w zimie miejsc gdzie te palmy rosną i proszę o potwierdzenie lub negację mojej hipotezy że palmy tam będą się udawać gdzie mrozy i okresy z mrozami posiadają amplitudę dobową miedzy dniem a nocą oraz krótkość tego zjawiska max.7-10 dni a potem przerwa.Liczę na rzetelna analizę i mocne argumenty.Oczywiście myślę o gatunkach najodporniejszych.

**Napisane:** 13 mar 2010, o 22:49

Quiz?
O.K. ale proszę o pytanie

Nie śpiesz się Lary

**Napisane:** 13 mar 2010, o 22:55

Tojest zadanie textowe ,przeczytaj uważnie mój text wybór i dowolność miejsc pozostaje do twojej dyspozycji ,ja mam nadzieje że pozytywnie mnie zaskoczysz i wykażesz iż mogę nie mieć racji.

**Napisane:** 13 mar 2010, o 22:59

Zgadza się tylko ile lat uprawiane były pod szkłem oraz czy są takie duże jak Biednego Misia?

**Napisane:** 13 mar 2010, o 23:03

Tak jest coś na rzeczy. Można by nawet ułożyć wzór dla każdego z gatunków z kilkoma zmiennymi tzn.temperatura minimalna,długość jej trwania oraz amplituda dobowa, może jeszcze usłonecznienie.
Oczywiście jeśli temperatury minimalne nie będą niskie i okresy ich trwania nie będą długie amplitudy dobowe nie będą istotne.

Lary jesteś geniuszem i masz te wzory?

**Napisane:** 13 mar 2010, o 23:15

Ta Biednego Misia jak ma taki pień to i dysk twardy ma przynajmniej 1TB.

Oczywiście zgadzam się z tobą.Bo to jedyny powód dlaczego miałoby tak być innej możliwości po prostu nie ma.Żartuje sobie bo tak lubię,zaraz mam skojarzenia z kartami pamięci i dyskami.

**Napisane:** 13 mar 2010, o 23:29

Washi ja zęby zjadłem nad analizom dlaczego tak a nie inaczej i powiem ci tyle że złożonosć tematu przerasta tu każdego.Weź takie rzeczy pod uwagę że Polska jest monolitem klimatycznym otwartym prawie z każdej strony bez naturalnych barier od 3 stron a ta od południa jedynie nam ciepło ogranicza.Okresy z mrozami są nieprzewidywalne i męcząco długie w każdym miejscu w kraju.Dochodzi do głębokiego zamarzania i krystalizacji nagromadzonej wody w kłodzinie palmy co zabuża transport składników pokarmowych od korzenia to stożka wzrostu,a te rośliny tak naprawdę nie przechodzą typowych okresów spoczynku jak nasze endemity.Więc tak jak człowiek umierają z głodu i giną lub marnieją odtwarzajac jedynie straty.Przetestuj to a zobaczysz że mam rację.Spróbuj osłaniać rośliny tak aby dni były na + a noce zostaw na-.Temperatura niech wzrasta stopniowo a będziesz miał palmy najładniejsze w Polsce gwarantuję.

**Napisane:** 14 mar 2010, o 10:53

Wiem, że nie powinno się pisać posta pod postem ale chce podbić temat i zamieszczam dzisiejsze zdjęcie mojej palmy. Zerknijcie na ten liść o którym pisałem w poprzednim poście. Palmę nadal trzymam pod osłoną tylko w ciągu dnia odsłaniam jeden bok agrowłókniny.

Obrazek

**Napisane:** 14 mar 2010, o 10:57

Lary góra była przykryta tak jak mówisz. Ale jak pojawiły się duże ilości śniegu to postanowiłem zasypać roślinę śniegiem. Bardziej naturalne rozwiązanie tak mi się wydaje.

