Sopot

**Napisane:** 21 lut 2009, o 20:52

Apropo Trójmiasta...
Mieszkam w Gdansku; z tej racji dobrze znam tez Sopot, bardzo ciekawą opcja byłoby zainwestowanie miasta w chociaż kilka egzemplarzy trachów, powsadzało by sie w okolicach monciaka, gdzies po drodze na plazę, przy Grand Hotelu... A wiadomo z czym się kojarzy Sopot - kurort nadmorski, plaża, hotele, molo, lato... idealnym takim uzupełnieniem byłoby wkomponowanie w to wszystko palemek... oczywiście nie mówie że koniecznie w gruncie, może na początek w donice, chociażby taka alejka palemek w stronę mola, ale napewno robiłoby to mega wrażenie latem (przy molo jest taka knajpka i mają w środku phoenixa robellini (chyba) i już nawet w srodku z widokiem na morze robi to świetny klimat, nawet teraz zimą

Nie wiem jak tam zdanie pozostałych, ale uważam, że nasze nadmorskie kurorty są "trochę" pod tym względem zaniedbane, a największe szanse z palmami miałby chyba właśnie Sopot - miasto dość bogate, nie mające zbytnich problemów rozwojowych innych niż zajmowanie się turystyką; dodatkowo leży w takim "wyciszeniu" - między wchodzącym w morze Gdańskiem, a kępą redłowską (z doświadczenia wiem, że w całym Trójmieście najładniejsza pogoda jest zawsze w Sopocie

Przepraszam za mały off-top, ale... no właśnie, jak uważacie ?

**Napisane:** 25 lut 2009, o 18:47

Panowie i Panie zerknijcie na galerię zdjeć z Palmiarni w Gliwicach. Co roku kilkadziesiąt pięknych, dużych Phoeniksów kanaryjskich ląduje w całym mieście, a klimat robi się niepowtarzalny. Siedzisz sobie na ławeczce na skwerku albo lądujesz w knajpce z zimnym browarkiem a do okoła ciebie powiewają delikatnie na wietrze potężne 2-3m liście phoeniksów. Aż się żyć chce.

Nie umniejszając oczywiście "klimatowi" na całym Pomorzu. Uważam, że w kupie cieplej

im będzie nas więcej tym więcej naszych palm przeżyje, a może nawet wyhodujemy kiedyś nasz gatunek tak jak np.Węgrzy -"Szeged".
Mój Szorstkowiec zimuje w doniczce przy domu owinięty jutą i folią pęcherzykowatą, ale nie szczelnie. Do końca stycznia nie było widać żadnych uszkodzeń mrozowych. Kończy się luty a moja palma ma uszkodzone końcówki liści, była raz podlewana w lutym przed mrozami w temp. ok. 10 stopni. Teraz czekam. Jestem dobrej myśli, bo to bardzo silne rośliny. W tym roku idzie do ogrodu, jeżeli oczywiście przeżyje

Pozdrowienia z Górnego Śląska

**Napisane:** 27 lut 2009, o 10:40

Witam

Odkryłem wczoraj swoja butie. Widok nie był zbyt optymistyczny. Wszystkie liście zewnętrzne są brązowe (popalone mrozem).
Jednak w tym całym obrazie jest oczywiście cień nadziei, ponieważ liście środkowe są zielone, a stożek wzrostu trzyma się bardzo mocno (ostro go szarpałem, ale nie wyszedł).
Teraz liczę tylko, że odrobi swoje zimowe straty, chociaż tez nie jestem tu zbytnim optymistą. Po pierwsze palma przed zima chorowała, po drugie to będzie dopiero jej drugi sezon w gruncie, więc nie jest jeszcze ukorzeniona odpowiednio, aby szybko rosnąć. jednak butia eriospatha to jedna z niewielu palm, które zaczynają swój wzrost kiedy temp otoczenia wynosi powyżej +6C, czyli jej okres wzrostu jest dłuższy niz innych palm. Może coś z tego będzie.
Niestety nie ma jeszcze zdjęć. Zrobię na weekend i zamieszczę w poniedziałek.

Pozdrawiam

**Napisane:** 27 lut 2009, o 14:05

jak sądzicie czy możliwa jest taka uprawa trachycarpusa fortunei: mam działkę w kołobrzegu 200 metrów od morza.. chciałbym tam posadzić ok 3 letnią palmę.. problem jest tylko taki że bywam na tej działce głównie w lato czasami przyjeżdżam na 2-3 dni w listopadzie.. nie mogę więc okrywać jej. w skrócie: czy 3 letni trachycarpus przeżył by bez okrycia 200 metrów od morza?