Co sądzicie o zimowaniu pod śniegiem przez np. 3-4miesiące. Co do tych wahań co piszesz w temacie "palmy tam gdzie nie powinny rosnąć" to zawsze raczej unikałem takiej huśtawki pogodowej i starałem się zapewnić roślinie stabilne temp. Zawsze wydawało mi się ,że lepiej jak jest ciągle -2C niż -8C i +4C. Choć stała temp -2C jest raczej nienaturalna w przyrodzie.Jeżeli stała temp to tylko chyba 0 i -1C pod pokrywą śnieżną. Nie wiem sam jak te rośliny zabezpieczać. Jednego n tal co wsadziłem w sierpniu 2009 roku zimowałem tylko pod śniegiem, bez żadnych kubłów, włókniny i wszystkich zabiegów , które by spowodowały że śnieg nie wsypie się bezpośrednio do palmy i stożka wzrostu. Porostu zasypałem śniegiem nie przejmując się,że zgnije na wiosnę itp. Jedyne uszkodzenia jakie ma ta palma to z tego okresu jak nie było śniegu i była okrywana włókniną.Zobaczymy co będzie dalej.
Na zdjęciach wagnerianus podczas -12C i na drugi dzień podczas +3C. Osłona widoczna na zdjęciu była stosowana do około 25 stycznia. Od 25 stycznia do około 20 lutego palma była tylko pod śniegiem. Nie wiem co jest lepszym rozwiązaniem.
Jedno co zaobserwowałem to, to że pod osłoną liście były zwinięte w harmonijkę. Nawet podczas temp -2 -3C , Gdy palmę obsypałem śniegiem po kilku dniach mimo dużych mrozów , liście zrobiły się jasno zielone i rozłożyły się, tak jak podczas dodatniej temp. Wydaje mi się ,że gdyby całą zimę leżała obsypana to nie popękały by ogonki liściowe. Wydaje mi się także ,że taki stan hibernacji pod śniegiem to najlepsze rozwiązanie. Uważam także ,że popękały ogonki w okresie kiedy po silnych grudniowych mrozach przyszła odwilż, roślina zaciągnęła wody a potem od stycznia znowu zaczęło mrozić całą dobę. Gdyby była pod śniegiem to raczej nie zaczęła by chyba ciągnąc wody bo pod śniegiem i tak by było -1 lub 0C nawet gdy na zewnątrz było by plus 5C. Podczas dużych mrozów pod śniegiem tez jest raczej w granicach -1 do -3 C w zależności od frakcji śniegu.
Moje zdanie, na podstawie własnych obserwacji jest takie , że w naszych warunkach skoki temp. mogą wyrządzić więcej strat niż pożytku. To o czym pisze Lary to wszystko zapewne prawda ale pod warunkiem ,że codziennie wskakuje temp na plus. A w polskich warunkach bez ogrzewania rośliny to jest nie możliwe. Po wzroście temp na plus przez miesiąc trzymał mróz. W takich warunkach wg mnie tylko śnieg przychodzi z ratunkiem. Chyba że ktoś będzie dogrzewał w dzień do +3-5C może to też jest jakiś sposób. Nie wiem.
Wyrażajcie swoje opinie od tego jest to forum.
Dodam jeszcze ,ze minimum tej zimy na wysokości 2m 30 metrów od budynku. to -21,1C (26 styczeń 2010)

**Napisane:** 14 mar 2010, o 11:43

A co zrobisz jak nie będzie śniegu i przyjdzie suchy mróz to nie rzadkie zjawisko zwłaszcza u mnie wówczas twój plan nie zadziała chyba że macie tam zawsze dużo śniegu.Tutaj nawet 30cm może stopnieć w 2-3 dni tak jak w tym roku.Są grzałki ogrodowe wystarczające na takie osłony i ziemia nie zamarza.Ustawiasz termostat na dowolną godzinę oraz temperaturę minimalną.Małe rośliny to zabawa ale osłoń 2-3m okaz .Śniegu nie starczy.Przecież cała gra toczy się o dojrzałe cieszące oko okazy.Mówiąc o tych różnicach miałem na myśli to że jak masz pod osłoną-10 a na zewnątrz zmienia się -12 potem -6 potem -1 to roślina uodparnia się na to reagując na każdą temperaturę a u ciebie jest termos z temperaturą nie znacznie różniącą się.

**Napisane:** 14 mar 2010, o 12:11

Lary muszę przyznać iz wczoraj tak mnie zmotywowałeś że późnym wieczorem zamiast przy piwku oglądać TV opracowałem prosty wzór matematyczny, zmiennych jest ograniczona ilość żeby się w tym wszystkim nie zapętlić i wydaje mi się on całkiem sensowny jednak aby poprzeć stawianą przeze mnie tezę potrzebuję wstawić dane, wiele danych a to już żmudna praca.Mam nadzieję że kiedyś to zrobię i zaprezentuję.Na razie nie mam na to czasu.Zachęcam też wszystkich do tego.Naprawdę można się wciągnąć.

Spróbuj osłaniać rośliny tak aby dni były na + a noce zostaw na-.Temperatura niech wzrasta stopniowo a będziesz miał palmy najładniejsze w Polsce gwarantuję.

Zupełnie się z tym zgadzam ,zakładając oczywiście że spadek jak i wzrost temperatury nie będzie przekraczał określonej dla każdego gatunku temperatury granicznej.
W naszych warunkach wydaje mi się ,że sposobem na to przy ochronie zimowej byłoby pozostawienie od góry jedynie np.plexi ,która przepuszczałaby promienie słoneczne szczególnie w czasie wyżu i bardzo niskich temperatur dając możliwość tym samym zwiększyć znacznie w czasie dnia temperaturę w otoczeniu palmy.

Kiedyś czytałem na amerykańskim forum iż np. w przypadku washingtonii spokojnie można pozwolić temperaturze wzrosnąć pod osłoną zimową do 80F czyli 27C.Oczywiście sprawa nie jest taka prosta gdyż wokół palmy zrobi się suchutko i rodzą się następne pytania.

**Napisane:** 14 mar 2010, o 12:27

Sposób prosty zrób przesuwne niewielkie regulowane rozszczelnienia ile otworzysz i na jak długo zależy od ciebie.Nastąpi cyrkulacja powietrza i wymiana jego palma będzie dostawać wilgotniejsze i zimniejsze stopniowo bez nagłych skoków temperatur.

**Napisane:** 14 mar 2010, o 12:41

Warunki do uprawy masz naprawdę najcięższe ze wszystkich więc szacun.Stan palmy dobry a zweryfikuje to nadchodząca wiosna u nas już puszcza oko bo jest j+ 8.

**Napisane:** 14 mar 2010, o 13:54

No jedno jest pewne. Mając dużą palmę to tylko właśnie z termostatem i ogrzewaniem jeżeli chcemy zachować zielone liście na wiosnę. Np ustawienie tak zrobić że w nocy do -8 spadek a w dzień żeby podgrzało do +5. Ja gdybym miał dużą palmę to tez bym zbudował taki inkubator ale właśnie z regulacja temp poprzez ogrzewanie.Tyle że chciałem ustawić np stałą temp-5 C ale powiem Ci ze dałeś mi dużo to myślenia z tymi amplitudami i wydaje się to mieć spory sens. Z drugiej strony nie wiadomo jak zachowa się roślina w takiej sytuacji gdy jest +5 a gleba nawet z wierzchu nie odpuściła. Powierzchnia tego inkubatora musiała by być na tyle duża żeby ziemia w środku rozmarzała . jest jeszcze druga sprawa jak +5C miało by być w dzień to i światło chyba by musiało być. Czyli odpada budowla bez okien itp Do tego dochodzi sprawa grzybów , pleśni, itp. jakby była stała temp ujemna to nie pojawiałby się raczej grzyby itp a jak w dzień będzie dodatnia to może zalęgną się jakieś grzyby itp. Chyba że jakiś osuszacz powietrza by wstawić do środka

. A ty jak zabezpieczasz swoje palmy?