**Napisane:** 27 lut 2009, o 14:46

Uważam,że jeśli chcesz próbować z palmą nieokrywaną przez całą zimę to powinna być ona jak najstarsza. 3 letnia nie ma szans. Jeśli jej nie okryjesz to prawdopodobnie padnie, chyba,że zima będzie wyjątkowo łagodna. Jeśli ja okryjesz na kilka miesięcy, to z całą pewnością zgnije.
Powinieneś spróbować z palma która ma duży solidny pień. To ma szanse powodzenia.
Ale 3 letnia palma niewiele kosztuje więc najwyżej niewiele stracisz.
Próbować na pewno warto

Pozdrawiam

**Napisane:** 27 lut 2009, o 20:33

ok. 130 km na wschod 2 kilometry od moza przezyl 1 roczny, potem 2 letni. Ale nie wiem czy o to Ci chodzi (raczej marnie wygladaja, sa w dosc zacisznym miejscu). WIec moze przykryte galazkami swierkowymi jako ochrona przed wiatrem da rade.

**Napisane:** 28 lut 2009, o 11:31

Witam
Dziś mija pierwszy rok od wysadzenia mojego trachycarpusa do gruntu, można powiedzieć ,że palemka skończyła roczek:D i chyba przeżyła zimę, ponieważ stożek wzrostu jest zielony. I to niebyła tak łagodna zima jak rok temu, największy mróz jaki był w mojej mieścinie to -20 C, z trzy razy temp. wynosiła -15 C, -16 C. Na poprzednich stronach widać jaką ochronę zastosowałem i widocznie ta metoda jest skuteczna bo nawet liście palmy pozostały zielone. Palmy nie spryskiwałem środkiem przeciw grzybowym, ponieważ wilgoć nie dostawała się do środka.
Postanowiłem ,że od połowy marca całkowicie ściągam instalacje . Palma powinna sobie dać już radę sama.

**Napisane:** 28 lut 2009, o 13:18

Witam
Michale 19 twoja palemka wygląda rewelacyjnie czyli metoda którą wybrałeś jest dobra. Może być gorzej jak roślina znacznie powiększy swoje gabaryty , ale ja chyba na tym forum kiedyś opisywałem metodę styropianowego boxu z wiekiem pleksiglasowym . Za parę sezonów możesz coś takiego sklecić ( pamietaj że czasami są zimy mroźne , ale bezśnieżne). Pozdrawiam i powodzenia .

**Napisane:** 28 lut 2009, o 20:25

@Greg717 ciekaw jestem jak teraz wyglądają twoje palmy. Jak możesz to wrzuć aktualne zdjęcia.

**Napisane:** 3 mar 2009, o 11:44

Witam

Tak jak obiecałem zamieszczam zdjęcie mojej butii po zimie. Gdyby nie brązowe liście to wygląda zupełnie jak przed zima (hahahaha). Może to bedzie jakaś nowa odmiana Butia eriospatha brown. Środek wygląda nieźle. Trzyma sie całości. Mam nadzieje,że będzie dobrze

Pozdrawiam

**Napisane:** 3 mar 2009, o 12:18

Nisko położony stożek wzrostu Twojej palmy powoduje że miała spore szanse na przeżycie (pomimo tego, że to gatunek dosyć wrażliwy na mróz i nie nadaje się do uprawy w naszych warunkach). Opórcz mrozu doskwierał jej zapewne także brak światła.

Czekamy zatem na kolejne wieści o Twojej palmie a w szczególności na informację czy udało jej się wznowić wzrost - czego z całego serca Ci życzę.

biedny Miś, a jak tam Twoje trachycarpusy przezimowały?

**Napisane:** 3 mar 2009, o 21:33

W przypadku moich 2 największych szorstkowców sprawy przedstawiają się tak:

Przed zimą :

Po zimie :

Inny mały szorstkowiec fortunego jest prawie nietknięty.
Kolejny (chyba mieszkanka fortunei x wagnerianus) wygląda całkiem całkiem, ma liście do połowy uszkodzone, w środku są OK.

Dwa małe wagnerianusy wyglądają tak jak ten duży na zdjęciu.

Mały naintal jest mocno poturbowany, ale wygląda lepiej niż "duży" szorstkowiec na zdjęciu.

Karłatki, hmm, zobaczymy po kilku dniach ciepła.
Na razie wyglądają tak sobie.