Co do śniegu to przyroda fajnie się broni:) we wtorek znowu ma być ok. -8C u mnie ale już dziś wieczorem prawdopodobnie dopada śniegu przed tym mrozem. U mnie często tak to działa. To jest fajne.

**Napisane:** 14 mar 2010, o 14:06

wszystko fajnie ale wtedy jesteśmy uwiązani z naszą palmą przez całą zimę , żeby pilnować temp w środku,aby się nie zagotowało (otwieranie zamykanie tego rozszczelnienia ). nie każdy ma możliwość codziennie otwierać palmy i zamykać i monitorować 24 na dobę co się tam dzieje.

Washi z tymi 27C dla washyngtoni to mnie zaskoczyłeś, ciekawe ile trachy mogą dostać żeby nie było jakiegoś negatywnego działania.

**Napisane:** 14 mar 2010, o 15:38

W Danii też uprawiają bez osłon przed chwilą znalazłem filmik ze stycznia tego roku poniżej link.

http://www.youtube.com/watch?v=xIs6udBZATc

oraz inne linki tego hodowcy
http://www.youtube.com/user/wernerschnetler#p/a/u/0/TkEs-hrahPA

**Napisane:** 14 mar 2010, o 15:46

To też jest wyzwanie poza tym nie każda zima musi taka być jak ta z reguły u mnie okresy mrozowe są zdecydowanie krótsze góra tydzień dwa i z temperaturami o wiele łagodniejszymi.To nie palmy chcą tu rosnąć tylko my tego chcemy więc musimy w jakichś najmniej dotkliwy sposób ten czas znajdować innego rozwiązania nie widzę.

**Napisane:** 14 mar 2010, o 16:24

Marcin D. może cię zaskoczę jak powiem że nie mam ani jednej palmy ponieważ jestem w kraju od około roku i docelowo zamierzam wrócić do Włoch ponieważ realia tego kraju mnie przerażają ale to tyle.Widzę że wiesz o co chodzi a osłona musi być taka szeroka jak korona palmy a nawet ciut szersza wówczas ziemia nie ma szans zamarznąć ,przykryj to włókniną i zasyp 5-8 cm żwirem.Sedno w tym a mam to sprawdzone że zamarza ta grubość kamieni i może parę centymetrów przy naprawdę wielkich mrozach pod osłoną nie ma prawa.Dodatkowo bilans wodny i hydrologiczny w obrębie palmy dodatkowo w ciepłych miesiącach działa na jej korzyść-gleba nie przesycha i nie namaka zbytnio.Umnie teraz ciepełko figa praktycznie bez uszkodzeń,rozmaryn przeżył ogólnie tylko gloriosę coś zjadło bo ma wygryzieni w pniu przez co cała korona odpadła ale trudno.Musisz zadbać o to aby było widno w osłonie i to wietrzenie ważna rzecz a myśle
że spokojnie osiągniesz cel. Pamiętaj że temperatura musi wzrastać niezbyt szybko. Co roku możesz też zmieniać parametry przez obniżanie sumy amplitud tj.np.-8 do +5 a w następnym roku -9 +4 itp. To jest najmądrzejszy sposób przyzwyczajania do naszego klimatu.Nie wierzę że takie skoki na głęboką wodę od razu zahartują roślinę to błędne myślenie i jedynie ją osłabią.Może z czasem zahartujesz ją tak że wystarczy tylko nie wielka osłona.Filmiki fajne i dziadzio mówił że osiąga przyrosty do 70 cm a temp. spada do -20.Zgoda tylko na jak długo i jak często.Czasem o katastrofie przesądza stopień lub dwa albo dzień lub dwa, poza tym widziałem te od ulicy że korony nie były imponujące i już miały wyraźne przemrożenia.Na pewno sadzone były w czasie kiedy kolejne zimy mogły być łagodniejsze i jako rośliny niewiele mniejsze.Rejon y Danii są różne a najzimniej to 7a a może być lokalnie i 8a więc wnioski wyciąg sam.

**Napisane:** 14 mar 2010, o 17:14

Że też chce Wam się tak gdybać.

**Napisane:** 14 mar 2010, o 17:26

To nie jałowe dywagacje tylko lata przemyśleń i obserwacji .Jak ktoś pokaże mi palmę w tym kraju taką jaka powinna być i udowodni że zrobił to bez osłon lub sobie znanym tylko sposobem uznam, że to bezcelowe marnowanie czasu i bajtów oraz zaśmiecanie wirtualnej-przestrzeni.

**Napisane:** 14 mar 2010, o 21:21

Do -12stC pod osłoną Szorstkowiec fortunego i nanus wytrzyma spokojnie. Po doświadczeniach tej zimy myślę, że mrozoodporność Wagnerianusa jest mocno naciągana! Nie wytrzymują długiego okresu mrozu i chyba są nazbyt mięsiste, uwodnione.Mróz je rozsadza.Długo trwały mróz.

**Napisane:** 14 mar 2010, o 21:49

Ależ ja nie zabraniam.
Skuteczne osłony znam, pisałem o nich na forum, ale wolałbym raczej łagodną zimę, niż takie zabiegi.

**Napisane:** 14 mar 2010, o 21:52

Za 2-3 miesiące będziemy wiedzieć więcej.
Mój "duży" fortunei i 7 wagnerianusów wygląda obecnie podobnie (rozszadzone łodygi)
Teoretycznie wagnerianus powinien być bardziej odporny na wilgoć połączoną z zimnem.

**Napisane:** 14 mar 2010, o 21:54

Moim skromnym zdaniem Szorstkowce bez odrobiny pomocy z naszej strony nie mają szans w naszym kraju na przetrwanie dłużej niż pojedyncza ciepła zima. Jeżeli chcemy dłużej cieszyć się palmami to musimy im pomóc. Takie zimy jak ta pokazują to dobitnie! Owszem, że są w naszym kraju miejsca bardziej uprzywilejowane z cieplejszym mikroklimatem, ale myślę, że to za mało, aby mogły u nas rosnąć bez osłon. Bez dogrzewania sobie poradzą, ale bez osłon raczej nie. Mimo wszystko próbujcie!

P.S. Czas pokaże faktycznie nie ma co gdybać. Pozdrawiam.

**Napisane:** 14 mar 2010, o 22:35

Zgadzam się z tobą Wiechu ale nawet pod osłoną niezahartowany duży egzemplarz biednie będzie wyglądał po takiej zimie a taka palma to raczej budzi wówczas politowanie niż podziw .

**Napisane:** 14 mar 2010, o 23:55

Na pocieszenie szorstkowce z Merano gdzie właśnie te amplitudy są chyba największe w Italii a palmy najpiękniejsze ,czego i państwu oraz sobie życzę !

**Napisane:** 15 mar 2010, o 05:18

**Napisane:** 15 mar 2010, o 07:10

Wiechu jak twoje wagneriusy? interesują mnie głównie stożki wzrostu czy nie są nadgniłe. U mnie tego nie było widać bo zgnilizna siedziała trochę głębiej pod tym włóknem brązowym. Jak możesz to sprawdź dokładnie napisz. Foto mile widziane.

**Napisane:** 15 mar 2010, o 09:36

Owszem zgadzam się, duży egzemplarz powinien być wcześniej hartowany do niskich temperatur. Co do młodych okazów to u mnie wygląda na to, że bez większych szkód, pierwszą ostrą zimę przeżyły jednoroczne Fortunnego zadołowane w gruncie okryte daszkiem i podwójną włókniną. Na zewnątrz temp w nocy spadała do-22stC, a w dzień bywało od -6 do-16stC. Najdłuższy okres mrozu to około 3tygodnie. Na szczęście u mnie jest jeszcze halny, który potrafi przerwać falę mrozów. Generalnie najniższa temperatura pod osłoną wyniosła -11,5stC.