Zrobię zdjęcia wszystkich po kolei i pokażę.

**Napisane:** 4 mar 2009, o 11:25

Witam wszystkich palmowiczów
Mieszkam w Bielsku-Białej, posiadam szorstkowca od trzech lat, pierwszą dość łagodną zimę spędził w donicy, dwie kolejne w gruncie. Na podstawie co prawda dość krótkich obserwacji doszedłem do wniosku, że najważniejsza dla palmy jest ochrona przed wilgocią. Poprzedniej zimy przykryłem roślinę agrowłukniną tylko na czas największych mrozów, roślina straciła stożek wzrostu i długo dochodziła do siebie.
Tej zimy zrobiłem mały domek z folii, dla wentylacji tylną ścianę od domu zrobiłem z agrowłukniny, oczywiście zabezpieczyłem korzenie korą i jak na razie żadnych strat, a mieszkam pod górami i mrozy były u nas siarczyste, roślina wygląda jak na jesień, co mnie zaskoczyło od listopada rozwinęła trochę nowego liścia.

Pozdrawiam wszystkich, i życzę sukcesów w uprawie tych pięknych roślin.

**Napisane:** 4 mar 2009, o 15:13

Dodano przez administratora:

Palmy to piękne i bardzo dekoracyjne i charakterystyczne rośliny. Dlatego wiele osób pragnie posiadać je w swojej kolekcji. Niektórym z nas palmy przypominają beztroskie chwile spędzone w ciepłych krajach a innym pobudzają wyobraźnię i marzenia o dalekich podróżach, jeszcze inni pragną wprowadzić do swojego ogrodu lub otoczenia coś egzotycznego, niespotykanego. W efekcie pojawia się kwestia wymagań palm, niezbędnego minimum jakie jest im potrzebne do życia. Warto przy tej okazji uzmysłowić sobie że palmy naturalnie występują tylko w rejonach o bardzo łagodnym klimacie. Tylko część palm może przeżyć niewielki przymrozek. Jedyną palmą naturalnie występującą w europie jest karłatka (chamaerops humilis), a w podobnych szerokościach geograficznych w innych rejonach świata występuje szorstkowiec fortunego (trachycarpus fortunei). Obie rośliny zamieszkują rejony znacznie cieplejsze niż najcieplejsze rejony w naszym kraju, a ich maksymalna mrozoodporność to zaledwie ok -10/-15 stopni, a więc niestety znacznie mniej niż podczas zwykłych polskich zim. W związku z tym gruntowa uprawa całoroczna jakichkolwiek palm (poza sztucznymi) w naszych warunkach klimatycznych jest skazana na niepowodzenie. Istnieje niewielka grupa pasjonatów i sprzedawców palm, którzy zachęcają do uprawy gruntowej i uprawiają palmy w gruncie stosując skomplikowane i drogie w utrzymaniu osłony. Należy zaznaczyć że w dobie rosnących cen energii elektrycznej tego typu uprawa (szczególnie roślin wyższych) jest nie tylko problematyczna dla samych roślin, ale i całkowicie pozbawiona sensu od strony ekonomicznej i praktycznej. Rośliny pod osłonami bardzo często chorują. Utrzymywanie opatulonego drzewka w ogrodzie, które nie dość że ledwo żywe to jeszcze generującego nam koszty świadczy o irracjonalności takiego sposobu uprawy. Warto przy tej okazji zaznaczyć, że nie istnieją w tej chwili palmy odporne do -20, -25 czy więcej. Do czasu zmodyfikowania genetycznego tych roślin, które być może sprawi że będziemy mogli uprawiać je w gruncie na razie pozostaje nam zastosować inne, bardziej racjonalne metody uprawy.

Jedyną sensowną i zalecaną przez właściciela tego forum metodą jest uprawa palm w systemie mieszanym: tzn podczas ciepłej pory roku, gdy nie występują większe przymrozki rośliny uprawiamy w ogrodzie w dużych donicach lub pojemnikach. Natomiast na czas największych mrozów (od czasu gdy nocą zaczną pojawiać się przymrozki) należy palmy uprawiać w pomieszczeniach zabezpieczonych przed mrozem. Można w tym celu zaadaptować piwnicę, garaż, werandę i inne pomieszczenia w których temperatura raczej nie spada poniżej 0 stopni.

Taki system uprawy, sprawdzony i praktykowany przez naszych przodków od kilkuset lat pozwoli nam, naszym dzieciom i wnukom cieszyć się palmami nie tylko w ciepłych krajach ale także w naszych domach i ogrodach.

Dodane przez Administratora 1.06.2014, tytułem wstępu:

zanim-posadzisz-palme-w-gruncie-przeczytaj-t2188.html

dlaczego-nie-warto-sadzic-palm-w-gruncie-w-polsce-t2189.html

celowa-prowokacja-palmiarza-na-forum-oleander-i-odejscie-czesci-userow-t2089.html

Koniec edycji.

Witam wszystkich

W poprzednim moim poście na temat Butii eriopathy Oleander poprosił abym przedstawił jak sie maja moje Trachycarpusy po zimie.
U mnie najzimniejsza noc to -25C, było kilka po -18 reszta standard -15 , -10. Uważam,że moje palmy maja się dośc dobrze, hura optymizm zostawiam na wiosnę.
Dodam,że Trachycarpusa Naini Tal posadziłem20 listopada dla testu. Bardzo dużo ludzi pyta mnie kiedy jest graniczna data sadzenia palm do gruntu. Ponieważ nie chciałem ich ani zbywać ani okłamywać, postanowiłem sprawdzić to organoleptycznie czyli empirycznie.
Poniżej zdjęcia moich 4 Trachycarpusów. największy z nich dopiero się ukorzenia na nowy miejscu to była jego pierwsza zima, a jak wiadomo okres ukorzeniania jest dla palmy najważniejszy.
Druga palma to Trachycarpus który jest druga zime w gruncie.
Trzeci Trachycarpus spędził już 3 zimy w gruncie.
Ostatnie zdjęcie to opisany wyżej Naini Tal

Pozdrawiam

**Napisane:** 4 mar 2009, o 16:16

Twoje palmy mają sie widzę dobrze

nie straszne im mrozy. Mój NainiTal także bez uszczerbku przeżył zime.

**Napisane:** 5 mar 2009, o 13:16

To prawda również z moich doświadczeń wynika że wymaga okrycia np. daszkiem póżną jesienią przed nastaniem śniegu z deszczem i mrozu.

**Napisane:** 6 mar 2009, o 13:40

Ponieważ od kilku dni temperatura nie spada poniżej zera postanowiłem odkryć całkowicie palmy. Oto jaki widok się przedstawił. Mała palma która już raz zimowała w grunicie poradziła sobie najlepiej, choć była najgorzej okryta. Ma w środku zielone liście, więc myślę że może przeżyje. Proszę o Wasze opinie co do szans moich palm.

Najmniejsza palma:
>

>
>
Największa palma stojąca tuż przy wejsciu do domu, była najlepiej okryta:
>

>

>
>
Średnia z palm, była najsłabiej okryta, a do tego rośnie w cieniu świerku syberyjskiego:
>

>

**Napisane:** 6 mar 2009, o 15:16

Myślę że dadzą sobie radę co prawda stracą cześć liści ale powinny bez problemu odbić

**Napisane:** 6 mar 2009, o 15:51

Pewnie wszystkie liście się zeschną ale palmy powinny przezyć no i raczej nie wypuszczą w ciagu roku az tyle nowych liści ile mają teraz więc w przyszłym roku musisz lepiej je zabezpieczyć. Dla porównania wklejam zdjecia palm z Hamburga , pierwsze z 2003 a ostatnie z 2008.

**Napisane:** 7 mar 2009, o 19:10

Dodano przez administratora:

Palmy to piękne i bardzo dekoracyjne i charakterystyczne rośliny. Dlatego wiele osób pragnie posiadać je w swojej kolekcji. Niektórym z nas palmy przypominają beztroskie chwile spędzone w ciepłych krajach a innym pobudzają wyobraźnię i marzenia o dalekich podróżach, jeszcze inni pragną wprowadzić do swojego ogrodu lub otoczenia coś egzotycznego, niespotykanego. W efekcie pojawia się kwestia wymagań palm, niezbędnego minimum jakie jest im potrzebne do życia. Warto przy tej okazji uzmysłowić sobie że palmy naturalnie występują tylko w rejonach o bardzo łagodnym klimacie. Tylko część palm może przeżyć niewielki przymrozek. Jedyną palmą naturalnie występującą w europie jest karłatka (chamaerops humilis), a w podobnych szerokościach geograficznych w innych rejonach świata występuje szorstkowiec fortunego (trachycarpus fortunei). Obie rośliny zamieszkują rejony znacznie cieplejsze niż najcieplejsze rejony w naszym kraju, a ich maksymalna mrozoodporność to zaledwie ok -10/-15 stopni, a więc niestety znacznie mniej niż podczas zwykłych polskich zim. W związku z tym gruntowa uprawa całoroczna jakichkolwiek palm (poza sztucznymi) w naszych warunkach klimatycznych jest skazana na niepowodzenie. Istnieje niewielka grupa pasjonatów i sprzedawców palm, którzy zachęcają do uprawy gruntowej i uprawiają palmy w gruncie stosując skomplikowane i drogie w utrzymaniu osłony. Należy zaznaczyć że w dobie rosnących cen energii elektrycznej tego typu uprawa (szczególnie roślin wyższych) jest nie tylko problematyczna dla samych roślin, ale i całkowicie pozbawiona sensu od strony ekonomicznej i praktycznej. Rośliny pod osłonami bardzo często chorują. Utrzymywanie opatulonego drzewka w ogrodzie, które nie dość że ledwo żywe to jeszcze generującego nam koszty świadczy o irracjonalności takiego sposobu uprawy. Warto przy tej okazji zaznaczyć, że nie istnieją w tej chwili palmy odporne do -20, -25 czy więcej. Do czasu zmodyfikowania genetycznego tych roślin, które być może sprawi że będziemy mogli uprawiać je w gruncie na razie pozostaje nam zastosować inne, bardziej racjonalne metody uprawy.

Jedyną sensowną i zalecaną przez właściciela tego forum metodą jest uprawa palm w systemie mieszanym: tzn podczas ciepłej pory roku, gdy nie występują większe przymrozki rośliny uprawiamy w ogrodzie w dużych donicach lub pojemnikach. Natomiast na czas największych mrozów (od czasu gdy nocą zaczną pojawiać się przymrozki) należy palmy uprawiać w pomieszczeniach zabezpieczonych przed mrozem. Można w tym celu zaadaptować piwnicę, garaż, werandę i inne pomieszczenia w których temperatura raczej nie spada poniżej 0 stopni.

Taki system uprawy, sprawdzony i praktykowany przez naszych przodków od kilkuset lat pozwoli nam, naszym dzieciom i wnukom cieszyć się palmami nie tylko w ciepłych krajach ale także w naszych domach i ogrodach.

zanim-posadzisz-palme-w-gruncie-przeczytaj-t2188.html

dlaczego-nie-warto-sadzic-palm-w-gruncie-w-polsce-t2189.html

celowa-prowokacja-palmiarza-na-forum-oleander-i-odejscie-czesci-userow-t2089.html

Koniec edycji.

Mieszkam na północnych obrzeżach Krakowa na wzniesieniu .Najniższa temperatura tej zimy -15 C.
Pod okryciem termometr max-min. -11 C.
W Krakowie miejscami było nawet -18 C a nawet -20 C.
Uprawiam w gruncie przy ścianie domu trzecią zimę ;Szorstkowce dwa Wagnerianus i trzy Nanus;

**Napisane:** 8 mar 2009, o 10:04

nieźle wyglądają po zimie

**Napisane:** 8 mar 2009, o 15:15

@wiechu czy oprócz tej konstrukcji widocznej na zdjęciu dodatkowo jeszcze jakoś zabezpieczałeś palmy w zimie?

**Napisane:** 9 mar 2009, o 04:58

Moja metoda ;palmy sadzę nieco głębiej 2,5 do 5 cm;wierzchnia warstwa gleby wyściółkowana cieniutko torfem na to włóknina czarna;a na niej rozsypana cienka warstwa żwirudrobnego kamyczka;Póżną jesienią przykrywam daszkiem chroniąc przed opadami deszczu ze śniegiem.Jerzeli temperatura spada około -7 C okrywam podwójną warstwą agrowłókniny zimowej;jeżeli temp .spada około
-12 C okrywam wewnątrz parawanu rośliny dodatkowo włókniną ; ewentualnie ściółkuję ziemię wokół palm worek z torfem albo korą można igliwiem gałązkami; w czasie silnych mrożnych wiatów osłaniam parawan folią. Odkrywam częściowo i wietrzę gdy się ociepla np.-5 C.Przy silnych wysuszających wiatrach w okolicach -5 C również okrywam do czasu ustania wiatru włókniną.Ważne jest by nie okrywać zbyt wcześnie i nie pozostawiać szczelnego okrycia na roślinie zbyt długo bo to może doprowadzić do choroby grzybowej zgnilizny a wtedy amen.W czasie odwilży podlewać delikatnie bo przy obudowanych palmach gleba wysycha w obrębie korzeni, szczególnie podczas słonecznej aury; w razie potrzeby podlać mnie wychodzi około raz na miesiąc w czasie odwilży zimą.Nie jestem zwolennikiem kabli grzejnych ani świeczek; nie używam , chemii też nie;chemia to ostateczność.Jeśli chodzi o nawożenie to gnojówka z pokrzyw rozcieńczona wodą 1:10; Ewentualnie gnojówka zwierzęca;podlewanie nawozem od maja do końca lipca.
Pozdrawiam wszystkich Hodowców palm w chłodnym klimacie i życzę powodzenia!