**Napisane:** 15 mar 2010, o 12:40

Ogólnie, jeśli chodzi o T.wagnerianus widok nie jest zadowalający, ale poczekajmy do prawdziwej wiosny. Na razie wygląda to tak, że stare liście jakby zasychały, więdły, zwijały się. Generalnie tracą kolor i wigor. Młode nie w pełni rozwinięte jakby wybladły i również straciły kolor i wigor, a dodatku zaczynają wyglądać jak kartka papieru zwinięta w harmonijkę. Zgnilizny jako takiej nie widać,drobne plamki i przebarwienia to norma zdarzały się i w poprzednich sezonach, nie mają znaczenia. Podsumowując nie jest dobrze, ale trzeba czekać do kwietnia, maja!

Natomiast, jeśli chodzi o T.nanus i trzy młode T.fortunego zadołowane w gruncie przez całą zimę to wglądają całkiem dobrze albo nawet rewelacyjnie. Liście zielone, mają dużo wigoru!

**Napisane:** 15 mar 2010, o 12:50

Mam do Was takie pytanka po zimie.
Ja nigdy nie korzystałem jeszcze z ochrony zimowej palm więc zdam się na Wasze doświadczenie.
Czytałem już kiedyś na ten temat ale chciałbym jakby potwiedzenia.

Iloma warstwami agrowłókniny należy obłożyć palmę aby w zacisznym miejscu osłoniętym od wiatru podnieść temperaturę wewnątrz tej osłony o 6C?

Czy mając palmę obłożoną wieloma warstwami agrowłókniny ma ona wystarczający dopływ powietrza aby nie zaprzątać sobie głowy wietrzeniem jej?

Myślę że po roku lub kilku latach doświadczeń ktoś z Was zna odpowiedzi na te pytania ,a będą one pomocne nie tylko dla mnie.

**Napisane:** 15 mar 2010, o 13:34

Te szorstkowce wyglądają tak jakby zimy nie było. Jakie było minimum temperaturowe pod twoją osłoną?

**Napisane:** 15 mar 2010, o 13:57

Też mi się wydaje że wyglądają nieźle.

Slimi Wiechu sie zastanawia co mógł zrobić nie tak gdyż rok temu na wiosnę wyglądały jeszcze lepiej.
Szczerze ci powiem Wiechu nie wiem czy ktoś ci dopomoże w tej analizie gdyż Ty sam wiesz lepiej co inaczej zrobiłeś w tym roku niż w poprzednim.Tylko taka analiza może Ci pomóc znaleźć przyczynę.
Zresztą nawet jak się będziesz głowił i zastanawiał niekoniecznie ją znajdziesz .
Przecież każda zima jest trochę inna, może ta po prostu bardziej dała im w kość.

Myślę ,że niejeden z forumowiczów chciałby mieć palmy po zimie w takim stanie w jakim są Twoje.

Ja na przykład bardzo bym chciał

Pozdrawiam

**Napisane:** 15 mar 2010, o 15:57

Washi

Choćbyś dał 15 warstw agrowłókniny to jesli mróz utrzymuje sie długo to po pewnym czasie temp pod osłona i ta na zewnątrz sie wyrówna, a to dlatego,że palma nie oddaje ciepła, nie ma stałej temp tak jak człowiek 36,6C .

Bardzo dobrze wyjasnił mi to Marcin D.

MI sie zdawało,że jak sie okryje to będzie ok. To nieprawda. Mróz prędzej czy późnije przez włóknine przejdzie. Chyba,że pod włóknina jest jakiekolwiek grzanie. choćby małe żarówki.

Gdzie w Polsce posadzono palmy w gruncie i jak to się skończyło, czyli głupota ludzka nie zna granic

Trachycarpus N.Tal w północno-zachodniej Polsce

Trachycarpus Wagnerianus w Polsce północno-zachodniej

Kto przegląda forum