**Napisane:** 9 mar 2009, o 18:26

Jak właściwie ma się sprawa Wagnerianusa. W różnych źródłach spotkałem się z informacjami że rosnie wolniej od innych gatunków/odmian i jest mniej mrozoodporny, czy jest tak w rzaczywistości?

**Napisane:** 9 mar 2009, o 20:18

Liczyłem też, że zamieścisz zdjęcia trachycarpusów a co do buti to wg mnie bardzo dobrze zniosła zimę.

**Napisane:** 9 mar 2009, o 21:32

@Biedny Miś

Jednak w tym całym obrazie jest oczywiście cień nadziei, ponieważ liście środkowe są zielone, a stożek wzrostu trzyma się bardzo mocno (ostro go szarpałem, ale nie wyszedł).

Naprawdę cieszę się, że ta butia przeżyła. Choć jak teraz obetniesz zniszczone liście to chyba niewiele z niej zostanie?

Moim zdaniem trzeba mieć nadzieję, że powili się odrodzi, choć może jej to zająć więcej niż jeden sezon.

**Napisane:** 9 mar 2009, o 22:56

Krzysiek, wprawdzie trochę za wcześnie jest aby mieć 100% pewności że Twoje palmy przeżyły, ale myślę że nie wyglądają na martwe. Jak na to co przeszły wyglądają całkiem nieźle. Końcówki liści owszem - są zniszczone, ale tego należało się spodziewać przy temperaturach jakie mieliśmy tej zimy. Teraz dla roślin najważniejsze jest aby stożki wzrostu nie miały wilgotnych warunków. Na pocieszenie mogę powiedzieć że nawet wypadnięcie najmniejszych liści palmy z środka rozety nie świadczy jeszcze o zejściu palmy. Nawet gdy to co wypadnie wygląda na zgnite. Najważniejsze aby podstawa rozety wraz z którymkolwiek liściem (fragmentem w obrębie rozety) była nietknięta (często wszystkie liście są zniszczone - łącznie z ogonkami, ale wystarczy że 1 fragment przy rozecie przeżyje i co za tym idzie - cała podstawa rozety jest w porządku;) Na początku przygody z palmami (na starym forum) były nawet moje zdjęcia palm praktycznie w 95% zniszczonych (z których wyłaniał się nowy stożek). W 1 sezonie wyglądało to brzydko,ale w 2gim nie było śladu po zajściu:)

**Napisane:** 10 mar 2009, o 04:56

Co do Wagnerianusów to kiedy je kupowałem miały trzy lata,obecnie sześć lat. Jak pisałem są posadzone ok. 5cm głębiej i jak widać nie wyglądają na zbyt wielkie. Jednak w zeszłym sezonie jakby przyspieszyły i zaczęły wypuszczać większe liście. Zobaczymy co będzie dalej?
Miałem kiedyś Fortunei w doniczkach z Chorwacji straciłem je w nie ogrzewanym wolnostojącym garażu; moim zdaniem rosły szybciej. W zeszłym roku zdobyłem nasiona z Chorwacji wysiałem Fortunnego; wykiełkowały mają na razie po dwa liście zobaczymy jeszcze raz jak będą rosły wolniej czy szybciej.
Jeśli chodzi o liście Wagnerianusa to są mniejsze bardziej sztywne i odporniejsze na wiatr.
Jeżeli mówimy o mrozoodporności to fakt; różne źródła różnie podają , większość podaje że jest podobna do Fortunego. Czy tak jest w rzeczywistości? Zobaczymy zweryfikujemy sami!
Doświadczeniami podzielimy się na forum!
W zeszłym roku kiedy nie założyłem foli od strony silnie wiejącego mroźnego wiatru pod osłoną było -12 C przez jedną noc. Na zewnątrz było wtedy również -12 C. Wniosek: przewiało podwójną warstwę włókniny niwelując korzystną zazwyczaj różnicę temperatury ok.5 C i temperatura otoczenia szybko zrównała się z tą pod osłoną; mimo to palmom to nie zaszkodziło.W tym roku zima była niczego sobie pomimo to palmy mają się dobrze.

**Napisane:** 10 mar 2009, o 12:56

Witaj Greg

Mam nadzieje,że przeżyła, ale czy na pewno to się okaże gdzieś za miesiąc lub dwa. Za to twoja wygląda rewelacyjnie. Na przyszła zime zastosuje lepsze zabezpieczania do Butii, jeśli oczywiście przeżyje.

Pozdrawiam

**Napisane:** 10 mar 2009, o 15:24

Kilka zdjęć Wagnerianusy i Nanusy świeżo po zakupie przed posadzeniem w gruncie.
Na koniec Fortunego które nie przeżyły zimy 20052006 w wolno stojącym nie ogrzewanym garażu.

**Napisane:** 11 mar 2009, o 16:46

@julian232

Moja palma ma się dobrze. Przykryta gałęziami cisa i śniegiem. Na pewno żyje. Na wiosnę po ściągnięciu osłony wkleje zdjęcia.

Że tak spytam, jak się miewa daktylowiec?

**Napisane:** 12 mar 2009, o 13:31

Uważam,że ten Phoenix u Juliana to zwykła lipa. jak dotąd nie widzieliśmy żadnego zdjęcia tej ciekawostki.
Mam nadzieje,że się mylę, ale chyba przeczucie mnie nie myli

Pozdrawiam

**Napisane:** 12 mar 2009, o 14:02

Szanse raczej małe że bez dobrych osłon i ogrzewania przetrwała zimę btw. Phoenix z Bonn wyglądają dziś tak raczej marnie

Obrazek

**Napisane:** 12 mar 2009, o 15:32

We Francji niewiele jest miejsc, gdzie można utrzymać daktylowca kanaryjskiego, więc w Polsce bez osłony z ogrzewaniem nie da rady go utrzymać.

Wystarczy kilka dni z temperaturą -10, by z takiego małego daktylowca została czarna dziura.

**Napisane:** 12 mar 2009, o 17:41

No cóż według literatury w Europie przekracza 40 stop.szerokości geograficznej i może znieść -12 C ale przez krótki czas.

**Napisane:** 13 mar 2009, o 20:36

Palma zimy nie przetrwała. korzenie miała całe, ale góra zgniła. przejde do spraw mniej przyjemnych a mianowicie biały misiu powiedz mi dlaczego lipa ? napisałbym coś o tobie i palmach którymi handlujesz na allegro. Ale uwierz mi niepokazałbys się ze wstydu na tym forum , jabym napisał co o tobię krązy w internecie, może coś znajdziesz. Pozdrawaim serdecznie.

**Napisane:** 14 mar 2009, o 08:02

Witam

To,że sprzedaje palmy to chyba nie jest nic wstydliwego ani nie moralnego. Nie jest to też żadną tajemnicą ani prawnie zabronione. Wchodzę na to forum ponieważ jest to najlepsze forum na temat palm w Polsce. Nie wolno mi sie tu reklamować ponieważ jest to zakazane regulaminem poza tym jest to prywatny biznes oleandra i to szanuje.
Julian jeśli kiedykolwiek miałeś Phoenixa w gruncie to proszę pokaż wszystkim forumowiczą zdjęcie. może być nawe zgniłej rosliny w gruncie. Zgadzam się z Gregiem,że pewnie kury są bardziej fotogeniczne od zgniłego phoenixa, ale chyba każdy chciałby go zobaczyć i ewentualnie wyciągnąc jakieś wnioski. Po to tu wszyscy jesteśmy aby się od innych uczyć.

**Napisane:** 14 mar 2009, o 11:12

Witam serdecznie
Chciałbym zapoczątkować temat - nowe pokolenie palm - na moich zdjęciach są trzy małe palemki:
Dwie pierwsze od góry to Szorstkowce z nasion od Oleandra a trzecia to Karłatka z moich wyhodowanych nasion.
Pozdrawiam
Krzych

**Napisane:** 14 mar 2009, o 12:05

Widząc co -21°C mróz zrobił z moich trachycarpusów nie wydaje mi się aby była jakakolwiek możliwość przezimowania phenixa w Polsce. Ale uważam że phenix to jedna z najładniejszych palm jakie istnieją i do tego bardzo tania. W Niemczech jest ona często wystawiana na rondach w zamaskowanych kwiatami donicach, tak że wygląda na rosnącą w gruncie. Pod koniec września plamy są zabierane. Robi to niesamowite wrażenie. Poniżej zdjęcie z palmą za katedrą we Freiburgu. Palma tej wielkości kosztuje ok. 40-50Euro.

A poniej wielki phoenix przy jenej z restauracji we Freiburgu. Taki kosztuje ok 300-400Euro.

**Napisane:** 14 mar 2009, o 12:09

Jeszcze jedna moja palemka do gruntu
Sabal minor
Pozdrawiam
Krzych

: SDC10314sabal minor.JPG (74.23 KiB) Przeglądane 3756 razy

**Napisane:** 14 mar 2009, o 12:17

Witam
Wydaje mi się, że chyba za szybko byście chcieli upalmić Polskę, jeżeli już to małymi kroczkami zaczyniając od palm 3-5 letnich. Duże mają problemy z systemem korzeniowym, który potrzebuje trochę czasu, aby się rozrosnąć a młode rośliny łatwiej przystosowują się do zmian klimatu.
Pozdrawiam

**Napisane:** 14 mar 2009, o 12:33

No tak, tylko ze palmy to nie bananowce. Palmy rosną bardzo wolno, a 3-5 letnia palma ledwie co wystaje z ziemi. Zanim 3 letni trachycarpus w Polsce urósłby do 4 metrów wysokości to pewnie przejdę na emeryturę, dlatego kupiłem bardzo duże palmy. Jeśli jakimś cudem przeżyją tą zimę i będą zdobić ogródek przez następne kilka lat to i tak będę bardzo zadowolony. Jasnym jest że w ciągu 10 lat może zdarzyć się zima ok -25° albo-30° i wtedy padną.

**Napisane:** 14 mar 2009, o 12:46

Bardzo ładne palemki. Ile lat ma Sabal minor na ostatnim zdjęciu?

**Napisane:** 14 mar 2009, o 15:49

Mój trzyletni Trachycarpus Fortunei kupiony w tym roku u Oleandra. Narazie stoi jeszcze na strychu gdzie temperatura jest zbliżona do zewnętrznej, Za kilka dni czeka go przeprowadzka do gruntu

**Napisane:** 14 mar 2009, o 16:12

Cześć kbiegan

Na pewno jesteś jeszcze młody, to ja mam 50-tkę. Kiedyś z kolegą sadziliśmy wykopane w lesie jałowce, ja wykopałem niewielkie okazy a mój kolega duże okazy. Efekt był taki, że moje jałowce teraz mają po 2, 5 metra a on nie ma ich wcale.
Pozdrawiam
Krzych

**Napisane:** 14 mar 2009, o 16:19

Też jestem zdania że palmy (ogólnie rośliny) należy sadzić jak najmłodsze nawet jednoroczne bo wg mnie wtedy jest najlepsza możliwość aklimatyzacji do naszych warunków klimatycznych lub nawet zajścia jakiejś mutacji w roślinie pozwalającej ją bardziej uodpornić (oczywiście tylko teoretyzuje).

**Napisane:** 14 mar 2009, o 16:30

Odradzam ci tak szybkie posadzenie tak małego szorstkowca do gruntu. Na twoim miejscu poczekałbym do połowy kwietnia.

**Napisane:** 14 mar 2009, o 16:49

Świetny, za 2-3 lata będzie ozdobą ogrodu.
Krzych

PS
A to mój 2 zima w gruncie, ma 5-6 lat

**Napisane:** 14 mar 2009, o 17:04

Traktujemy nasze hodowle tylko jako eksperyment, który raz się udaje raz nie.
Krzych

**Napisane:** 14 mar 2009, o 17:19

Napisał: Michał19
Odradzam ci tak szybkie posadzenie tak małego szorstkowca do gruntu. Na twoim miejscu poczekałbym do połowy kwietnia.

Według mnie sobie poradzi palma jest zahartowana. Na strychu gdzie stoi temperatura już nie raz spadała poniżej zera.

Gdzie w Polsce posadzono palmy w gruncie i jak to się skończyło, czyli głupota ludzka nie zna granic

Sopot

Druga strona Polski.

Palmy Dzierżoniów (dolny Śląsk)

Trachykarpusy po trzeciej zimie w gruncie.

Nowe pokolenie palm

Kto przegląda forum